Paradoks dziadka, czyli podróż niemożliwa śladami Peerelu

swita77 swita77
07.02.2013
Okładka książki Nasz mały PRL. Pół roku w M-3 z trwałą, wąsami i maluchem Izabela Meyza, Witold Szabłowski
Średnia ocen:
6,8 / 10
712 ocen
Czytelnicy: 1557 Opinie: 93

Zapewne niektórzy będą z niedowierzaniem kręcić głowami lub pukać się w czoło słysząc, co wymyśliła para dziennikarzy: Izabela Meyza i Witold Szabłowski. Otóż pomysłowi dziennikarze postanowili na pół roku cofnąć się w czasie, ba, przenieść do epoki PRL-u. Trzeba być chyba niepoczytalnym, żeby pakować się w tę kabałę razem z kilkuletnią córką, świadomie rezygnując z komfortu jaki oferuje XXI wiek.

 

Rozpoczyna się gorączkowy i wciągający okres przygotowań do nieco kontrowersyjnego projektu. Autorzy gromadzą przedmioty rodem z lat 80., rozmawiają też z osobami, które doskonale ten okres pamiętają. I tu następuje pierwsza niespodzianka. Okazuje się, że Peerel przetrwał w pamięci bliższych i dalszych znajomych w różnorakiej postaci. Każdy koncentruje się na innych faktach, co innego zwróciło jego uwagę. Wynika z tego, że wersji PRL-u jest tyle, ile osób go pamiętających. Wspomnienia przefiltrowane przez czas składają się na obraz siermiężnej rzeczywistości. Autorzy postanawiają więc skupić się na roku 1981.

 

Początkowo przystosowanie do nowej rzeczywistości idzie im opornie i oboje mają objawy zespołu odstawienia. Nie ma Internetu, telefonów komórkowych, zabiegów rewitalizujących cerę i bananów. Jest za to reglamentowany szary papier, maszyna do pisania, od której robią się odciski, odzież non-iron, tłusty krem Nivea i szybko psujący się fiat 126p. Znajomi traktują ich trochę jak egzotyczną atrakcję, dostarczającą swoistej rozrywki. Dziennikarskiej parze chodziło jednak nie tylko o zabawę konwencją, raczej o wielopoziomowe doświadczenie.

 

Autorzy nie są pionierami podróżowania w czasie. Jakiś czas temu można było śledzić na BBC losy mieszkańców „Wiktoriańskiej farmy”. W tym dokumentalnym serialu dwójka archeologów i historyczka mieszkali przez rok na zrekonstruowanej wiktoriańskiej farmie, żyjąc i pracując tak, jak ówcześni jej mieszkańcy. W obu przypadkach jest to emigracja pozorna, bowiem w każdej chwili można wrócić do współczesności, to takie ślizganie się po powierzchni*, jak zauważają bohaterowie „Naszego małego PRL-u”. Warto zatrzymać się na dłużej przy liście, który Wojciech Szabłowski napisał do generała Jaruzelskiego. To bardzo mądry i wzruszający tekst. Dużo w nim emocji, ale i prawdy. Nie każdy ma tyle odwagi, żeby bez wrogości i uprzedzeń nazwać po imieniu fakty.

 *Cytaty za: "Nasz mały PRL. Pół roku w M-3 z trwałą, wąsami i maluchem" Witold Szabłowski, Izabela Meyza, Znak 2012

„Nasz mały PRL” doskonale wpisuje się w pojawiający się od jakiegoś czasu nowy trend: rosnący sentyment do Peerelu. Gadżety z epoki stały się modne. W sklepach pojawiły się uwspółcześnione modele Relaxów, na aukcjach internetowych meble i gadżety z epoki robią szaloną karierę. Z tym, że o ile moda jest powierzchowna i pewnie za jakiś czas przeminie, ustępując pola nowemu konikowi, o tyle książka jeszcze długo nie straci na aktualności.

 

Doświadczenie, któremu poddało się dwoje dziennikarzy, stało się punktem wyjścia do ciekawych obserwacji i porównań. Autorzy potrafią z humorem podchodzić do prozy codzienności (na przykład ciągnąca się w powietrzu smuga zapachu starego capa), ale im bliżej końca książki, tym bardziej śmiech zastępuje refleksja. Im dłużej eksperyment trwa, tym więcej pojawia się słodko-gorzkich refleksji. Ale w książce nie ma miejsca na tani sentyment. To raczej bilans zysków i strat, który pojawił się w ślad za transformacją ustrojową. Stanąć z boku, stać się kimś, kim wszyscy byliśmy, jeszcze dwadzieścia lat temu. I zastanowić się, ile z dawnego systemu zostało w nas dzisiaj*. Pojawią się momenty zniechęcenia i grozy, kiedy eksperyment wymknie się spod kontroli.

 Czy wtedy życie było inne? Na pewno. Czy lepsze? W niektórych aspektach bezsprzecznie. Choćby mniejsza anonimowość, bliższe kontakty z sąsiadami i znajomymi. Żyło się wolniej, nie trzeba było nigdzie pędzić (chyba że do kolejki), bez smyczy w postaci dzwoniącej uporczywie komórki. A dziś? Nie ma cię na portalach społecznościowych - dla świata nie istniejesz. Ludzie gonią za sukcesem, pieniędzmi, kontakty towarzyskie ulegają rozluźnieniu, na końcu pozostaje samotność przy dźwiękach plazmowego telewizora i blasku ekranu komputera. Lektura „Naszego małego PRL-u” z pewnością dostarczy całkiem niezłej rozrywki, warto jednak głębiej zastanowić się nad treścią, bo znajdziemy tam niejedną przestrogę.

*

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja