Złodziej z szafotu
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Tytuł oryginału:
- Gallows Thief
- Wydawnictwo:
- Bellona
- Data wydania:
- 2012-03-22
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-03-22
- Data 1. wydania:
- 2002-08-05
- Liczba stron:
- 456
- Czas czytania
- 7 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-111-2206-2
- Tłumacz:
- Elżbieta Zychowicz
- Tagi:
- Anglia XIX wiek Londyn
Powieść jest osadzona w realiach Londynu 1817 roku. Od konfliktu z Napoleonem minęły dwa lata. W społeczeństwie nadal obecny jest podział na tych, którzy aktywnie uczestniczyli w walce i tych, którzy zostali. Jedni czują się nieco zagubieni w czasie pokoju, drudzy podkreślają swoje zasługi dla kraju, o który dbali pod nieobecność walczących, co może być odebrane, jako próba zagłuszenia kompleksów i zazdrości, że nie przyczynili się aktywnie do zwycięstwa nad Francuzami.
Cornwell z dużą dozą uszczypliwości ukazuje tło społeczne ówczesnej Anglii, z podziałami na mającą poczucie wyższości arystokracji i resztę społeczeństwa, w którego skład wchodzą zamożne mieszczaństwo i plebs.
Bohaterem „Złodzieja z szafotu” jest kapitan Rider Sandman, weteran wojen napoleońskich i syn Lodovicka Sandmana, człowieka, który dopuścił się licznych nadużyć finansowych i który, by uniknąć procesu i kary, popełnił samobójstwo, czym skazał żonę, syna i córkę na życie w ubóstwie i hańbie. Sandman, jako młodzieniec ambitny i honorowy, bierze na siebie spłatę pomniejszych długów ojca i utrzymanie matki i siostry, aczkolwiek ma ogromne problemy ze znalezieniem pracy, bo, wywodząc się z zamożnej rodziny, nigdy wcześniej nie pracował. Jest świetnym graczem krykieta, co wykorzystuje i gra za pieniądze, aczkolwiek unosi się honorem, gdy odkrywa, że jego ukochana dyscyplina jest skorumpowana. W takich okolicznościach Sandman nie może odmówić wykonania zlecenia powierzonego mu przez Ministra Spraw Wewnętrznych. Ma zbadać sprawę Charlesa Cordaya, malarza-portrecisty oskarżonego o zamordowanie hrabiny Avebury i skazanego na karę śmierci przez powieszenie. Matka Cordaya wystosowała petycję o uniewinnienie syna, popartą przez królową Charlottę, dlatego też ktoś musi udowodnić, że Corday jest winien, zanim trafi na szafot.
Sprawa wydaje się prosta i Sandman cieszy się, że za dzień pracy otrzyma miesięczne wynagrodzenie. Jednak dość szybko orientuje się, że będzie się musiał sporo natrudzić, bowiem skazany z wszelkim prawdopodobieństwem jest niewinny.
Dochodzenie doprowadza go do skorumpowanych dekadenckich członków londyńskiego Klubu Serafina, zepsutego do szpiku kości męża hrabiny i jego bogobojnego syna. Reputacja dzielnego żołnierza i doskonałego batsmana pomaga mu w kilku przypadkach zyskać pomoc ze strony osób, które w innym razie mogłyby zdecydowanie mu przeszkodzić. Jego najbliższym współpracownikiem zostaje sierżant Berrigan, który podobnie jak nasz bohater brał udział w bitwie pod Waterloo i który jest zatrudniony przez Klub Serafina…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Szubienica, miłość i krykiet
Moda na powieści historyczne chyba nigdy nie wygaśnie. Autorów piszących książki o akcji umiejscowionej w minionych czasach jest na pęczki i ciągle ich przybywa. Nie każdy jednak zyskuje popularność i nie każde nazwisko jest tak rozpoznawalne jak Bernarda Cornwella - jednego z najpopularniejszych brytyjskich powieściopisarzy - historyków, autora kilkudziesięciu światowych bestsellerów. Wydawnictwo Bellona postanowiło przybliżyć polskim czytelnikom kilka nieznanych dotąd w naszym kraju tytułów autora, rozpoczynając od książki „Złodziej z szafotu”.
Książka ta, w której akcja rozgrywa się w Londynie, w 1817 roku, to historia byłego oficera brytyjskiej armii, Ridera Sandmana, próbującego odnaleźć się w nowej roli. Jest nią stanowisko śledczego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, który musi dowieść, czy wyrok śmierci wydany na jednego z obywateli jest słuszny. Oczywiście nie będzie to zadanie łatwe ani przyjemne i będzie wymagało od Ridera mobilizacji wszystkich talentów. Na szczęście Sandman nie jest byle kim, lecz byłym oficerem armii Jej Królewskiej Mości, weteranem bitwy pod Waterloo, a nade wszystko człowiekiem bystrym, pomysłowym i energicznym.
Bernard Cornwell po raz kolejny udowadnia, że nie bez powodu ma tak liczną rzeszę fanów, bez cienia wątpliwości nazywających go królem powieści historycznej. W przypadku „Złodzieja z szafotu” pokazał również, że i kryminał w najlepszym wydaniu nie jest dla niego czymś obcym. Książka łączy w sobie bogatą w detale i ciekawostki powieść historyczną z trzymającym w napięciu kryminałem, o wartkiej akcji i interesującej fabule. Kilkukrotnie następują mniej lub bardziej zaskakujące zwroty akcji, nie ma tu mowy o monotonii i przynudzaniu niepotrzebnymi wstawkami.
Bohaterowie Cornwella to ludzie z krwi i kości, o bogatych charakterach i wyraźnie się od siebie różniący. Rider, tytułowy złodziej z szafotu, ma przenikliwy umysł, jest odważny i sprytny, ale ma też swoje słabości - jedną z nich jest kobieta, z którą nie może być, a drugą krykiet. Pozostali bohaterowie z kompanii Sandmana również są ciekawi i kolorowi, trochę tylko nienaturalne wydaje się tempo wzrostu liczby jego popleczników, starających się pomóc mu rozwikłać zagadkę. Sandman to człowiek o magnetycznej osobowości, jednak wydaje się, że autor trochę w tej kwestii przesadził. Niemniej, można przymknąć na to oko.
Autor poświęca sporą uwagę kilku głównym kwestiom, z których najważniejsze to zasadność kary śmierci, konflikt francusko-brytyjski z bitwą pod Waterloo oraz... krykiet. Bohaterowie książki debatują kilkukrotnie na temat zasad i sposobu rozgrywki, dzięki czemu można odrobinę przybliżyć sobie tę niezbyt popularną u nas grę. Poza tym w treści powieści znajdziemy całą masę najróżniejszych ciekawostek historycznych z okolic początku XIX wieku, które to czasy są Cornwellowi doskonale znane, co udowadniał już w serii o Richardzie Sharpie.
Polskie wydanie przygotowano przyzwoicie, okładkę opatrzono grafiką przedstawiającą (prawdopodobnie?) stare uliczki Londynu. Jedyną rzeczą, do której mam pewne zastrzeżenia, to przekład, który przygotowała Agnieszka Wyszogrodzka-Gaik. Odniosłem wrażenie, że czasami tłumaczenie jest zbyt sztywne, jakby tłumaczka nie do końca zrozumiała pewne angielskie gry słów (lub z jakiegoś innego powodu nie podjęła próby przełożenia ich). Niemniej gwara „błyszczek” wyszła całkiem fajnie, za co daję tłumaczce drobny plusik.
„Złodziej z szafotu” to bardzo przyzwoicie napisany kryminał, który nie tylko zapewni rozrywkę, ale jest także pouczający, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wszystkie informacje są zgrabnie wplecione w treść książki, dzięki czemu nie ma się wrażenia czytania podręcznika do historii. Polecam tę książkę każdemu, kto ma ochotę na lekko napisaną powieść kryminalną. Raczej się nie zawiedzie.
Paweł Kukliński.
Oceny
Książka na półkach
- 208
- 194
- 58
- 7
- 5
- 5
- 5
- 3
- 2
- 2
Opinia
Bardzo lubię powieści historyczne. Dodatkowo, gdy akcja takich książek rozgrywa się w XVIII lub XIX wieku, tym lepiej. A już w ogóle w siódmym niebie jestem, gdy jest to Anglia, Szkocja albo Francja i gdy jest to na dodatek kryminał. Nic innego do szczęścia mi nie potrzeba. „Złodzieja z szafotu” zgarnęłam więc z półki bibliotecznej bez zastanowienia i szybko, aby nikt inny nie zrobił tego przede mną. Byłam pewna, że książka mi się spodoba, bo przecież takie właśnie książki kocham. Do tego Bernard Cornwell, to ktoś, kogo miałam w planach od dawna, autor tak ukochanych przeze mnie powieści historycznych.
Londyn XIX wieku. W niewyjaśnionych okolicznościach ginie hrabina Avebury, a winą za to morderstwo praktycznie od razu obarcza się Charlesa Cordeya, malarza, który w dniu śmierci hrabiny malował jej portret. Wiadomo, czym grozi zabicie w tamtych czasach człowieka – szafotem. Cordey, mimo że już skazany czeka na egzekucję, wciąż utrzymuje, że jest niewinny. Są jednak osoby, które nie bardzo wierzą w winę malarza, Rider Sandman dostaje więc od ministra spraw wewnętrznych zadanie wyjaśnienia tej sprawy i wymuszenie na winnym przyznania się do morderstwa. Cordey jednak utrzymuje, że nie zgwałcił i nie zabił hrabiny – i jest ku temu wiarygodny powód. Poza tym jest również świadek morderstwa – służąca Meg, która zna prawdziwego sprawcę. Problem jednak w tym, że Meg zniknęła tego samego dnia bez śladu, a czas goni Ridera – do egzekucji bowiem pozostał tylko tydzień. Wydawałoby się, że sprawa jest prosta: skłonić malarza, aby się przyznał, jest już przecież osądzony… jednak to tylko pozory. Rider będzie musiał pokonać sporo przeszkód, aby odkryć prawdę.
Fabuła tej książki dość mocno mnie zaintrygowała, spodziewałam się po tej książce dobrego, wciągającego kryminału. Muszę jednak przyznać, że jedynie się rozczarowałam. Może za wiele się po tej powieści, jak i po samym autorze spodziewałam? Nie mam pojęcia, „Złodziej z szafotu” jednak kompletnie do mnie nie przemówił. Przez początek przebrnęłam, bo myślałam, że może coś się rozkręci, w końcu to dopiero początek… początek jednak minął, a akcja ani to zaczęła przyspieszać, ani zwalniać, cały czas była na tym samym poziomie, niestety dość niskim. Mnóstwo nudnych opisów, długie rozdziały, które jeszcze dodatkowo się dłużyły, bohaterowie jacyś tacy niezbyt interesujący... Moją sympatię zdobyła jedynie Sally, mieszkanka tej samej co Rider Sandman gospody. I to by było na tyle. Doprawdy, autor, który przecież ma mnóstwo fanów, a ta książka taka ot, zwykła powieść… Niczym szczególnym mnie nie urzekła. Do tego stopnia, że ostatni rozdział przewertowałam, byle szybciej, co mi się jeszcze nigdy nie zdarzyło.
Ja nie mówię, że to jest zła książka, nie. Powieść jako kryminał jest dobra, ale o wiele lepsza jednak jako powieść historyczna. Wątek kryminalny niestety jest dość przewidywalny, a autor niczym nie potrafił czytelnika w tej kwestii zainteresować. Dużo lepiej, gdy spojrzy się na nią jako na obraz XIX-wiecznego życia w Londynie, na wymiar sprawiedliwości i istotę egzekucji, które były wtedy popularne, do tego stopnia, że ludzie rezygnowali z przyjemności i pracy, a przy szafocie zbierało się całe miasto, by obejrzeć widowisko i zasmakować w tylko wtedy podawanych cynaderkach na ostro. Muszę przyznać, że znacznie bardziej, niż sama treść, zainteresowała mnie nota historyczna od autora na końcu książki, raptem kilka stron, ale o ile ciekawszych!
Bardzo chciałam dać tej książce lepszą ocenę, ale doszłam do wniosku, że muszę być w zgodzie głównie sama ze sobą, wyszło więc jak wyszło. „Złodziej z szafotu” jest chyba głównie powieścią dla zagorzałych fanów autora… Cóż, ja z niego nie zrezygnuję i na pewno sięgnę jeszcze kiedyś po jakąś powieść Cornwella, ta jednak była dla mnie rozczarowaniem, i to dość sporym. Mam nadzieję, że następna z nim przygoda nie będzie tak kiepska, jak ta. Co do samej książki – wybór pozostawiam Wam.
[http://mojeczytadla.blogspot.com/2013/03/zodziej-z-szafotu.html]
Bardzo lubię powieści historyczne. Dodatkowo, gdy akcja takich książek rozgrywa się w XVIII lub XIX wieku, tym lepiej. A już w ogóle w siódmym niebie jestem, gdy jest to Anglia, Szkocja albo Francja i gdy jest to na dodatek kryminał. Nic innego do szczęścia mi nie potrzeba. „Złodzieja z szafotu” zgarnęłam więc z półki bibliotecznej bez zastanowienia i szybko, aby nikt inny...
więcej Pokaż mimo to