Najlepsze książki roku 2012
Rokrocznie na księgarskich półkach pojawiają się setki nowości. W Polsce gros z nich stanowią publikacje naukowe i podręczniki. To, co jest największą gratkę dla czytelników, czyli literatura piękna, to jedynie trzecia część wszystkich wydawanych książek. Przyglądając się temu wycinkowi wydawnicznej rzeczywistości, wybieram najciekawsze premiery roku 2012. Jakie książki budziły największe emocje w tym roku? Jakie publikacje przeszły bez echa, choć zasługiwały na uwagę? Po co warto sięgnąć?
Od początku lat 90. liczba wydawanych co roku książek wzrasta – wtedy publikowano ich zaledwie 10 tys., obecnie co roku pojawia się prawie 35 tys. nowych tytułów. Jednak większość z nich to podręczniki (1/3 wszystkich publikowanych w Polsce książek) i literatura naukowa i akademicka (również 1/3), których nakłady często nie przekraczają paruset egzemplarzy.
Nie oznacza to wszakże, że nie ma z czego wybierać na regałach z beletrystyką. Wręcz przeciwnie. W tym roku miało miejsce wiele frapujących premier. Nad 95 z nich LubimyCzytać.pl objęło patronat medialny. Wśród nich znalazły się m.in. takie tytuły jak Nawiedzony dom Virginii Woolf, Na krótko Ingi Iwasiów, Moment niedźwiedzia Olgi Tokarczuk, Listy do młodego pisarza Mario Vargas Llosy i wiele innych – o kilku z nich więcej już za chwilę.
Spośród tegorocznych nowości przypominam te najciekawsze, najlepsze, najczęściej komentowane i te niesłusznie pominięte milczeniem, dzieląc je na następujące kategorie: polska literatura piękna, literatura piękna obcojęzyczna, reportaże, dzienniki, listy i biografie.
Polska literatura piękna
Premierą roku była książka Doroty Masłowskiej, która po siedmioletniej przerwie opublikowała kolejną powieść. Kochanie, zabiłam nasze koty podzieliła czytelników. Wielu zawiodła, innych utwierdziła w przekonaniu o talencie pisarki. Równie oczekiwana była nowa książka Joanny Bator Ciemno, prawie noc. Tym razem pisarka spróbowała swoich sił tworząc w konwencji powieści gotyckiej – ponoć z bardzo dobrym skutkiem. Wiele dobrego słyszałam również o Trocinach Krzysztofa Vargi. Najwybredniejsi znani mi czytelnicy obwołali ją książką roku. Wkrótce to sprawdzę.
Głośno może być już wkrótce o książce tegorocznego laureata Paszportów Polityki. Kto nim zostanie? Dowiemy się 17 stycznia. Na razie wiadomo jedynie, że trzy nominowane powieści to Morfina Szczepana Twardocha, Patrz na mnie, Klaro Kai Malanowskiej i Szopka Zośki Papużanki.
Literatura piękna obcojęzyczna
W tym roku na księgarskich półkach pojawiły się polskie przekłady trzech powieści amerykańskich pisarzy, na które warto zwrócić uwagę: Sunset Park Paula Austera, Nemezis Philipa Rotha i Nazwy Dona DeLillo. Dlaczego warto? Choćby dla porównania rzemieślnictwa trzech wielkich prozaików. Na przekład Nazw czekaliśmy 30 lat, a jest to jedna z najlepszych książek DeLillo zaliczanego do grona wielkich amerykańskich powieściopisarzy naszych czasów. Zaszczytne miejsce obok niego zajmuje zresztą Roth, którego kolejnej książki możemy już nie doczekać – właśnie po napisaniu Nemezis pisarz ogłosił, że przechodzi na emeryturę i przestaje pisać.
2012 to również rok przekładu kolejnej wielkiej powieści Roberto Bolaño 2666, która w zamyśle autora miała być jego opus magnum. Mimo że chilijski pisarz nie zdążył zakończyć jej przed śmiercią, przez wielu już w tej niewycyzelowanej formie uznawana jest za literackie arcydzieło.
Wiele tytułów można by jeszcze wymienić, ale ograniczę się do pięciu: Ciężarna wdowa Martina Amisa (określonego na łamach Dwutygodnika przez Juliusza Kurkiewicza angielskim Michelem Houellebecqiem), Zuch Edmunda White’a (ostatnio wreszcie pojawiły się polskie tłumaczenia jego książek, którymi zachwycał się ponoć sam Vladimir Nabokov), Poczucie kresu Juliana Barnesa (zeszłoroczny Booker, w którym pisarz koncentruje się na kwestiach pamięci i tożsamości) i, the last but not least, Muzeum porzuconych sekretów Oksany Zabużko (wielka ukraińska epopeja o miłości i, znów, podobnie jak u Barnesa, o pamięci i tożsamości).
Z głośnych premier nie sposób nie wspomnieć też o „dorosłym” debiucie J.K. Rowling. Trafny wybór wywołał u wielu czytelników sporo emocji, ale większość zawiódł.
Reportaże
Literatura faktu osobiście mnie w tym roku niezbyt zaprzątała. Tym niemniej zapamiętałam Stary ekspres patagoński Paula Theroux, w którym amerykański pisarz podróżnik jest, cóż, sobą (lekko aroganckim i zarozumiałym, lecz niepozbawionym zdolności obserwatorskich i poczucia humoru Amerykaninem). Książkę warto przeczytać jednak chociażby ze względu na opis spotkania Theroux z Jorge Luisem Borgesem. Swego rodzaju perełka.
Z klasycznego już pisarstwa podróżniczego pojawiła się poza tym kolejna godna uwagi pozycja: Dziewięć żywotów. Na tropie świętości we współczesnych Indiach Williama Dalrymple’a.
Dzienniki, listy i biografie
Ten rok nie byłby sobą bez trzech zupełnie różnych dzienników. Po pierwsze, Tajny dziennik Mirona Białoszewskiego, którego już reklamować chyba nie trzeba. Po drugie, Dziennik Jerzego Pilcha (patronat medialny Lubimyczytać.pl), którego lepiej nie reklamować, bo wywoła to falę krytyki ze strony oponentów pisarza. Po trzecie, Odrodzona. Dzienniki Susan Sontag, do których warto zajrzeć, by poznać słynną intelektualistkę bardziej prywatnie – poprzez jej relacje z najbliższymi ludźmi, a także poprzez jej sławetny już stosunek do (nie)brania kąpieli.
Miło było również poznać się bliżej z Salmanem Rushdiem poprzez jego autobiografię Joseph Anton oraz z Patti Smith i Robertem Mapplethorpe’em czytając wydane w tym roku po polsku Poniedziałkowe dzieci (patronat medialny Lubimyczytać.pl).
Z osobistych spotkań do najciekawszych może należały te epistolarne – 2012 obrodził zalewem fascynującej korespondencji: Listami Jacka Kerouaca i Allena Ginsberga (patronat medialny Lubimyczytać.pl), Listami do rodziny, przyjaciół, wydawców Franza Kafki, Listami Bruce’a Chatwina i zbiorem korespondencji wybitnej artystki Aliny Szapocznikow z wieloletnim dyrektorem Muzeum Sztuki w Łodzi, Ryszardem Stanisławskim, zatytułowanym Kroją mi się piękne sprawy. Listy 1948-1971.
Piękne sprawy? Z taką literaturą nam też się kroją.
A jakie książki Wy umieścilibyście na swojej liście najlepszych wydanych w 2012?
komentarze [25]
Drood
hej mam pytanie. Ostatnio zakupiłam książkę "Drood", która zafascynowała mnie niepowtarzalną okładką i wysoką oceną na portalu.
Chcę ją zacząć czytać, ale mam obawy..
Nie jestem fanką Charlsa Dickensa a jedyną jego powieść jaką znam to "Opowieść wigilijna" (tak, tak, przepraszam z góry za moją ignorancję w tej kwestii). Czy w takim...
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
A teraz coś z zupełnie innej beczki:
Szanowni Redaktorzy Serwisu,
skoro już zatrudniacie do pisania oficjalnych tekstów osoby, które nie potrafią pisać poprawnie po polsku, bardzo proszę redagujcie tekst, jeśli zawiera takie oto błyskotliwe sformułowania:
miało miejsce wiele frapujących premier
dla porównania rzemieślnictwa trzech wielkich prozaików
Roth, którego...
Właściwie mam dwie książki, które zasługują na tytuł książki roku:
1. "The Clash - ostatnia załoga na mieście", bo: bo to The Clash, bo napisana dobrze, szczegółowo, długo na ten tytuł czekałam i się nie zawiodłam.
The Clash: ostatnia załoga na mieście
2. "Zemsta kobiet", bo: Brzostowski jak zawsze...
W obronie syna Ze swojej strony dodałbym "W obronie syna" Williama Landay'ego. Dawno nie miałem lepszej książki w ręce :) Polecam!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ale można się trochę pośmiać (zależy od osoby, bo innych to wkurza) przy zdaniach zaczynających się od 'moja wewnętrzna bogini...' lub 'moja podświadomość...':-)
Jednak racja, historia Any i Christiana nie pasuje do tego artykułu.
Jestem też tego samego zdania, co @Marcin - nowe wydanie Anna Karenina bardzo mi pasuje, nie ze względu...
Jeśli o mnie chodzi to ucieszyłam się, że Grey nie został tutaj wymieniony. Dla mnie jest to tylko bestseller i niestety większość bestsellerów to chłam (nie mówię, że wszystkie). Grey'a czyta się szybko, ale jeśli ktoś przeczytał chociaż raz w życiu jakieś pisarskie dzieło od razu zacznie się męczyć. Tłumaczenie jest straszne. Mam teraz okazję czytać trzecią część w...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
malbik:No dobra, a co powiecie o Greyu?
Nie czytałam, ale moim zdaniem za dużo jest seksu w telewizji, Internecie, żeby jeszcze "przenosić" go do książek..No ale co kto lubi.
dokładnie to samo sobie pomyślałam.
ja bym dodała najnowszą powieść Kena Folletta - Zima Świata (druga część trylogii Stulecie)Zima świata
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post