Nasz mały PRL. Pół roku w M-3 z trwałą, wąsami i maluchem

Okładka książki Nasz mały PRL. Pół roku w M-3 z trwałą, wąsami i maluchem
Izabela MeyzaWitold Szabłowski Wydawnictwo: Znak reportaż
300 str. 5 godz. 0 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2012-09-17
Data 1. wyd. pol.:
2012-09-17
Liczba stron:
300
Czas czytania
5 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324021819
Tagi:
PRL
Średnia ocen

                6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Paradoks dziadka, czyli podróż niemożliwa śladami Peerelu



276 0 130

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
712 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
301
252

Na półkach: ,

Trzydzieści osiem milionów "PRL-ów", czyli każdy ma prawo do własnych wspomnień z tamtych czasów. No, ma. Przy takim założeniu, książkę można uznać za dobrą, a nawet bardzo dobrą. Można z rozkoszą wrócić do własnego dzieciństwa i kiwać sentymentalnie głową "Tak było!". Ach, Pewex, ach, guma do żucia "Donald" (znakomity trop dla freudystów - przebadajcie pod tym kątem zagorzałych fanów pomarańczowego uśmiechu), ach te fikołki na trzepaku i gra w klasy do zmroku!
Ja też wzdychałam i kiwałam głową. Śmiałam się do rozpuku i ocierałam ukradkiem łzę. Dobrze mi się to czytało, choć gdzieniegdzie zgrzytnęła "destynacja" lub inna "kompulsja".
Nie jest to jednak opowieść o szczęśliwym dzieciństwie. Autorzy utrudnili sobie życie, próbując wejść w role swoich rodziców z roku 1981. Zapracowanych, przemęczonych staczy kolejkowych, zdobywaczy, organizatorów, Matki-Polki łatającej przaśną rzeczywistość i własną kobiecość tym, co akurat rzucili do sklepu.
Nie jest to również garść osobistych wspomnień, jakimi przerzucają się weterani PRL-u na różnych nostalgicznych forach. Autorzy rzetelnie przepytali krewnych i znajomych, czasem również nieznajomych, i zapoznali się z licznymi badaniami naukowców. Bibliografia może budzić podziw.
A jednak czytałam tę książkę z narastającym poczuciem niedosytu. Owszem, rzuca ona pewne światło na zmiany, jakie zaszły w Polsce i Polakach w ciągu ostatnich trzydziestu lat. Owszem, kupuję większość przedstawionych przez Autorów wniosków. Mam jednak świadomość pewnej... ekhm... wybiórczości. I nie chodzi mi przede wszystkim o doświadczenie tych, którzy wtedy w każdej chwili mogli, za swoją działalność, wylądować w jeszcze bardziej ponurej rzeczywistości. O nich Autor wspomina półgębkiem i w dziwnym kontekście listu do Pana Generała. Hm, no cóż...
Większy jednak niedosyt odczuwam w związku z tym, że Autorzy jakby nie zauważyli, że PRL ma się w Polsce całkiem dobrze. Tak, jest migawka z Reszla, pojawia się "homo sovieticus", którego można tropić we współczesnych Polakach. Ale... zabrakło mi chyba w książce stwierdzenia wprost, że istnieją całe obszary naszego kraju, które są rezerwatem PRL-u. Co gorsza, na siermiężność starego ustroju nałożyły się tam wszystkie wynaturzenia nowego.
Wiem, książka nosi tytuł "Nasz mały PRL". Nasz, a więc subiektywny. Tak, rozumiem, przez kogo i dla kogo została napisana. Wczytałam się w okładkę, wczytałam też w resztę i wiem, że opel, że Tajlandia i że sushi. No i dobrze, każdy ma taki PRL, na jaki go stać. Tylko żal jakiś niedopowiedziany serce ściska, gdy się czyta na przykład: "Okropnie musiało się żyć w kraju, gdzie cokolwiek czytasz w gazecie, prawdopodobnie jest nieprawdziwe (...) A jeśli prawdziwe, to podane w jedyny słuszny sposób. Gdzie nie możesz ufać mediom, dziennikarzom, nikomu. Na czym możesz polegać?"*
Ano właśnie.

*Nasz mały PRL, str. 210

Trzydzieści osiem milionów "PRL-ów", czyli każdy ma prawo do własnych wspomnień z tamtych czasów. No, ma. Przy takim założeniu, książkę można uznać za dobrą, a nawet bardzo dobrą. Można z rozkoszą wrócić do własnego dzieciństwa i kiwać sentymentalnie głową "Tak było!". Ach, Pewex, ach, guma do żucia "Donald" (znakomity trop dla freudystów - przebadajcie pod tym kątem...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    889
  • Chcę przeczytać
    705
  • Posiadam
    278
  • 2013
    33
  • Ulubione
    30
  • Chcę w prezencie
    26
  • 2012
    23
  • Teraz czytam
    20
  • 2014
    17
  • Reportaż
    11

Cytaty

Więcej
Witold Szabłowski Nasz mały PRL. Pół roku w M-3 z trwałą, wąsami i maluchem Zobacz więcej
Witold Szabłowski Nasz mały PRL. Pół roku w M-3 z trwałą, wąsami i maluchem Zobacz więcej
Witold Szabłowski Nasz mały PRL. Pół roku w M-3 z trwałą, wąsami i maluchem Zobacz więcej
Więcej

Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także