-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2021-06-12
2021-06-12
Przeredagowana i raz jeszcze opowiedziana starsza książka Lucindy Riley, z przed ery Siedmiu Sióstr. Dziewczyna z wielkim głosem, wielka miłość i wielkie rozczarowania przy ariach największych oper. Czy wystarczy po prostu się kochać żeby być szczęśliwym? Czy miłość zawsze powinna być na pierwszym miejscu? Udana lektura na lato.
Przeredagowana i raz jeszcze opowiedziana starsza książka Lucindy Riley, z przed ery Siedmiu Sióstr. Dziewczyna z wielkim głosem, wielka miłość i wielkie rozczarowania przy ariach największych oper. Czy wystarczy po prostu się kochać żeby być szczęśliwym? Czy miłość zawsze powinna być na pierwszym miejscu? Udana lektura na lato.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-06-12
Przyjemna opowieść o rodzinnym sekrecie, choć bez fajerwerków. Nieco za dużo kombinowania w końcówce, choć całość w klimacie i na pewno znajdzie sympatyków.
Przyjemna opowieść o rodzinnym sekrecie, choć bez fajerwerków. Nieco za dużo kombinowania w końcówce, choć całość w klimacie i na pewno znajdzie sympatyków.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-11-22
Bardzo, bardzo spokojna, lekka i ciepła opowieść o znanym, które okazało się nie znane. Nieco wtórne odnalezienie swojego "ja" na wsi przez "Panią z miasta". Wtórne, ale przyjemne, nostalgiczne, pozytywne.
Plus za Mags, która nie bała się iść pod prąd i za wszystkich mieszkańców Schronienia, którzy chyba nie bali się niczego. Nieco to może i naiwne - dom i jego mieszkańcy - ale mnie kupiło na przyjemnych kilka godzin.
Bardzo, bardzo spokojna, lekka i ciepła opowieść o znanym, które okazało się nie znane. Nieco wtórne odnalezienie swojego "ja" na wsi przez "Panią z miasta". Wtórne, ale przyjemne, nostalgiczne, pozytywne.
Plus za Mags, która nie bała się iść pod prąd i za wszystkich mieszkańców Schronienia, którzy chyba nie bali się niczego. Nieco to może i naiwne - dom i jego mieszkańcy -...
Bardzo przyjemna lektura na jesienne wieczory z herbatą, choć temat wcale do takich lekkich nie należy. Historia ludzi, których dorosłość rozbija się o drugą wojnę światową i tych współczesnych, których dorosłość ściga o decyzje. Powracający przez pokolenia motyw rozstania i oczekiwania.
Bardzo ciekawa odpowiedź na literackie pytanie: "Ileż można czekać?". I przede wszystkim - czy czekać, i co się dzieje z tym życiem upływającym na czekaniu. Oraz o odbijaniu naszego życia w zwierciadle poprzednich pokoleń.
Podobało mi się. Podbudowało :)
Bardzo przyjemna lektura na jesienne wieczory z herbatą, choć temat wcale do takich lekkich nie należy. Historia ludzi, których dorosłość rozbija się o drugą wojnę światową i tych współczesnych, których dorosłość ściga o decyzje. Powracający przez pokolenia motyw rozstania i oczekiwania.
Bardzo ciekawa odpowiedź na literackie pytanie: "Ileż można czekać?". I przede...
Powieść do czytania nad basenem, na wakacjach w egzotycznym otoczeniu. Bo tutaj własnie cała ta historia ma miejsce. Rodzice i dzieci z akcentem na rodziców, którzy też kiedyś byli dziećmi. Z akcentem naa popełnianie błędów i wybaczanie. Na ciepło, którym rodzina może się ogrzać nie tylko podczas wakacji. Na pierwsze miłości, pierwsze rozczarowania i konfrontacje z nimi.
Dlaczego więc tylko 6/10? Mając za sobą przygodę z wieloma książkami Lucindy Riley po prostu spodziewałam się więcej - planów czasowych, historycznych smaczków, mroczniejszych tajemnic. Ale i bez tego to przyjemna, lekka lektura. Taka idealna książka do wakacyjnej torebki.
Powieść do czytania nad basenem, na wakacjach w egzotycznym otoczeniu. Bo tutaj własnie cała ta historia ma miejsce. Rodzice i dzieci z akcentem na rodziców, którzy też kiedyś byli dziećmi. Z akcentem naa popełnianie błędów i wybaczanie. Na ciepło, którym rodzina może się ogrzać nie tylko podczas wakacji. Na pierwsze miłości, pierwsze rozczarowania i konfrontacje z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Dwa plany czasowe, więcej niż dwa serca, piękny dom ukryty pomiędzy hiszpańskim mchem, tęskniący do dawnej świetności. Savannah z lat dziewięćdziesiątych, a na niej pełna niespełnionych pragnień studentka i buntowniczy, muzykalny młodzian. Z tych składników powstała lekka, przyjemna w czytaniu opowieść, taka do pociągu, plecaka i na nadmorski koc.
Miłość nas inspiruje, zmienia, sprawia, że cierpimy i że chcemy dawać kolejne szanse. Budujące, że chcemy. Zostawia nas z pewnym ciepłem ta historia, całkiem przyjemnie wygrzać o nie swoje troski. Tasmina Perry zawsze daje mi ten ciepły uśmiech. Lubię się uśmiechnąć do tych kartek.
Dwa plany czasowe, więcej niż dwa serca, piękny dom ukryty pomiędzy hiszpańskim mchem, tęskniący do dawnej świetności. Savannah z lat dziewięćdziesiątych, a na niej pełna niespełnionych pragnień studentka i buntowniczy, muzykalny młodzian. Z tych składników powstała lekka, przyjemna w czytaniu opowieść, taka do pociągu, plecaka i na nadmorski koc.
Miłość nas inspiruje,...
Zapamiętywalna, smutna i bardzo rzeczywista przy swojej fikcyjności. Taka mogła być jesień na angielskiej wsi pod koniec lat trzydziestych. Taka prawdziwa - urokliwa dla gości i zupełnie codzienna dla Mitzy. Codzienna, gdyby nie oni..
Opowieść o uczuciach, które jakoś nie chciały ulokować się tam gdzie trzeba, albo było ich zdecydowanie za dużo. Pozytywnych, negatywnych i tych po środku. Taka mieszanka musi w pełnym momencie znaleźć ujście. Ale wybuchy zawsze komuś zaszkodzą.
Zdecydowanie wyróżniająca się opowieść dla miłośników zderzenia dwóch planów czasowych. Nie spodziewałam się, że bez wielkiej posiadłości w tle można napisać w tym gatunku coś tak dobrego. Wyrazistego.
Zapamiętywalna, smutna i bardzo rzeczywista przy swojej fikcyjności. Taka mogła być jesień na angielskiej wsi pod koniec lat trzydziestych. Taka prawdziwa - urokliwa dla gości i zupełnie codzienna dla Mitzy. Codzienna, gdyby nie oni..
Opowieść o uczuciach, które jakoś nie chciały ulokować się tam gdzie trzeba, albo było ich zdecydowanie za dużo. Pozytywnych, negatywnych i...
Ta książka jest dwa razy "bardzo" - bardzo dobra i bardzo smutna. Mam pewien problem z twórczością Wiseman - bo jednocześnie jej książki są naprawdę wyjątkowo dobrze napisane, a historie świeże i bardzo zajmujące - a z drugiej strony nieodzownie smutne, że aż się wszystko w czytelniku buntuje.
To jest historia która zostaje, a nie książka do relaksu. Warto mieć to na uwadze i tak dobrać moment na lekturę, żeby i pisarkę docenić (bo niewątpliwie zasługuje!), a jednocześnie nie zepsuć sobie wakacyjnego nastroju.
Ta książka jest dwa razy "bardzo" - bardzo dobra i bardzo smutna. Mam pewien problem z twórczością Wiseman - bo jednocześnie jej książki są naprawdę wyjątkowo dobrze napisane, a historie świeże i bardzo zajmujące - a z drugiej strony nieodzownie smutne, że aż się wszystko w czytelniku buntuje.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo jest historia która zostaje, a nie książka do relaksu. Warto mieć to na uwadze...