Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Potrzebujesz wytchnienia? Sięgnij po Bazylka, on da radę.
Książeczka w sam raz na raz. Czasem autor sypnie dowcipnym tekstem, czasem zmusi czytelnika do głębszego przemyślenia poruszonego tematu, a czasem trochę zasmuci czytacza.

Potrzebujesz wytchnienia? Sięgnij po Bazylka, on da radę.
Książeczka w sam raz na raz. Czasem autor sypnie dowcipnym tekstem, czasem zmusi czytelnika do głębszego przemyślenia poruszonego tematu, a czasem trochę zasmuci czytacza.

Jak mnie irytował główny (w czasach współczesnych) "heros". Przystojny jak marzenie, wszystkie laski w okolicy na niego lecą, a on jedną kulą zabija milion przeciwników na raz... aż ma się ochotę go zamordować.
O wiele lepiej poprowadzona była akcja w "części" z XVIII wieku. Bohaterowie jakoś bardziej do mnie przemawiali, historia się kleiła i nikt nie był Garym Stu.

Jak mnie irytował główny (w czasach współczesnych) "heros". Przystojny jak marzenie, wszystkie laski w okolicy na niego lecą, a on jedną kulą zabija milion przeciwników na raz... aż ma się ochotę go zamordować.
O wiele lepiej poprowadzona była akcja w "części" z XVIII wieku. Bohaterowie jakoś bardziej do mnie przemawiali, historia się kleiła i nikt nie był Garym...

Płakałam ze śmiechu. Dopingowałam główną bohaterkę i czekałam na to co znowu odwiną obie babcie. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu!

Płakałam ze śmiechu. Dopingowałam główną bohaterkę i czekałam na to co znowu odwiną obie babcie. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu!

Tej książki się nie czyta, tą książkę się pochłania.
Tym razem nie mamy młodej i ponętnej czarownicy, ale starą, ponad stuletnią znachorkę i ex wiedźmę, która chroni ludzi przed tym w co nie wierzą, a co nadal im zagraża. W każdym z połączonych ze sobą opowiadań tytułowa Słaboniowa stawiała czoła kolejnemu demonowi wywodzącemu się ze słowiańskich mitów i legend, a nie każda z tych historii posiada szczęśliwe zakończenie.

Tej książki się nie czyta, tą książkę się pochłania.
Tym razem nie mamy młodej i ponętnej czarownicy, ale starą, ponad stuletnią znachorkę i ex wiedźmę, która chroni ludzi przed tym w co nie wierzą, a co nadal im zagraża. W każdym z połączonych ze sobą opowiadań tytułowa Słaboniowa stawiała czoła kolejnemu demonowi wywodzącemu się ze słowiańskich mitów i legend, a nie każda...

Może to dla mnie zbyt górnolotne, albo zwyczajnie nie ogarniam systemu... Autorka miała pomysł, który mogła dobrze poprowadzić. Mogła to słowo kluczowe, bo wcale nie musiała - co z resztą udowodniła.

Może to dla mnie zbyt górnolotne, albo zwyczajnie nie ogarniam systemu... Autorka miała pomysł, który mogła dobrze poprowadzić. Mogła to słowo kluczowe, bo wcale nie musiała - co z resztą udowodniła.

Co ja przeczytałam? Przecież ani to intrygujące, ani wciągające... ani nic. Nawet nie potrafię określić tego co czułam czytając to, wątpliwe, cudo literackie.

Co ja przeczytałam? Przecież ani to intrygujące, ani wciągające... ani nic. Nawet nie potrafię określić tego co czułam czytając to, wątpliwe, cudo literackie.

Szybki przegląd historii naszego kraju z Borutą jako punktem zapalnym wszelakich przemian. Mam cichą nadzieję, że ktoś kiedyś wystawi tę sztukę w teatrze.

Szybki przegląd historii naszego kraju z Borutą jako punktem zapalnym wszelakich przemian. Mam cichą nadzieję, że ktoś kiedyś wystawi tę sztukę w teatrze.