Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Głównym bohaterem jest bezduszny człowiek zajmujący się torturami, prowadzącymi do wymuszenia informacji... Można by powiedzieć, że naturę człowieka zna na wylot, podobnie jak zna reakcję na poszczególne rodzaje bólu. Jest świetnym obserwatorem i właściwie już przy pierwszym wrażeniu wie o Tobie wszystko. Nie chciałabym spotkać takiego człowieka na swojej drodze. On Cię prześwietli, a Ty choćby nie wiem co, nie dowiesz się o nim niczego. On sam o sobie niezbyt wiele wie. Do tej pory takie życie mu wystarczało, jednak teraz w jego życiu pojawia się senny koszmar z domieszką migreny... Odbywa więc kilka sesji z psychiatrą i nie mówiąc mu nic o sobie prosi o pomoc... Typowy psychopata moim skromnym zdaniem. Wyprany z emocji, a tacy są najgorsi. Pojawienie się w historii dwunastoletniego chłopca trochę zagęszcza atmosferę, ale nawet po przypomnieniu sobie niektórych wydarzeń z przeszłości, czytelnik nijak nie potrafi utożsamić się z bohaterem. No cóż- przynajmniej ja jestem zdania, że takie jednostki aspołeczne w ogóle nie powinny istnieć. Łańcuch brutalności rozpoczęty przez ojca Geigera nie kończy się na tej historii...A może to nie o ojca chodzi... "Do tortur uciekały się wszystkie cywilizacje, jak świat długi i szeroki" Mam mieszane uczucia co do tej książki. Nie jest zła. Jest po prostu bardziej dla mężczyzn niż dla kobiet, gdyż to oni bardziej lubią pościgi, akcję, ból i krew... No i mam niedosyt związany z opisywanymi narzędziami tortur. Wyglądało to trochę tak, jakby autor wyszukał sobie coś w google.com i spisał, a po odbębnieniu wypracowania ukrócił dalsze rozwody nad tematem...