Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać422
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ernest Bryll
Źródło: Wikipedia/ Wikimedia Commons, fot. Sławek
69
7,0/10
Urodzony: 01.03.1935Zmarły: 16.03.2024
Polski poeta, pisarz, autor tekstów piosenek, dziennikarz, tłumacz i krytyk filmowy, także dyplomata.
Oprócz działalności na niwie literatury i mediów, w latach 1991-1995 Bryll był ambasadorem Rzeczypospolitej w Republice Irlandii. 1974-1978 był dyrektorem Instytutu Kultury Polskiej w Londynie. Także członek redakcji pism społeczno-kulturalnych (m.in. 1959-1960 w Współczesności). Był członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.http://www.bryll.pl/
Oprócz działalności na niwie literatury i mediów, w latach 1991-1995 Bryll był ambasadorem Rzeczypospolitej w Republice Irlandii. 1974-1978 był dyrektorem Instytutu Kultury Polskiej w Londynie. Także członek redakcji pism społeczno-kulturalnych (m.in. 1959-1960 w Współczesności). Był członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.http://www.bryll.pl/
7,0/10średnia ocena książek autora
749 przeczytało książki autora
1 081 chce przeczytać książki autora
12fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Kto ty jesteś czyli małe oratorium na dzień dzisiejszy.
Ernest Bryll
6,0 z 2 ocen
4 czytelników 0 opinii
1971
Powiązane treści
Zobacz więcej treści
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
W tym kraju, gdzie najwięcej jest nagle umarłych, gdzie mało kto uchodził z życia powolutku patrząc, jak jesień żółknie, jak w ogródku bawi...
W tym kraju, gdzie najwięcej jest nagle umarłych, gdzie mało kto uchodził z życia powolutku patrząc, jak jesień żółknie, jak w ogródku bawią się cicho wnuki ...
1 osoba to lubi
Tak, wolność zabija! Kto jej nie umie dźwignąć – umiera.
osób to lubiŻe nam historia wciąż okoniem stawa, trzeba okonia przepić. Dobrze umiękczona, podlana okowitą jakoś się tam dawa przepchnąć przez gardziel....
Że nam historia wciąż okoniem stawa, trzeba okonia przepić. Dobrze umiękczona, podlana okowitą jakoś się tam dawa przepchnąć przez gardziel...
osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Duchy poetów Ernest Bryll
8,2
Pierwszy raz nie wiem od czego zacząć. Nie mogę zebrać myśli, chciałabym powiedzieć wszystko, lub nie mówić zupełnie nic, bo swoim gadaniem zagłuszę to, co najważniejsze. Lepiej cichutko przysiąść w kącie i posłuchać co mają do powiedzenia inni.
W tomie „Duchy Poetów” zamkniętych zostało dziewięć rozmów poety Ernesta Brylla i muzyka Marcina Stycznia. Bryll opowiada młodemu przyjacielowi o kolegach z dawnych lat. Ich drogi splatały się w róznych okolicznościach. Stanisław Grochowiak, Władysław Broniewski, Tadeusz Nowak, ks. Jan Twardowski oraz Julian Przyboś zapisali się nie tylko w historii literatury, ale także w świadomości czytelników. Marian Ośniałowski, Stanisław Swen Czachorowski, Mieczysław Czychowski i Jakub Zonszajn odeszli w zapomnienie. Duchy Poetów same upomniały się o wspomnienie. Ośmiu z nich odwiedziło Ernesta Brylla w snach. On opowiadał o tym w swojej poezji, ale nietypowe spotkania zaowocowały czymś więcej niż tylko kilkoma utworami poetyckimi.
W „Duchach Poetów” uchwycone zostały okruszki wspomnień Ernesta Brylla. Rozmowy obu panów układają się w osobistą i piękną opowieść o ludzkich losach. Nie ma w nich miejsca na sztywne notki biograficzne, ale panowie wspominają kilka istotnych szczegółów z przeszłości swoich bohaterów. Wszystkie rozmowy nasycone są emocjami, przebija z nich szczerość i osobista perspektywa, a dzięki temu poznajemy poetów takich, jakimi zapamiętał ich Bryll. Grochowiak bajerował dziewczyny swoją poezją. Broniewski uciekał przez pole buraków do swojej łódki. Nowak od początku pisał z całego serca. Ośniałowski kupił dzwońca w klatce tylko po to, żeby go uwolnić. Czychowski objawił Bryllowi poezje Norwida. Czachorowski wolał kupować książki zamiast jedzenia. Zonszajn uczył Ruskich tańczyć tango. Dobry ks. Twardowski rozumiał każdego. Przyboś, zadeklarowany ateista, padał na kolana przed Matką Boską Ostrobramską.
Ernest Bryll mówi o artystach tylko dobrze i ciepło, przywołuje zabawne anegdotki. Te jego wspomnienia przepełnione są nostalgią i tęsknotą, mają ocalić od zapomnienia, są hołdem oddanym zmarłym kolegom po piórze. Styczeń jest doskonałym kompanem do rozmów. Obyty w świecie poezji, reprezentujący podobną wrażliwość nie tylko wysłucha, ale przede wszystkim zrozumie. Nie dziwi mnie dlaczego obaj panowie się przyjaźnią, choć dzieli ich ponad czterdzieści lat różnicy. Poezja jest pomostem, który łączy dwa zupełnie rożne pokolenia. Wspomnienia Brylla o zmarłych przyjaciołach i ich poezji zainspirowały Stycznia do napisania muzyki i wyśpiewania wybranych utworów z twórczości Duchów Poetów. Płyta dołączona do publikacji stanowi doskonałe uzupełnienie pasjonujących rozmów dwóch artystów i tworzy integralną całość z książką.
Kilka lat temu po raz pierwszy usłyszałam muzykę Marcina Stycznia. Nie mogę sobie przypomnieć szczegółowych okoliczności, ale czasami umykają mi z pamięci momenty, które z czasem okazują się w jakiś sposób przełomowe. Wiersze Karola Wojtyły, które wyśpiewywał Marcin nabrały dla mnie nowego znaczenia dzięki jego interpretacji. Powiedzieć, że zaparły mi dech, to i tak za mało. Poezję Karola Wojtyły znałam już wcześniej, tym razem, dzięki „Duchom Poetów” poznałam zupełnie nowych twórców i ich dzieła. Oczywiście nie mówię tu o ks. Janie, bo jego twórczość znam świetnie, ale o na przykład Marianku Ośniałowskim. Jego „Piosenka włóczęgi” to najpiękniejszy utwór na całej płycie. Zachwycił mnie również Grochowiak i jego „Wdowiec”. Bardzo żałuję, że to nie ten tekst wyśpiewuje Marcin, mogłaby z tego powstać prawdziwa perełka. Wszystkie rozmowy o Duchach Poetów nagrywane były początkowo jako audycje radiowe dla Radia Warszawa. Nie ważne, czy przeczytacie książkę, czy odsłuchacie audycje. Odpowiedzcie na wezwanie Duchów. Warto!
Irlandia. Celtycki splot Ernest Bryll
6,1
Jest taki kraj, gdzie legendarny dzień, w którym swoją wędrówkę odbywał pewien bohater słynnej powieści, ma miano niemal święta narodowego. Jest to również kraj, w którym serwuje się nereczki o lekkim zapachu moczu a światowej sławy ciemne piwo – porter smakuje najlepiej tylko w tej jedynej, macierzystej piwiarni. Mowa tu o Irlandii – Szmaragdowej Wyspie, która pięknem swojego krajobrazu i bogactwem kultury urzeknie każdego gościa. A książka państwa Bryll jest swoistym przewodnikiem i skarbnicą niepowtarzalnego, irlandzkiego klimatu.
Spacer po Irlandii rozpoczynamy z panią Małgorzatą Goraj-Bryll – żona poety w pierwszej części książki opisuje wędrówkę po stolicy. Po ulissesowym Dublinie – „w butach Joyce'a”. Taki właśnie tytuł noszą osobiste i te bardziej literackie przemyślenia autorki na temat tego pisarza, jego wielkiego dzieła i o jego czytelnikach z całego świata, którzy zjeżdżają się 16 czerwca – jest to Bloomsday, dzień, w którym główny bohater Leopold Bloom przemierza Dublin początku XX wieku. A dzisiaj, na tej legendarnej trasie można spotkać wielbicieli Joyce'a – wśród nich zaskakujące jednostki, takie jak ślepiec, który irlandzkie wybrzeże w i d z i słowami pisarza. Pani Bryll ciekawie opowiada o zakątkach Dublina, przybliża jego historię i opisuje niesamowite tętno, które wypełnia to miasto. To również opowieść o działalności Bryllów w polskiej ambasadzie i przyjrzenie się specyficznej mentalności Irlandczyków. Druga część, tytułowy „Celtycki splot” opisuje wyprawę w głąb Szmaragdowej Wyspy – w krajobrazy zieleni, klifów i małych wiosek. Są to między innymi Wyspy Blasket, gdzie język irlandzki nie jest do końca wymarły. To właśnie tam przebywa duch poezji irlandzkiej do którego dołączają duchy zmarłych przodków, jak głosi jedna z licznych irlandzkich legend.
„Irlandia. Celtycki splot” jest pozycją nie tylko dla miłośników tego kraju – Bryllowie barwnie i niekiedy z humorem przybliżają irlandzkiego ducha nawet laikom. Ogromnym plusem jest również rewelacyjna esetyka wydania – piękna okładka, papier kredowy i liczne zdjęcia z prywatnej kolekcji autorów. Ta pozycja zawiera w sobie nie tylko Joyce'a, Guinessa i Dublin – to także poezja, historyczna spuścizna Celtów i bryza znad klifów. To właśnie esencja irlandzkiego ducha. Bo wszystko współgra ze sobą. Niczym celtycki splot.
[opublikowane również na: http://corset-noir.blogspot.com/2012/06/wszystkie-barwy-szmaragdowej-wyspy.html ]
Dyskusje związane z autorem
Chcesz zadać pytanie autorowi Ernest Bryll?
Dołącz do grupy "Rozmowy z autorami" i zaproponuj pytania - my zorganizujemy wywiad
Rozpocznij dyskusjęDołącz do grupy "Rozmowy z autorami" i zaproponuj pytania - my zorganizujemy wywiad