Najnowsze artykuły
- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz2
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
- Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński40
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Peter J. Tomasi
57
6,5/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
414 przeczytało książki autora
313 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Supersynowie: Kiedy dorosnę
Peter J. Tomasi, Paul Pelletier
7,0 z 12 ocen
19 czytelników 1 opinia
2023
Batman - Detective Comics: Droga do zagłady
Eduardo Risso, Peter J. Tomasi
6,3 z 14 ocen
27 czytelników 3 opinie
2022
Batman - Detective Comics: Wojna Jokera
Peter J. Tomasi, Brad Walker
6,4 z 23 ocen
41 czytelników 5 opinii
2021
Batman - Detective Comics: Zimna zemsta
Dough Mahnke, Peter J. Tomasi
7,1 z 18 ocen
33 czytelników 3 opinie
2021
Batman - Detective Comics: Pozdrowienia z Gotham
Peter J. Tomasi, Kyle Hotz
6,5 z 22 ocen
39 czytelników 4 opinie
2021
Batman - Detective Comics: Rycerz z Arkham
Peter J. Tomasi, Brad Walker
6,3 z 22 ocen
39 czytelników 2 opinie
2020
Batman – Detective Comics: Mitologia
Dough Mahnke, Peter J. Tomasi
6,8 z 41 ocen
63 czytelników 4 opinie
2020
Superman: Pierwsze próby Superboya
Peter J. Tomasi, Mick Gray
6,7 z 68 ocen
90 czytelników 8 opinii
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
Superman: Imperius Lex Peter J. Tomasi
6,6
Pod koniec Nowego DC Comics Lex Luthor został władcą planety Apokolips. Jednakże szybko opuścił swoją funkcję i przez większość „Odrodzenia” nie odwoływano się do tego. Dopiero tom szósty wraca do tego wątku.
Lex Luthor zostaje uprowadzony przez mieszkańców Apokolips, aby ponownie przejąć tam władzę. Na dawnej planecie Darkseida trwa obecnie wojna domowa. Trafia tam też Superman razem ze swoją rodziną.
Prawdopodobnie byłaby to kolejna niczym nie wyróżniająca się wizyta Supermana na Apokolips. Jednakże pewien powiew świeżości wprowadza tam obecność Lois i Jona. Oboje muszą dostosować się do brutalnych warunków planety i odgrywają tam dosyć zaskakujące, ale jednocześnie pasujące do ich charakterów role. Trochę rozczarował mnie wątek Lexa, który lekko cofnął tego bohatera w rozwoju. Również plan Kalibana był bardzo wydumany. Doceniam jednak obiecujące zmiany jako wprowadzono na Apokolips, mam nadzieję, że nie cofną ich zbyt szybko.
Druga z opowieści to „Na księżyc i z powrotem”. Jest to ciepła i sympatyczna historia o tym jak Superman zabiera grupkę poważnie chorych dzieci w odwiedziny do siedziby Ligi Sprawiedliwości. Nie jest to nic wielkiego, ale autentycznie podnosi na duchu. Trochę kojarzyło mi się z historią „Mały wielbiciel Spider-mana”.
Tom zamyka dwuczęściowa historia „Ostatnie dni”. W niej Superman i Jon odwiedzają odległą planetą skazaną na zagładę. Jednakże jej mieszkańcy nie zgadzają się na ratunek.
Już na pierwszy rzut oka widać, iż chciano tu przedstawić analogiczną sytuację do zagłady Kryptona. Tutaj jednak to nie nauka zniechęca mieszkańców do ratunku, ale religia. Przez większość fabuły wydaje się, że jest krytyka religii i wychwalanie racjonalizmu. Pod koniec jednak dochodzi jednak do pewnego zwrotu akcji, a postacie stają się ciekawsze. Szczególnie w pamięć zapada dosyć smutna rozmowa Jona z jego ojcem w finale.
Tom rysuje paru rysowników. Doug Mahnke stara się być bardzo dokładny, ale przez nadużywanie tuszu postacie w jego wykonaniu wyglądają czasami nienaturalnie. Podobny problem mam z Edem Benesem, chociaż u niego postacie mają bardziej ograniczoną mimikę twarzy. Zaskakująco dobrze wypada za to współpraca Barry’ego Kitsona i Scotta w historii z chorymi dziećmi.
Historie zaprezentowane w tym nie są może wybitne. Jednakże każda z nich ma w sobie jakiś pomysł, który sprawia, że zostają w pamięci.
Najjaśniejszy Dzień Peter J. Tomasi
7,1
Dużo dobrego się naczytałem o evencie "Najjaśniejszy dzień" i o tym, że jest to wiele lepszy komiks niż "Najczarniejsza noc"...i niestety nic z tego nie okazało się być prawdą. "Najjaśniejszy dzień" przywodzi mi na myśl te wszystkie kryzysowe crossovery DC, gdzie większy nacisk niż na fabułę kładzie się na pozbywanie się zbędnych postaci z uniwersum. I mam wrażenie, że podobnie jest tutaj. Z tymże głównymi bohaterami "Najjaśniejszego dnia" są bohaterowie raczej marginalizowani w DC (no może poza Aquamanem). Ale to tyle, jeżeli chodzi o ciekawostki. Fabuła jest...po prostu jest. Nie wciąga, nie angażuje. Przez cały komiks, który jest dość gruby (niemal 700 stron),czekałem aż w końcu zacznie się coś dziać. Aż dojdziemy do głównej fabuły. I w połowie tomu miałem wrażenie, że w końcu się rozkręcił, ale byłem w błędzie. Mam wrażenie, że historię przedstawioną w tym komiksie dałoby radę zaprezentować na 100 stronach i niczego byśmy nie stracili. Sporo tutaj bełkotu, który również kojarzy mi się z kryzysowymi crossoverami DC. Bardzo lubię postać Martian Manhuntera, ale w tym komiksie nie da się go lubić. Nie da się lubić żadnego z przedstawionych tutaj bohaterów. "Najjaśniejszy dzień" to opasłe tomiszcze, które spodoba się chyba tylko najzagorzalszym fanom DC, którzy bezkrytycznie podchodzą do crossoverów tego wydawnictwa. Ja po przeczytaniu ostatniej strony odetchnąłem z ulgą.