Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński1
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać315
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kazimierz Orłoś
Źródło: https://www.wydawnictwoliterackie.pl/autorzy/422/Kazimierz-Orlos
25
6,6/10
Urodzony: 26.12.1935
Wybitny polski prozaik-realista, należący do tej samej generacji co np. Marek Nowakowski, autor powieści Cudowna melina wydanej niegdyś w Instytucie Literackim w Paryżu (za co pisarz został objęty w kraju kilkuletnim zakazem druku i innymi szykanami) oraz zbiorów opowiadań (m.in. w WL),publicysta.
Ostatnio wydał w WL tom opowiadań Dziewczyna z ganku – świetnie ocenionych i uhonorowanych paroma prestiżowymi nagrodami – m.in. Nagrodą "Nowych Książek" (luty 2007),powieść Letnik z Mierzei (2008) oraz bestsellerową powieść Dom pod Lutnią.http://kazimierzorlos.art.pl/
Ostatnio wydał w WL tom opowiadań Dziewczyna z ganku – świetnie ocenionych i uhonorowanych paroma prestiżowymi nagrodami – m.in. Nagrodą "Nowych Książek" (luty 2007),powieść Letnik z Mierzei (2008) oraz bestsellerową powieść Dom pod Lutnią.http://kazimierzorlos.art.pl/
6,6/10średnia ocena książek autora
744 przeczytało książki autora
1 009 chce przeczytać książki autora
10fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Antologia WYSPY. Port pierwszy
Marek Nowakowski, Kazimierz Orłoś
0,0 z ocen
2 czytelników 0 opinii
2021
Dzieje dwóch rodzin. Mackiewiczów z Litwy i Orłosiów z Ukrainy
Kazimierz Orłoś
8,0 z 21 ocen
95 czytelników 4 opinie
2015
Historia leśnych kochanków i inne opowiadania
Kazimierz Orłoś
7,1 z 51 ocen
148 czytelników 6 opinii
2013
Józef Mackiewicz. Życie, twóczość, nagroda
Marek Nowakowski, Kazimierz Orłoś
0,0 z ocen
2 czytelników 0 opinii
2002
Powiązane treści
Rozmowy
1
Aktualności
LubimyCzytać
2
13. Nagroda Literacka m. st. Warszawy: poznaliśmy listę nominowanych
Aktualności
LubimyCzytać
5
Imieniny Jana Kochanowskiego to nie fraszka!
Aktualności
LubimyCzytać
3
Przyznano Nagrody Literackie m.st. Warszawy
W Warszawie po raz dwunasty nagrodzono najważniejszych przedstawicieli literatury polskiej. „Ucho igielne” Wiesława Myśliwskiego, „Ścieżki dźwiękowe” Krystyny Dąbrowskiej,...
Aktualności
LubimyCzytać
2
Zbliża się Bruno Schulz. Festiwal 2015
Tegoroczna czwarta już edycja Festiwalu rozpocznie się 13 października i potrwa do 18 października. Jak zwykle będzie miał on miejsce we Wrocławiu. A co w programie? Spotkania z...
Aktualności
LubimyCzytać
4
Angelus 2014
51 książek pisarzy z Polski i zagranicy zostało zakwalifikowanych do dziewiątej edycji Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus. Zwycięzca zostanie ogłoszony podczas uroczystej...
Aktualności
LubimyCzytać
2
Nagroda Literacka m. st. Warszawy
Przedstawiamy garść informacji na temat Nagrody Literackiej Miasta Stołecznego Warszawy, której korzenie sięgają 20-lecia międzywojennego i która została reaktywowana w roku 2008.
Popularne cytaty autora
Mroźny wiatr od pól sypnął drobnym śniegiem.Pułkownik stał chwilę,patrząc,jak czarna postać znika w mroku.Znów powiał wiatr,sypnął śnieżnym ...
Mroźny wiatr od pól sypnął drobnym śniegiem.Pułkownik stał chwilę,patrząc,jak czarna postać znika w mroku.Znów powiał wiatr,sypnął śnieżnym pyłem. Wtedy odwrócił się i wszedł do sieni.
2 osoby to lubiąSiedzieli w jednej ławce - niskiej,z czarnym pulpitem,którego brzegi były jaśniejsze,jak wypolerowane.Pośrodku była dziura na kałamarz,w któ...
Siedzieli w jednej ławce - niskiej,z czarnym pulpitem,którego brzegi były jaśniejsze,jak wypolerowane.Pośrodku była dziura na kałamarz,w którym chłopcy maczali stalówki.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Dom pod Lutnią Kazimierz Orłoś
7,0
widziałem jak rodził się świat
i co z niego wyrosło
żyłem wśród ludzi
dzięki sztuce kamuflażu
grzechy sam sobie odpuściłem
zasługi słusznie zapomniano
rdzewieję bez smutku
na bocznym torze
Czasem musisz się schować , a czasem tylko powinieneś...można się pomylić...ale to niewiele zmienia. Zegar nadal sobie tyka , serce bije , jelita pracują...tak ...pozostałeś człowiekiem.
Senna opowieść o dziwnych czasach ...
Trzecie kłamstwo Kazimierz Orłoś
6,3
„Trzecie kłamstwo” to demaskatorska powieść Kazimierza Orłosia, która liczy sobie już ponad 40 lat i trzeba jej przyznać, że nie znać na niej owych charakterystycznych zmarszczek, jakie żłobi upływający czas, a które okazały się zgubne dla dużej części PRL-owskiej literatury.
Autor zawarł tu swoje doświadczenia i obserwacje z okresu początku lat 60-tych, gdy jako radca prawny uczestniczył w pracach zespołu budującego elektrownię wodną „Solina” w Bieszczadach. Ten sztandarowy projekt, wokół którego skupiona była uwaga opinii społecznej, skrywał wiele niechlubnych tajemnic. A że nie był pod tym względem żadnym w tych czasach wyjątkiem, posłużył Kazimierzowi Orłosiowi za przykład, by ukazać zaburzone, chore mechanizmy ówczesnego systemu, które, same do cna zdegenerowane, zarażały zgnilizną ludzi wokół nich skupionych. Przykład to najlepszy, bo nie wymyślony, a podpatrzony, autor tkwił jako obserwator w samym centrum wydarzeń.
Wrażenie robi już sama okładka – lustrzane odbicie gazetowych komunałów, wyblakłe, jakby straciło całą moc przekazu, ze względu na jego nieprawdziwość i puste frazesy. Same hasła, dość często przytaczane w treści książki, przygnębiają nie tylko dlatego, że tak naprawdę nic nie znaczą, a karmiono nimi ludzi przez kilkadziesiąt lat, oduczając ich samodzielnego, krytycznego myślenia. Przerażające jest to, iż widać wyraźne nawiązanie retoryki współczesnej władzy, do tej opisanej przez Orłosia, jak również bardzo podobne mechanizmy rozdawnictwa, niegospodarności przykrywanej grubymi nićmi szytym kłamstwem oraz windowanie na odpowiedzialne stanowiska ludzi powolnych władzy, pochlebców, nie mających odpowiednich umiejętności. Akcja z „chrzczonym” betonem, realizowanie pomysłów i bezsensownych „innowacji” tylko dlatego, że ktoś będzie miał z tego odpowiednie profity, to wszystko właśnie obserwujemy wokół siebie na co dzień. Afera goni aferę, aż strach, że możemy do tego przywyknąć i uczynić z takich zachowań swoistą normę, jak to często bywa.
Jest to jedna z przyczyn, dla których uważam „Trzecie kłamstwo” za książkę bardzo ważną i chciałabym, by głośno o niej mówiono i szeroko pisano, jako o ostrzeżeniu, którego nie powinniśmy zlekceważyć.
Poza tym aspektem, nie sposób nie docenić kunsztu pióra Kazimierza Orłosia, który napisał znakomitą powieść obyczajową, uwzględniając różne podejścia człowieka do świata, zarówno to z gruntu materialistyczne, jak i czysto ideowe. Bohaterowie są psychologicznie prawdziwi, wiarygodni w stu procentach, opisani mięsiście, realistycznie, bez grama patosu. Są tutaj lizusi i spryciarze, robiący karierę i interesy w sposób bezwzględny i cyniczny. Są też tacy, którzy wierzą w głoszone hasła i nie szczędzą wysiłku dla dobra wspólnej sprawy, rozgrzewa ich rozbudzony powszechną entuzjastyczną retoryką patriotyzm. Jest też Socha, jeden z niewielu odważnych, nie kryjących się z krytyczną oceną i własnymi poglądami, na którego tutaj patrzy się jak na niegroźnego wariata.
I wszechobecny alkohol, wódka zastępująca wszystko, niedopuszczająca chwili refleksji, która mogłaby wybić człowieka z jego utartego dobrostanu, uwalniająca też agresję, którą można bez zastanowienia i bez konsekwencji odreagować na żonie i dzieciach, by samemu nie zwariować. Wódka zrównuje tę elitarną klasę wyższą: kierowników, inżynierów i innych magistrów, z szarą masą „ludu pracującego miast i wsi”, traktowanego jak bezmózga siła robocza do wykorzystania, pogardliwie i z wyższością. Slogany o szlachetnym wysiłku na rzecz budowania socjalistycznej ojczyzny brzmią w tym kontekście nadzwyczaj przewrotnie.
A poza tym – samo życie. Żony tam, kochanki tu, gmatwanina uczuć, bo ta akurat kompletnie nie zależy od czasu i systemu. Człowiek zawsze pragnie szczęścia i najczęściej widzi je gdzie indziej, jakby włożył okulary do dali, a to co blisko rozmazuje się, umyka uwadze.
Niezwykle podoba mi się styl, jaki Orłoś zastosował w tej powieści. Prosty, wyrazisty, bez zbędnych ozdobników i filozoficznych dywagacji. Idealnie pasujący do tego, co opisuje, do miejsca i czasu, przykuwający uwagę, mocny.
Nic dziwnego, że „Trzecie kłamstwo” długo czekało na swoją premierę na polskim rynku wydawniczym. Tak wyraźne wypunktowanie „błędów i wypaczeń” ówczesnego systemu nie mogło spotkać się z inną reakcją. Dobrze jednak, że powieść powstała, a teraz, dzięki Wydawnictwu Literackiemu, doczekała się reaktywacji, by wybrzmieć mocno w czasie, gdy wydaje się, że zapadliśmy w drzemkę, by wybudzić nas z niej kuksańcem pod żebra i dać ważny materiał do przemyśleń
Książkę mogłam przeczytać dzięki portalowi: https://sztukater.pl/