Dom pod Lutnią

Okładka książki Dom pod Lutnią
Kazimierz Orłoś Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie literatura piękna
257 str. 4 godz. 17 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2012-04-01
Data 1. wyd. pol.:
2012-04-01
Liczba stron:
257
Czas czytania
4 godz. 17 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-08-04906-8
Tagi:
literatura polska Mazury szczęście Mazurzy
Inne
Średnia ocen

                7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Antologia WYSPY. Port pierwszy Józef Baran, Ernest Bryll, Wojciech Chmielewski, Stefan Chwin, Przemysław Dakowicz, Jacek Dehnel, Martyna Deszczyńska, Małgorzata Goraj-Bryll, Wacław Holewiński, Tomasz Jastrun, Wojciech Kaliszewski, Wojciech Kudyba, Krystyna Lars, Marek Ławrynowicz, Janusz Majewski, Monika Małkowska, Piotr Matywiecki, Piotr Milewski, Marek Nowakowski, Kazimierz Orłoś, Tomasz Różycki, Elżbieta Sawicka, Adrian Sinkowski, Tadeusz Sobolewski, Rafał Wojasiński
Ocena 0,0
Antologia WYSP... Józef Baran, Ernest...
Okładka książki Twórczość nr 7-8 / 2020 Waldemar Bawołek, Paweł Bem, Leszek Bugajski, Krzysztof Ćwikliński, Janusz Drzewucki, Janusz Głowacki, Marian Grześczak, Józef Hen, Jerzy Kronhold, Bogusława Latawiec, Maciej Libich, Andrzej Mencwel, Krystyna Miłobędzka, Czesław Miłosz, Krzysztof Mrowcewicz, Kazimierz Orłoś, Wacław Oszajca SJ, Redakcja miesięcznika Twórczość, Eustachy Rylski, Dominika Słowik, Paweł Sołtys, Ewa Sonnenberg, Piotr Szarota, Leszek Szaruga, Aneta Wiatr, Marta Wyka, Adam Zagajewski, Elżbieta Zechenter-Spławińska, Andrzej Zieniewicz
Ocena 6,8
Twórczość nr 7... Waldemar Bawołek, P...

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Mazurska siła spokoju



124 2 6

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
309 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1
1

Na półkach:

Po zakończeniu powieści Kazimierza Orłosia “Dom pod Lutnią” pierwsze co mi przyszło do głowy to myśl, że łatwo jest pisać ciekawie o wojnie. To czas bohaterów i przegranych, trudnych decyzji i zrządzeń losu, wielkiego cierpienia i chwil pełnych chwały. Idealny to temat na książki, reportaże, filmy, dokumenty. Ale jak ugryźć temat żołnierza, gdy cichną salwy z karabinów. Gdy wraca do domu lub jego ruin, do życia. Gdy trzeba nagle, przestać podejmować decyzje pod wpływem chwili, gdy adrenalina już nie rządzi ciałem i umysłem. Gdy mundur odkłada się na samo dno szafy, a w oczy patrzy żona i dzieci, którym trzeba zapewnić utrzymanie, pocieszenie, szczęście szarego, codziennego dnia. A co jeśli się okazuje, że wszystkie bohaterskie czyny, nagle stają się zdradą państwa? Ojczyzna, za którą oddawało się krew, chce oskarżać o działania przeciwko niej?

Okazuje się, że można. I do tego pięknie, trochę nawet sentymentalnie, ale bez wielkiego patosu. Bo “Dom pod Lutnią” to historia godzenia się z teraźniejszością bez wojny, która nadeszła bardzo wyczekiwana i okazała się być zupełnie inna niż sobie wyobrażano.

Głównych bohaterów mamy dwóch: młodego Tomka, który zostaje przywieziony na Mazury do swego dziadka, w momencie kiedy jego ojciec, były akowiec trafia do więzienia. Matka Tomka chcąc uchronić syna przed możliwym własnym aresztowaniem, postanawia wysłać go do swojego ojca, Józefa Bronowicza, który po wojnie osiedlił się we wsi Lipowo. Oczami małego Tomka poznajemy piękną mazurską wieś, obyczaje tam panujące, zmieniające się wraz z porami roku, oraz drugiego głównego bohatera, jego dziadka.

Józefa Bronowicza od samego początku bardzo polubiłam, chociaż jego czyny, na pierwszy rzut oka mogą wydawać się mało chwalebne Były piłsudczyk, nie umiejący odnaleźć się w powojennej Warszawie, pozostawia żonę i córkę i staje się gospodarzem w małej mazurskiej wsi. Jak to, można by zapytać, zostawia żonę i dziecko, ucieka, bo nie chce się przestawić na nowe i można go lubić? Ano można i to bardzo. Józef wydał mi się mężczyzną z niezłomnymi zasadami, który nijak pasował do proletariackich czasów, więc zrobił jedyną właściwą rzecz, stworzył sobie własny świat, rządzony trochę prawami przedwojennymi. Oczywiście nie udało mu się do końca uciec przed mackami rozszerzającej się komuny, jednak i w tym przypadku radził sobie świetnie, dzięki zasadom tak mało odpowiednim dla ówczesnych czasów.

Powieść niesamowicie mi się podobała również ze względu, na taką spokojną i wyważoną pochwałę codziennych czynności. Dzięki temu, że widzimy wszystko przez pryzmat tomkowych doświadczeń, z dziecinną ufnością można poddać się opisom zapachu świeżo upieczonego chleba, smaku wiejskiego masła, czy leżenia w trawie w upalny letni dzień. To jedna z tych książek, którą nie czyta się zbyt prędko, bo wtedy może nam umknąć czar, który niesie ze sobą prawie każdy akapit. Są to niewinne wspomnienia, pięknej przyrody, napotkanych ludzi, a także pewnych zdarzeń, które dziecku trudno zrozumieć, ale dorosły czytelnik, może sobie bez trudu odczytać wszystko między wierszami.

Myślę, że jest to również książka,która bardzo dobrze określa stosunki międzyludzkie panujące w Polsce zaraz po wojnie. Bogactwo wielu narodowości zebranych w jednym miejscu, pierwsze zdrady, donosy, przyjaźnie i oczywiście miłości. Miłości nie znające granic wieku i granic państwowych. Każdy z bohaterów, również tych drugoplanowych niesie ze sobą bagaż ciężkich doświadczeń wojennych i jednocześnie próbuje znaleźć szczęśliwe, czasami po prostu wygodne miejsce w nowej, mało przyjaznej rzeczywistości.

“Dom pod Lutnią” to bardzo piękna książka, którą delektowałam się powoli, z kubkiem herbaty w dłoni, od czasu do czasu przymykając oczy, by przypomnieć sobie własne smaki i zapachy dzieciństwa. Szczególnie tego spędzonego u krewnych na wsi. Można ją uznać, za przegadaną, nudną, bo akcja nie pędzi ze strony na stronę. Ja jednak uważam, że to jedna z tych powieści, do których z chęcią jeszcze kiedyś powrócę, by znowu oddać się tej spokojnej kontemplacji codziennych czynności, z których składa się również i moje życie. Ja jedynie nie potrafię tak pięknie o nich pisać.

Po zakończeniu powieści Kazimierza Orłosia “Dom pod Lutnią” pierwsze co mi przyszło do głowy to myśl, że łatwo jest pisać ciekawie o wojnie. To czas bohaterów i przegranych, trudnych decyzji i zrządzeń losu, wielkiego cierpienia i chwil pełnych chwały. Idealny to temat na książki, reportaże, filmy, dokumenty. Ale jak ugryźć temat żołnierza, gdy cichną salwy z karabinów. Gdy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    372
  • Chcę przeczytać
    268
  • Posiadam
    69
  • Ulubione
    13
  • 2012
    8
  • 2013
    8
  • Audiobooki
    8
  • Audiobook
    8
  • Z biblioteki
    6
  • 2014
    5

Cytaty

Więcej
Kazimierz Orłoś Dom pod Lutnią Zobacz więcej
Kazimierz Orłoś Dom pod Lutnią Zobacz więcej
Kazimierz Orłoś Dom pod Lutnią Zobacz więcej
Więcej

Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także