Francuski twórca komiksowy i jeden z założycieli niezależnego francuskiego wydawnictwa L'Association. Pseudonim artystyczny zaczerpnął od nazwy norweskiego miasta Trondheim
Tak… Jeśli nie możesz kogoś pokonać, to należy się z nim sprzymierzyć. Takie motto przyświeca tej części opowieści o losach Ralpha. Pomimo licznych planów, tworzonych niemalże przez każdą z głównych postaci komiksu król Astolii nadal ma się dobrze. I bruździ. Co więcej działania naszych śmiałków powodują, że… No właśnie, chcecie się przekonać, jak dalej potoczy się akcja? To zajrzyjcie do wnętrza. Nie będzie może tak wyjątkowo zabawnie, jak zdarzało się w poprzednich tomach. Trzeba z ręką na sercu przyznać, że lektura straciła sporo ze swojej świeżości i lekkości. Niemniej jednak nadal jest to przyjemny kwadransik, a autor postarał się, żeby czytelnik się nie nudził. Polecam.
Jak się okazuje, jeżeli chce się osiągnąć cel, to trzeba się nalatać. I to w dosłownym sensie tego słowa. Główny bohater, Ralph, przez niektórych zwany Wybrańcem, postanawia wpłynąć na losy swojego świata. Jedynym sensownym rozwiązaniem, jakie przyszło mu do głowy, jest dotarcie do krainy, którą rządzi Vom Syrus i zaproponowanie władcy sprzymierzenia się przeciwko królowi Astolii. Czy grupce przyjaciół uda się zrealizowanie tego ambitnego planu? Cóż, jak już wspomniałam, trzeba się będzie nalatać. A na końcu drogi czeka ich…. No, bez przesady, chcecie wiedzieć, poczytajcie. Przyjemna lektura na uroczy kwadransik. Polecam.