Natasza Goerke urodziła się w 1962 roku w Poznaniu, prozaiczka i poetka. Studiowała polonistykę na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu i orientalistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. W połowie lat 80. wyemigrowała do Niemiec, gdzie nadal zgłębiała języki tybetańskie i religie Wschodu. Nominowana do nagrody literackiej NIKE (2003). Mieszka w Hamburgu.
Do opisu twórczości Goerke stosuje się często określenia „groteska” i „surrealizm”, oba skądinąd słusznie, jakkolwiek przede wszystkim jest to proza filozoficzna, zakorzeniona w tradycji oświeceniowej powiastki, przebieranej w nowoczesny kostium. Utwory tej pisarki – zazwyczaj zwięzłe i bardzo esencjonalne – przedstawiają rzeczywistość sztuczną, skarykaturowaną, która wskutek swoich takich czy innych nadmiarów i usterek nie jest w stanie funkcjonować jak należy, „psuje się” – uniemożliwiając zarówno egzystencję (traktowanych z mieszaniną sarkazmu i zatroskania) bohaterów, jak i dalszy rozwój samej akcji. W ten sposób kryzys powieści zyskuje swoje uzasadnienie metafizyczne. Skądinąd – wskutek stopniowego nasycania filozofią buddyjską – świat Goerke powoli nabiera koherencji, czego rezultatem jest minipowieść „47 na odlew”, najszerzej zakrojony jej utwór.
Bliskość zrodzona w podróży zahacza o intymność, jest poza lękiem. Pewnie dlatego, że jest sytuacyjna, przynależna chwili. I wraz z chwilą c...
Bliskość zrodzona w podróży zahacza o intymność, jest poza lękiem. Pewnie dlatego, że jest sytuacyjna, przynależna chwili. I wraz z chwilą często przemija, choć nosi się ją w sercu i pamięta.
Pięknie napisany, nostalgiczny, zbiór esejów o Nepalu.
Autorka jest Polką mieszkając w Niemczech i Nepalu. Zna ona nepalską kulturę, język i historię tego kraju. Książka ta łączy wyjątkowo rzadkie zjawiska- pragmatyczny opis kraju, jego mieszkańców i kultury - podane w poetyckiej, eterycznej formie. Czyta się to z wielką lekkością, a jednocześnie dużym zaciekawieniem. Nepal jest bardzo wysoko na liście krajów mojego zainteresowania i z pewnością będę chciała bliżej zaznajomić się z twórczością autorki. Polecam.
Jak na taki zestaw autorów, to zbiór niezwykle słaby. Choć książkę łączy wspólny temat - zbliżające się Euro 2012 oraz miasta je organizujące - same teksty wyglądają jakby autorzy do ich napisania zostali zmuszeni i pisali je na ostatnią chwilę.
Pozytywnie wyróżniają się tu dwa teksty - wstęp Żadana (trochę gorszy jest tu jego własny reportaż o Doniecku, który powtarza tezy z wprowadzenia) oraz "Pan Janek" Huellego. Ten pierwszy - swoją rzeczowością, wewnętrzną spójnością oraz próbą jakiegoś podsumowania całego zbioru, ten drugi - tym , że Huelle jako jedyny wykonał powierzone mu zadanie, rozumiejąc, że pisanie tekstu o Euro 2012 nie polega na pisaniu o Euro 2012.
Zbiór łączą tu także zdjęcia Gołowczenki, lecz są one jednocześnie jednym z problemów tytułu. Owszem, są one ładne i interesujące, ale jednocześnie ich umiejscowienie w tekście niekoniecznie pasuje do ich wymowy. A to jeszcze mocniej rozbija całą strukturę.