Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać206
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Peter J. Tomasi
57
6,5/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
418 przeczytało książki autora
317 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Supersynowie: Kiedy dorosnę
Peter J. Tomasi, Paul Pelletier
6,9 z 13 ocen
20 czytelników 1 opinia
2023
Batman - Detective Comics: Droga do zagłady
Eduardo Risso, Peter J. Tomasi
6,3 z 14 ocen
27 czytelników 3 opinie
2022
Batman - Detective Comics: Wojna Jokera
Peter J. Tomasi, Brad Walker
6,4 z 23 ocen
41 czytelników 5 opinii
2021
Batman - Detective Comics: Zimna zemsta
Dough Mahnke, Peter J. Tomasi
7,1 z 18 ocen
33 czytelników 3 opinie
2021
Batman - Detective Comics: Pozdrowienia z Gotham
Peter J. Tomasi, Kyle Hotz
6,5 z 22 ocen
39 czytelników 4 opinie
2021
Batman - Detective Comics: Rycerz z Arkham
Peter J. Tomasi, Brad Walker
6,3 z 22 ocen
39 czytelników 2 opinie
2020
Batman – Detective Comics: Mitologia
Dough Mahnke, Peter J. Tomasi
6,8 z 41 ocen
64 czytelników 4 opinie
2020
Superman: Pierwsze próby Superboya
Peter J. Tomasi, Mick Gray
6,7 z 68 ocen
91 czytelników 8 opinii
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
Dom Pokuty Peter J. Tomasi
7,2
Czasem zachowuję się dziwnie i irracjonalnie. Bardzo lubię kreskę i to co tworzy Ian Bertram. Jego twórczość poznałem na Instagramie podziwiam od samego początku. Trochę widzę w niej odniesień do Moebiusa. Głównie za wykorzystywane kolory i układ kadrów oraz niesamowitą architekturę. Wspaniale przedstawia również wszelkiej maści przemoc. Odcinane kończyny, prześwit przez przepoławiane ciała i olbrzymie ilości wnętrzności, jelit i czegoś w klimacie macek. Jego sceny walki są bardzo często pełne ruchu, prędkości i świetnie rozplanowane. W ogóle w jego twórczości jest bardzo dużo szczegółów przez co mam wrażenie jakby była często w ruchu. Również takie organiczne z dużą ilością czegoś w rodzaju pnączy roślinnych lub jelit. Trudno to opisać, ale polecam zajrzeć na jego konto, to zrozumiecie o co mi chodzi.
Później przeczytałem "Ptaszynę" wydaną u nas przez wydawnictwo Centrala. Po lekturze byłem zachwycony, bo to komiks idealnie pasujący w moje gusta. Antyklerykalny i pokazujący szkodliwość fanatyzmu. Pro ekologiczny i za przyrodą. Sama fabuła świetnie rozpisana na kilka aktów. Muszę jeszcze kiedyś do niego wrócić i napisać kilka słów o nim. Ogólnie bardzo polecam. I właśnie z takim nastawieniem podszedłem do pierwszych zapowiedzi wydania u nas "Domu Pokuty" przez Wydawnictwo Kboom. Miałem kupować na premierę i bardzo się z tego cieszyłem, a nic z tego nie wyszło. W sumie sam nie wiem dlaczego. Dopiero ostatnio kupiłem z drugiej ręki. W sumie tylko przy okazji. Krótko mówiąc głupi byłem, bo zwlekałem.
Wracając jednak do samego komiksu. Jest to historia Sary Winchester. Dziedziczki wielkiej fortuny twórców szybkostrzelnej broni palnej. Sara najpierw straciła córkę, a następnie męża. To spodobało, że uwierzyła w klątwę rzuconą na jej rodzinę, którą może tylko odkupić budując olbrzymią posiadłość i dając schronienie potrzebującym.
Cały proces jej budowy i ciągłej przebudowy. Jej wieczny strach to świetnie opowiedziany i jeszcze lepiej narysowany horror. Wszystkie lęki nękające główną bohaterkę zostały wspaniale zilustrowane za pomocą czerwieni w komiksie. Na początku tylko sporadycznie ukazującej się na poszczególnych kadrach. Lecz z postępem fabuły, jej ilość sukcesywnie się powiększa wraz z wszechogarniającym szaleństwem.
Moim zdaniem bardzo trudno jest odwzorować horror w komiksie. Książka oddziałuje bardziej na wyobraźnię. Film ma dodatkowo nastrojową muzykę, czasem straszy obrazem lub montażem. Z resztą tak samo jak gry. Natomiast komiks ma trochę pod górkę. I faktycznie "Dom Pokuty" nie jest straszny. Jednak posiada wspaniały klimat postępującego szaleństwa.
Superman: Nadzieje i lęki Peter J. Tomasi
6,4
Poprzedni tom był bardzo burzliwy i doprowadził wiele wcześniejszych wątków do końca. W piątym tomie postanowiono w pewnym sensie trochę zwolnić tempa i czytelnik dostaje trzy zamknięte historie. Jak się prezentują?
Pierwsze dwie opowieści tomu to „Deklaracja” i”Dzień niepodległości”, ale tak naprawdę można je traktować jako całość. Clark Kent postanawia razem ze swoją rodziną udać się na zasłużony urlop i ruszają w podróż po USA.
Jest to historia obyczajowa. Relacje pomiędzy członkami rodziny Kentów są tutaj przesympatyczne. Nie ma tutaj zbyt wielu superbohaterskich akcji, ale są za to bardzo przyziemne problemy, które jednak potrafią złapać za serce. Dużo jest tu też motywów historyczno-krajoznawczych. Sporo miejsca poświęcone jest autentycznej historii USA, co w pewnym momencie robi się trochę męczące, chociaż prowadzi też to do całkiem przyjemnego finału.
Ten fragment tomu rysuje Scott Godlewski. Jego kreska jest bardzo przejrzysta i czytelna. Niestety postacie mają dosyć ograniczoną mimikę twarzy i czasami brakuje szczegółów.
Następna historia to „Minuta dłużej”. W niewyjaśnionych okolicznościach znikają dzieci i Człowiek ze Stali postanawia się tym zająć. Najprawdopodobniej we wszystko zamieszony jest Korpus Sinestro.
Pierwsza połowa historii sugeruje historię grozy, w której Superman trafił na potężnego przeciwnika. Potem jednak wraz z pojawieniem się pewnej postaci opowieść idzie w innym kierunku. Podobało mi się jak zostaje ukazane czego tak naprawdę boi się Człowiek ze Stali. Trochę rozczarowało mnie ujawnienie tego kto za wszystkim stał – spodziewałem się czegoś bardziej oryginalnego. Być może jednak ta opowieść będzie miała wpływ na pewnych przeciwników Zielonych Latarni.
Ta opowieść zilustrowana jest przede wszystkim przez Eda Benesa, chociaż wspierali go również Tyler Kirkham i Phillip Tan. Uważam, że Ed Benes nadużywa tutaj czarnego tuszu, przez co postacie wyglądają nienaturalnie. Udaje mu się jednak oddać epickość paru superbohaterskich starć.
Tom kończy „Moment krytyczny”. Lois Lane postanawia przeprowadzić wywiad ze słynnym najemnikiem Deathstrokiem. Ten jednak postanawia wykorzystać reporterkę do pewnego rodzaju gry z Supermanem.
Początkowo historia wydaje się bardzo prosta, ale wraz z rozwojem fabuły okazuje się, że Deathstroke ma dosyć ciekawy plan, trochę kojarzący się z relacją Punishera z Daredevilem z komiksów Marvela. Trochę niepotrzebny jest jednak zwrot akcji w finale- moim zdaniem zuboża motywację Slade’a Wilsona. Dobrym pomysłem było też pokazanie jak Lois jest starannie przygotowana na spotkanie z najemnikiem. Szkoda że na łamach komiksu nie ma całości wywiadu, bo byłaby to naprawdę ciekawa rozmowa.
Tutaj rysuje Tyler Kirkham znany już z pierwszego tomu „Action Comics” z „Odrodzenia”. Większość postaci w jego wykonaniu jest wyidealizowana, przez co wyglądają bardzo nienaturalnie. Również mimika twarzy sprawia, że nie można uwierzyć w emocje bohaterów.
Początek tomu prawdopodobniej o wiele bardziej trafi do amerykańskiego czytelnika niż polskiego, którego historia USA może męczyć. Pozostałe historie w tomie są fabularnie w porządku, ale rysunkowo jest tak sobie.