Pomnik Cesarzowej Achai - Tom III
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Pomnik Cesarzowej Achai (tom 3)
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2014-02-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-02-05
- Liczba stron:
- 800
- Czas czytania
- 13 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375749175
Achaja już ponad 10 lat udowadnia, że jest jedyną słuszną cesarzową w świecie fantastyki. Rozmach i tempo prozy Ziemiańskiego powodują, że kolejne powieści z Achaja w tle zdobywają coraz większe rzesze sympatyków.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Bardzo przyzwoicie
Andrzej Ziemiański po raz szósty już przenosi swoich czytelników do świata pełnego najrozmaitszych osobliwości – armii, w których służą tylko kobiety, tajemnych organizacji, decydujących o losach całych państw, czy mrocznych lasów pełnych krwiożerczych potworów, hybryd ludzi i kotów. A jakby tego było mało, świat ten przeżywa właśnie prawdziwą rewolucję – zderzenie starego porządku z przybyłą zza Gór Bogów nowoczesnością – i zderzenie to dla wielu może być tragiczne w skutkach, choć niejeden uzna je za błogosławieństwo. Krótko mówiąc, wracamy do uniwersum Achai. I to z pewnością nie po raz ostatni!
Trzeci tom „Pomnika Cesarzowej Achai”, a szósty, licząc wszystkie księgi cyklu z akcją we wspomnianym uniwersum, w końcu zaczyna rozwiewać tajemnice i odpowiada na część pytań, które od pewnego czasu zaprzątają głowy czytelników. Autor nie byłby jednak sobą, gdyby odpowiedział na wszystko, nie wprowadzając przy tym nowych zagadek. Fabuła tego tomu toczy się niejako wokół wewnętrznego konfliktu w polskiej armii. Wojska Lądowe zdają się mieć swoje własne cele na tej półkuli, niekoniecznie zgodne z zamierzeniami Marynarki Wojennej. Tomaszewski nie może pozostać bezczynny, tym bardziej, że dowiaduje się też niepokojących rzeczy o tajemniczych inżynierach, którzy towarzyszą jego wyprawie. Rzuca więc Wojskom Lądowym – czyli swym teoretycznym sojusznikom – rękawicę, nie wiedząc do końca, na co się porywa. Rozpoczynają się dwie niezależne, zakrojone na niemałą skalę operacje wojskowe. Od powodzenia jednej z nich zależeć może los świata. A w międzyczasie powstańcy pod wodzą Shen rosną w siłę i postanawiają pokrzyżować plany jednej ze stron. Problem w tym, że nikt – wliczając w to Marynarkę, Wojska Lądowe, buntowników, a nawet czytelnika – nie spodziewa się konsekwencji tych działań, na pozór pozbawionych choćby odrobiny sensu. I kiedy już prawie wszystkie wątpliwości zostają rozwiane, zakończenie tomu niemal dosłownie wali czytelnika obuchem w – nie przymierzając – łeb. Ziemiański znowu zaskakuje i to naprawdę „z grubej rury”.
W „Pomniku Cesarzowej Achai t.3” tempo wydarzeń znowu jest bardzo dynamiczne, przypominając pod tym kątem raczej tom pierwszy niż drugi, który był bardziej stonowany. Choć z początku wszystko wydaje się spokojne (pierwszy wątek, czyli poszukiwanie zaginionej załogi okrętu, wprowadza nawet specyficzny, lekko Lovecraftowy klimat grozy i tajemniczości), w późniejszych etapach opowieści akcja jest naprawdę wartka i nie daje czytelnikowi chwili wytchnienia. Wydarzeń jest sporo, a bohaterowie dwoją się i troją by najlepiej wykonać swoje zadania. Wspomniana przeze mnie w recenzji poprzedniego tomu ewolucja postaci tym razem nie jest już tak wyraźna – co nie znaczy bynajmniej, że jej nie uświadczymy. Wydaje się jednak, że tym razem autor postanowił położyć większy nacisk na akcję, niż na rozwój bohaterów i zawracanie ich rozterkami głów czytelników.
Podobnie jak poprzednio i w tym tomie Ziemiański pokazał się jako doskonały fachowiec od wojskowości. Zarówno operacje Wojsk Lądowych, jak i Marynarki są opisane niezwykle szczegółowo i z bezproblemowo wyczuwalną łatwością. Autor potrafi świetnie zobrazować sceny walki, ale też bardzo ciekawie opisuje całą około-wojskową logistykę, o której zwykły śmiertelnik może nie mieć pojęcia, a bez niej nie miałaby prawa istnieć żadna zorganizowana armia.
W kwestii wydania książki, nie pozostaje wiele do powiedzenia – jest dobrze. Ogrom tekstu tego tomu, to też masa pracy redakcji i korekty, które spisały się zadowalająco. Standardowo okładkę zdobi rysunek Piotra Cieślińskiego, a ilustracje do tekstu sporządził Dominik Broniek. I tutaj kuriozum – tym razem bowiem, obrazki Brońka są naprawdę grzeczne i raczej nie wymagają „kontroli rodzicielskiej”, jak to nieraz bywało (mówiąc wprost: kompletne zero golizny). To naprawdę ciekawe, biorąc pod uwagę fakt, iż na promocję książki wydawnictwo zafundowało autorowi sesję fotograficzną o zabawieniu erotycznym, z dwiema pięknymi, półnagimi modelkami...
Trzeci tom „Pomnika...” jest taki, jakiego można się było spodziewać. Nie zawodzi, rozwiewa część wątpliwości, ale też wprowadza nowe tajemnice. Poziom tekstu nie odstaje od pozostałych części, akcja jest wartka i trzymająca w napięciu. Cóż więcej trzeba tu mówić?
Polecam!
Paweł Kukliński
Oceny
Książka na półkach
- 4 301
- 1 617
- 1 140
- 146
- 97
- 70
- 63
- 48
- 46
- 31
Opinia
Podążając w nieznane
Zatracenie się autora we własnym wymyślonym świecie może przynieść dwojakie skutki. Z jednej strony ma on możliwości tworzenia kolejnych wątków, dzięki czemu cała historia rozrasta się nie tylko pod względem ilości tomów, ale także ich objętości. Z drugiej strony w tak wielowątkowym uniwersum zwiększa się ryzyko na wszelakie mankamenty od powielania schematów począwszy na wodolejstwie skończywszy. Wyraźnie widać to na przykładzie „Pomnika Cesarzowej Achai”, gdzie Andrzej Ziemiański stworzył interesującą koncepcje, co raz bardziej brnąc w wymyślonej historii, oczywiście z różnym skutkiem. Owszem znajdą się osoby, które będą jedynie doszukiwać się samych mankamentów w pentalogii Ziemiańskiego, być może wynika to z ich natury lub po prostu wysoko ustawionej poprzeczki co do oczekiwań czytelniczych. Rada jest dosyć prosta, jeśli wcześniejsze tomy bardzo nie przypadły do gustu to po co dalej brnąć w kolejne tomy, które do malutkich nie należą. Co można napisać o trzecim tomie opowiadanej historii? Być może początkowe rozdziały nie porażają istotnością fabuły czy też zwrotami akcji, lecz wydarzenia z ostatnich rozdziałów rekompensują ten początkowy niedosyt i sugestywnie zachęcają po kolejny tom. Jednym słowem, jeśli komuś podobały się poprzednie tomy to w przypadku tego, też powinien być usatysfakcjonowany.
Kai, Tomaszewski i Wyszyńska przeszukują opuszczony statek MS „Gradient”, którego załoga zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Jedynym tropem na jaki natrafiają, są rolki filmów nakręconych przez osoby znajdujące się na jednostce. Doktor Siwecki odkrywa, iż jego kolega po fachu prowadzi eksperymenty na dzikusach z lasów. Natomiast Shen i jej przyjaciółki szukają biblioteki Zakonu, w której zbiorach mogą odkryć odpowiedzi na nurtujące je pytania. Rand poszerza siatkę swoich szpiegów, a czarownicy przygotowują się do wyprawy na tereny tubylców. Wszystkie drogi prowadzą w jedno miejsce, do pomnika cesarzowej Achai. Czy bohaterowie wreszcie odkryją tajemnicę tego monumentu?
Ewidentnie tom trzeci można podzielić na mniej więcej dwie równe części. Pierwsza nazwijmy ją szpiegowska oraz druga dotycząca wyprawy do świątyni dzikusów. Pierwszy tom cyklu był ogromnym powiewem świeżości w dziedzinie polskiej fantastyki. Uczynienie z Polski mocarstwa, które styka się antyczną cywilizacją znaną z trylogii „Achaja” niosło w sobie nie tylko możliwość powrotu do znanego uniwersum autora, ale również możliwość wglądu na styk dwóch różnych cywilizacji. Reperkusje z tym związane, elementy militarystyczne, z których znany jest autor oraz powierzchowne zarysowanie dalekosiężnej tajemnicy stanowiło świetne rozpoczęcie cyklu. W przypadku drugiego tomu, autor trochę zrezygnował z części militarystycznej, bardziej zagłębiając się w materii przenikania dwóch różnych kultur oraz tworzenia wszelkich knowań, intryg itp., jednocześnie określając pobieżnie w jaką stronę może iść cała fabuła.
Pierwsza część tomu trzeciego jest powieleniem schematów znanych z poprzednich tomów. Walki, podchody, spiski, przesłuchania, szpiegowanie – te wszystkie elementy pojawiały się już we wcześniejszych częściach. Problem części szpiegowskiej tomu trzeciego polega na tym, że mimo iż jest ciekawie napisana i widać w niej wielki talent autora, to ewidentnie w fabule dominuje przysłowiowe lanie wody. I o ile w pierwszych dwóch tomach było to w jakiś sposób uzasadnione, w pierwszej części tomu trzeciego cała spowolniona akcja zaczyna w pewnych momentach dosłownie nużyć. Jednakże wszystkie te mankamenty rekompensuje dalsza część powieści, w której od nadmiaru akcji nie powinniśmy narzekać. Wyścig dwóch grup – Tomaszewskiego oraz czarowników – do świątyni potworów nie tylko urozmaica fabułę, ale przypomina, że wątki bitewne zawsze Ziemiańskiemu wychodziły. Po prostu ten swoisty wyścig zachęca nas, aby przeczytać kolejne strony, by móc się dowiedzieć, która ze stron dotarła pierwsza, ponieważ zżera nas ciekawość.
O ile w przypadku dwóch pierwszych tomów autor powierzchownie rysował nam w jakim kierunku mogła przebiec fabuła, natomiast w przypadku tomu trzeciego wszystko stało się bardziej klarowniejsze. Jednym słowem druga część tomu trzeciego przebiega pod znakiem wyjaśniania wielu kwestii. Owszem autor nie robi tego od razu. Powoli z rozdziału na rozdział potwierdza nasze przypuszczenia, by móc w ostatnich rozdziałach zaserwować całe pandemonium rozwiązań. Wreszcie dowiadujemy się o prawdziwej naturze „inżynierów”, celowości wyprawy, powiązań między światami, istotności świątyni dzikusów, znaczeniu w całej tej historii pomnika cesarzowej Achai, ale przede wszystkim zostaje rozwiązana w niekonwencjonalny sposób kwestia mitycznych Ziemców, których ślad pojawia się chociażby w trylogii „ Achaja”. Jednak, gdy dochodzi do nadmiaru szokujących odpowiedzi, pojawiają się nowe pytania i wątki, które wręcz wymuszają od czytelników, aby dowiedzieli się jak to się wszystko potoczy, najlepiej sięgając po kolejny tom.
Niewątpliwym walorem pozycji okazała się ewolucja niektórych postaci – głównie Shen i Kai. Autor sprawił jednak, że bohaterka nareszcie zaczęła się zachowywać jak na symbol narodu przystało. Wzięła sprawy w swoje ręce i przestała być pionkiem w rękach innych osób, pokazała swój pazur, co niewątpliwie wpłynęło na ocieplenie jej wizerunku. A Kai? Przestała być delikatną dziewczyną, a zaczęła zachowywać jak kobieta. Wprawdzie nie od razu, ale nawet ona pokazała swoją ciemniejszą stronę.
Ważnym elementem są również opisy – i tutaj nastąpiła pewna zmiana. O ile pierwsza dwa tomy były przesycone naturalizmem, realizmem czy nawet brutalizmem, tak ta część została oddarta z tego wszystkiego. Ziemiański skupił się na opisach zachowań, miejsc, potyczek. Każdy kto zarzucał autorowi to, iż w swoich dziełach używa za dużo wymienionych przeze mnie wyżej elementów, powinien być ukontentowany, tutaj pojawia się ich znikoma ilość.
Podsumowując, miłośników prozy Andrzeja Ziemiańskiego nie trzeba namawiać do sięgnięcia po kolejny tom „Pomnika cesarzowej Achai”. Skoro spodobały im się jego wcześniejsze dzieła, lektura kolejnego również nie powinna zawieść ich czytelniczych oczekiwań. Owszem gdyby podkręcić tempo akcji w pierwszej części tomu, książka okazałaby się o wiele ciekawsza i miejscami łatwiejsza w odbiorze. Jednak satysfakcjonujące rozwiązania części drugiej tomu w pełni wyrównują poziom całej powieści.
Podążając w nieznane
więcej Pokaż mimo toZatracenie się autora we własnym wymyślonym świecie może przynieść dwojakie skutki. Z jednej strony ma on możliwości tworzenia kolejnych wątków, dzięki czemu cała historia rozrasta się nie tylko pod względem ilości tomów, ale także ich objętości. Z drugiej strony w tak wielowątkowym uniwersum zwiększa się ryzyko na wszelakie mankamenty od...