Książkę Clarksona czyta się miło tylko na początku, bo jego humor niewątpliwie śmieszy, ale ciężko jest się śmiać człowiekowi z innego kraju niż Anglia gdy autor opisuje jakiś absurd, który jest np. na autostradzie w północnej Anglii. Niewątpliwie ten sposób pisania przez Clarksona zniechęca czytelnika, jak również zniechęca przewidywalność pisania przez samego autora w każdym felietonie wiadomo, że najpierw zacznie on od czegoś naprawdę głupiego co spotkało go przed napisaniem felietonu a potem dopiero przejdzie do sedna czyli opisywania samochodu. Ta oto książka jest za długa na tak monotematyczną formę.

Książkę Clarksona czyta się miło tylko na początku, bo jego humor niewątpliwie śmieszy, ale ciężko jest się śmiać człowiekowi z innego kraju niż Anglia gdy autor opisuje jakiś absurd, który jest np. na autostradzie w północnej Anglii. Niewątpliwie ten sposób pisania przez Clarksona zniechęca czytelnika, jak również zniechęca przewidywalność pisania przez samego autora w...

Zbiór felietonów pisanych dla gazety. Niektóre z nich są ciekawsze, inne trochę przynudzają. Dużo jest odniesień do brytyjskich postaci z życia publicznego, kompletnie nie znanych poza Wielką Brytanią i to może trochę przynudzać czytelnika spoza rodowitego kraju Clarksona.

Zbiór felietonów pisanych dla gazety. Niektóre z nich są ciekawsze, inne trochę przynudzają. Dużo jest odniesień do brytyjskich postaci z życia publicznego, kompletnie nie znanych poza Wielką Brytanią i to może trochę przynudzać czytelnika spoza rodowitego kraju Clarksona.

To jest ten moment kiedy waham się między oceną bardzo dobrą a dobrą. Nie można odmówić temu panu ostrego pióra, tak samo jak nie można odmówić mu dobrej formy. Pomimo tego ,że książka ta na początku wydawała mi się nieco nudna, zdarzały się i momenty, kiedy brytyjskie poczucie humoru Clarksona pozytywnie na mnie wpłynęło i po prostu się zaśmiałam pod nosem :) Ale trochę mi czegoś tu brakowało. Opisy już nie były tak absurdalnie absurdalne ,jak w poprzednich jego książkach. Szkoda! Może przy następnej książce będzie tego więcej. Pomimo tego Clarkson jest jak kotleciki w sosie bolońskim reklamowane przez Annę Nowak-Ibisz - "Ja to kupuję" :)

To jest ten moment kiedy waham się między oceną bardzo dobrą a dobrą. Nie można odmówić temu panu ostrego pióra, tak samo jak nie można odmówić mu dobrej formy. Pomimo tego ,że książka ta na początku wydawała mi się nieco nudna, zdarzały się i momenty, kiedy brytyjskie poczucie humoru Clarksona pozytywnie na mnie wpłynęło i po prostu się zaśmiałam pod nosem :) Ale trochę mi...

Cięty język, niesamowite porównania, niepowtarzalne wypowiedzi. Clarkson w swoim żywiole. Książka przede wszystkim dla fanów motoryzacji (bo jest ona w zasadzie o autach),ale wyrywkowo można czytać dla jeszcze większego słownego zakręcenia swojego umysłu ;)

Cięty język, niesamowite porównania, niepowtarzalne wypowiedzi. Clarkson w swoim żywiole. Książka przede wszystkim dla fanów motoryzacji (bo jest ona w zasadzie o autach),ale wyrywkowo można czytać dla jeszcze większego słownego zakręcenia swojego umysłu ;)

Niepodważalnie cięty dowcip i drobne uszczypliwości posyłane w stronę światowych projektantów koncernów samochodowych nie mogą pozostawić czytelnika obojętnym. Usta muszą ułożyć się w rogal. I trudno się nie zgodzić z opinią, że od Renault Twingo lepszy jest już wózek sklepowy, Kia Sedona 2.9 CRDi TS jest "tak brzydka, że nawet sam producent zachęca do chodzenia pieszo", czy Lamborghini Gallardo LP560-4 poprowadzi nawet jednoręki mężczyzna z tikiem nerwowym. Czemu nie. Świetna lektura i to nie tylko dla fanów motoryzacji. Polecam

Niepodważalnie cięty dowcip i drobne uszczypliwości posyłane w stronę światowych projektantów koncernów samochodowych nie mogą pozostawić czytelnika obojętnym. Usta muszą ułożyć się w rogal. I trudno się nie zgodzić z opinią, że od Renault Twingo lepszy jest już wózek sklepowy, Kia Sedona 2.9 CRDi TS jest "tak brzydka, że nawet sam producent zachęca do chodzenia...

Clarkson nadal w formie. Nie jestem znawczynią motoryzacji, ale nie było to wielką przeszkodą. Czyta się naprawdę dobrze.
Wciąż nie wiem, co to spalony - wiem już natomiast, czym jest nadsterowność ;)

Clarkson nadal w formie. Nie jestem znawczynią motoryzacji, ale nie było to wielką przeszkodą. Czyta się naprawdę dobrze.
Wciąż nie wiem, co to spalony - wiem już natomiast, czym jest nadsterowność ;)

Sorry jeżeli komuś nie spodoba się to co napiszę, ale ... Do momentu przeczytania tej książki twierdziłem że każda nawet najgorsza książka ma w sobie coś wartościowego. Dzięki tej pozycji mój pogląd w tym temacie uległ zmianie.

Sorry jeżeli komuś nie spodoba się to co napiszę, ale ... Do momentu przeczytania tej książki twierdziłem że każda nawet najgorsza książka ma w sobie coś wartościowego. Dzięki tej pozycji mój pogląd w tym temacie uległ zmianie.

Lekkie , głupkowate - dla przyjemności i oderwania.

Ta seria książek jest w mojej ocenie specyficzna, z reguły jak książkę lubię nie mogę przestać czytać. W tym wypadku muszę robić przerwy - po 15 minutach mam dosyć ale chętnie znowu wracam.....

Lekkie , głupkowate - dla przyjemności i oderwania.

Ta seria książek jest w mojej ocenie specyficzna, z reguły jak książkę lubię nie mogę przestać czytać. W tym wypadku muszę robić przerwy - po 15 minutach mam dosyć ale chętnie znowu wracam.....

Lekki zbiór felietonów , jeśli ktoś lubi motoryzacje i poczucie humoru Clarksona myślę ze się nie zawiedzie.

Lekki zbiór felietonów , jeśli ktoś lubi motoryzacje i poczucie humoru Clarksona myślę ze się nie zawiedzie.

Wszystkie felietony nawiązują do samochodów motoryzacja to nie jest jakiś mój konik dlatego taka ocena

Wszystkie felietony nawiązują do samochodów motoryzacja to nie jest jakiś mój konik dlatego taka ocena