Śmiertelnie proste rozwiązanie
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- A Simple Act of Violence
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Dolnośląskie
- Data wydania:
- 2012-03-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-03-14
- Liczba stron:
- 560
- Czas czytania
- 9 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324590414
Gdy Waszyngtonem wstrząsa seria brutalnych zabójstw, gazety rozpisują się o zagadkowym Wstążkowym Mordercy. Nad wyjaśnieniem sprawy pracuje detektyw Robert Miller. Niestety, ani presja czasu, ani naciski przełożonych, ani żądne sensacji media nie ułatwiają mu zadania. Ale nie to jest jego największym problemem – dochodzenie komplikuje się, kiedy wychodzi na jaw, że ofiary nie figurują w żadnej bazie danych osobowych.
Co łączy wszystkie zbrodnie? Kim jest tajemniczy John Robey? Dlaczego sprawa interesuje polityków? Każda odpowiedź rodzi kolejne pytanie i żadne rozwiązanie nie wydaje się proste.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 88
- 88
- 30
- 5
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
Cytaty
Czasami - powiedziałem - lepiej jest mieć kogoś, niż nie mieć nikogo.
Przez chwilę tego nie czułem, a potem poczułem.
Opinia
Kiedy otrzymałam "Śmiertelnie proste rozwiązanie" Ellory’ego, wiedziałam czego należy się spodziewać – co najmniej jednego trupa, dochodzenia i zagadki trudnej do rozwiązania. Jednak gdy zaczęłam czytać, byłam pewna, że będzie to dla mnie jako recenzenta prawdziwa zagwozdka. Niby jest dobre, a jednak coś nie gra. Niby tak, ale... I jak tu napisać recenzję?
Akcja "Śmiertelnie prostego rozwiązania" rozgrywa się w Waszyngtonie, który – jak informuje nas sam autor – wcale nie jest centrum świata. Detektyw Robert Miller właśnie otrzymał wezwanie do domu przy Columbia Street, gdzie odnaleziono ciało Catherine Sheridan. Wszystko wskazuje na to, że jest ona kolejną ofiarą Wstążkowego Mordercy, o którym policja już zdążyła zapomnieć. Jest 11 listopada. W ciągu kilku najbliższych dni detektyw Miller przekona się, że wszystkie tropy prowadzą donikąd, a sprawa nie jest tak prosta, jak się z początku zdawało.
Pierwszą rzeczą, która w powieści Ellory’ego uderzyła mnie pięścią między oczy, były dialogi. Sztuczne, wymuszone, o gracji, którą przypisać można pniu przebranemu w trykot. Do tego wszystkiego autor postanowił dodać całą masę wulgaryzmów, którymi bezmyślnie przerzuca się Miller ze swoimi kolegami z pracy. Miało być wiarygodnie – szorstko i nieprzyjemnie, jak zapewne jest na każdym komisariacie. Wyszło niezgrabnie i zupełnie nie do przejścia dla czytelnika, który szanuje naturalność dialogów. Są one najsłabszą stroną książki i bez wątpienia najbardziej denerwującą. Trudno jest bowiem oprzeć się przed wymamrotaniem pod nosem kilku soczystych przekleństw w kierunku postaci, które autor wyposażył w kawałki drewna zamiast w języki.
Aby jednak nie mówić, że Ellory potrafi tylko knocić, warto wspomnieć o plusach jego kryminału. Do tego zalicza się na pewno osobliwy podział rozdziałów. Początek rozdziału to informacje dotyczące śledztwa, pod koniec zaś otrzymujemy tekst zapisany kursywą, który jest jakby kartką wyrwaną z pamiętnika. Kogo? Tego musicie dowiedzieć się sami. Nie ukrywam, że początkowo denerwował mnie ten zabieg, gdyż pragnęłam skupić się przede wszystkim na sprawie morderstw. Jednak z czasem tajemniczy „pamiętnik” zaczął interesować mnie tak, jak główne wydarzenia. Opowieść enigmatycznego mężczyzny jest powiewem świeżości w powieści, nie pozwala nam znudzić się akcją, a przy okazji spełnia funkcję retardacyjną – chwilowo zawiesza wydarzenia, aby podnieść napięcie.
A teraz kilka słów o fabule – żeby pozostać w zaletach "Śmiertelnie prostego rozwiązania". Sam pomysł Ellory’ego, to solidnie zbudowana zagadka, w którą wplątani zostali bogu ducha winni policjanci. Czytelnik powoli zapada się w świat kłamstw i intryg, które im bardziej próbuje się je zgłębić, tym bardziej stają się niejasne i niebezpieczne. Autor w ciekawy sposób wplątuje detektywów w kolejne sytuacje, z których nie ma wyjścia. I chociaż nie jestem fanką tego typu gierek, to mogę z całą odpowiedzialnością przyznać, że czyta się o tym przyjemnie.
Żeby jednak nie było zbyt wesoło, czuję się zobowiązana poinformować, że nie tylko dialogi się autorowi nie udały. Niestety popełnił on jeden z grzechów głównych pisarzy literatury kryminalnej i sensacyjnej, a mianowicie stworzył głównego bohatera, który jest idiotą. Aż przykro było czytać o tym, jak to detektyw Miller jest bystry i rozgarnięty, by następnie przerzucić kilka stron, by przekonać się, że bystrzacha Miller co chwila mówi, że czegoś nie pojmuje. Podejrzewam, że gdyby przed oczyma detektywa zaczął skakać mężczyzna z neonowym napisem MORDERCA przypiętym do pleców, ten i tak by go nie zauważył. Wielka szkoda, że Ellory nie potrafił do dobrej fabuły wpleść detektywa, który sobie z nią poradzi. Również w przy samej kreacji policjanta autor się nie popisał. Praktycznie niczego nie dowiadujemy się o głównym bohaterze, wydaje się on być osobą całkowicie bezrefleksyjną, która początkowo jest w stanie myśleć wyłącznie o byłej dziewczynie, by następnie przejść do intensywnego zastanawiania się nad nową panną, która pojawiła się na horyzoncie. O reszcie postaci można również powiedzieć, że są bezpłciowi i w ogóle nie ciekawi. Wyjątkiem jest epizodyczna postać młodej dziewczyny, która przypadkiem wplątuje się w śledztwo. Cała reszta to duży zawód, przez który powieść Ellory’ego jest znacznie trudniej przyswajalna.
W ogólnym rozrachunku "Śmiertelnie proste rozwiązanie
to w boleśnie przeciętny kryminał z wieloma błędami. Może on przynieść kilka godzin niezłej rozrywki, choć nie polecam go czytelnikom o wyrobionym guście. Niestety, Ellory wielu niezbędnym czynnikom po prostu nie podołał.
Kiedy otrzymałam "Śmiertelnie proste rozwiązanie" Ellory’ego, wiedziałam czego należy się spodziewać – co najmniej jednego trupa, dochodzenia i zagadki trudnej do rozwiązania. Jednak gdy zaczęłam czytać, byłam pewna, że będzie to dla mnie jako recenzenta prawdziwa zagwozdka. Niby jest dobre, a jednak coś nie gra. Niby tak, ale... I jak tu napisać recenzję?
więcej Pokaż mimo toAkcja...