Mozaika. Śladami Rechowiczów
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2011-11-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-11-01
- Liczba stron:
- 414
- Czas czytania
- 6 godz. 54 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7747-539-3
- Tagi:
- Rechowicz design projektowanie sztuka w PRL-u
Kolorowe ptaki na tle „szarego" PRL-u. Ona przyciągająca wzrok, w oryginalnych strojach, czasem uszytych z okiennych zasłon, on elegancki, wycofany, zazwyczaj milczący. Twórczość jest dla nich wolnością, za komuny budują enklawę, swój własny świat, w którym estetyka dominuje nad polityką. Malują mozaiki, freski, wykorzystują materiał uznawany za brzydki - kamienie, potłuczoną ceramikę, bryłki szkła, by stworzyć kompozycje zmieniające oblicze Polski Ludowej. Gaber ilustruje szereg czasopism oraz książek dla dzieci, wreszcie dojrzewa do malarstwa sztalugowego, które zdobywa ogromne uznanie m.in w Japonii. Dopiero w 2011 roku szkice Rechowiczów zostały po raz pierwszy pokazane na wystawie w Polsce, a przecież ślady ich twórczości istnieją w Łańcucie, Nałęczowie, i wielu innych miejscowościach. Media zachwycają się ocaloną dokumentacją fresku w warszawskim Supersamie, dawno temu zburzonym.
Książka Cegielskiego - sama w sobie będąca mozaiką - to spacer śladami dzieł zagubionych w czasie. To także subiektywna historia Polski od roku 1920 do dziś, oraz historia relacji pomiędzy władzą a artystami. Opowiedziana przez Rechowiczów a także Andrzeja Wajdę, awangardowy duet KwieKulik, Szymona Bojko czy ucznia Claude Levi Straussa a zarazem przyjaciela bohaterów - Abrahama Zemsza.
To opowieść, w której Max Cegielski nieustannie szuka swoich korzeni. Zastanawia się nad tajemnicą przemijania i śmierci, cudem narodzin, i chęcią kreacji własnego życia, ceną niezależności i rolą sztuki.
Próba ocalenia pamięci o Hannie i Gabrielu Rechowiczach jest reportażem, esejem, powieścią: próbą dotknięcia czegoś, co każdemu z nas wciąż wymyka się z rąk...
Autor pisze: „Po książkach o Indiach, Pakistanie czy Turcji zrozumiałem, że muszę wreszcie zrozumieć Polskę i samego siebie, a dzięki losom Rechowiczów otrzymałem klucz do naszej historii".
Tej, kolejnej już, zimy nadal przekopujemy z Hanią skrzynie wypełnione papierami i odkrywamy nowe detale biografii. Pretekst zawsze się znajdzie, ale dziwne, że muszę się o niego starać, i pijąc kawę w tanim barze, uświadamiam sobie, że wizyty u tych dwojga są narkotykiem. Tak samo jak wtedy, kiedy brałem heroinę, porcja towaru nigdy nie zaspokaja potrzeb, za każdym razem chcę jeszcze. Wiem, że kiedy wyczerpie się zapas teczek z archiwaliami, poczuję się pusty i wypalony. Jeśli skończę książkę, będę musiał iść na odwyk i melancholijnie włóczyć się po ulicach. Być może od razu znajdę nowy temat i pracę, nowy narkotyk, choć haczyk Rechowiczów połknąłem na dobre, utknął głęboko. Szeherezada nie do końca świadomie, ale dozuje mi informacje i spotkania, żebym zbyt szybko nie zniknął jej z pola widzenia.
(fragment)
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 60
- 39
- 18
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Jedyne co mógłbym zarzucić tej biografii, to nadużywanie przez autora słowa: kontekst. Bo tak się składa, że należy ono do nielicznej grupy wyrazów, jak np.: destynacja, akcja, na kasie, profesjonalny, bukować, na dźwięk których otwiera mi się nóż w kieszeni. O, jeszcze „generować”. Tylko czekać aż kobiety przestaną rodzić, a zaczną generować dzieci. Już widzę sensacyjny news w Internecie: „Żona ... wczoraj nad ranem wygenerowała sześcioraczki!” No, ale to na marginesie. Przechodząc do meritum. Mozaika to główny wytwór pracy artystycznej małżeństwa Rechowiczów, rozsiane po całej Polsce, są likwidowane albo niszczeją, zapomniane, niedoceniane, zaniedbane. Ale też na tytuł książki można patrzeć w zupełnie innym kontekście (sic! zgrzytanie zębami). Kolorowe mozaiki w okresie Polski Ludowej wyróżniały się pięknem, feerią barw, odrywały oko od wszechobecnej, zapyziałej szaroburości. Dzieła sztuki nagle dostrzeżone na fasadzie domu kultury, w barze mlecznym podczas wrzucania w siebie ruskich pierogów, podczas zawodów sportowych nad tablicą wyników, oddziaływały nawet na tych, którzy galerie i muzea omijali szerokim łukiem. Sztuka zeszła do mas, mieliśmy artystyczne perły zamiast korony na orle. Ale czas obrócił się przeciw pięknu. W dzisiejszej pstrokaciźnie tandetnych efektów wizualnych, któż dostrzeże artyzm, wyłuska ze wszechobecnej tandety diamenty? Socjalizm dewastował nam umysły, kapitalizm niszczy wrażliwość. Sztuka potaniała, pstrzy się plastikiem i nijakością. Bo ta biografia to również historia upadku pewnej idei, że sztuka jest równie ważna jak chleb i szynka. Sztuka przegrała, zagnana do enklaw dla wybranych i bogatych, a masy mają za to cheeseburgera w otoczeniu hollywoodzkiego wystroju oraz nieograniczony dostęp do miliona programów TV. Rechowiczowie nie mieli telewizora w czasach słusznie minionych, nie mają go i teraz. Są elitą, która w socjalizmie tworzyła dla tłumu, elitą z wyższych przedwojennych sfer, i ta elita świetnie poradziła sobie z socjalizmem, a teraz zamiera. Jeśli chodzi o sztukę, wylaliśmy dziecko z kąpielą.
Jedyne co mógłbym zarzucić tej biografii, to nadużywanie przez autora słowa: kontekst. Bo tak się składa, że należy ono do nielicznej grupy wyrazów, jak np.: destynacja, akcja, na kasie, profesjonalny, bukować, na dźwięk których otwiera mi się nóż w kieszeni. O, jeszcze „generować”. Tylko czekać aż kobiety przestaną rodzić, a zaczną generować dzieci. Już widzę sensacyjny...
więcej Pokaż mimo toBardzo pozytywnie mnie zaskoczyła ta książka. Napisana z wielką czułością do bohaterów, ale zarazem z dużą niezależnością autora do oceny faktów, które bierze pod lupę.
Ja się po tej książce zakochałem w twórczości Rechowiczów.
Wzruszająca i szczera opowieść o losach artystów w XX. wieku w Polsce, o granicach niezależności twórczej, o byciu w mainstreamie, ale zarazem w jego cieniu. To także portret potrójny - Gabra i Hani Rechowiczów oraz samego Maxa Cegielskiego.
Bardzo ciekawa - przynajmniej dla mnie - zabawa konwencją biografii. To było 400 stron czystej przyjemności z lektury.
Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła ta książka. Napisana z wielką czułością do bohaterów, ale zarazem z dużą niezależnością autora do oceny faktów, które bierze pod lupę.
więcej Pokaż mimo toJa się po tej książce zakochałem w twórczości Rechowiczów.
Wzruszająca i szczera opowieść o losach artystów w XX. wieku w Polsce, o granicach niezależności twórczej, o byciu w mainstreamie, ale zarazem w...
Książka w pewnym momencie staje się autobiografią autora i nie spełnia swojej roli, choć kilka przemyśleń na temat życia artysty w PRL trafione.
Książka w pewnym momencie staje się autobiografią autora i nie spełnia swojej roli, choć kilka przemyśleń na temat życia artysty w PRL trafione.
Pokaż mimo toIle pracy trzeba wykonać, by napisać taką książkę? Z czym i z kim trzeba się zmierzyć, by nie bać się tego, co się pisze?
Max, którego szklany wizerunek w TV darzę wielką sympatią, w tej książce stał się bardziej realny i uczuciowy. W porządku, każdy taki jest - realny i uczuciowy, a nie "staję się" jak Max dla mnie. Ale Max...
Uwielbiam poznawać samego autora przez pryzmat jego książek. I przepraszam za to, że Rechowiczowie schodzą na dalszy plan, choć cieszę się, że ich wreszcie rozpoznałam, że są częścią historii, że dzięki Maxowi odnaleźli się w polskiej pamięci.
Książka ta pokazuje, jak ciężko jest czasem znów rozgrzebać się we własnej przeszłości, z jakimi lękami i wyzwaniami mierzy się człowiek w ciągu własnego życia. I mówię tu o wszystkich bohaterach tej książki począwszy od rodziny Rechowiczów, Cegielskich, skończywszy na Tyszkiewiczach, Wajdach...
"...Bojko [Szymon, 97 l.] ogląda też filmy DVD, podobnie jak ja nie ma telewizora. Używa skrzynki mejlowej, surfuje po internecie, dlatego tym bardziej szkoda mi Gabra, który nie jest w stanie w ogóle komunikować się ze światem. Pocieszam się i tłumię lęki, myśląc, że starość może także wyglądać w ten sposób."*
Końcowe lata życia Gabra naznaczone były cierpieniem, których chyba nie był do końca świadom. Pozostaje mi, po lekturze tej książki, tylko domyślać się, że cierpienie to spowodowane było zapomnieniem. Oby jak najmniej było takich zapomnianych kolorowych ptaków PRLu...
PS. Mam nadzieję, że tą opinią nie narażę się Pani Hani Rechowicz...
_
*fragment książki, str. 325
Ile pracy trzeba wykonać, by napisać taką książkę? Z czym i z kim trzeba się zmierzyć, by nie bać się tego, co się pisze?
więcej Pokaż mimo toMax, którego szklany wizerunek w TV darzę wielką sympatią, w tej książce stał się bardziej realny i uczuciowy. W porządku, każdy taki jest - realny i uczuciowy, a nie "staję się" jak Max dla mnie. Ale Max...
Uwielbiam poznawać samego autora przez...
http://istas11.wordpress.com/2012/01/29/artystycznie-i-antropologicznie-max-cegielski-o-rechowiczach/
http://istas11.wordpress.com/2012/01/29/artystycznie-i-antropologicznie-max-cegielski-o-rechowiczach/
Pokaż mimo to