Listy miłosne

Okładka książki Listy miłosne Anna Bolecka, Natasza Goerke, Manuela Gretkowska, Inga Iwasiów, Hanna Kowalewska, Wojciech Kuczok, Magdalena Miecznicka, Anna Nasiłowska, Joanna Szczepkowska, Monika Szwaja, Janusz Leon Wiśniewski
Okładka książki Listy miłosne
Anna BoleckaNatasza Goerke Wydawnictwo: Świat Książki literatura piękna
224 str. 3 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
224
Czas czytania
3 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324709847
Tagi:
Miłość
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
443 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
3762
3704

Na półkach:

Czytadełka na leniwe wakacje.

Czytadełka na leniwe wakacje.

Pokaż mimo to

avatar
827
597

Na półkach:

Jak to bywa ze zbiorami opowiadań różnych autorów, jedne były ciekawe i zajmujące, inne nudne i nieciekawe.

Jak to bywa ze zbiorami opowiadań różnych autorów, jedne były ciekawe i zajmujące, inne nudne i nieciekawe.

Pokaż mimo to

avatar
254
90

Na półkach:

Tak na wymus to sie nic nie wymysli.

Tak na wymus to sie nic nie wymysli.

Pokaż mimo to

avatar
1026
498

Na półkach: , , ,

Typowe listy literackie na zamówienie, trudno więc oczekiwać prawdziwych emocji, trudno spodziewać się autentyczności. Wyjątkiem jest "Nieślubny list do męża" Gretkowskiej, którym autorka dokonuje bilansu swego związku: "To nie jest zwykły list miłosny. To dokument. Wyliczyłam w nim, jak się spotkaliśmy, co nas łączy, co dzieli. Czym dla mnie jest miłość i czym nie jest. Napisałam, że mężczyźni zakochują się w kobietach z chujem, a kobiety szukają w swoich mężczyznach kobiecości. Ta pomyłka nazywana jest miłością romantyczną. Nic dziwnego, że kręci się o niej komedie pełne zabawnych pomyłek, zanim ludzie odkryją grę pozorów. I zakochają się w sobie poważnie, bez złudzeń."(s.41) Bardzo bezpośredni, plastyczny, autentyczny język - jak to bywa u Gretkowskiej.
Nieco z atmosfery intymnej wymiany myśli między kochankami zachowała jeszcze jedynie "Czeczeńska piosenka" Anny Boleckiej. Formy wymiany listów używa również Inga Iwasiów, ale ten romans konferencyjny wydał mi się wręcz niesmacznie banalny. Reszta to literackie koncepty - opowiadania, nie żadne listy. I mało które o miłości. Nie wiem, czy to specyfika kobiecej perspektywy, czy już jakiś brak wyobraźni epistolarnej, ale większość z tych kawałków prozą jest o zazdrości (Kowalewska),tęsknocie po seksie (Nasiłowska, Iwasiów) lub o męskiej nikczemności (Miecznikowska - zadziwiająca historia faceta-zbitego psa, brelowskiego bohatera piosenki z "Ne me quitte pas", który wrednie wykorzystuje silną, piękną kobietę). Dwie autorki serwują para-stalkerskie historie z teatru i sali koncertowej - opowiadania w listach od zakochanego w solistce młodego widza, który przypadkiem trafił do opery na balet (Szczepkowska) i listy do popularnego tenora pisane jakoby przez nauczycielkę muzyki z prowincji, która uważa, że wolno jej pogardzać mężem i należy jej się lepsze życie, bo słucha muzyki klasycznej, choć sama, również w języku, jest dość prymitywna - charakterystyczna rzecz dla części tzw. inteligencji, nie tylko polskiej (Szwaja). Ciekawe, że tylko dwóch mężczyzn zdecydowało się na eksperyment epistolarny. Ale Wiśniewski od początku używał formy korespondencyjnej (bardziej e-maila, ale to przecież niemal to samo),zaś Kuczok wysilił się na makabryczny koncept rodem z kraju braci Grimm. Faceci zamiast o miłości, piszą o zemście - Wiśniewski o damskiej, Kuczok o męskiej.

Zdecydowanie wolę autentyczne listy. Nie muszą być miłosne - te są oryginalne i wystarczająco dobre wyłącznie dla ich adresatów. I tylko dla nich powinny pozostać. Inaczej niechcący mogą trącić kiczem. A mało kto jest zdolny napisać przekonujący list miłosny dla poklasku publiczności.

Typowe listy literackie na zamówienie, trudno więc oczekiwać prawdziwych emocji, trudno spodziewać się autentyczności. Wyjątkiem jest "Nieślubny list do męża" Gretkowskiej, którym autorka dokonuje bilansu swego związku: "To nie jest zwykły list miłosny. To dokument. Wyliczyłam w nim, jak się spotkaliśmy, co nas łączy, co dzieli. Czym dla mnie jest miłość i czym nie jest....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1209
1153

Na półkach: , ,

Kolejny twór marketingowy. Były "Opowiadania letnie", "Opowieści wigilijne", "Opowiadania szkolne", przyszedł czas na idealny prezent na walentynki - "Listy miłosne". Plejada popularnych autorów lekkich książek stworzyła na zamówienie opowiastki o miłości. Nic bardziej banalnego napisać nie sposób.

Kolejny twór marketingowy. Były "Opowiadania letnie", "Opowieści wigilijne", "Opowiadania szkolne", przyszedł czas na idealny prezent na walentynki - "Listy miłosne". Plejada popularnych autorów lekkich książek stworzyła na zamówienie opowiastki o miłości. Nic bardziej banalnego napisać nie sposób.

Pokaż mimo to

avatar
541
492

Na półkach: , ,

Jest w tej książce kilka opowiadań, które przeczytałam z wielką przyjemnością, ale są też i takie, które mi ciążyły i miałam wrażenie, że pisane były trochę na siłę. Ot zbiór opowiadań do autobusu w drodze do/z pracy. Mnie nie porwały.

Jest w tej książce kilka opowiadań, które przeczytałam z wielką przyjemnością, ale są też i takie, które mi ciążyły i miałam wrażenie, że pisane były trochę na siłę. Ot zbiór opowiadań do autobusu w drodze do/z pracy. Mnie nie porwały.

Pokaż mimo to

avatar
1493
52

Na półkach: ,

Dobry suplement miłosny między czytaniem schematycznych młodzieżowo podobnych książek o miłości wspaniałej, idealnej, oblanej cukierkową polewą. Nie jest to książka wybitnie ambitna, ale na pewno wychodząca ponad poziom opowieści o miłości, bo też i prawdziwa.

Dobry suplement miłosny między czytaniem schematycznych młodzieżowo podobnych książek o miłości wspaniałej, idealnej, oblanej cukierkową polewą. Nie jest to książka wybitnie ambitna, ale na pewno wychodząca ponad poziom opowieści o miłości, bo też i prawdziwa.

Pokaż mimo to

avatar
1181
315

Na półkach: , , ,

nie miałam jakichś wielkich oczekiwań względem tej książki, choć nie ukrawam, że jakiś czas na nią polowałam, antologie opowiadań traktuje, jako zapoznanie się z potencjałem, niejednokrotnie czołowych nazwisk, których ja nie znam, albo takich, których znam, ale chcę zobaczyć, jak radzą sobie w krótkiej formie. Nie trafiły do mnie jednak te listy uważniej przeczytałam kilkadziesiąt stron i resztę na szybko, forma się wyczerpała, różne punkty widzenia, różne podejścia do tematu, ale nie porywa. Podobała mi się najbardziej początkowa Anna Bolecka

nie miałam jakichś wielkich oczekiwań względem tej książki, choć nie ukrawam, że jakiś czas na nią polowałam, antologie opowiadań traktuje, jako zapoznanie się z potencjałem, niejednokrotnie czołowych nazwisk, których ja nie znam, albo takich, których znam, ale chcę zobaczyć, jak radzą sobie w krótkiej formie. Nie trafiły do mnie jednak te listy uważniej przeczytałam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
269
102

Na półkach: ,

Zbiór jedenastu opowiadań polskich pisarzy w formie listów miłosnych prezentuje pewne historie miłosne. A jak wiadomo miłość miewa różne oblicza, znajdziemy tu opowiadania o miłości pomiędzy: tancerkę a jej widzem, czeczeńskim żołnierzem a piękną Polkę czy parę dawnych kochanków, naukowców. Wszystkie opowiadają swoistą historię o górnolotnym uczuciu jakim jest miłość, czasami na poważnie, czasami z humorem, czasami romantycznie a nawet ironicznie. Całość oceniam przeciętnie, zbiór stanowi lekką lekturę na letnie, leniwe popołudnia. Na wyróżnienie zasługują moim zdaniem dwie pozycje.
1."Ranking emocji" autor Janusz Leon Wiśniewski - list, który opowiada o wykorzystanej kobiecie, która nie pozostaje dłużna swojemu "oprawcy". Zemsta bywa słodka, także mści się na sekretarce, z którą przyłapała swojego byłego kochanka. Całość utrzymana na wysokim poziomie, nieco groteskowo i ironicznie o mężczyźnie który nigdy nie znała prawdziwej miłości. Polecam.
2."Kiedy gasną światła" autor Joanna Szczepkowska - tu poznajemy historię pewnego chłopak, który przychodzi do teatru na każdy spektakl by podziwiać grę autorską jednej panny. Zachwycony jej talentem, urodą, gracją przelewając na papier całe uwielbienie dla jej osoby. Wszytko się jednak zmienia, gdy pewnego dnia poznaje w teatrze pewną damę. Intrygująca, zaskakująca opowieść o pewnej miłości i jej obliczach. Polecam.
Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu pozostałe listy oceniam jako przeciętne, może dlatego że spodziewałam się po tej pozycji nieco więcej. Większość listów jest o miłości nieco trudnej, niespełnionej, obłudnej, odrzuconej, spisanej na straty. A przecież można napisać tak wiele historii o tej spełnionej, która pozostaje już na zawsze w sercach i pamięć kochanków.

Zbiór jedenastu opowiadań polskich pisarzy w formie listów miłosnych prezentuje pewne historie miłosne. A jak wiadomo miłość miewa różne oblicza, znajdziemy tu opowiadania o miłości pomiędzy: tancerkę a jej widzem, czeczeńskim żołnierzem a piękną Polkę czy parę dawnych kochanków, naukowców. Wszystkie opowiadają swoistą historię o górnolotnym uczuciu jakim jest miłość,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
132
62

Na półkach: , ,

Listy... to zbiór - jak sama nazwa mówi - listów miłosnych, pisanych przez sławnych autorów. Niestety, trzeba mieć ogromny talent albo niezwykły pomysł, żeby sam list, bez kontekstu, był dobry, jasny (a przynajmniej sensowny) i poruszający. Dla mnie te listy takie nie były. Nie pamiętam ani jednego, nie pamiętałam już po kilku dniach od przeczytania.
Ot, stracony czas.

Listy... to zbiór - jak sama nazwa mówi - listów miłosnych, pisanych przez sławnych autorów. Niestety, trzeba mieć ogromny talent albo niezwykły pomysł, żeby sam list, bez kontekstu, był dobry, jasny (a przynajmniej sensowny) i poruszający. Dla mnie te listy takie nie były. Nie pamiętam ani jednego, nie pamiętałam już po kilku dniach od przeczytania.
Ot, stracony czas.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    751
  • Chcę przeczytać
    500
  • Posiadam
    228
  • Ulubione
    13
  • Chcę w prezencie
    8
  • Teraz czytam
    6
  • 2013
    5
  • Literatura polska
    4
  • 2011
    3
  • 2012
    2

Cytaty

Więcej
Wojciech Kuczok Listy miłosne Zobacz więcej
Manuela Gretkowska Listy miłosne Zobacz więcej
Manuela Gretkowska Listy miłosne Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także