Marny
- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- Arthur Less (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Less
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2020-03-25
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-07-18
- Data 1. wydania:
- 2017-07-18
- Liczba stron:
- 304
- Czas czytania
- 5 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328072572
- Tłumacz:
- Dorota Konowrocka-Sawa
- Tagi:
- Nagroda Pulitzera
Powieść uhonorowana Nagrodą Pulitzera 2018, bestseller „New York Timesa”
Artur Marny niedługo skończy pięćdziesiąt lat, jego życie jako powieściopisarza jest co najmniej nieudane. Gdy otrzymuje zaproszenie na ślub od swojego byłego chłopaka, z którym był przez dziewięć lat, nie wie, co ma zrobić. Nie może go przyjąć, bo sytuacja będzie niezręczna, nie może tak po prostu odmówić, bo wyglądałoby to żałośnie. Zaczyna więc akceptować zaproszenia na konferencje, wykłady i inne wydarzenia literackie na całym świecie.
W czasie podróży przez Francję, Indie, Niemcy i Japonię Artur prawie się zakochuje, niemalże umiera i nie chce stawić czoła trudnej sytuacji, z którą musi się zmierzyć. Mimo wszystkich nieszczęść, wpadek, nieporozumień i błędów tytułowego bohatera Marny to przede wszystkim wzruszająca historia miłosna.
"Ta opowieść jest przed wszystkim fantastycznie skomponowana i sprawia prawdziwą przyjemność lektury. W zmaganiach z nadchodzącą „pięćdziesiątką“ bohatera pomagają literacka finezja i świetny inteligentny ironiczny język. Udało się też obronić konwencję melodramatu - jest wykwintnie, wrażliwie, ale i zabawnie.
Marny wzrusza i to w takim przyjaznym stylu czytelniczej egzaltacji. Idealnie się poznaje te perypetie, podróżując po całym świecie wraz z bohaterem, bo czas z tą książką to tak naprawdę intymne, niekiedy wstydliwe spotkanie z „męką zmagania się z samym sobą“. Ale stale obecne przymrużenie oka wywołuje tylko nieszkodliwe dla naszego ego, bo zaskakujące i wyborne odczucia lekturowe". – Mich Pabian, autor bloga Czytacz Szperacz
"Ubrany w charakterystyczny dla siebie niebieski garnitur, Marny uroczo morduje język niemiecki, prawie zakochuje się w Paryżu, świętuje swoje urodziny na pustyni i gdzieś po drodze odkrywa coś nowego i kruchego na temat przemijania czasu, pojawiającej się i odchodzącej miłości i tego, co to znaczy być głupcem własnej narracji. Po prostu wspaniała powieść". ― „Book Page"
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Marny los
Pisałem niedawno – w recenzji „Nowin ze świata” dokładnie rzecz biorąc – że nie jest mi po drodze, drodzy Państwo, z literaturą jasnych barw. Jako klasyczny snob uwielbiam za to wszelkie książki, które zdobyły uznanie (nagrody – to już najlepiej),więc „Marny” postawił mnie pod ścianą: z jednej strony mamy powieść w oczywisty sposób manifestującą swoją komediową, ciepłą podbudowę (choćby przez okładkę oraz tytuł, który w oryginalne brzmi „Less”; Associated Press nie potrafiło w to uwierzyć, więc pisało o Pulitzerze dla „Fearless”),z drugiej – ważne na literackim rynku wyróżnienie, które otrzymała. Czy, cytując klasyka, jest tego warta?
Jeśli nie daję się zwieść mojemu inżynierskiemu wykształceniu, to termin bycia-w-świecie sformułował w klasycznym „Byciu i czasie” Martin Heidegger (a jeśli zwieść się dałem – to z całą pewnością w tej pracy autor je rozsławił). Wystarczy odrzeć ten termin ze smutnych szat niemieckiej filozofii, aby otrzymać całkiem zręcznie określony, a przy tym ładnie brzmiący temat „Marnego”, bo o tym właśnie jest powieść Andrew Seana Greera: o podstawowych integracjach tytułowego bohatera z otoczeniem, o jego byciu w świecie.
Oba człony domagają się doprecyzowania. Bycie Artura Marnego to bycie specyficzne: jest gejem, jest (prawie) pięćdziesięciolatkiem, jest byłym kochankiem laureata Pulitzera (a więc życie piszące najlepsze scenariusze to banał?),jest pisarzem wątpiącym we własne umiejętności równie poważnie, co jego agent. Świat, mimo to, okazuje się dla niego całkiem gościnny, bo gdy mężczyzna dowiaduje się o ślubie niedawnego kochanka, na który z całą pewnością nie chce trafić, ma możliwość błyskawicznie zorganizować podróż przez Włochy, Niemcy, Francję, Maroko i Indie.
Głównym tematem „Marnego”, wybaczą Państwo kolejny banał, jest miłość. A że jest to miłość homoseksualna, to nie sposób nie odnieść się do hitu na kosmiczną skalę, jeśli chodzi o polski rynek książki - „Małego życia”, powieści, która w naszym kraju zrobiła większą furorę niż w swojej ojczyźnie (choć i tam była nominowana do Bookera). U Yanagihary najmocniej przeszkadzała mi jej nieustanna potrzeba grzebania w otwartych ranach – kontakt z tragedią często wywołuje wrażenie obcowania z głębią, ale może zmienić się w prosty chwyt. Greer udowadnia, że o największych uczuciach można pisać zarówno bez zadęcia, jak i asekuranctwa.
Kluczem, jak zwykle, jest ironia. Umiejętnie zaaplikowana, bo tożsamość narratora, która ją tłumaczy, ujawniona zostaje dopiero pod koniec powieści, a przy tym niezwykle ciepła, pełna pozytywnych uczuć. W dodatku pełni kluczową rolę regulacyjną: gdyby nie ona, byłoby spore ryzyko przemiany „Marnego” w całkiem zabawną, ale boleśnie sentymentalną opowieść o kryzysie wieku średniego homoseksualnego mężczyzny. Tymczasem ironiczne prztyczki w nos Artura nadają powieści satyrycznej ostrości, zachęcają do spoglądania na jego perypetie z większego dystansu. Ciekawa w tym kontekście jest samoświadomość Greera, który prowadzi z czytelnikiem literacką metagrę: Marny uznaje swoją najnowszą powieść za nieudaną (przy wydatnej pomocy agenta i wydawnictwa) właśnie za sprawą tego, że główny bohater jest w niej potraktowany śmiertelnie na serio i postanawia poprawić ją poprzez eksponowanie śmieszności.
Tak jak nie przepadam za literaturą lekką w sensie estetycznym, tak „Marnego” muszę uznać za lekturę bardzo udaną. Żywa narracja, naturalny, niewysilony komizm i ciekawe ujęcie klasycznych tematów czynią z tej powieści naprawdę godnego przedstawiciela literatury środka. A dla tych z Państwa, którzy nie lubią smucić się przy lekturze – będzie to prawdziwe arcydzieło.
Bartek Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 528
- 301
- 57
- 16
- 14
- 9
- 9
- 7
- 5
- 5
OPINIE i DYSKUSJE
„Marny” to jedna z tych książek, która wciąga czytelnika od pierwszych linijek, no i wciągnęła też mnie. Tytułowy bohater wyrusza w podróż wokół globu tylko po to, aby mieć jakikolwiek pretekst, by nie brać udziału w ślubie ukochanego. Wiem, brzmi nie za ciekawie.
Artur Marny to wielopłaszczyznowy, totalnie nieprzeciętny i nietypowy biały (prawie) pięćdziesięcioletni pisarz, którego kariera (jak zresztą sugeruje nazwisko) pozostawia wiele do życzenia. Czytelnik poznaje głównego bohatera w krytycznym momencie – niedługo dobije półwiecza, jego życie miłosne legło w gruzach, a jedyne co mu zostało to niebieski garnitur i kępka włosów na głowie. Po otrzymaniu zaproszenia na ślub niegdyś najbliższej mu osoby, postanawia chwycić każdą możliwą okazję do podróży po świecie, tym samym uciekając od rzeczywistości zostawionej w San Francisco. Nie zdawał sobie jednak sprawy, że nie może uciec od jednej rzeczy – swojej głowy.
„Marny” jest wielowątkową historią mężczyzny, który uciekając od własnego Ja, znajduje swoją tożsamość, tym samym odkrywając wiele prawd o sobie. Zdecydowanie na plus oceniam sposób, w jaki autor wykreował główną postać – mimo beznadziejności losu Marnego, jego życie przedstawione jest w błyskotliwie ironiczny sposób, przez co jeszcze bardziej zbliżyłem się do bohatera. Nie jest to kolejny dramat niespełnionego kochanka, który wypełnia każdą możliwą chwilę tęsknota za miłością (mimo, że autor miałby szerokie pole do popisu w tym względzie),co też sprawiło, że polubiłem się z ta historią jeszcze bardziej. Jeśli szukacie czegoś lżejszego, z ogromną dawką humoru, to „Marny” jest idealną pozycją. Nie mogę się doczekać tłumaczenia drugiej części!
ig @ bavureads
„Marny” to jedna z tych książek, która wciąga czytelnika od pierwszych linijek, no i wciągnęła też mnie. Tytułowy bohater wyrusza w podróż wokół globu tylko po to, aby mieć jakikolwiek pretekst, by nie brać udziału w ślubie ukochanego. Wiem, brzmi nie za ciekawie.
więcej Pokaż mimo toArtur Marny to wielopłaszczyznowy, totalnie nieprzeciętny i nietypowy biały (prawie) pięćdziesięcioletni...
Przeczytałam w oryginale
Przeczytałam w oryginale
Pokaż mimo toPoczątek bardzo mnie wciągnął, dalej jednak kilka razy już chciałam odłożyć książkę, bo ciągnęła się nieco zbyt monotonnie. Jednak kiedy przebrnęłam przez część środka końcówka na nowo mnie wciągnęła i mogę powiedzieć, że cała książka była bardzo ciekawą przygodą. Była to podróż po kilku krajach, ale też ciekawie ujęta podróż wgłąb człowieka.
Początek bardzo mnie wciągnął, dalej jednak kilka razy już chciałam odłożyć książkę, bo ciągnęła się nieco zbyt monotonnie. Jednak kiedy przebrnęłam przez część środka końcówka na nowo mnie wciągnęła i mogę powiedzieć, że cała książka była bardzo ciekawą przygodą. Była to podróż po kilku krajach, ale też ciekawie ujęta podróż wgłąb człowieka.
Pokaż mimo toZ ogromna przyjemnością wracam do tej książki ! Ma w sobie sporo dozę uroku. Poszukiwania życiowe Artura to istne złoto. Zakończenie sprawia ze ocena szybuje oczko w górę
Z ogromna przyjemnością wracam do tej książki ! Ma w sobie sporo dozę uroku. Poszukiwania życiowe Artura to istne złoto. Zakończenie sprawia ze ocena szybuje oczko w górę
Pokaż mimo toKocham tego bohatera. Książka zabawna, zaskakująca i świetnie napisana
Kocham tego bohatera. Książka zabawna, zaskakująca i świetnie napisana
Pokaż mimo toPowieść nagrodzona Pulitzerem 2018 o genialnym w kontekście tłumaczenia tytule. Artur Marny to nazwisko głównego bohatera, któremu, według jego własnej opinii, wiedzie się… marnie. Tłumaczenie nie-wprost z angielskiego „Less” w połączeniu z grą słów w tekście oraz w tytułach rozdziałów jest zasługą tłumacza, której nie wypada pominąć.
Powieść to queerowa tragikomedia absurdu w połączeniu z romansem – coś nowego (przynajmniej dla mnie),ale (również w mojej opinii) balansującego na granicy dobrego smaku.
Artur Marny jest pięćdziesięcioletnim pisarzem, który świetność kariery wydaje się mieć za sobą. Jest homoseksualistą - sam siebie nazywa gejem, a nawet „złym gejem”, przewrażliwionym na własnym punkcie, uzależnionym od drogich ubrań i kochanków, a zwłaszcza jednego, sporo młodszego od siebie mężczyzny.
W fabułę wplecione są silnie wątki związane z tworzeniem literatury: cel i sens spotkań autorskich, konieczność wpisywania się w aktualnie obowiązujący „kanon” i trendy na rynku literackim, przewidywalność werdyktów kapituły nagród literackich… aż człowiek się zastanawia, czy powieść otrzymała Nagrodę Pulitzera, żeby pokazać dystans Kapituły do prześmiewanego tematu ;)
Rozwiązanie historii jest niezłe, ale, przyrównując tę mieszankę literacką do nieznanego koktajlu przygotowanego przez barmana, silne zabarwienie wątkiem romantycznym wywołało u mnie drobne mdłości.
---
Ania
https://www.instagram.com/double.bookspresso/
Powieść nagrodzona Pulitzerem 2018 o genialnym w kontekście tłumaczenia tytule. Artur Marny to nazwisko głównego bohatera, któremu, według jego własnej opinii, wiedzie się… marnie. Tłumaczenie nie-wprost z angielskiego „Less” w połączeniu z grą słów w tekście oraz w tytułach rozdziałów jest zasługą tłumacza, której nie wypada pominąć.
więcej Pokaż mimo toPowieść to queerowa tragikomedia...
Pokochałem tego bohatera od pierwszej strony nic dziwnego, ze został okrzyknięty męska Bridget Jones . Historia nietuzinkowa, przezabawna i wzruszająca. Warta polecenia !
Pokochałem tego bohatera od pierwszej strony nic dziwnego, ze został okrzyknięty męska Bridget Jones . Historia nietuzinkowa, przezabawna i wzruszająca. Warta polecenia !
Pokaż mimo toAutor przewiduje następstwa napisania książki o facecie, który przekracza próg pięćdziesiątki. W jednej z rozmów Marnego z jego rówieśniczką ten uzmysławia sobie, że to kiepski pomysł i nie ma tak naprawdę nic do powiedzenia w tej sprawie, a jednak.
To, że główny bohater jest gejem, nie ma większego znaczenia. Przeżywa kolejny zawód miłosny i jest to dla niego trudne. Postanawia nie czekać bezczynnie i wyrusza w podróż służbową. Dziwne to doświadczenie. Choć jest rozpoznawalnym, a czasem nawet uznanym pisarzem, przyjmuje tylko informacje, że jest "marny" i to mu towarzyszy przez cały czas. Byłoby to może nudne gdyby nie fakt, że akcja rozgrywa się w różnych okolicznościach przyrody, czyli w różnych miejscach na kuli ziemskiej, gdzie ma interes przez jakiś czas być. Docierają do nas, niejako na marginesie, ciekawostki i doświadczenia podróżnicze, które skąd inąd nie są zupełnie nam obce. Poza tym bohater miewa też interesujące rozmowy i przelotne romanse. Wszystko to okraszone dystansem i autoironią. Dobrze się to czyta w podróży. Przykuwa uwagę, bawi, rozstraja... Zakończenie to parodia hollywoodzkich the endów. Nie umniejsza to fabule, wręcz przeciwnie. Mamy poczucie, że daliśmy się wkręcić i śmiejemy się razem z narratorem. Przewrotna książka - polecam.
Autor przewiduje następstwa napisania książki o facecie, który przekracza próg pięćdziesiątki. W jednej z rozmów Marnego z jego rówieśniczką ten uzmysławia sobie, że to kiepski pomysł i nie ma tak naprawdę nic do powiedzenia w tej sprawie, a jednak.
więcej Pokaż mimo toTo, że główny bohater jest gejem, nie ma większego znaczenia. Przeżywa kolejny zawód miłosny i jest to dla niego trudne....
Wybrałam się z Arturem Marnym w podróż dookoła świata.
Muszę przyznać, że Marny Niemiec podbił moje serce. Dawno się tak serdecznie nie uśmiałam w miejscach publicznych. Padło na takowe, gdyż sama byłam w drodze do ortodonty.
Podróż Artura jest przepełniona melancholią. Z każdego miejsca wysnuwają się wspomnienia młodości i poprzednich związków.
Bałam się tej książki, a pokochałam ją całym sercem. Artur to pierdoła, ale wcale nie jest marny. Jest cudowny. Polecam!
Wybrałam się z Arturem Marnym w podróż dookoła świata.
więcej Pokaż mimo toMuszę przyznać, że Marny Niemiec podbił moje serce. Dawno się tak serdecznie nie uśmiałam w miejscach publicznych. Padło na takowe, gdyż sama byłam w drodze do ortodonty.
Podróż Artura jest przepełniona melancholią. Z każdego miejsca wysnuwają się wspomnienia młodości i poprzednich związków.
Bałam się tej książki,...
Takie bardziej 6,5.
Ależ to była męcząca, ciągnąca się lektura. "Marny" siedział na mojej półce "Do przeczytania" od dłuższego czasu, jako że wszystko brzmiało w nim dla mnie bardzo dobrze - homoseksualny główny bohater, który jest pisarzem, zmagania z pięćdziesiątką na karku, złamane serce, podróż dookoła świata... Co mogło pójść nie tak?
Już na samym początku niezbyt siadła mi ta zdystansowana narracja i nawet później trudno mi się przez nią brnęło. Nie podpasowały mi też te chaotycznie rzucane retrospekcje, zajmujące właściwie tyle samo (jak nie więcej) miejsca, co wydarzenia z teraźniejszości. I tak, rozumiem, czemu to tak wygląda - rozliczanie się z przeszłością, postać narratora, to, że w prawdziwym życiu wspomnienia także wracają do nas nielinearnie. W kontekście lektury jednak to wszystko sprawiało, że czytało się topornie. Czy można było to zrobić zgrabniej? Być może, nie wiem.
Nie wiem też, czy ta podróż Marny'ego (jakoś śmieszy mnie ten sposób odmiany przetłumaczonego nazwiska bohatera) cokolwiek w nim zmieniła. Chłopina zaczął w Nowym Jorku, skończył w Kioto, wrócił do San Francisco i wydaje mi się, że autor bardzo chciał pokazać, że zaszła w nim przez ten czas jakaś zmiana, ale jako czytelniczka nie mam takiego wrażenia.
Dlaczego więc 6,5? Bo mimo wszystko jest w "Marnym" coś urzekającego. Może ta książka jest jak sam jej bohater - niby nieudacznik, ale w jakiś sposób przyciąga do siebie ludzi i zostawia raczej miłe wrażenia? A bo ja wiem. Na pewno jednak to miłe wrażenie nie będzie trwałe, bo "Marny'ego" skazuję na bycie tą książką z kilkoma ładnymi cytatami, którą zapomnę w ciągu tygodnia i pozostanie mi po niej tylko to uczucie przeprawy, która trwała o sto lat za długo.
Takie bardziej 6,5.
więcej Pokaż mimo toAleż to była męcząca, ciągnąca się lektura. "Marny" siedział na mojej półce "Do przeczytania" od dłuższego czasu, jako że wszystko brzmiało w nim dla mnie bardzo dobrze - homoseksualny główny bohater, który jest pisarzem, zmagania z pięćdziesiątką na karku, złamane serce, podróż dookoła świata... Co mogło pójść nie tak?
Już na samym początku niezbyt...