Na krótko
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Czytelnia polska
- Wydawnictwo:
- Wielka Litera
- Data wydania:
- 2012-05-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-05-09
- Liczba stron:
- 368
- Czas czytania
- 6 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788363387099
Ta książka poprowadzi nas zaułkami tajemniczego miasta przyszłości, oderwanego od Unii Europejskiej, gdzie każdy może zgubić życiowy balast, ale i zachłysnąć się chwilą wolności.
Dwie kobiety, Ruta i Sylwia, poznają się w salonie fryzjerskim. Jest to początek ciekawej relacji - każda z nich ma do przemyślenia swoją biografię, niełatwe związki z mężczyznami i zawodowe decyzje…
Świat wokół zmienia się w wielkie muzeum, pamięć męczy i zawodzi, a one szukają kluczy do swoich życiowych wyborów, odtwarzając obraz niedawnej przeszłości wschodniej Europy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Rzeczywistość pozornej przyszłości
Zwyczajne miasto jakich wiele, tyle że w niedalekiej przyszłości. Przeciętni ludzie mający swoje plany, marzenia, tęsknoty i porażki. Długie rozmowy, często na banalne tematy, w pozornie nudnych, choć obecnie zanikających miejscach. Znane nam wszystkim problemy. Te bliskie każdemu, dotykające do żywego. Oto krajobraz stworzony przez Ingę Iwasiów w najnowszej książce „Na krótko”.
Sylwia pracuje na uniwersytecie i wykłada literaturę polską. Na skutek kryzysu w oświacie, braku funduszy w instytutach i coraz mniejszej liczby studentów, staje się ekspertką, przygotowującą na zamówienie ankiety, znaczące więcej niż książki, artykuły i inne publikacje naukowe. Kiedy otrzymuje europejski grant i ma możliwość wyjazdu do obcego kraju, położonego za naszą wschodnią granicą, zgadza się bez wahania. W tzw. „małej Szwajcarii”, która wystąpiła z Unii Europejskiej, chce dokończyć swoją książkę i uzupełnić dane do projektu. Podróż daje jej możliwość dokładnej obserwacji mieszkańców, ich życia i dylematów. Poznajemy zatem Rutę (fryzjerkę),jej męża Kazika (także fryzjera) i brata Witka (dyrektora biblioteki). Polka każdego dnia wnikliwie przygląda się życiu ulicy. Widzi ubogich, posilających się wprost ze śmietnika i tych zamożniejszych, którzy starają się tego nie widzieć. Spotyka też mieszkańców wynajmujących swe domy turystom, a mieszkających na daczy, szukających w ten sposób dodatkowego zarobku. Natrafia na ludzi odważnych, śmiało realizujących swoje plany i marzenia (którzy wyjeżdżają za granicę i tam robią karierę – patrz Kazik) i tych zahukanych, strachliwych, którzy cieszą się tym, co mają, choć posiadają niewiele (jak Ruta - właścicielka malutkiego zakładu fryzjerskiego). Sylwia nawiązuje kontakty, mimo początkowej niechęci, kłopotów z porozumieniem się (barierą jest oczywiście nieznajomość języka). Patrząc na innych, analizuje swoje zachowanie, myślami wraca do zostawionego w Polsce, zdradzającego ją męża i ukochanego synka. Wspomina swoją kłopotliwą przypadłość - NRME, czyli No-Reason-Memory-Extinction (zaniki pamięci),depresję i romans ze stryjkiem i stara się odnaleźć siebie (podobnie jak inni bohaterowie tej książki) w tym nowoczesnym, ujednoliconym, zimnym i bezdusznym świecie...
Wieloznaczny tytuł, konkretna narracja, dowcip, motyw miasta, warstwa technologii przyszłości, zmysłowość tekstu, której daleko do śmieszności oraz zainteresowanie konkretnym losem człowieka - oto części składowe tej staroświeckiej powieści, rozgrywającej się w pozornej przyszłości, naznaczonej kryzysem. Tym, spowodowanym reformą szkolnictwa, formalizacją wykształcenia, biurokracją, polityką, brakiem zaufania, ale i wtłaczaniem człowieka w określone ramy, co sprawia, że jego świat staje się bezosobowy.
„Na krótko” to książka, którą trzeba smakować powoli. Przeczytana w jeden wieczór nie zostawia w pamięci śladu i zwyczajnie męczy, bo zamiast złożyć się w całość, ciągnie się w nieskończoność. Każdy rozdział wart jest przemyślenia, wyciągnięcia wniosków i odnalezienia w nim siebie i własnych problemów. Nie ma tu żadnej ideologii, brakuje także polityki. Jest za to godna podziwu umiejętność autorki wniknięcia w umysły i serca swoich bohaterów. Stworzyła ona „Na krótko” w zgodzie ze sobą, nie idąc na układ z gustem czytelników, nie obniżając sobie poprzeczki, nie licząc na komercyjny sukces. Dla tych wymagających będzie to ciekawa propozycja, w której Iwasiów stara się uzmysłowić, co kiedyś pozostanie z naszej rzeczywistości. Udaje się jej przy tym przekonać nas, że literatura wymagająca skupienia, kierująca naszą uwagę w stronę szczegółu, zmusza do myślenia, prowokuje do głębszych refleksji i ma moc sprawczą. Powieść skoncentrowana wokół problemu emigracji i poszukiwania własnej tożsamości daje możliwość zrewidowania własnych postaw w dobie globalizacji, „eurobiurokratyzacji”, zmian gospodarczych, kulturowych, politycznych czy oświatowych. A wszystko to napisane ciekawie, inteligentnie, na wysokim poziomie – polecam.
Agnieszka Biczyńska
Oceny
Książka na półkach
- 199
- 120
- 53
- 5
- 4
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Początkowo powieść zainteresowała mnie. Odnajdowałam w niej własne doświadczenia i obserwacje, np. wynajmując mieszkanie w Wilnie. Kinga Iwasiów obserwuje jakiś wschodni kraj, którego nie nazywa, będący kiedyś w Unii Europejskiej. Jej opisy są drobiazgowe, fotografują nieomal ulice, mieszkania, ludzi. Styl pisarki wciąga czytelnika w świat będący - jak mówi - skansenem. Sylwia widzi tradycje, anachronizmy, opisuje ludzi, ale nie jest ich ciekawa. Woli swoją wyobraźnię niż trud poznawania innych, woli domyślać się zdrady męża niż rozmowę z nim, woli myślenie o synku niż wspólne spędzanie czasu. Toczy banalne rozmowy, myśli o swoim życiu, o mężu i dziecku, o pracy... Nic jej jednak nie cieszy, nie wzbudza emocji. Wszyscy bohaterowie wydają się być podobni, nieco senni i bierni. Niby o czymś marzą, ale to tylko sny. W życiu Sylwii bark pasji i ciekawości, obowiązki zawodowe niosą nudę, brak sukcesów, poczucie niespełnienia. Życie osobiste rozsypuje się. Prawie wszystkich bohaterów łączy lęk przed zmianami i zmienianiem się, stąd rozmyślania o pozytywach miasta-skansenu i uniformizacji teraźniejszości w europejskiej Polsce. Przygnębiająca jest też choroba Sylwii, przez którą znajduje się w stanie zapominania, zamazywania, zaciemniania. Sylwia, Ruta, Witek i inni nie rozmawiają o uczuciach, grzęzną w swoich oczekiwaniach... na co?
Początkowo powieść zainteresowała mnie. Odnajdowałam w niej własne doświadczenia i obserwacje, np. wynajmując mieszkanie w Wilnie. Kinga Iwasiów obserwuje jakiś wschodni kraj, którego nie nazywa, będący kiedyś w Unii Europejskiej. Jej opisy są drobiazgowe, fotografują nieomal ulice, mieszkania, ludzi. Styl pisarki wciąga czytelnika w świat będący - jak mówi - skansenem....
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNo to będzie krótko.
Ponura wizja przyszłości...i bardzo prawdopodobna...
Dwie kobiety próbujące się w niej odnaleźć.
Książka smutna i refleksyjna...oby nie prorocza...
No to będzie krótko.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPonura wizja przyszłości...i bardzo prawdopodobna...
Dwie kobiety próbujące się w niej odnaleźć.
Książka smutna i refleksyjna...oby nie prorocza...
Przeczytałam właśnie tę książkę na spotkanie w nowym Dyskusyjnym Klubie Książki. Początkowo myślałam, że będę miała problem z przebrnięciem przez nią. Ostatnio należałam do innego klubu, który zlecał do czytania, trudne do przetrawienia pozycje. Jednak ta lektura w miarę podobała mi się. Zwłaszcza wątki obyczajowe. Trochę ciężko mi było zrozumieć i nudziły mnie fragmenty dotyczące spraw zawodowych bohaterów oraz problemy unijne, a także lokalne kraju, w którym toczy się akcja. Ale ogólnie na plus.
Przeczytałam właśnie tę książkę na spotkanie w nowym Dyskusyjnym Klubie Książki. Początkowo myślałam, że będę miała problem z przebrnięciem przez nią. Ostatnio należałam do innego klubu, który zlecał do czytania, trudne do przetrawienia pozycje. Jednak ta lektura w miarę podobała mi się. Zwłaszcza wątki obyczajowe. Trochę ciężko mi było zrozumieć i nudziły mnie fragmenty...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDoprawdy, Iwasiów przewidziała przyszłość, ale kto słucha pusarek?
Doprawdy, Iwasiów przewidziała przyszłość, ale kto słucha pusarek?
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWymęczyłam tę książkę, a ona mnie...
Ponad 360 stron pełnych bzdetów opowieści ludzi, którzy nie wiedzą sami, czego chcą od życia. Rozmamłani, niby to chcący, ale jednak nie do końca, niepewni własnych uczuć, własnych potrzeb, własnego miejsca w świecie. No ok, można pisać o niczym - wiele świetnych książek również za bohaterów bierze sobie takich właśnie przeciętnych Kowalskich, którzy muszą zmagać się z szarą codziennością. Ale trzeba umieć pisać o rzeczach zwyczajnych tak, by miało to ręce i nogi, by ktoś chciał to przeczytać, by było to interesujące. W przypadku tej książki autorce zupełnie nie wyszło...
Bo w końcu o co tu tak naprawdę chodzi? Zawiłe problemy związane z emigracją? Może by się to udało, gdyby autorka nie wybrała tak dziwnej konstrukcji, umieszczając akcję swojej powieści nie wiadomo do końca gdzie, ani kiedy. Niby to świat przyszłości, ale między zdaniami można raczej odczytać realia teraźniejsze. Kraju, w którym toczy się większość akcji, również autorka nie nazywa, jakby była to jakaś straszna tajemnica. Niby nie jest to jakoś szczególnie ważne, można przecież skonstruować zupełnie fikcyjne państwo - ale tutaj po prostu cała ta konstrukcja zgrzyta. Albo autorka chce napisać wiarygodną opowieść o kondycji emigranckiego losu, albo tworzy jakiś dziwny twór na granicy sci-fi, który niekoniecznie trzeba brać na poważnie. Jeśli każe się czytelnikowi trwać w swoistym rozkroku przez całą lekturę - nie można się raczej spodziewać pozytywnych opinii i wrażeń...
Poza tym - po co pisać książkę, jeśli tak naprawdę nie ma się nic sensownego do przekazania? Ja w każdym razie nie znalazłam tu dosłownie nic. Kompletnie nic, co mogłoby wzbudzić moją refleksję, rozbawić mnie lub zasmucić, zostawić po sobie jakikolwiek ślad...
Książka straszliwie przegadana, w niektórych fragmentach niemal bełkotliwa. Jak dla mnie - beznadziejna, strasznie się zawiodłam, bo ciekawa byłam stylu pisania pani Iwasiów. Nie wyniosłam z tej lektury nic poza irytacją. I ulgą, gdy wreszcie mogłam przewrócić ostatnią stronę...
Wymęczyłam tę książkę, a ona mnie...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPonad 360 stron pełnych bzdetów opowieści ludzi, którzy nie wiedzą sami, czego chcą od życia. Rozmamłani, niby to chcący, ale jednak nie do końca, niepewni własnych uczuć, własnych potrzeb, własnego miejsca w świecie. No ok, można pisać o niczym - wiele świetnych książek również za bohaterów bierze sobie takich właśnie przeciętnych...
No i co to za książka? O czym jest? Jakiś punkt w życiu, który warto zrelacjonować? Może treści trzeba wypatrywać między wierszami? Gdzie jest haczyk? Stylistycznie i tematycznie przypomina opowiadania J.W. I gdyby wycisnąć, coś tam skrócić, przerobić, to i fajne miniatury mogłyby powstać. Ale niestety, nie skrócono, nie przeredagowano, nie wyciśnięto. Zostały obrazy, które jeden po drugim pojawiają się to tu, to tam, zupełnie jakby przeglądało się album z dawnymi fotografiami. Ona na wakacjach. Na jakich wakacjach? On przed hotelem. Przed którym hotelem? Ona w restauracji? W jakiej restauracji? On w łóżku z kochanką. Kiedy? I o co w tym chodzi?
A do tego okazuje się, że te fotografie, które powinne być stare, wcale takie stare nie są. Mieszają się współcześnie i bez sensu.
Po przeczytaniu pierwszych stron byłam nawet zainteresowana. Zainteresowanie zaczęło jednak przemieniać się w jego brak po przerzucaniu kolejnych kartek. Potem została już tylko nuda. Nuuuuda! No bo kiedy wreszcie zacznie się coś dziać? Jakieś zwroty akcji? Suspens? Rozwiązanie zaplątanych węzłów? Wzruszenie? Nic? To teraz pisze się o niczym? No to pieknie.
No i co to za książka? O czym jest? Jakiś punkt w życiu, który warto zrelacjonować? Może treści trzeba wypatrywać między wierszami? Gdzie jest haczyk? Stylistycznie i tematycznie przypomina opowiadania J.W. I gdyby wycisnąć, coś tam skrócić, przerobić, to i fajne miniatury mogłyby powstać. Ale niestety, nie skrócono, nie przeredagowano, nie wyciśnięto. Zostały obrazy, które...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMam dla pani Iwasiów komplement, mi ta książka kojarzy się z „Kamienną tratwą” Jose Saramago. Tego autora sobie niezwykle cenię. W książce pisarza z Portugalii, półwysep Iberyjski odłączył się od Europy i dryfuje się sobie w najlepsze po Atlantyku, a autor zadaje pytania czy Hiszpanie i Portugalczycy mentalnie są w Europie? Dokładnie to samo zrobiła autorka książki „Na krótko”. Tutaj, w niedalekiej przyszłości, może połowa XXI wieku, pewne tajemnicze miasto ze Środkowej Europy postanowiło odłączyć się od Polski, a także wystąpić z Unii Europejskiej. Bo rządzącym tym miastem przeszkadzała biurokracja unijna z mierzeniem wielkości i długości bananów czy ogórków, a więc manią wręcz absurdalnej standaryzacji, a także z postępującą macdonaldyzają, i bigbratheryzacją oraz innymi atrakcjami. Tyle, że dla Polski Unia, niezależnie jak ją oceniać, przyniosła postęp cywilizacyjny, gospodarczy. A tu nagle ktoś uznał: My żadnego postępu nie chcemy. Chcemy być sobą, chcemy być wolni. Efekt na początku wydawać by się mogło nic się nie dzieje, świat się jakoś kręci. Tyle, że Unia robi swoje, rozwija się, a tajemnicze miasteczko cofa się w rozwoju wraz z upływem czasu jest to coraz bardziej widoczne. Symbolicznie można rozpracować to tak, na początku książki naukowa działalność literacka jak i ta typowo bibliotekarska jest nazywana muzealnictwem, a pod koniec już nie, biblioteki i literaturoznawstwo wróciło do łask. Ma to swoje dobre i złe strony, dobre, bo ludzie wrócili do czytania, tyle, że cywilizacyjnie ludzie zaczęli odstawać. I stąd pytania, o Polskę, Unię, cały świat, a także o granice wolności.
Wszystko rozgrywa się w tej książce w skali mikro i w skali makro. O tej drugiej już było, to wszystko co się dzieje w świecie, a skala mikro to przede wszystkim pewien salon fryzjerski. Poznają się dwie kobiety Rut, fryzjerka i Sylwia, doktor filologii polskiej. Obie rozmawiają niby to o zwyczajnych sprawach, a potem wraz z lepszym poznawaniem się te rozmowy stają się głębsze, rozmawiają chociażby o swoich kontaktach z mężczyznami, Rut opowiada o relacji z Kazikiem, fryzjerem, byłym mężem, który wyjechał do USA, a także Witkiem, bratem, z zawodu bibliotekarzem. Obie panie rozmawiają o swoich rodzinach, pracy, poznają wzajemne kobiece sekrety. A więc w teorii jest to książka o tych dwóch kobietach, uwikłanych jakoś w bieżące realia, które wpływają na to kim one są. Autorka bardzo dobrze rozpracowała mentalność swoich bohaterów.
Podsumowując ta książka funkcjonuje w dwóch wymiarach mikro i makro, pierwszy to co się dzieje w procesie poznawczym między Sylwią i Rut, a druga cała ta sfera polityczna i nie tylko przecież, bo mamy tutaj poważne pytania dotyczące nas wszystkich, które dają do myślenia. A więc obydwie warstwy tej książki są tak samo istotne i obydwie warto potraktować poważnie i refleksyjnie.
Polecam, bo warto przeczytać.
Mam dla pani Iwasiów komplement, mi ta książka kojarzy się z „Kamienną tratwą” Jose Saramago. Tego autora sobie niezwykle cenię. W książce pisarza z Portugalii, półwysep Iberyjski odłączył się od Europy i dryfuje się sobie w najlepsze po Atlantyku, a autor zadaje pytania czy Hiszpanie i Portugalczycy mentalnie są w Europie? Dokładnie to samo zrobiła autorka książki „Na...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOto powieść, która miała fascynować, a..... przeszła bez echa. Niee, nie jest ani płytka, ani nie ma nieinteresującej fabuły,ale ... w moim odczuciu się po prostu "wlecze", przez co bardzo trudno przez nią przebrnąć. Zaczynałam ją czytać 3 razy, za trzecim z uporem maniaka skończyłam, ale... da się odczuć język literaturoznawcy, momentami miałam wrażenie, że czytam opracowanie krytyczne, a nie powieść, bohaterki skonstruowane owszem,wiarygodnie, miejsce spotkań też, ale "Na krótko" po prostu czegoś brakuje - nie porywa.A jak ktoś zdiagnozuje, czego nie ma ta powieść i co powoduje, ze jest taka jakaś "między palcami, między słowami" niech da znać;)
Oto powieść, która miała fascynować, a..... przeszła bez echa. Niee, nie jest ani płytka, ani nie ma nieinteresującej fabuły,ale ... w moim odczuciu się po prostu "wlecze", przez co bardzo trudno przez nią przebrnąć. Zaczynałam ją czytać 3 razy, za trzecim z uporem maniaka skończyłam, ale... da się odczuć język literaturoznawcy, momentami miałam wrażenie, że czytam...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGłówne postaci są dwie: Sylwia i Ruta. Pierwsza to humanistka, typ naukowca, który rusza w świat by badać, zgłębiać, poszukiwać. Zostaje wysłana przez polski uniwersytet do bliżej nieokreślonego miasta (trochę się domyślam, ale wobec braku pewności nie zdradzę się ze swoim pomysłem na nazwę miasta) za granicami Unii, by tam zbierać materiały badawcze. Poszukując zawodowego spełniania zostawia za sobą rodzinę – męża i syna, rodziców. Dodatkowo boryka się z zaburzeniami pamięci, mowy – nie poznaje własnych studentów, seminarzystów, często się gubi.
Ruta zaś, to fryzjerka z tego pozaunijnego miasta. Cierpi na syndrom nadmiernego zadomowienia, ciągnie do tyłu, nie rozumie ambicji swego męża, nie podziela jego pasji. Jest jakby zakotwiczona w tradycji miejsca z którego pochodzi, najlepiej czuje się we własnym spokojnym, pełnym stagnacji i powtarzalności świecie.
Smutno dzieje się w związkach obu pań: niby pary się kochają, są dobrane, ale ich wspólne życie wykluczają różne osobiste pragnienia, stagnacja zabija miłość, wiele szkód czynią aspiracje, które wygrywają z miłością.
Iwasiów dokonuje gorzkiego rozrachunku ze współczesnością: humaniści coraz mniej potrzebni, przeważnie do tłumaczenia cytatów z literatury i transferowania ich na angielski, komentowania e – booków, obsługi muzeów. W świecie przedstawionym rządzi skrótowość, proste zdania, a już najlepiej równoważniki. Praca naukowa, tytuły tracą na znaczeniu, teraz ważne jest walczenie o granty.
Kultura nosi znamiona wykorzenienia, płytkości, interesowności. Sylwia obserwuje miasto Ruty, widzi, że ono jeszcze broni się przed pobieżnością: są tam papierowe książki o niemodnej tematyce, kino z płaskim ekranem i ambitnymi filmami, a w knajpie można zjeść ziemniaki smakujące ziemniakami. Odkąd dokonał się tam zwrot neokolonialny, tubylczy świat zaczął nabierać pewnych cech indywidualnych.
W każdym razie z treści naturalnie przenika pesymizm, nie grozi, nie przeraża, po prostu przesącza się przez słowa, nie dając nadziei na lepsze.
Nic tylko czas zawołać Hemarowskie upić się warto.
Główne postaci są dwie: Sylwia i Ruta. Pierwsza to humanistka, typ naukowca, który rusza w świat by badać, zgłębiać, poszukiwać. Zostaje wysłana przez polski uniwersytet do bliżej nieokreślonego miasta (trochę się domyślam, ale wobec braku pewności nie zdradzę się ze swoim pomysłem na nazwę miasta) za granicami Unii, by tam zbierać materiały badawcze. Poszukując zawodowego...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZazwyczaj mam tak, ze kupuje tylko takie ksiazki, ktore juz przeczytalam i maja dla mnie jakas wartosc. Z ta ksiazka bylo inaczej. Na podstawie recenzji kupilam ja bez czytania i zaluje. Nie polecam i nawet nie chce mi sie jej opisywac
Zazwyczaj mam tak, ze kupuje tylko takie ksiazki, ktore juz przeczytalam i maja dla mnie jakas wartosc. Z ta ksiazka bylo inaczej. Na podstawie recenzji kupilam ja bez czytania i zaluje. Nie polecam i nawet nie chce mi sie jej opisywac
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to