Przychylam się do głosów Czytelników zniesmaczonych. Przyznaję się, że udało mi się dobrnąć do jakichś 40% tego psychodelicznego bełkotu, ale w końcu dałam za wygraną. Po prostu szkoda oczu i czasu.
Ani to ciekawe, ani wybitne.
Swojego czasu nasłuchałam się o tym w TV i nie tylko samych pochwał, nagrody były, ochy i achy, trudno było "Wojnę.." zdobyć gdziekolwiek.
Dopiero teraz po nią sięgnęłam, wiedziona ciekawością i po paru dniach mąk, wyrzuciłam z półki.
Co to za bełkot?! Kojarzy mi się z grafomańskimi wyczynami dresiarza na wiecznym haju. Te monologi Silnego są powalające! Pełne wulgaryzmów okraszonych tekstami średnio rozgarniętego gimnazjalisty,traktują tylko o wciąganiu krechy, przygodnym seksie,imprezkach suto zakrapianych używkami,łatwych i głupich dziewczynach itp.
I gdzie tu filozofia? Gdzie tu jakiś sens? Główny bohater sprawia wrażenie kompletnego idioty,aczkolwiek pretendującego do roli dresiarskiego filozofa, to samo jego byłe,obecne laski,paniusie przeskakujące z chłopa na chłopa jak pszczółki i snujące przy tym jakieś umoralniające gadki.
O co ogólnie chodzi w tej książce? Nie wiem i guzik mnie to obchodzi.
Totalne dno i szmira. Dałam 2, ale 1 za komiksową okładkę.
Odradzam, szkoda nawet po to sięgać. Nie wiem jak inne książki wyszły Pani Masłowskiej, ale ta trafia u mnie do kosza :)

Przychylam się do głosów Czytelników zniesmaczonych. Przyznaję się, że udało mi się dobrnąć do jakichś 40% tego psychodelicznego bełkotu, ale w końcu dałam za wygraną. Po prostu szkoda oczu i czasu.
Ani to ciekawe, ani wybitne.
Swojego czasu nasłuchałam się o tym w TV i nie tylko samych pochwał, nagrody były, ochy i achy, trudno było "Wojnę.." zdobyć gdziekolwiek.
Dopiero...