rozwińzwiń

Diddly Squat. Tylko krowa zdania nie zmienia

Okładka książki Diddly Squat. Tylko krowa zdania nie zmienia Jeremy Clarkson
Okładka książki Diddly Squat. Tylko krowa zdania nie zmienia
Jeremy Clarkson Wydawnictwo: Insignis Cykl: Diddly Squat (tom 2) biografia, autobiografia, pamiętnik
264 str. 4 godz. 24 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Cykl:
Diddly Squat (tom 2)
Tytuł oryginału:
Diddly Squat: Til The Cows Come Home
Wydawnictwo:
Insignis
Data wydania:
2023-07-16
Data 1. wyd. pol.:
2023-07-16
Data 1. wydania:
2022-11-09
Liczba stron:
264
Czas czytania
4 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367710169
Tłumacz:
Michał Jóźwiak
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
166 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
4
4

Na półkach: ,

Książka przeczytana jednym tchem! Kontynuacja "Rok na farmie" i można odnieść wrażenie, że felietony się w pewnym stopniu pokrywają, ale wiecie co? Nie przeszkadza mi to, pióro Clarkson'a uzależnia!

Książka przeczytana jednym tchem! Kontynuacja "Rok na farmie" i można odnieść wrażenie, że felietony się w pewnym stopniu pokrywają, ale wiecie co? Nie przeszkadza mi to, pióro Clarkson'a uzależnia!

Pokaż mimo to

avatar
438
162

Na półkach:

Po pierwszym tomie “Diddly Squat” Jeremy’ego Clarksona byłem pewny kilku rzeczy:
- że nadal bardzo lubię jego felietony, niezależnie od podejmowanej tematyki
- że na pewno ukaże się kolejny tom
- i że na pewno go przeczytam 🙂
Ale jak to się stało, że kompletnie przegapiłem pojawienie się tego kolejnego tomu nadal pozostaje dla mnie zagadką 😀 Wydawnictwo Insignis wypuściło tą książkę na polskim rynku w lipcu 2023, a ja zorientowałem się chyba dopiero w listopadzie lub grudniu, kiedy na rynku był już także tom trzeci (“Nie miał chłop kłopotu, kupił sobie świnie") i można było kupić pakiet tomów 2+3. Oczywiście trzeba było z tej kuszącej opcji skorzystać, tym bardziej że w pakiecie wychodziło taniej niż osobno 😀

Słowem przypomnienia - w 2008 Jeremy kupił 400-hektarowe gospodarstwo rolne w Cotswolds (hrabstwo Oxfordshire),gdzie swój obszar źródłowy ma Tamiza. Do prowadzenia gospodarstwa zatrudnił lokalnego rolnika, który jednak z czasem postanowił przejść na emeryturę, więc Jeremy zdecydował, że przejmie jego obowiązki, zwłaszcza że ze względu na pandemię covid produkcja programów motoryzacyjnych ustała. A farmę nazwał “Diddly Squat”, czyli “Dosłownie nic”, bo taki zysk przynosi 😀 No dobrze, może jednak nie dosłownie nic, bo pierwszy rok na farmie przyniósł mu zysk wysokości 144 funtów. ROK!

“Życie na farmie Clarksona nie zawsze płynie zgodnie z planem. Co więcej, czasami w ogóle nie da się go zaplanować. Ale za to nie ma takiego dnia, żeby Jeremy nie mógł szczerze powiedzieć: Ha, zrobiłem… cokolwiek”. I tak oto przez kolejny rok towarzyszymy Clarksonowi w jego nierównej walce. Dowiadujemy się między innymi dlaczego drewniane słupki do ogrodzeń stały się droższe od większości rakiet kosmicznych oraz dlaczego słoik sosu z pikantnych papryczek musiałby kosztować u Jeremy’ego 500 funtów, żeby cokolwiek zarobił na jego produkcji 🙂 Możemy też poznać jego opinię na temat działań rządu brytyjskiego w kwestiach dotyczących rolnictwa, które niejednokrotnie są absurdalne - działania, nie opinie 😉 (patrz: mięso z drugiego końca świata będzie tańsze niż to z lokalnego wypasu, bo na brytyjskich rolników nakłada się wyśrubowane wymogi, a na importerów… no cóż). W pierwszym tomie Jeremy przeżywał gehennę z powodu hodowli owiec - tym razem zdecydował się na krowy, ponieważ kilku miejscowych zapewniło go, że będzie to tysiąckroć łatwiejsze, ponieważ aktywność krów nie skupia się na poszukiwaniu śmierci. Co wcale nie znaczy, że z krowami poszło mu łatwo 🙂 Jest też coś o nowym domu, restauracji, wytwarzaniu piwa, a wszystko to okraszone typową dla Jeremy’ego Clarksona ironią i kąśliwością, za które tak go lubię pomimo wszystkich kontrowersji, jakie mu towarzyszyły.

Nadal twierdzę, że “Diddly Squat” czyta się przyjemnie - to zabawna lektura i może się podobać nawet ludziom nie mającym zielonego pojęcia o uprawie roli (tak jak Clarkson 🙂) czy brytyjskich realiach. Każdy tom “Diddly Squat” da się wciągnąć za jednym posiedzeniem (mają po ok. 200-250 stron i spory druk),ale można je też spokojnie czytać na raty, kiedy macie czas tylko na czytanie “z doskoku”. I podtrzymuję opinię, że książka jest za krótka - kończy się zdecydowanie zbyt szybko, chciałoby się więcej (jak we wcześniejszych książkach Clarksona) 😀 Ale jest to pewnie podyktowane tym, że felietony o farmie nie są jego jedynym zajęciem, a każdy jest jakoś powiązany z odcinkami serialu o farmie produkowanego przez Amazon (nie oglądałem jeszcze). Mam nadzieję, że i Wam spodoba się czytanie o tym jak Jeremy radzi sobie z życiem rolnika i przeszkodami na jakie napotykają brytyjscy rolnicy - zachęcam do sięgnięcia po tą książkę, możliwe że refleksje autora na różne tematy przypadną Wam do gustu. A może i nie, bo autor jest dość specyficzny i odważnie oraz bezkompromisowo wyraża swoje opinie, czym potrafi do siebie zniechęcać - przekonajcie się sami 😉 Bo jaki by nie był Clarkson i niezależnie od tego jak wielkie jest jego ego, to jest on świetnym gawędziarzem i widać to w jego felietonach. Ja uwielbiam jego teksty od lat.

W wolnej chwili zajrzyjcie na oficjalny profil fb farmy - Diddly Squat Farm Shop

Po pierwszym tomie “Diddly Squat” Jeremy’ego Clarksona byłem pewny kilku rzeczy:
- że nadal bardzo lubię jego felietony, niezależnie od podejmowanej tematyki
- że na pewno ukaże się kolejny tom
- i że na pewno go przeczytam 🙂
Ale jak to się stało, że kompletnie przegapiłem pojawienie się tego kolejnego tomu nadal pozostaje dla mnie zagadką 😀 Wydawnictwo Insignis ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
523
221

Na półkach:

W programie "Farma" na Amazonie jest show. Tu są jego fantastyczne i zabawne porównania, ale jednak wydźwięk jest poważniejszy. O doli i niedoli rolnika, o zderzeniu z rolniczą rzeczywistością, pogodą, przepisami i problemami ze zwierzakami. Ale bez obaw, to nadal aż się tapla w jego słynnej ironii i sarkazmie. Polecam!

W programie "Farma" na Amazonie jest show. Tu są jego fantastyczne i zabawne porównania, ale jednak wydźwięk jest poważniejszy. O doli i niedoli rolnika, o zderzeniu z rolniczą rzeczywistością, pogodą, przepisami i problemami ze zwierzakami. Ale bez obaw, to nadal aż się tapla w jego słynnej ironii i sarkazmie. Polecam!

Pokaż mimo to

avatar
857
847

Na półkach:

Kto nie zna Clarksona i Top Gear? Brytyjczyk kojarzy się z samochodami i zabawnymi wyzwaniami, które wykonywał razem z Jamesem Mayem i Richardem Hammondem, ale czy wiecie, że od jakiegoś czasu Jeremy jest też rolnikiem?
Przedstawiam wam drugi już zbiór felietonów, w których Clarkson w swój specyficzny i ironiczny sposób pokazuje życie na farmie. Nie jest lekko bo to praca na pełen etat 365 dni w roku, 24h na dobę. Pierwszy rok pracy na farmie przyniósł Brytyjczykowi zawrotny zysk wysokości 144 funtów! Czy ten rok przyniósł mu więcej? Jakie kłopoty można mieć z krowami i czy uda się otworzyć wymarzoną restaurację?
Clarkson nie czaruje, nie koloryzuje i nie opowiada jak jest pięknie. Wręcz przeciwnie. Pisze o tym jak ciężka i wymagająca jest to praca, ale robi to w taki sposób, że parsknięcia ze śmiechu macie gwarantowane. Jeśli potrzebujecie solidnej dawki ironii i specyficznego poczucia humoru to koniecznie sięgnijcie po "Diddly squat"

Kto nie zna Clarksona i Top Gear? Brytyjczyk kojarzy się z samochodami i zabawnymi wyzwaniami, które wykonywał razem z Jamesem Mayem i Richardem Hammondem, ale czy wiecie, że od jakiegoś czasu Jeremy jest też rolnikiem?
Przedstawiam wam drugi już zbiór felietonów, w których Clarkson w swój specyficzny i ironiczny sposób pokazuje życie na farmie. Nie jest lekko bo to praca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
881
177

Na półkach:

@mamcia_tomusio_lilusiowa
To niesamowita gratka dla fanów Jeremiego i jego poczucia humoru. Znany prezenter telewizyjny i prowadzący programów motoryzacyjnych tym razem pokazuje nam się w nowej roli, rolnika.

Mnóstwo anegdot z życia na farmie, przygody, które spotykają Jeremiego takie jak np. Nocne szukanie zwierząt czy niekończące się naprawy płotu.

Poczucie humoru i cięty język autora można spotkać na niemal każdej stronie.

To już drugi tom o rolniczych zmaganiach Jeremiego, pomimo tego, że pierwszego nie znam to nie przeszkadzało mi to w lekturzy.

Jeśli lubicie Clarksona i chcecie poczytać jak wygląda jego farmerskie życie, to życzę Wam wspaniałej lektury i bawcie się przy niej przynajmniej tak dobrze jak ja, a może jeszcze lepiej

@mamcia_tomusio_lilusiowa
To niesamowita gratka dla fanów Jeremiego i jego poczucia humoru. Znany prezenter telewizyjny i prowadzący programów motoryzacyjnych tym razem pokazuje nam się w nowej roli, rolnika.

Mnóstwo anegdot z życia na farmie, przygody, które spotykają Jeremiego takie jak np. Nocne szukanie zwierząt czy niekończące się naprawy płotu.

Poczucie humoru i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1134
954

Na półkach: ,

Przyznam szczerze, że sceptycznie podchodziłam do tej książki, ale zachęcona pozytywnymi opiniami zdecydowałam się przeczytać i nie żałuję.
Książka ta to zbiór felietonów na temat życia na farmie, której właścicielem jest sam autor. Clarkson opisuje swoje doświadczenia związane z prowadzeniem gospodarstwa, a także dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat rolnictwa i życia na wsi. Autor przedstawia czytelnikowi jak trudne jest życie rolnika i na jak wiele kwestii musi on zwracać uwagę od aspektów prawnych, poprzez społeczne wartości, aż do nauk przyrodniczych i oczywiście wszystko po to, żeby zarobić na utrzymanie rodziny.
Książka jest napisana w charakterystycznym stylu autora, pełnym ironii i sarkazmu. Clarkson nie unika kontrowersyjnych tematów i często wyraża swoje niepopularne opinie. Mimo to, jego teksty są zabawne i ciekawe, a opisy życia na farmie są bardzo realistyczne.
Niektórymi swoimi stwierdzeniami daje do myślenia i zmusza do refleksji.
Ja przyznam, że mimo, iż niechętnie, to po zastanowieniu musiałam się z nim zgodzić w wielu aspektach.
Jeśli chcecie poznać rolnictwo z perspektywy laika to ta lektura jest idealna.
Ciekawe czy zgodzicie się z opiniami autora na temat rolnictwa?

Przyznam szczerze, że sceptycznie podchodziłam do tej książki, ale zachęcona pozytywnymi opiniami zdecydowałam się przeczytać i nie żałuję.
Książka ta to zbiór felietonów na temat życia na farmie, której właścicielem jest sam autor. Clarkson opisuje swoje doświadczenia związane z prowadzeniem gospodarstwa, a także dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat rolnictwa i życia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1080
1076

Na półkach:

W pierwszej części Diddly Squat mogliśmy się pośmiać z zabawnych wybryków głupich owiec, które w różny sposób próbowały odebrać sobie życie. Tym razem Jeremy postawił na krowy i zrobiło się poważnie.

Autor pisze o różnych problemach z jakimi musi się zmagać w związku z hodowlą rogacizny. Nie wiedziałam, że borsuki mogą zarazić bydło gruźlicą a jest to śmiertelna choroba.

Początkujący rolnik najbardziej rozwodzi się na temat Brexitu, importu wołowiny z Australii i licznych przepisów utrudniających zarządzanie farmą. Pisze na temat rosnących cen, co jest związane z agresją Rosji w Ukrainie. Te dwa kraje bowiem dostarczały lwią część pszenicy. Już wszyscy odczuliśmy wzrost cen żywności. Farmerzy mierzą się także z rosnącymi kwotami za nawozy, przez co uprawa staje się nieopłacalna.

Wszelkie udogodnienia, jakie Jeremy chciał wprowadzić na farmie, spotkały się ze sprzeciwem "ludzi w czerwonych spodniach", w związku z tym na własnej ziemi nie może nic zbudować a do tego musi monitorować trasy krów.

Sądziłam, że ta książka będzie równie zabawna co poprzednia, lecz, pomimo sarkastycznego poczucia humoru autora, roztoczona przez niego wizja przyszłości mnie przygnębiła. Tu już nie jest śmiesznie. Jeśli wzrost cen będzie systematycznie się zwiększał może pojawić się globalny problem z dostępem do żywności. Nie będzie on dotyczył tylko biednych państw afrykańskich, lecz również Europy.

Mam nadzieję, że Jeremiemu Clarksonowi uda się jednak otworzyć wymarzoną restaurację i własny browar.

W pierwszej części Diddly Squat mogliśmy się pośmiać z zabawnych wybryków głupich owiec, które w różny sposób próbowały odebrać sobie życie. Tym razem Jeremy postawił na krowy i zrobiło się poważnie.

Autor pisze o różnych problemach z jakimi musi się zmagać w związku z hodowlą rogacizny. Nie wiedziałam, że borsuki mogą zarazić bydło gruźlicą a jest to śmiertelna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
714
313

Na półkach: , ,

"Daddly squat. Tylko krowa nie zmienia zdania" to kolejna pozycja w dorobku Jeremy'ego Clarksona, znanego dziennikarza motoryzacyjnego i gospodarza popularnego serialu "Farma Clarksona". Książka ta stanowi uzupełnienie do tego programu, pozwala nam spojrzeć na jego przygody na farmie z innej perspektywy. Obejrzałam kilka odcinków serialu z ciekawości, ale jeśli ich nie widzieliście to nic nie szkodzi w sięgnięciu po książkę.
.
W książce autor przynosi nam zabawne opowieści, pełne metafor i porównań związanych z pracą na farmie. Czytelnicy biorą udział w jego rocznym wyzwaniu na farmie, podczas którego napotyka różne trudności i ciekawostki, co sprawia, że książka stanowi doskonały przerywnik od cięższych lektur. Warto zaznaczyć, że jest to jego kolejna książka z farmy, ale poprzednich nie czytałam. Jest to w zasadzie moje pierwsze spotkanie z Clarksonem na papierze i muszę przyznać, że bawiłam się całkiem dobrze. Dziennikarz ma lekkie pióro i przez książkę się płynie. Podzielona jest na anegdotki, coś jak felietony, co też ułatwia czytanie, bo mamy, krótkie i rzeczowe rozdziały.
.
"Daddly squat" jest idealnym wyborem dla wszystkich fanów Clarksona, którzy cenią jego ironiczne podejście i umiejętność przekazywania anegdot w niezwykle zabawny sposób. Książka ta pozwala nam zbliżyć się do autora, poznać go także jako rolnika i zobaczyć, jak radzi sobie w zupełnie nowym środowisku.
Polecam książkę fanom Clarksona lub tym, którzy po prostu szukają dobrej i niewymagającej rozrywki.

"Daddly squat. Tylko krowa nie zmienia zdania" to kolejna pozycja w dorobku Jeremy'ego Clarksona, znanego dziennikarza motoryzacyjnego i gospodarza popularnego serialu "Farma Clarksona". Książka ta stanowi uzupełnienie do tego programu, pozwala nam spojrzeć na jego przygody na farmie z innej perspektywy. Obejrzałam kilka odcinków serialu z ciekawości, ale jeśli ich nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
209
203

Na półkach:

Jeremiego Clarksona chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. To postać kontrowersyjna ale obecna w show biznesie już od wielu lat. Nic dziwnego, że również jego pisarstwo budzi różne emocje. Wątek ten pojawił się nawet w niedawno czytanej przeze mnie powieści Izabeli Szylko – „Poszukiwacze siódmej księgi”. Główni bohaterowie, Alicja i Jerzy, odkrywają, że są bratnimi duszami rozmawiając na wszelkie tematy. Okazuje się, że zgadzają się nawet w kwestii oceny Jeremego Clarksona – jest zabawny jako prezenter, ale jego książki już znacznie mniej.

Ta opinia fikcyjnych bohaterów literackich sprawiła, że z pewną obawą sięgałem po „Diddly Squat”. Faktycznie lubię cięty humor Clarksona i uważam, że Top Gear zawdzięczało niebywałą popularność właśnie jego osobowości. Jednak czy potrafi być równie zabawny w tekście, tak jak jest na ekranie? Faktycznie przypomniałem sobie, że czytałem dawniej jakąś jego książkę poświęconą motoryzacji, i nie wciągnęła mnie szczególnie. Czy rolnicze rozkminy Jeremiego Clarksona warto zatem czytać? Wszak dziwny tytuł „Diddly Squat” to jednocześnie nazwa farmy, której właścicielem stał się ten brytyjski prezenter. I choć jest już starszym, sfrustrowanym (czego wyraz znajdujemy w książce) facetem, to jednak oddał się nowej pasji bez reszty. Do tego stopnia, że został laureatem nagrody dla Najlepszego Rolnika 2021 roku.

Jeremy Clarkson nie dba o bycie poprawnym politycznie. Właśnie jego cięty język sprawił, że zyskał taką popularność. Ten sam język sprawia jednak, że co jakiś czas przysparza sobie niemałych kłopotów. Zwolniono go z BBC, uśmiercając faktycznie w ten sposób wieloletni sukces Top Gear. I choć wielu wróżyło mu koniec kariery, to jednak Jeremy Clarkson się nie zmienia. Zmieniło się jedynie to, że został pełnokrwistym rolnikiem. Nienajgorsza opcja, której poniekąd mu zazdroszczę. Może gdy będę już starszy i zrażę do siebie społeczeństwo, również przeniosę się na wieś by zająć się produkcją żywności. To godne i sensowne zajęcie.

Mam sentyment do brytyjskiej przyrody i wsi za sprawą ukochanych książek Jamesa Herriota. Jakże się ucieszyłem gdy już na pierwszych stronach Clarkson odwołuje się do tego świetnie piszącego weterynarza. I choć oczywiście książki tych dwóch autorów znacznie się różnią, zarówno stylem jak i czasem powstania, to jednak opowiadają o tej samej, brytyjskiej wsi. Może już mniej sielankowej, ale wciąż odpłacającej satysfakcją za niewątpliwy trud jaki trzeba zainwestować w pracę na niej.

„Diddly Squat” to de facto zbiór felietonów. Siłą rzeczy są to teksty krótkie, które można bardzo szybko przyswoić. Wciąga jednak tak bardzo, że ciężko się oderwać od lektury i ją sobie dawkować. Jak to bywa w dzisiejszych czasach, wydawnictwo nieco nadmuchało tę książkę. Niby to ponad 250 stron, ale wiele tu pustych przestrzeni, stron tytułowych i obrazków. Dlatego w moim odczuciu książka ta jest zbyt krótka. Żałuję, że tak szybko mi się skończyła, ponieważ naprawdę świetnie mi się ją czytało.

W „Diddly Squat” pełno jest zgryźliwych komentarzy. Jeremy Clarkson nie bierze jeńców. Nie ukrywa co myśli na temat ekoterrorystów, rządu Wielkiej Brytanii, umów międzynarodowych, Brexitu, Trumpa i Bidena, instagramowych influencerów, itp. Jego język jest dosadny, ale nie wulgarny. Przy czym nie sądzę, że jego intencją jest obrażenie kogokolwiek. Nie oszczędza również siebie. Swój rolniczy talent obśmiewa w końcu znacznie bardziej niż wyżej wymienionych.

Nawet jeśli Clakrson bezkompromisowo uderza w głupie (jego zdaniem) postulaty ekologów zrzeszonych pod flagami z wizerunkami Grety Thunberg, nie można mu zarzucić braku miłości do przyrody. Choć irytują go wegetarianie oraz weganie walczący z jedzeniem mięsa, bo sam nie tylko chętnie spożywa, ale i produkuje mięso, nie można po lekturze tej książki stwierdzić, że jest obojętny na los bydła i drobiu. Choć sam organizuje polowania na bażanty w swojej posiadłości, ostro sprzeciwia się klatkowej hodowli kurczaków na skalę przemysłową. Warto przeczytać felietony Jeremego Clarksona i wyrobić sobie zdanie czy w jego zdroworozsądkowym podejściu nie ma czasem więcej logiki niż w „zrównoważonym rozwoju” lansowanym w gabinetach parlamentu, tak dalekich od codzienności przeciętnego rolnika.

Książka bawi, ale też skłania do myślenia. Wielokrotnie śmiałem się w głos, a nieczęsto zdarza mi się to w trakcie lektury (nawet tych książek, które wydawane są jako komedie). Szczerze polecam i czekam na kolejne felietony Jeremego Clarksona. Są naprawdę godne uwagi.

Jeremiego Clarksona chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. To postać kontrowersyjna ale obecna w show biznesie już od wielu lat. Nic dziwnego, że również jego pisarstwo budzi różne emocje. Wątek ten pojawił się nawet w niedawno czytanej przeze mnie powieści Izabeli Szylko – „Poszukiwacze siódmej księgi”. Główni bohaterowie, Alicja i Jerzy, odkrywają, że są bratnimi duszami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
669
458

Na półkach: , ,

Szybko się czyta, ale nie zrywała mi boków ze śmiechu, jak część pierwsza.

Szybko się czyta, ale nie zrywała mi boków ze śmiechu, jak część pierwsza.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    201
  • Chcę przeczytać
    88
  • Posiadam
    53
  • 2023
    16
  • 2024
    5
  • Legimi
    5
  • Przeczytane 2023
    5
  • Teraz czytam
    4
  • Przeczytane w 2023
    3
  • Ulubione
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Diddly Squat. Tylko krowa zdania nie zmienia


Podobne książki

Przeczytaj także