Decived, podobnie jak umiejscowiony 300 lat wcześniej Revan jest powieścią napisaną pod grę The Old Republic. Tym razem nie musimy znać fabuły jakiejkolwiek gry, natomiast książka jest wstępem do od dawna zapowiadanej gry sieciowej z gatunku MMORPG o tym samym tytule. Stworzona na potrzeby gry marka The Old Republic została szczegółowo zaprojektowana i dzięki nowoczesnym narzędziom marketingowym umiejętnie wypromowana na różnych rynkach. Pod znakiem The Old Republic wydano realistyczne zwiastuny-zapowiedzi, materiały filmowe np. Timeline, komiksy oraz książki. I to właśnie zwiastunami i książkami się tutaj zajmę.

Tytułem wprowadzenia: Jeszcze dawniej niż dawno temu, w odległej galaktyce... Ponad 3650 lat wcześniej niż wydarzenia z oryginalnej trylogii, miała miejsce wojna Republiki z Imperium Sithów. Wojna trwała 28 lat. Początkowo wygrywało Imperium, jednak w końcu siły Republiki odwróciły losy wojny. Wówczas Imperator nakazał wynegocjowanie pokoju, miejscem podpisania traktatu miała być planeta Alderaan. Obie delegacje zjawiły się tam w celu zawarcia pokoju. Jednak Sithowie oszukali Jedi. W trakcie trwania rokować zaatakowali potężną flotą stolicę Republiki Coruscant. Wymordowali Jedi, zniszczyli ich świątynię. Zabili Kanclerza i zbombardowali senat. Celem takiego błyskawicznego zwycięstwa było zmuszenie Republiki do większej uległości w trakcie negocjacji warunków pokojowych. Pokój został podpisany. Republika zmuszona była oddać niektóre ważniejsze systemy w ręce Imperium, tym samym dzieląc galaktykę na dwie części.

Akcja książki zaczyna się w chwili, gdy siły Imperium uderzają na Coruscant. W tym samym czasie na Alderaanie prowadzone są negocjacje. Co ciekawe, pierwszy rozdział z książki jest zapisem wydarzeń jednego ze zwiastunów do gry - Decived. Zwiastun opowiada tylko historię Sithów z perspektywy Dartha Malgusa, pomija toczącą się równocześnie akcję z perspektywy młodej Jedi Aryn oraz szmuglera Zeerid'a.

Akcja książki rozwija się bardzo szybko. Autor oszczędził nam jakiegokolwiek wprowadzenia, po łebkach tworząc historię dla wybranych postaci w późniejszych rozdziałach. Mamy od razu "ostrą jazdę bez trzymanki", a potem jest już tylko lepiej. Pierwszy rozdział dokładnie nakreśla jaka to będzie powieść. Będzie brutalnie, klimatycznie i na wysokim poziomie. Kemp włożył dużo serca w przelanie zwiastuna na papier (zwiastuny były pierwsze), dodał oczywiście kilka rzeczy od siebie, przede wszystkim fenomenalne opisy postaci. Wiemy już bardzo dużo o Malgusie, jakim człowiekiem jest i to czego możemy się po nim spodziewać. Ogólnie wygląda to bardzo mrocznie i bezkompromisowo. Poznajemy jego towarzyszkę ze zwiastuna, która jest kimś więcej niż tylko laską z blasterami. Autor ze zwiastunem miesza historię z Alderaan, gdzie znajduje się część Jedi oraz z pilotem statku towarowego - Zeerid'em. Całość jest utrzymana na podobnym poziomie, choć nie ukrywam, że wątek Sithów jest tutaj najciekawszy i najlepiej poprowadzony. Pozostałe dwa wątki, Jedi i kapitana, łączą się w jeden. Ich losy są jakby ze sobą związane już na zawsze. Oczywiście powieść przeradza się w historię o zemście, gdzie młoda Jedi chce dać upust swojej nienawiści do Malgusa, po prostu postanawia go zabić, tak jak Sith zabił jej mistrza w świątyni Jedi. Ostatecznie Jedi i Sith spotykają się, i krzyżują miecze. Finał ich potyczki był dla mnie trudny do przewidzenia. Pogodziłem się z tym, że nie zawsze dobro zwycięża, pogodziłem się ze śmiercią Jedi. Z resztą jasne było, że Malgus przeżyje. W końcu pojawi się w grze. Ale zanim doszło do ostatecznego rozwiązania tej kwestii, obie te postacie poczyniły spory krok naprzód. Malgus wydawał się być Sithem z krwi i kości, jednak posiadał pewną słabość w postaci swojej niewolnicy przy okazji kochanki. Dodatkowo po udanym podboju stolicy zaczynał powątpiewać w sens postępowania Imperatora. Zamierzał zniszczyć planetę, a tymczasem musiał się ograniczyć do wysadzenia w powietrze świątyni Jedi. Z kolei Aryn przepełniona gniewem po stracie mistrza zdawała się zachowywać jak małe dziecko, któremu zabrano misia. Szczęśliwie oboje wytłumaczyli sobie co i jak, a później rozeszli się i wrócili do swoich obowiązków.

Żałuję trochę, że zniszczony Coruscant nie stał się centrum wydarzeń w powieści. Co prawda większość akcji rozgrywa się na planecie lub na orbicie, jednak brakowało mi tego czegoś. Sam pomysł zaatakowania planety był świetny. Genialnie przedstawił sens istnienia Sithów ;) I chyba od całej tej historii bardziej mroczny i klimatyczny był już tylko epilog.

Choć cały pomysł Starej Republiki i tego Imperium Sithów zbyt bardzo przypomina czasy znane z filmów kinowych, nie zmienia faktu, że marka The Old Republic sprzedaje się bardzo dobrze. Jest niezwykle wiarygodna. Nawet narzucające się na pierwszy rzut oka porównanie Malgusa do Vadera nie razi tak bardzo, gdy mamy do czynienia z nieco inną sytuacją polityczną. Obecnie w galaktyce są dwaj duzi gracze, a nie tylko potężna Republika próbująca uporać się z korupcją w senacie. Prawdopodobnie brak szerzej przedstawionego problemu polityki i gospodarki ówczesnej Republiki może mieć wpływ na taki stan rzeczy. Obecnie wyszły trzy książki z tej serii, czwarta jest już zapowiedziana. A z samego okresu Ery Starej Republiki pojawi się wkrótce kilka innych książek. Może to nieść pewien powiew i większy zastrzyk informacji niż obecnie posiadamy. Zobaczymy jak zostaje ten temat rozwinięty. Bowiem czasy następujące po upadku Imperium (rok 0) są już szeroko opisane, a historia mocno wyeksploatowana. Dlatego powrót do korzeni wydaje mi się bardzo dobrą decyzją.

http://popkulturka.eu/index.php/the-old-republic-oszukani-paul-s-kemp

Decived, podobnie jak umiejscowiony 300 lat wcześniej Revan jest powieścią napisaną pod grę The Old Republic. Tym razem nie musimy znać fabuły jakiejkolwiek gry, natomiast książka jest wstępem do od dawna zapowiadanej gry sieciowej z gatunku MMORPG o tym samym tytule. Stworzona na potrzeby gry marka The Old Republic została szczegółowo zaprojektowana i dzięki nowoczesnym...