Królewicz Śnieżek. Baśniowe stereotypy płci

- Kategoria:
- nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
- Wydawnictwo:
- Czarna Owca
- Data wydania:
- 2012-09-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-09-05
- Liczba stron:
- 264
- Czas czytania
- 4 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- Tagi:
- psychologia stereotypy społeczeństwo płeć
Klasyczna baśń uczy dziecko, że dobro zawsze zwycięża, a zło zostaje ukarane. Coraz częściej się pisze, że baśń utrwala patriarchalny obraz świata oraz stereotypy związane z męskością i kobiecością.
Agnieszka Suchowierska dowodzi słuszności tej tezy. Posłużyła się bardzo prostym zabiegiem: zmieniła płeć bohaterów kilku najbardziej znanych baśni. I oto widzimy, jak Czerwony Kapturek – chłopiec nieco niemrawy – wędruje przez las do dziadka, Królewicz Śnieżek sprząta w chatce siedmiu krasnoludek i zostaje uratowany przez dzielną królewnę, a Kopciuszka, młodzieńca pracowitego i zahukanego, szuka po balu zakochana w nim Prezeska.
To, co z tego wynikło, może niektórych wręcz wprawić w osłupienie. Dlatego Autorka zaprosiła do rozmowy psychoterapeutę Wojciecha Eichelbergera i razem z nim komentuje treść zarówno klasycznych baśni, jak i ich wersji na opak. Wspólnie omawiają stereotypy związane z płcią. Obalają utarte wizerunki kobiety i mężczyzny w społeczeństwie. Zmuszają do refleksji nad życiem i wychowaniem następnych pokoleń.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Jak Agnieszka i Wojciech siedem baśni odczarowali
Kochane Dzieci!
Dawno, dawno temu, a właściwie wcale nie tak dawno, urodziła się dziewczynka, której dano na imię Agnieszka. Jak przystało na wychowankę kultury europejskiej, od małego była karmiona ludowymi i literackimi baśniami. Pewnego dnia, gdy już trochę podrosła, poczuła, że coś ją w związku z tym uwiera. Pije i ciśnie, jak pantofelek za mały na siostry Kopciuszka (wstrętne siostry, numer buta powyżej 37 jest absolutnie dyskwalifikujący). Gniecie, niczym ziarnko grochu pod siedmioma pierzynami (prawdziwie delikatnej księżniczce nawet nie proponuje się wyjazdu pod namiot z karimatą). Dławi niczym kawałek zatrutego jabłka (znawcy historii tego owocu wiedzą, że babki od wieków tłukły się między sobą o to, która najpiękniejsza). Agnieszka zrozumiała, że dobra kobieta w baśni to istota przewrażliwiona, bierna, bezwolna i słaba. Każda inna jest Zła. Zbuntowała się i zamiast położyć się w szklanej trumnie lub zamknąć się w wieży i zapuszczać warkocze, postanowiła działać.
Odnalazła czarodzieja - psychoterapeutę Wojciecha Eichelbergera - i porozmawiała z nim o swoich przemyśleniach. Napisała własne wersje baśni, w których pozmieniała bohaterom płci. Stworzyła mazgaja Kopciuszka, dziergającego na szydełku majteczki dla swej ukochanej Prezeski. Wymyśliła zwariowaną Królewnę, która nie żałowała sobie cielesnych uciech ze stajennymi i jeździła na koniu po całym świecie, zamiast kłuć się wrzecionem. To nie ona, a Śpiący Królewicz zasnął na sto lat, czekając na kobietę, która go obudzi. W baśniach Agnieszki jest też Królewicz Śnieżek, który prowadzi gospodarstwo krasnoludkom płci żeńskiej, chłopiec z zapałkami, który woli podpalić i wysadzić w powietrze miasto niż bezczynne umierać na mrozie i Czerwony Kapturek zgwałcony przez lubieżną wilczycę.
Wojciech porozmawiał z Agnieszką o klasycznych i nowych wersjach baśni, a co z tych dyskusji wynikło, przekonacie się, gdy sami przeczytacie. Zachęcam was, Dziewczęta i Chłopcy, do przyłączenia się do tych rozważań, bo kto myśli nieszablonowo, ten żyje długo i szczęśliwie i nie zapada w stuletni sen.
Chciałabym napisać, że i ja przy tych rozmowach byłam, miód i wino piłam, ale tak naprawdę geneza powstania tej książki jest wytworem mojej wyobraźni. To tylko baśń. Jest w niej jednak ziarnko prawdy.
Anna Rycaj
Książka na półkach
- 223
- 112
- 28
- 6
- 4
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Ja po prostu bym chciała, żeby było dobrze. No wiesz - pokój, miłość, równość, czekolada i wolność dla wszystkich. A to już jest, zdaje się,...
RozwińCóż, zestarzał się jak każdy, choć jak każdy chciał być wyjątkowy. I nie zmądrzał - a to katastrofa.
OPINIE i DYSKUSJE
Słabe literacko teksty pisane pod tezę przez osobę, która z baśni najlepiej kojarzy Disneya, podlane pop-psychologicznym sosem. Zamiast łamać rzekome baśniowe stereotypy, książka sama się stereotypem obudowuje. Biedne to, bardzo biedne.
Słabe literacko teksty pisane pod tezę przez osobę, która z baśni najlepiej kojarzy Disneya, podlane pop-psychologicznym sosem. Zamiast łamać rzekome baśniowe stereotypy, książka sama się stereotypem obudowuje. Biedne to, bardzo biedne.
Pokaż mimo to"W każdym w nas jest i siła zwycięzcy, i rana skrzywdzenia" str. 261
"W każdym w nas jest i siła zwycięzcy, i rana skrzywdzenia" str. 261
Pokaż mimo toCiekawy eksperyment z pogranicza bajki dla dorosłych i psychologii relacji międzypłciowych.
"Królewicz Śnieżek. Baśniowe stereotypy płci" jest rozmową Wojciecha Eichelbergera z Agnieszką Suchowierską. Impulsem do jej przeprowadzenia były 'uwspółcześnione' wersje popularnych bajek dla dzieci autorstwa pani Agnieszki. Konstrukcja książki jest sztywna. To rozmowy autorów o siedmiu popularnych bajkach (o ich wersji oficjalnej),zaprezentowana autorska modyfikacja tychże pióra Suchowierskiej i kolejna dyskusja odnosząca się do tej współczesnej kreacji.
Książkę czyta się szybko. Choć temat poważny, to podany z humorem i bez mentorskiego zadęcia. Eichelberger posiłkował się ogromnym doświadczeniem psychologa, Suchowierska kobiecym spojrzeniem na problemy i wyzwania stojące przed współczesnym człowiekiem.
Po lekturze chyba nieco lepiej rozumiem ludzkie strachy, które mogły być udziałem społeczeństw przed kilkuset laty (większość omawianych bajek to ludowe podania). Rozmowy autorów skupiające się na oficjalnych wersjach bajek pokazują, jak bardzo los kobiet był zdeterminowany przez więzy społeczne. Kobieta pachnąca, kobieta do garów, rodząca czy wręcz w całym jestestwie uprzedmiotowiona. Bo przecież w bajkach (tych oficjalnych) zawarto spory ładunek emocji i etykiet postaw oczekiwanych społecznie, głównie wobec kobiet. Miały służyć, marzyć o wielkiej miłości i co najwyżej czekać na lepsze jutro - cierpliwie, bez narzekania. Mężczyzna miał po prostu być (nie wymagajmy od nich zbyt dużo),czasem nagrodzić, czasem pogrozić palcem. W telegraficzny skrócie u Eichelbergera wygląda to tak (str. 163):
"(...) jeśli chcesz, żeby królewicz cię zauważył, musisz znaleźć się w szklanej trumnie lub innym gustownym opakowaniu - i nie zdradzać oznak życia. Najważniejsze, że cię widać i że dobrze wyglądasz. To nic, że nie żyjesz, jeśli prezentujesz się wystarczająco atrakcyjnie. By dotrwać bezpiecznie do szczęśliwego zamążpójścia, pilnuj swojej cnoty i pielęgnuj urodę w nadziei, że ktoś cię wreszcie dostrzeże i obudzi pocałunkiem. Wszelka inicjatywa jest bardzo niewskazana i nie jest seksowna, bo mężczyzn najbardziej przyciąga kobiece ciało, w które oni będą mogli tchnąć życie."
To dobre streszczenie bajek - krótko i chyba trafiając w sedno. Ale czy na pewno tylko bajek? One są obrazem naszej duszy, naszych pragnień, lęków i potrzeb. Uciekamy przed tym prostym opisem naszego płciowego duo-świata. Ale kto, jak daleko uciekł i czy na pewno wszyscy galopujemy w dobrych kierunkach? Tego chyba nikt nie wie.
Takie nieznośne dla części współczesnych Ziemian kalki akceptowalnych przez pokolenia norm, powoli upadają, czasem się przeobrażają. Często przybierają nowe formy, choć niektórym zależy, by nic się jednak nie zmieniło. To chyba najciekawsze sedno rozmów autorów. Skupiają się w nich na kilku poważnych kryzysach współczesności - tej kobiecej i męskiej. Nowe role, nowe sposoby komunikowania potrzeb to przykuwające moją uwagę fragmenty. Suchowierska i Eichelberger zastanawiają się chociażby nad wciąż istniejącym represyjnym modelem świata, w którym kobietom wolno mniej. Ich fantazje (też te seksualne) są często od razu osądzane i wydawany jest wyrok piętnujący. W jakim stopniu taka asymetryczna (wobec obu płci) dopuszczalna społecznie manifestacja własnej cielesności i potrzeb wynika z wychowania (nasi rodzice czytali przecież te bajki, jako dzieci),a w jakim jest konsekwencją przymusu uwarunkowań zewnętrznych?
Autorskie wersje Suchowierskiej wydały mi się nierówne. Dwie bajki były słabe, trzy średnie, a tylko dwie świetne. Te ostatnie skrzą humorem, ciekawym spojrzeniem na odwrócone relacje stereotypizujące i momentami są dość mięsiste (ale w granicach dobrego smaku). Te najlepsze, to opowieść o królewiczu Śnieżku i siedmiu żeńskich krasnoludkach (przyznam, że autorka ma niezłą fantazję),oraz o księciu na ziarnku prochu. Obie obfitują w ciekawe zwroty akcji, nieszablonowe parafrazy i odwrócenia ról dające do myślenia. Sporo słownej ekwilibrystyki, która niemal doprowadziła do mego otwartego śmiechu, zawarła autorka w opisach konkurentów ubiegających się o rękę księżniczki (w bajce o ziarnku prochu). To trzeba samemu przeczytać. Zabawa przednia.
Oczywiście każdy z poruszanych w książce tematów, stanowi z osobna inspirację niejednej monografii. Autorzy właściwie nic nowego nie odkrywają ze złożoności relacji damsko-męskich. Pewnego nowatorstwa doszukuję się w odniesieniu do popularnych bajek i ciekawych momentami wizji Suchowierskiej, która w kilku miejscach własnym tokiem rozumowania mnie zaskoczyła. Lekka, ale podszyta sporą dawką spostrzeżeń o kondycji człowieka, lektura na kilka jesiennych godzin.
Polecam. Dobra dawka humoru.
Ciekawy eksperyment z pogranicza bajki dla dorosłych i psychologii relacji międzypłciowych.
więcej Pokaż mimo to"Królewicz Śnieżek. Baśniowe stereotypy płci" jest rozmową Wojciecha Eichelbergera z Agnieszką Suchowierską. Impulsem do jej przeprowadzenia były 'uwspółcześnione' wersje popularnych bajek dla dzieci autorstwa pani Agnieszki. Konstrukcja książki jest sztywna. To rozmowy autorów o...
Baśnie alternatywne. Zmieniają spojrzenie na świat :)
Baśnie alternatywne. Zmieniają spojrzenie na świat :)
Pokaż mimo toŚwietna! po prostu!
Świetna! po prostu!
Pokaż mimo toCzekała na półce już od dawna, ciągle jednak odsuwana przez inne, zdecydowanie pilniejsze zadania. Właściwie... Czytałam ją w tramwaju i chwilami naprawdę trudno było powstrzymać chichot. Pomysł z zamianą miejscami postaci kobiecych i męskich jest przewrotny, daje do myślenia :)
Moją absolutną faworytką była Królewna Ninja, która obudziła Śpiącego Królewicza. I to bynajmniej nie pocałunkiem, tylko podziwiając jego... sztylet. Co więcej, Królewna Ninja wcale nie rzuciła się na przystojnego i świeżo co obudzonego młodziana, tylko wyskoczyła za okno i poszła w swoją stronę :)
Poza kilkoma zabawnie brzmiącymi historyjkami w książce jest całkiem sporo ciekawych rozmów, refleksji i sugestii, które sprawiają, że można zmienić podejście do wielu baśni. I nie tylko baśni zresztą: obyczaje, kultura, relacje społeczne - to wszystko się przenika. Dobrze jest więc uświadomić sobie niektóre mechanizmy, dostrzec przesłanie (czy manipulacje) kryjące się za pozornie znanymi nam treściami. Co z tą wiedzą zrobimy - to już inna sprawa.
Ja czytałam "Śnieżka" z ogromnym zainteresowaniem, ale i z pokorą :) Zdecydowanie polecam :)
Czekała na półce już od dawna, ciągle jednak odsuwana przez inne, zdecydowanie pilniejsze zadania. Właściwie... Czytałam ją w tramwaju i chwilami naprawdę trudno było powstrzymać chichot. Pomysł z zamianą miejscami postaci kobiecych i męskich jest przewrotny, daje do myślenia :)
więcej Pokaż mimo toMoją absolutną faworytką była Królewna Ninja, która obudziła Śpiącego Królewicza. I to...
Po przeczytaniu tej książki inaczej się patrzy na czytane w dzieciństwie bajki. Do tego zabawna, przyjemnie napisana... Nic dodać nic ująć :)
Po przeczytaniu tej książki inaczej się patrzy na czytane w dzieciństwie bajki. Do tego zabawna, przyjemnie napisana... Nic dodać nic ująć :)
Pokaż mimo toKtóż z nas nie zna baśni Andersena, albo Czerwonego Kapturka czy Śpiącej Królewny? Chyba nie ma nikogo z mojego pokolenia, kto nie kojarzyłby tych baśni i nie miał swojej ulubionej. Ja jakoś nigdy nie przywiązywałam większej uwagi do przesłania, jakie niosą do momentu kiedy znajomy psycholog polecił mi Bajki rozebrane. Jak odnaleźć się w swojej baśni autorstwa K. Miller i T. Cichockiej. Muszę przyznać, że ta książka mnie urzekła i sprawiła, że spojrzałam zupełnie inaczej na baśnie i zaczęłam szukać publikacji o podobnej tematyce.
Przy jednej z wizyt trafiłam na pozycję pt. Królewicz Śnieżek. Baśniowe stereotypy płci W. Eichelbergera i A. Suchowierskiej.
Tak jak Bajki rozebrane są o tym jak baśnie mogą charakteryzować nas samych - naszą przeszłość i teraźniejszość, tak Królewicz śnieżek pokazuje jak kształtują one pewne cechy i zachowania u konkretnej płci. Otóż pani Suchowierska przez prosty zabieg zamiany płci u bohaterów baśni pokazuje nam, że pewne cechy przypisywane kobietom lub mężczyznom nadają nowy charakter płci przeciwnej o ile się je zamieni (hmm...nie wiem czy jesteście mnie w stanie zrozumieć w tym momencie, ale nie wiem jak inaczej to wyrazić).
Może nie jest to jakaś bardzo ambitna naukowa książka, ale trzeba przyznać, że ja uświadomiłam sobie wiele rzeczy, o których niby wiedziałam, ale jednak nie do końca;p. Królewicz Śnieżek rzuca nowe światło na baśnie i staje się niezłą inspiracją do dyskusji. A przy tym wszystkim napisany jest z dystansem do siebie i humorem. Mnie chyba najbardziej rozwaliła scena, w której Królewna Ninja budzi Śpiącego Królewicza poprzez oglądanie jego sztyletu - kiedy tylko królewna zaczęła go oglądać królewicz nagle się budzi i odkrywa, że ma sztylet. Muszę jeszcze dodać, że na obecność księżniczki reaguje w sposób co najmniej bojaźliwy. Normalnie padłam jak to czytałam;p
W tym miesiącu ze Stalowymi Czytaczami umówiliśmy się na dyskutowanie o książkach, które w ostatnim czasie wywołały u nas największe emocje, albo nas przynajmniej zaciekawiły. Tak luźno i niezobowiązująco z racji tego, że wielu z nas będzie żyło w tym miesiącu innymi rzeczami niż książki;p. Poza tym będziemy mieć nieco spraw organizacyjnych. Ja już znalazłam swoją książkę na spotkanie:). Wiem, że się spodoba i może być iskierką do bardzo ciekawej rozmowy przy piwie;).
Dziś krótko, ale o tej publikacji nie trzeba wiele pisać, po nią po prostu należy sięgnąć:)
Któż z nas nie zna baśni Andersena, albo Czerwonego Kapturka czy Śpiącej Królewny? Chyba nie ma nikogo z mojego pokolenia, kto nie kojarzyłby tych baśni i nie miał swojej ulubionej. Ja jakoś nigdy nie przywiązywałam większej uwagi do przesłania, jakie niosą do momentu kiedy znajomy psycholog polecił mi Bajki rozebrane. Jak odnaleźć się w swojej baśni autorstwa K. Miller i...
więcej Pokaż mimo toDawno nie zdarzyło mi się kupić książki "w ciemno" i nie spodziewałam się, że z księgarni PWN wyjdę z nowym nabytkiem - a jednak! Przyznaję, kupiłam pod wpływem wybranego na chybił trafem fragmentu, w którym króla przestrzega królewicza przed spoufalaniem się z królewnami, które mogą odebrać mu prawictwo, niezmiernie przecież ważne dla przyszłej króli. Jak można oprzeć się czemuś tak przewrotnemu?
Książka skonstruowana jest według ciekawej formy: najpierw autorka nowych baśni Agnieszka Suchowierska i psycholog Wojciech Eichelberger analizują przekaz zawarty w oryginalnych wersjach baśni, odsłaniając ich drugie dno - nierzadko bardzo zaskakujące, co każe się również zastanowić nad tym, jak bardzo rzeczy, które uważamy za oczywiste, dotyczące naszych lęków czy rzeczy uznawanych "powszechnie" za słuszne i właściwe, są ugruntowane przez kulturę. Podobnie omawiane są również baśnie opowiedziane na nowo przez Agnieszkę Suchowierską.
Pomysły autorki bywają naprawdę błyskotliwe, kobieco mądre i gorzko celne, a przewrotne odwrócenie ról książąt i księżniczek lepiej niż jakakolwiek feministyczna diatryba pokazuje, jak absurdalne są wymogi nakładane na kobiety przez kulturę - i jaka jest druga strona tego medalu. Mam co prawda wrażenie, że Agnieszka Suchowierska mogła "wycisnąć" z tych baśni więcej i pójść dalej, ale i tak sam pomysł i jego realizacja są zjawiskiem tak niezwykłym, cennym i godnym uwagi, że lepiej skupić się na pozytywach i na takie czy inne niedociągnięcia w grze schematami przymknąć oko.
To, co trochę zaciemniło ogólnie pozytywny obraz książki, to poziom omówień obydwu autorów, dryfujący swobodnie od celnych "terapeutycznych" analiz i spostrzeżeń, do najgorszych klisz, w których jak na dłoni widać, jak bardzo trudno jest uciec od schematu. Myślę, że na dobre wyszłoby całości, gdyby państwo Suchowiecka i Eichelberger porzucili ton pogaduszek na kawce i podjęli trochę ambitniejsze tematy niż to, czego oczekuje autorka od swojej starości, żeby nie szukać daleko.
Jeśli podejść do tej książki bez wygórowanych intelektualnych oczekiwań, okaże się ciekawą lekturą. Może nie rewolucyjną albo przewracającą świat, ale przynajmniej podejmującą dyskusję ze schematami.
No i obowiązkowo dla wszystkich rodziców, którzy czytają baśnie swoim pociechom. Dla świadomości i wzbogacenia lektur.
Dawno nie zdarzyło mi się kupić książki "w ciemno" i nie spodziewałam się, że z księgarni PWN wyjdę z nowym nabytkiem - a jednak! Przyznaję, kupiłam pod wpływem wybranego na chybił trafem fragmentu, w którym króla przestrzega królewicza przed spoufalaniem się z królewnami, które mogą odebrać mu prawictwo, niezmiernie przecież ważne dla przyszłej króli. Jak można oprzeć się...
więcej Pokaż mimo to