Karolina Kwaśnik

Pierwszą część książki Karoliny Kwaśnik pt. Lena, teczka i niezwykła nagroda przypadła mi do gustu. Pokazała wiele problemów, z jakimi borykają się dzieci każdego szkolnego dnia. Tam poznaliśmy kilka młodych bohaterów książki. Była w nich tytułowa Lena, ale też inni uczniowie. Wśród nich Julka, która to będzie grała pierwszoplanową rolę w części drugiej. Przypomnijmy. Autorką książki i serii Przystanek Szkoła jest, pochodząca z Bydgoszczy, Karolina Kwaśnik. Autorka sporo czyta, uwielbia pisać i jest fanką języka ojczystego. Mieszka w niewielkiej miejscowości pod Poznaniem, gdzie cisza i spokój pozwala jej tworzyć interesującą literaturę dla dzieci i młodzieży. Taką bowiem jest wspomniana seria, którą można śmiało dedykować dzieciom w wieku od 8 do 12 lat. Jednocześnie druga pozycję cyklu uświetniają rysunki Pauli Krupy. Jakie emocje towarzyszą dzieciom, które zmieniają szkołę bądź klasę, są mi bardzo znane z autopsji. Dlatego też targały mną spore emocje, gdy zacząłem czytać najnowszą książkę pani Karoliny. Do klasy 4 w połowie semestru trafia nowa uczennica Zuzia. To nie pierwszy raz, gdy nastolatka musi zmienić otoczenie. Dziewczynka ciężko przeżywa kolejną życiową zmianę, którą zawdzięcza swoim rodzicom. Buntuje się, nie chce iść do szkoły, bo bardzo przeżywa zaistniałą sytuację. Musi jednak kontynuować naukę i zacząć edukację w nowej szkole i klasie. Boi się jednak tego pierwszego dnia. A ten nie zaczyna się całkiem dobrze. Trafia do klasy, do której chodzi pewna "gwiazda" klasowa, Julka, która uważa siebie za najmądrzejszą, najładniejszą, wszystko wiedzącą, po prostu the best. I od razu zderza się z rzeczywistością i z samą Julką. Jak poradzi sobie Zuza w nowej klasie? Jakie emocje będą jej towarzyszyć? Czy znajdzie bratnie dusze jak w poprzedniej klasie? Z kim się zaprzyjaźni i czy bardzo zajdzie jej za skórę? Nowe przygody dzieci z Przystanku Szkoła to bardzo sympatyczna lektura, która odzwierciedla problemy niejednego ucznia. Autorka w bardzo przystępny sposób... rozwiązuje te problemy, wcale niebanalne z punktu widzenia czwartoklasistów. A te są czasami trudne do przejścia przez uczniów, którzy nie zawsze potrafią sami poradzić sobie w trudnych sytuacjach. Lekturę polecam nie tylko dzieciom, ale i rodzicom, żeby dzięki temu czasem znaleźli czas, by zobaczyć, czy ich dziecko nie ma problemów w szkole i klasie. By przede wszystkim rozmawiać z dziećmi i poznawać ich problemy.