Superman: Czarny świt
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Superman DC Rebirth (tom 4)
- Seria:
- Odrodzenie
- Tytuł oryginału:
- Superman: Black Down
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2018-10-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-10-17
- Liczba stron:
- 156
- Czas czytania
- 2 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328134478
- Tłumacz:
- Jakub Syty
- Tagi:
- superbohaterowie
Czwarty tom serii Superman w ramach linii wydawniczej DC Odrodzenie. Bez względu na to, czy nazywają go Clarkiem Kentem, Kal-Elem czy Człowiekiem ze Stali, największy superbohater na świecie jest przede wszystkim obrońcą niewinnych. Tym, który oszukał śmierć i przeżył zniszczenie wielu światów, chroniąc żonę i syna. Nie ma jednak ucieczki przed tym, co nadchodzi. Chociaż Superman i jego rodzina znaleźli względny spokój w miasteczku Hamilton, po wizycie Batmana i Robina zaczynają odkrywać złowieszcze moce drzemiące pod jego idylliczną wiejską fasadą – blokujące moce młodego Jonathana Kenta. Jonathan będzie musiał dokonać wyboru. Czy podąży za swoim ojcem w kierunku światła, prawdy i sprawiedliwości? Czy też Chłopiec ze Stali na zawsze zostanie zdeprawowany przez siły ciemności?
Tom stworzył znakomity zespół artystów: Peter J. Tomasi, Patrick Gleason, Doug Mahnke, Mick Gray oraz wielu innych.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 37
- 19
- 11
- 6
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Pole bitewne Hamilton. Miasteczko, gdzie mieszkają Kentowie zostaje zaatakowane przez wielkiego potwora. Wkrótce dochodzi do kolejnych incydentów, które zdają się być częścią większego planu.
Historia ta wieńczy wątki porozpoczynane w poprzednich tomach. Czytelnik dostaje nareszcie odpowiedzi na chociaż część pytań. Niestety nie wszystkie pomysły przypadły mi do gustu. Wolałem jak pewne rzeczy były bardziej przyziemne, a tutaj nadaje im się wielkiego znaczenia i sprawia, że nie będzie już można ich wykorzystać w ten sam sposób. Także wprowadzenie tu pewnego znanego antagonisty nie do końca mnie satysfakcjonuje. Z jednej strony ma on tutaj bardzo sensowny i skuteczny plan, ale z drugiej jego motywacja jest bardzo banalna. Fabularnie jest jednak bardzo epicko, a także zabawnie i poruszająco w odpowiednich miejscach. Nawet gościnne występy paru innych superbohaterów wypadają tu bardzo naturalnie. Podobało mi się też, że komiks rzuca parę mylnych tropów bawiąc się tym samym z oczekiwaniami czytelnika.
Za rysunki w tej części tomu odpowiadają znani już w serii Patrick Gleason i Doug Mahnke. Pierwszy bardzo spektakularnie pokazuje różne fantastyczne sceny czy czasami bawi się kadrami. Jednakże zdarza się, że rysowane przez niego postacie mają bardzo nienaturalny wyraz twarz. Za to Doug Mahnke wyraźnie lepiej radzi sobie już z twarzami. Jednakże w paru miejscach używa bardzo grubych konturów, przez co rysunki wyglądają bardzo nieestetycznie.
Tom kończy krótka historia „Rozum kontra krzepa” pokazująca rutynowe wspólne zadanie Supermana i Jona. Podobało mi się, że całość zestawiono ze wspomnieniami Clarka z dzieciństwa. Pokazuje to podobieństwa między ojcem i synem, a także wskazuje na pewne źródło inspiracji. Rolę przeciwników odgrywają tu mniej popularni wrogowie znani w innych wersjach, ale tak naprawdę stanowią oni jedynie pretekst do stworzenia przeszkody dla bohaterów.
Autorem rysunków jest tu Scott Godlewski. Postacie w jego wykonaniu wyglądają dosyć nienaturalnie. Jon ma tutaj zbyt dużą głowę oraz rysy osoby dorosłej. Również sam Superman ma często dosyć dziwny wyraz twarzy. Jeśli jednak przymknie się na to oko, to można cieszyć się całkiem dynamiczną akcją.
Podsumowując, jest to całkiem satysfakcjonujące zakończenie pewnego etapu. Zauważyłem parę pewnych drobnych problemów, ale nie przeszkadzają one w radości czytania. Moim zdaniem jest to rozrywka z klasą.
Pole bitewne Hamilton. Miasteczko, gdzie mieszkają Kentowie zostaje zaatakowane przez wielkiego potwora. Wkrótce dochodzi do kolejnych incydentów, które zdają się być częścią większego planu.
więcej Pokaż mimo toHistoria ta wieńczy wątki porozpoczynane w poprzednich tomach. Czytelnik dostaje nareszcie odpowiedzi na chociaż część pytań. Niestety nie wszystkie pomysły przypadły mi do gustu....
Przy okazji recenzji poprzednich tomów „Supermana” zdarzało mi się narzekać na fakt, że jak na tytuł zatytułowany „Superman” twórcy zbyt mocno skupiali się na postaci jego syna, Jona. Wydaje się jednak, że młody Kent stał się już na tyle stałą częścią krajobrazu, że trzeba powoli zaakceptować jego obecność i dużą rolę, jaką odgrywa w głównej serii przygód Człowieka ze Stali. Ten manewr daje zresztą kilka możliwości, zwłaszcza tych z zakresu dodatkowych motywacji głównego bohatera. Od początku cyklu scenarzyści zazwyczaj dostarczali nam produkt przynajmniej poprawny, więc przed lekturą „Czarnego świtu” można było mieć dość dobre przeczucia.
Coś blokuje moce Jona. Mimo tego, że młodzian nieustannie ćwiczy razem z ojcem, nadal nie może rozwinąć swoich zdolności. Problem dostrzega także Batman, który akurat przebywa wraz z Robinem w Hamilton. Szybko okazuje się, że małomiasteczkowa idylla jest tylko powierzchowna. Tuż za horyzontem czai się coś niebezpiecznego, co wpływa nie tylko na hamowanie nauki Superboya, ale i na życie wszystkich okolicznych mieszkańców. By odkryć, co jest nie tak, Superman będzie musiał przebić się przez warstwę ułudy. To, co odkryje, może jednak postawić Jonathana przed niebezpiecznym wyborem.
Autorzy „Supermana” od samego początku duży nacisk kładzie na relacje panujące w rodzinie Kentów. Także w najnowszym, czwartym tomie na tym właśnie elemencie skupiają się najmocniej. Na pierwszy plan ponownie wychodzi tu młody Jonathan, i to na nim skoncentruje się będzie uwaga antagonisty. Tomasi i Gleason nie idą na szczęście po linii najmniejszego oporu, w ich opowieści złoczyńca nie chce zabić syna Kentów, ale wykorzystać go do swoich celów, co może być jeszcze bardziej złowieszcze. Mieszanie w psychice bohaterów robi zdecydowanie większe wrażenie niż prosta groźba śmierci – tutaj na szali leży bowiem tożsamość i rzeczy, w które wierzą, a ich utrata jest na dobrą sprawę tym samym, co utrata życia. Ponadto fakt, że celem jest właśnie Jon, wyzwala dodatkową motywację w samym Supermanie – autorzy potrafili rozłożyć akcenty w taki sposób, by działania protagonistów były naprawdę dobrze umotywowane.
Od czasu do czasu w wielu trykociarskich seriach mają miejsce gościnne występy innych superbohaterów. W „Czarnym świcie” pojawiają się Batman i Robin. Obaj przybywają do Hamilton, bo martwią się o kondycję Jonathana, podejrzewając jednocześnie, że na miejscu dzieje się coś dziwnego. Sceny z ich udziałem nadają całości sporej lekkości (na pierwszy rzut oka dość dziwna cecha, jak na wątek dotyczący Batmana, prawda?) i urozmaicają fabułę. To także przypomnienie, że wszystkie tytuły z „Odrodzenia” są połączone – wydarzenia przeplatają się ze sobą, a różni herosi wchodzą w interakcje i sobie pomagają.
Do pewnego momentu „Czarny świt” ma wyraźny (choć także stosunkowo lekki) sznyt horrorowy. Wydarzenia dziejące się w Hamilton są bardzo tajemnicze i nawet nieco niepokojące. To przyjemne urozmaicenie po zwyczajowym, dość patetycznym nastroju, jaki najczęściej panuje w różnych seriach z Człowiekiem ze Stali w roli głównej. Klimat od początku jest dość gęsty, a gdy z areny wydarzeń znika Batman, robi się jeszcze ciekawiej. Pojawiają się pytania o to, co właściwie dzieje się w tym na pozór zwyczajnym miasteczku i jakie tajemnice skrywają niektórzy jego mieszkańcy. Odpowiedzi wcale nie są tak bardzo oczywiste, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka, a to przede wszystkim dzięki obecności złoczyńcy, który nie pojawia się na łamach kolejnych supertytułów zbyt często.
Rysunki na całej przestrzeni albumu robią dobre wrażenie. Chociaż mniej podchodzi mi cartoonowy styl Patricka Gleasona, to potrafię docenić jego klasę. W swojej kategorii jego prace prezentują się bowiem naprawdę miło dla oka, spodobają się też z pewnością młodszym odbiorcom. Z kolei ilustracje Douga Mahnke bardziej pasują do tego nastroju grozy unoszącemu się nad kolejnymi epizodami – są mroczniejsze, bardziej stonowane i bliższe realizmowi.
Czwarty tom „Supermana” stanowi jedną z ciekawszych odsłon serii. Po wciąż dobrych, ale zdecydowanie słabszych niż „Syn Supermana” częściach jest to powrót Tomasiego i Gleasona do wyższej formy twórczej. Tutaj wyjątkowo dobrze zagrało połączenie subtelnego klimatu grozy z motywami rodzinnymi. I choć czasami irytuje mnie nadmierna ekspozycja postaci Jona w kolejnych tomach „Supermana”, to muszę przyznać, że twórcy mają jednak pomysł, jak go prowadzić i rozwijać oraz przedstawić ojca i syna jako całkiem interesujący zespół.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2018/12/superman-odrodzenie-tom-4-czarny-swit.html
oraz na łamach serwisu Szortal - http://www.szortal.com/node/15429
Przy okazji recenzji poprzednich tomów „Supermana” zdarzało mi się narzekać na fakt, że jak na tytuł zatytułowany „Superman” twórcy zbyt mocno skupiali się na postaci jego syna, Jona. Wydaje się jednak, że młody Kent stał się już na tyle stałą częścią krajobrazu, że trzeba powoli zaakceptować jego obecność i dużą rolę, jaką odgrywa w głównej serii przygód Człowieka ze...
więcej Pokaż mimo toZŁO CZAI SIĘ WSZĘDZIE
Obie serie o Supermanie to bezwzględnie moje ulubione tytuły z Odrodzenia DC. Dlaczego? Bo ich twórcom nie tylko udało się sprzedać czytelnikom po raz kolejny to samo, co serwowali im w latach 90., ale jeszcze z tej wtórności uczynili największą zaletę i siłę swoich opowieści. W crossoverze „Superman: Odrodzony” zakończony został pewien etap życia naszego bohatera, a przy okazji w końcu odpowiedziano na pewne pytania. Teraz nadchodzi czas otwarcia nowego rozdziału i trzeba przyznać, że jest to rozdział zapowiadający się równie ciekawie, co poprzedni.
W ostatnim czasie Superman nie mógł liczyć na zbyt wiele spokojnych chwil. Od chwili gdy zastąpił zmarłego Człowieka ze stali z tego świata, musiał stawić czoła niejednemu wrogowi, spotkał najróżniejszych Supermanów, odkrył sekret Clarka Kenta, który żadnych mocy nie posiadał, a przy okazji zmierzył się po raz kolejny z Doomsdayem. Teraz jednak, gdy część pytań znalazła swoje odpowiedzi, a jeden z wrogów został pokonany, Kentowie mogą odetchnąć z ulgą i cieszyć się rodzinnym życiem w Hamilton. Niestety wkrótce w mieście zaczyna się źle dziać. Na trop zagadki wpadają Batman i Robin, a ich wizyta staje się preludium do problemów, z jakimi będą musieli poradzić sobie Superman i jego bliscy. Bo zło kryje się w Hamilton i powoli zaczyna wyciągać swoje ręce po jego mieszkańców i nikt, nawet Batman i Superman, nie jest bezpieczny…
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/10/superman-4-czarny-swit-peter-j-tomasi.html
ZŁO CZAI SIĘ WSZĘDZIE
więcej Pokaż mimo toObie serie o Supermanie to bezwzględnie moje ulubione tytuły z Odrodzenia DC. Dlaczego? Bo ich twórcom nie tylko udało się sprzedać czytelnikom po raz kolejny to samo, co serwowali im w latach 90., ale jeszcze z tej wtórności uczynili największą zaletę i siłę swoich opowieści. W crossoverze „Superman: Odrodzony” zakończony został pewien etap życia...