Kochanka Śmierci
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Przygody Erasta Fandorina (tom 9)
- Tytuł oryginału:
- Любовница смерти
- Wydawnictwo:
- Świat Książki
- Data wydania:
- 2012-06-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-06-20
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377992098
- Tłumacz:
- Ewa Rojewska-Olejarczuk
- Tagi:
- Fandorin detektyw kryminał literatura rosyjska
Moskwa, rok 1900. Miasto wstrząśnięte jest nagłym wzrostem liczby samobójstw, zwłaszcza wśród młodych ludzi. Okazuje się, że wszyscy samobójcy byli członkami tajnego i tajemniczego klubu Kochanków Śmierci". Zgony się mnożą, panika narasta. Masza Mironowa, młoda, egzaltowana prowincjuszka, która uciekła z domu i pod imieniem Kolombiny wstąpiła do klubu, także jest w niebezpieczeństwie. Na szczęście czuwa nad nią tajemniczy książę Gendzi, czyli Erast Pietrowicz Nameless. Nie udaje mu się, co prawda, zapobiec kilku następnym tragediom, ale wreszcie rozwiązuje zagadkę: to nie były samobójstwa dobrowolne, ktoś o hipnotycznym wpływie popychał wrażliwych "kochanków " do "poślubienia Wiecznej Oblubienicy". Przy próbie zdemaskowania prezesa klubu Prospera, Erast Pietrowicz omal nie ginie. Jak zwykle jednak odnosi zwycięstwo i wyrusza do Paryża trzykołowym mopedem, by ustanowić rekord prędkości i odległości.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Akuninowski fin de siècle
Wszystko, co niesie nam zagładę
Śmiertelne serce przyjąć rade
Za niepojętą rozkosz
Nieśmiertelności zapewnienie.
- Aleksander Puszkin, „Uczta podczas dżumy"
Rok 1990. Fin de siècle obfituje w falę samobójstw. Także w Moskwie działa tajemniczy klub „Kochanków śmierci” - jego członkowie (każdy pod barwnym pseudonimem: Kryton, Lancelot, Kaliban, Abaddon, Ofelia…) służą „Wiecznej Oblubienicy” i poświęcają jej wiersze. Niektórzy szczęśliwcy składają jej w darze własne życie… Klub otwiera podwoje tylko dla wybranych. Wszak, jak twierdzi jego diaboliczny prezes, Prospero, „zostać ’kochankiem’ lub ‘kochanką’ Śmierci to wysoka wygrana, najwyższa nagroda dla żyjącego”. Do grupy zdeterminowanych poetów-nihilistów dołącza Masza Mironowa, alias Kolombina. Z zaściankowego Irkucka przybywa do Miasta Marzeń. Prowincjuszka podejmuje decyzję: będzie odtąd osobistością „lekkomyślną i nieprzewidywalną, podległą jedynie kaprysom własnej nieokiełznanej fantazji i powiewom szalonego wiatru”. Odziana w ekstrawaganckie stroje, przybiera infernalne pozy i opiera rękę na biodrze jak na reklamie papierosów Carmen.
Ukrywający się pod fałszywym nazwiskiem detektyw Erast Fandorin postanawia rozwikłać mechanizm kierujący poczynaniami młodych desperatów. Co lub kto popycha ich do tego dramatycznego kroku? W tym celu detektyw wkracza w szeregi owego mrocznego stowarzyszenia. Czy uda mu się zapobiec kolejnym samobójstwom? Z biegiem czasu okazuje się, że w gronie czcicieli Śmierci ukrywa się policyjny konfident, a całą sprawą interesuje się żądna sensacji prasa… Jak to wszystko się skończy?
„Kochanka śmierci” to już dziewiąta część przygód detektywa Fandorina. O ile poprzednie części były powieściami/nowelami stricte detektywistycznymi („Lewiatan”),kryminałami politycznymi („Radca stanu”) czy sensacyjnymi („Azazel”),o tyle ta pozycja jest nie dającą się jednoznacznie zaklasyfikować mieszanką wszystkich powyższych gatunków. Boris Akunin bawi się konwencjami. Nie jest nawet do końca pewne, czy rozwiązanie zagadki stanowi tutaj sprawę nadrzędną. Osobiście tę część nazwałabym swoistym studium dekadencji.
Historię autor przedstawia z różnych punktów widzenia. Oprócz tradycyjnej narracji trzecioosobowej, wnikamy też w umysł egzaltowanej Maszy-Kolombiny (punkt widzenia członkini klubu, będącej zarazem kwintesencją „findesièclowej”, wymyślonej przez samą siebie osobowości),mamy wgląd w sprawozdania z teczki „doniesienia agenturalne” (punkt widzenia władzy),czytamy artykuły z moskiewskiej gazety (punkt widzenia prasy),a nawet pisane przez bohaterów wiersze. Bogactwo formy i bogactwo treści, liczne aluzje literackie (Puszkin, Lermontov) oraz doskonały humor (miejscami zadziwiająco zgrabne połączenie patosu i pastiszu, szczególnie za sprawą niezawodnego, wiernego sługi Erasta, Masy) sprawiają, że książkę czyta się jednym tchem. Jest wszakże jedno „ale”: zagorzali fani postaci znakomitego detektywa mogą poczuć się nieco zawiedzeni. Główny bohater serii zostaje bowiem wprowadzony w fabułę dość późno (pierwsze skrzypce gra Kolombina),a jego poczynania dopiero pod koniec zaczynają być czymś, co tak naprawdę zajmuje czytelnika. W istocie „Kochanka śmierci” to przede wszystkim osobliwie piękny portret epoki. Autor zdaje się po prostu czuć jej schyłkowy klimat, i potrafi tym klimatem całkowicie nas oczarować. Skłania też do zastanowienia: dlaczego ludzi tak bardzo fascynuje śmierć? Czy na myśl o samobójstwie naprowadza rozpacz, czy może po prostu brak zainteresowania życiem? Akuninowskie postaci reprezentują na tę kwestię doprawdy interesujące poglądy.
Akunin po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem w swoim fachu. Literatura środka, jaką stworzył, „idealnie wypełnia lukę między wielką literaturą rosyjską a przeciętnymi czytadłami” (cytat z okładki).
Dzięki błyskotliwej stylizacji i naprawdę ciekawie pomyślanej intrydze, „Kochance śmierci” moim zdaniem o wiele bliżej do wielkiej literatury, niż do przeciętnych czytadeł.
Marta Gęsigóra
Oceny
Książka na półkach
- 839
- 335
- 192
- 26
- 15
- 12
- 7
- 7
- 7
- 6
OPINIE i DYSKUSJE
Pan Akunin w „Kochance śmierci” bardzo fajnie wykorzystał fascynację ludzi z przełomu XIX i XX wieku mistycyzmem i okultyzmem oraz wszelkiej maści zjawiskami nadprzyrodzonymi i na tej bazie stworzył kryminał, który „czyta się sam”. Moskwę ogarnia istna plaga samobójstw (a przynajmniej na takie wyglądają kolejne zgony),która zaczyna budzić wątpliwości Erasta Fandorina i wzbudza podejrzenia, że do nagłych śmierci dochodzi z inspiracji, a być może nawet i z ręki jakiejś konkretnej osoby. Przyłącza się więc do tajemniczego klubu fanów/ oblubieńców śmierci (nota bene: składającego się gównie z szaleńców opętanych ideą śmierci, jako tej lepszej opcji, tudzież młodych ludzi, znudzonych życiem i szukających sensu szarej i monotonnej egzystencji, do tego bardzo podatnych na wpływy osób trzecich) i rozpoczyna swoje własne śledztwo.
Nasz błyskotliwy detektyw wprawdzie popełnia ewidentne błędy i niestety, ale ma to swoje przykre konsekwencje, jednak koniec końców dochodzi do rozwiązania zagadki i dowiadujemy się kto jest spiritus movens całej intrygi oraz jak została ona poprowadzona i wykonana.
Ciekawa.
Pan Akunin w „Kochance śmierci” bardzo fajnie wykorzystał fascynację ludzi z przełomu XIX i XX wieku mistycyzmem i okultyzmem oraz wszelkiej maści zjawiskami nadprzyrodzonymi i na tej bazie stworzył kryminał, który „czyta się sam”. Moskwę ogarnia istna plaga samobójstw (a przynajmniej na takie wyglądają kolejne zgony),która zaczyna budzić wątpliwości Erasta Fandorina i...
więcej Pokaż mimo toPierwsze i póki co ostatnie spotkanie z twórczością Borysa Akunina. Może źle zacząłem, bo jak widzę nie jestem w swoim wrażeniu odosobniony? W każdym razie spodziewałem się kryminału retro (tak była reklamowana ta książka),a otrzymałem niespecjalnie ciekawą powieść z początku XX wieku, ze słabo zarysowanymi wątkami obyczajowymi.
Intryga jest tak przewidywalna, że fakt, iż nie dochodzi do żadnego zaskakującego zwrotu akcji jest niemal denerwujący. Postacie mocno schematyczne, podobnie jak ich motywacje. Jedynie naiwność Marii - Kolombiny ma pewien irytujący urok.
Niby tradycyjnie ratuje sytuację opis tła (jak w „Mocku” Krajewskiego),ale ta Moskwa sprzed ponad 100 lat (i kilku rewolucji) jest niestety mocno podrasowana, niczym w „Cyruliku syberyjskim” Michałkowa.
Także informacje „z gazet” i „doniesienia agenturalne” wzbogacają narrację i przyśpieszają lekturę, ale żadne chwyty formalne nie podniosą przeciętnej atrakcyjności fabuły.
Pierwsze i póki co ostatnie spotkanie z twórczością Borysa Akunina. Może źle zacząłem, bo jak widzę nie jestem w swoim wrażeniu odosobniony? W każdym razie spodziewałem się kryminału retro (tak była reklamowana ta książka),a otrzymałem niespecjalnie ciekawą powieść z początku XX wieku, ze słabo zarysowanymi wątkami obyczajowymi.
więcej Pokaż mimo toIntryga jest tak przewidywalna, że fakt, iż...
Uwielbiam Fandorina! Nawet jeżeli intryga była przewidywalna od samego początku, to ile radości dało mi przeczytanie tej książki :)
Uwielbiam Fandorina! Nawet jeżeli intryga była przewidywalna od samego początku, to ile radości dało mi przeczytanie tej książki :)
Pokaż mimo toPrzeczytałem chyba większość serii z Erastem Fandorinem i ta jest pierwsza, gdzie Fandorin jest w zasadzie bardzo ubocznym wątkiem.
Autor chciał przestawić w tej książce półświatek Moskwy z końca XIX wieku i zrobił to w sposób dość sugestywny.
Tak się w moim życiu złożyło, że byłem na terenie Związku Radzieckiego kilkakrotnie (a także kilku republik tego państwa) i Rosji i to nie w ramach wyznaczonych tras wycieczkowy TYLKO zupełnie indywidualnie, w takich miejscach, których nie pokazuje się turystom...
O Rosji carskiej wiem też nieco więcej niż przeciętny obywatel, gdyż mój dziadek służył w armii carskiej (niedobrowolnie) i bardzo dużo mnie opowiadał a ja byłem od dzieciństwa dociekliwy i zadawałem sporo pytań !
Tak więc obraz carskiej Rosji przedstawiony przez Akunina oceniam jako dość interesujący i "oscylujący do rzeczywistości" - chociaż moim zdaniem MOCNO wybielony.
Sporo z mentalności Rosjan ( jaką autor przedstawia w swoich książkach) zostało do dzisiaj i trudno się dziwić - mentalność ich była kształtowana przez setki lat i kraj sowietów chyba niezbyt dużo zmienił.
Książka z tej serii jest odnoście jakości chyba pośrodku i czytelnik powinien być zadowolony po skończeniu czytania
Przeczytałem chyba większość serii z Erastem Fandorinem i ta jest pierwsza, gdzie Fandorin jest w zasadzie bardzo ubocznym wątkiem.
więcej Pokaż mimo toAutor chciał przestawić w tej książce półświatek Moskwy z końca XIX wieku i zrobił to w sposób dość sugestywny.
Tak się w moim życiu złożyło, że byłem na terenie Związku Radzieckiego kilkakrotnie (a także kilku republik tego państwa) i Rosji...
Zmęczył mnie ten tom. Po raz pierwszy daję książce Akunina tylko pięć gwiazdek. Wyjątkowe nagromadzenie irytujących postaci. Protagonistka Kolombina - taka niby "niepospolita" i "uduchowiona", a zajmująca się głównie strojami i swoim wyglądem. Uwielbiający bawić się w Boga Prospero - guru sekty "Kochankowie Śmierci". Horacy czerpiący "rozkosz z poniżenia". Emerytowany kanibal Kaliban. Itd, itp. Ale najbardziej rozczarował mnie Fandorin, wygłaszający co chwila drętwe kazania. Jedynym jasnym punktem książki był dla mnie Masa. Scena z buldogiem wręcz mnie wzruszyła.
Zmęczył mnie ten tom. Po raz pierwszy daję książce Akunina tylko pięć gwiazdek. Wyjątkowe nagromadzenie irytujących postaci. Protagonistka Kolombina - taka niby "niepospolita" i "uduchowiona", a zajmująca się głównie strojami i swoim wyglądem. Uwielbiający bawić się w Boga Prospero - guru sekty "Kochankowie Śmierci". Horacy czerpiący "rozkosz z poniżenia". Emerytowany...
więcej Pokaż mimo to"Taka se" - tak bym ją określiła.
Mało Fandorina, mało Masy, dużo egzaltacji Colombiny.
Nie tego szukam w książkach o Fandorinie.
Do przeczytania na plaży albo w pociągu. Wielkich przezyć nie należy sie spodziewać.
"Taka se" - tak bym ją określiła.
Pokaż mimo toMało Fandorina, mało Masy, dużo egzaltacji Colombiny.
Nie tego szukam w książkach o Fandorinie.
Do przeczytania na plaży albo w pociągu. Wielkich przezyć nie należy sie spodziewać.
Zachęcona bardzo dobrym kryminałem Akunina ("Kochanek Śmierci"),którego tytuł sugerował jakieś powiązanie i grę między dwoma książkami tego samego autora, szybko rzuciłam się na "Kochankę Śmierci" - ale zawiodłam się srodze. Nie wiem tylko, czy jest to zawód intelektualny? (Gdzie jest ta oczekiwana przeze mnie zmyślna szarada, te ukryte powikłane odniesienia do "Kochanka"? raptem dwa marne zdania nawiązujące do tamtych wątków: wspomnienie o wyścigu Moskwa - Paryż oraz informacja o grasującym w Moskwie zabójcy, wyłupiającym ofiarom oczy). Czy jest to może zawód estetyczny? (Zupełnie nie w moim guście są sekty wyznawców śmierci ani szaleńcy, odgrywający rolę Boga i niewolący dziewice. A tu stężenie pomyleńców jest wyjątkowo wysokie.)
Postacie też nie są ciekawie ani przekonująco pokazane, główny bohater zawodzi właściwie co chwilę a sam wątek kryminalny też nie jest najwyższych lotów. Ot, napisane na kolanie.
Zachęcona bardzo dobrym kryminałem Akunina ("Kochanek Śmierci"),którego tytuł sugerował jakieś powiązanie i grę między dwoma książkami tego samego autora, szybko rzuciłam się na "Kochankę Śmierci" - ale zawiodłam się srodze. Nie wiem tylko, czy jest to zawód intelektualny? (Gdzie jest ta oczekiwana przeze mnie zmyślna szarada, te ukryte powikłane odniesienia do...
więcej Pokaż mimo toKolejny tom przygód Erasta za mną. Tym razem Fandorina niewiele, ale i tak nieźle się bawiłam. Historię poznajemy dzięki opowieści egzaltowanej Colombiny, ale także z punktu widzenia tajnego współpracownika pewnych służb. Gdyby jeszcze Masy było więcej...
Kolejny tom przygód Erasta za mną. Tym razem Fandorina niewiele, ale i tak nieźle się bawiłam. Historię poznajemy dzięki opowieści egzaltowanej Colombiny, ale także z punktu widzenia tajnego współpracownika pewnych służb. Gdyby jeszcze Masy było więcej...
Pokaż mimo toW 79
W 79
Pokaż mimo toNajgorsza część cyklu o Fandorinie, nieznośna narratorka, wiem, że ideą jest eksperymentowanie z różnymi gatunkami kryminału, ale ten albo na to nie zasługiwał albo sama książka została napisana od niechcenia.
Najgorsza część cyklu o Fandorinie, nieznośna narratorka, wiem, że ideą jest eksperymentowanie z różnymi gatunkami kryminału, ale ten albo na to nie zasługiwał albo sama książka została napisana od niechcenia.
Pokaż mimo to