rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Tak jak się spodziewałam, Wiśniewski po Samotności w Sieci nie napisał i prawdopodobnie nie napisze już nic lepszego. Ta książka rozczuliła mnie tylko w tych momentach, kiedy wprost nawiązywała do wydarzeń z poprzedniej części. Cała reszta była sztuczna, wymuszona, nic nie wnosząca do całej historii. Nie wierzę, że przebrnęłam przez tyle stron, by dowiedzieć się, co stało się z Jakubem i nie uzyskać na to żadnej odpowiedzi. Ogromny zawód.

Tak jak się spodziewałam, Wiśniewski po Samotności w Sieci nie napisał i prawdopodobnie nie napisze już nic lepszego. Ta książka rozczuliła mnie tylko w tych momentach, kiedy wprost nawiązywała do wydarzeń z poprzedniej części. Cała reszta była sztuczna, wymuszona, nic nie wnosząca do całej historii. Nie wierzę, że przebrnęłam przez tyle stron, by dowiedzieć się, co stało...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Białe Małżeństwo tak mnie zachwyciło, że z tym zachwytem tak chodzę i chodzę.

Białe Małżeństwo tak mnie zachwyciło, że z tym zachwytem tak chodzę i chodzę.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Skarbnica wiedzy o Tomku Beksińskim, niezaprzeczalnie pozycja obowiązkowa dla każdego fana. Mnóstwo informacji, których nie ma w żadnym innym miejscu. I mnóstwo świetnej muzyki, którą można wyciągnąć czytając.

Skarbnica wiedzy o Tomku Beksińskim, niezaprzeczalnie pozycja obowiązkowa dla każdego fana. Mnóstwo informacji, których nie ma w żadnym innym miejscu. I mnóstwo świetnej muzyki, którą można wyciągnąć czytając.

Pokaż mimo to

Okładka książki Legendarni i tragiczni. Eseje o polskich poetach przeklętych. Tom 1 Andrzej Bursa, Stanisław Grochowiak, Jan Marx, Halina Poświatowska, Kazimierz Ratoń, Edward Stachura, Rafał Wojaczek
Ocena 6,9
Legendarni i t... Andrzej Bursa, Stan...

Na półkach:

Tak niska ocena przede wszystkim ze względu na subiektywny i niesprawiedliwy rozdział o Wojaczku. Wstęp świetny, niestety później jest tylko gorzej.

Tak niska ocena przede wszystkim ze względu na subiektywny i niesprawiedliwy rozdział o Wojaczku. Wstęp świetny, niestety później jest tylko gorzej.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wiem czy dałabym tak niską ocenę gdybym książkę przeczytała w wieku 13-15 lat, kiedy to przeżywa się ten największy bunt. Okropnie się nudziłam czytając ją i nie mogłam wyciągnąć z niej niczego, czego bym nie wiedziała albo co by mnie wzruszyło. Jedynie podobał mi się monolog Pana Antoliniego, który był sensowny, prawdziwy i trafiał do mnie. Jednak co z tego skoro to wszystko już wiem! Kiedy miałam 14 lat moi rówieśnicy czytali tę książkę i zachwycali się nią a ja sięgnęłam po nią dopiero teraz i przeżyłam niesamowite rozczarowanie. Tytuł bardzo chwytliwy - treść nie bardzo.

Nie wiem czy dałabym tak niską ocenę gdybym książkę przeczytała w wieku 13-15 lat, kiedy to przeżywa się ten największy bunt. Okropnie się nudziłam czytając ją i nie mogłam wyciągnąć z niej niczego, czego bym nie wiedziała albo co by mnie wzruszyło. Jedynie podobał mi się monolog Pana Antoliniego, który był sensowny, prawdziwy i trafiał do mnie. Jednak co z tego skoro to...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Piotruś Pan James Matthew Barrie, Quentin Gréban
Ocena 7,9
Piotruś Pan James Matthew Barri...

Na półkach:

Uwielbiam i kocham! To chyba jedna z najpiękniejszych historii jakie w życiu czytałam. Nibylandia jest tak magiczna! Sama chciałabym być Piotrusiem Panem i nigdy nie dorastać i dlatego bardzo identyfikuje się z tym bohaterem. Przeczytałam książkę znowu jakiś czas temu i wypłakiwałam rzekę łez, bo teraz wiem, że nie chcę już dorastać, że dobrze byłoby zostać na zawsze zbuntowanym dzieciakiem.

Uwielbiam i kocham! To chyba jedna z najpiękniejszych historii jakie w życiu czytałam. Nibylandia jest tak magiczna! Sama chciałabym być Piotrusiem Panem i nigdy nie dorastać i dlatego bardzo identyfikuje się z tym bohaterem. Przeczytałam książkę znowu jakiś czas temu i wypłakiwałam rzekę łez, bo teraz wiem, że nie chcę już dorastać, że dobrze byłoby zostać na zawsze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo klimatyczna książka, chociaż z wieloma błędami w środku i literówkami, to mimo wszystko czytało się bardzo dobrze. Uwielbiam książki ukazujące życie kibicowskie kiedyś, bo mając z nim do czynienia teraz, widzę jak wielkie są różnice. Polecam każdemu zainteresowanemu tematyką.

Bardzo klimatyczna książka, chociaż z wieloma błędami w środku i literówkami, to mimo wszystko czytało się bardzo dobrze. Uwielbiam książki ukazujące życie kibicowskie kiedyś, bo mając z nim do czynienia teraz, widzę jak wielkie są różnice. Polecam każdemu zainteresowanemu tematyką.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książkę przeczytałam w dwa dni. Dla mnie jest to opowieść wstrząsająca, szczególnie, że jest na faktach. Też miałam przyjemność obcowania z takim środowiskiem dosyć długi czas i wiem jak to wciąga i jak w pewnym momencie nie ma już żadnych granic. Dlatego też zakończenie bardzo przeżywałam, bo zdaję sobie sprawę jak ciężko musiało być porzucić to wszystko.

Książkę przeczytałam w dwa dni. Dla mnie jest to opowieść wstrząsająca, szczególnie, że jest na faktach. Też miałam przyjemność obcowania z takim środowiskiem dosyć długi czas i wiem jak to wciąga i jak w pewnym momencie nie ma już żadnych granic. Dlatego też zakończenie bardzo przeżywałam, bo zdaję sobie sprawę jak ciężko musiało być porzucić to wszystko.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pod względem językowym dla mnie genialne! Mam parę fragmentów pozapisywanych i ogromnie podoba mi się poetyckość wypowiedzi, uwielbiam ten stary styl!
Poza tym według mnie w porównaniu z "Dziadami" Mieckiewicza - "Kordian" wypada o niebo lepiej. Szczególnie, że idea mesjanizmu zawarta w Dziadach jest mało przekonująca. Ale Kordian to, co innego, to człowiek idei, człowiek czynu i mimo, że jest historia nie kończy się dla niego za dobrze to przemawia do mnie o wiele bardziej niż chociażby Konrad z "Dziadów".

Pod względem językowym dla mnie genialne! Mam parę fragmentów pozapisywanych i ogromnie podoba mi się poetyckość wypowiedzi, uwielbiam ten stary styl!
Poza tym według mnie w porównaniu z "Dziadami" Mieckiewicza - "Kordian" wypada o niebo lepiej. Szczególnie, że idea mesjanizmu zawarta w Dziadach jest mało przekonująca. Ale Kordian to, co innego, to człowiek idei, człowiek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najlepsza książka z kanonu lektur pod tym względem, że pokazuje całkowicie inny sposób pisania, który mnie tak zaskoczył, że długo nie mogłam się otrząsnąć. Było mi tylko przykro, że byłam jedyną osobą w klasie, która zrozumiała jaki jest przekaz. A przekaz jest przecież prosty i sens ogólny książki jest jednym z ciekawszych. Przed przeczytaniem Ferdydurke nie miałam nawet pojęcia, że można pisać w taki sposób i że może to być zrozumiałe i tak uniwersalne.
Polecam każdemu kto lubi czasami odejść od przyjętych schematów, bo tutaj nic nie łączy się w logiczną całość a zarazem wszystko się łączy.

Najlepsza książka z kanonu lektur pod tym względem, że pokazuje całkowicie inny sposób pisania, który mnie tak zaskoczył, że długo nie mogłam się otrząsnąć. Było mi tylko przykro, że byłam jedyną osobą w klasie, która zrozumiała jaki jest przekaz. A przekaz jest przecież prosty i sens ogólny książki jest jednym z ciekawszych. Przed przeczytaniem Ferdydurke nie miałam nawet...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nigdy nie zrozumiem zachwytu nad Paulo Coelho.. Pseudo filozoficzne książki a "Brida" jest tego najlepszym dowodem. Dostałam na urodziny, przeczytałam w pociągu, nawet nie zapadła mi w pamięć.

Nigdy nie zrozumiem zachwytu nad Paulo Coelho.. Pseudo filozoficzne książki a "Brida" jest tego najlepszym dowodem. Dostałam na urodziny, przeczytałam w pociągu, nawet nie zapadła mi w pamięć.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Można tę książkę spokojnie przeczytać w dwa wieczory a nawet i w jeden! Ja jednak wolałam dawkować sobie tą przyjemność. Nie byłam na początku przekonana do tej pozycji, bo po przeczytaniu "Radia Armageddon" nie wiedziałam czy autor stworzy jeszcze coś co spodoba mi się równie mocno.
A jednak mamy tu wcale nieprzerysowaną opowieść o dilerze narkotyków, o jego codziennym życiu, niekiedy brutalnych sytuacjach, których jest świadkiem lub w których uczestniczy. Dla kogoś kto nigdy nie miał do czynienia z tym światem i z takimi ludźmi historia może wydać się zwykłą literacką fikcją, a jednak tak dzieje się naprawdę. Po prostu nikt z zewnątrz zazwyczaj nie jest dopuszczany tak blisko, żeby móc się o tym przekonać.
Książka wciągająca, język typowo młodzieżowy/gangsterski(?) i przy tym bardzo prawdziwy. Polecam tą jak i inne książki tego autora, nie można się oderwać!

Można tę książkę spokojnie przeczytać w dwa wieczory a nawet i w jeden! Ja jednak wolałam dawkować sobie tą przyjemność. Nie byłam na początku przekonana do tej pozycji, bo po przeczytaniu "Radia Armageddon" nie wiedziałam czy autor stworzy jeszcze coś co spodoba mi się równie mocno.
A jednak mamy tu wcale nieprzerysowaną opowieść o dilerze narkotyków, o jego codziennym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po przeczytaniu "Radia Armageddon", "Ślepnąc od świateł" i "Instytutu" wydaje mi się, że "Zrób mi jakąś krzywdę" jest najsłabszą książką Żulczyka. Może gdybym przeczytała ją jako pierwszą byłabym bardziej zachwycona.. i pewnie musiałabym przeczytać ją w wieku 14-15 lat. Uwielbiam język jakim pisze Pan Jakub i oczywiście to jest największy plus tej pozycji. Niektóre cytaty mam pozapisywane gdzieś po różnych zeszytach. Ładna opowieść o ładnej miłości z nutką szaleństwa, na pewno spodoba się wszystkim dorastającym jeszcze młodym ludziom!

Po przeczytaniu "Radia Armageddon", "Ślepnąc od świateł" i "Instytutu" wydaje mi się, że "Zrób mi jakąś krzywdę" jest najsłabszą książką Żulczyka. Może gdybym przeczytała ją jako pierwszą byłabym bardziej zachwycona.. i pewnie musiałabym przeczytać ją w wieku 14-15 lat. Uwielbiam język jakim pisze Pan Jakub i oczywiście to jest największy plus tej pozycji. Niektóre cytaty...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę przeczytałam w wieku 15 lat, ponieważ kiedy miałam 12 lat mój tata stanowczo zabronił mi ją czytać, ponieważ uważał, że nie wyciągnę odpowiednich wniosków. I całe szczęście! "Radio Argameddon" czytałam u kresu mojego największego buntu i doskonale rozumiałam głównych bohaterów. Mimo, że Żulczyk zaprzecza, żeby książka była w jakimś stopniu inspirowana zespołem Cool Kids Of Death, mam wątpliwości. Przekaz zespołu jak i autora jest ten sam, kiedy nie ma się przeciw czemu buntować pozostaje bunt dla samego buntu. Taka idea. Kiedy już ludziom się nie chce, kiedy są zdominowani przez różnego rodzaju komunikaty, nie ma po co wszczynać wielkich rewolucji.
"Wszystko już było, więc skoro mamy wszystko, nie mamy nic", ten fragment ich manifestu (który zresztą wisi tuż nad moim biurkiem) idealnie oddaje całą koncepcję tych młodych dzieciaków, z którymi jak najbardziej młodzi ludzie mogą się utożsamiać.
Najbardziej fascynowała mnie postać Szymona, który "jest niewidzialny, ale widzi wszystko". To jeden z tych młodych chłopaków, których nikt nie dostrzega, żyje w cieniu, ale narasta w nim wściekłość, którą ktoś tylko musi wyzwolić. Wystarczyła jedna osoba - Cyprian. Według mnie Cyprian nie powinien już nigdy wracać, ponieważ jest człowiekiem, który daje innym to czego zawsze szukali, ale bali się głośno powiedzieć, on zaczyna robić wielkie rzeczy i potem powinien zniknąć i z daleka przypatrywać się, co stanie się dalej.
Jedna z moich ulubionych książek, a na pewno ulubiona tego autora, może dlatego, że przeczytana jako pierwsza, zanim zaczął się ten cały boom na Żulczyka.

Książkę przeczytałam w wieku 15 lat, ponieważ kiedy miałam 12 lat mój tata stanowczo zabronił mi ją czytać, ponieważ uważał, że nie wyciągnę odpowiednich wniosków. I całe szczęście! "Radio Argameddon" czytałam u kresu mojego największego buntu i doskonale rozumiałam głównych bohaterów. Mimo, że Żulczyk zaprzecza, żeby książka była w jakimś stopniu inspirowana zespołem Cool...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chyba najlepsze rozpoczęcie książki w historii literatury. Po przeczytaniu pierwszego zdania mogłabym już spokojnie odłożyć książkę na bok, jednak zostałam i bardzo mi się ta podróż podobała.

Chyba najlepsze rozpoczęcie książki w historii literatury. Po przeczytaniu pierwszego zdania mogłabym już spokojnie odłożyć książkę na bok, jednak zostałam i bardzo mi się ta podróż podobała.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O tej książce nie sposób pisać, po prostu trzeba ją przeczytać.
Mój pierwszy raz z "Małym Księciem" był w wieku 9-10 lat i mimo, że nie zrozumiałam wtedy całego przesłania to bardzo mocno mną wstrząsnęła i do dzisiaj do niej wracam. Świat dorosłych jest przerażający i czytając "Małego Księcia" wiem, że dorastać na razie nie chcę.

O tej książce nie sposób pisać, po prostu trzeba ją przeczytać.
Mój pierwszy raz z "Małym Księciem" był w wieku 9-10 lat i mimo, że nie zrozumiałam wtedy całego przesłania to bardzo mocno mną wstrząsnęła i do dzisiaj do niej wracam. Świat dorosłych jest przerażający i czytając "Małego Księcia" wiem, że dorastać na razie nie chcę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zakończenie mnie zabiło, mimo wszystko, kompletnie się nie spodziewałam takiego obrotu spraw. Bardzo mądra książka i nie rozumiem czemu została wycofana z kanonu lektur.

Zakończenie mnie zabiło, mimo wszystko, kompletnie się nie spodziewałam takiego obrotu spraw. Bardzo mądra książka i nie rozumiem czemu została wycofana z kanonu lektur.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo smuci fakt, że to "Zmierzch" jest wizytówką Stephanie Meyer skoro "Intruz" jest sto razy lepszy! Książka wzruszająca, niesamowicie obrazowa. Pamiętam, że w momencie kiedy główna bohaterka przecina sobie rękę opis jest tak realistyczny i dokładny, że zrobiło mi się niedobrze i czułam się jak przed omdleniem. Moja fobia na punkcie krwi w połączeniu z tym naturalistycznym opisem wywołała taki efekt. Nigdy wcześniej przy żadnej innej książce mi się to nie zdarzyło. Polecam każdemu kogo "Zmierzch" zniechęcił do sięgania po inne powieści tej autorki.

Bardzo smuci fakt, że to "Zmierzch" jest wizytówką Stephanie Meyer skoro "Intruz" jest sto razy lepszy! Książka wzruszająca, niesamowicie obrazowa. Pamiętam, że w momencie kiedy główna bohaterka przecina sobie rękę opis jest tak realistyczny i dokładny, że zrobiło mi się niedobrze i czułam się jak przed omdleniem. Moja fobia na punkcie krwi w połączeniu z tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po książkę sięgnęłam z tego samego powodu jak po inne tego typu tytuły - żeby zrozumieć fenomen. Książka jest słaba nawet nie ze względu na treść, ale na język. Czytając to widziałam swoje próby literackie w wieku piętnastu lat. Tak nie powinna pisać dorosła kobieta, no chyba, że kompletnie nie ma talentu. Mimo wszystko historia ma w sobie coś fascynującego (może to wynik moich preferencji), bo odkrywa w kobietach ich skryte pragnienia. Moich nie odkryła, ponieważ zrobiłam to już dawno sama, ale podejrzewam, że tysiące kobiet rozumieją dlaczego Anastasia godzi się na to wszystko.
Jedyne co zdołało wywołać uśmiech na twarzy to e-maile wysyłane do siebie przez Anastasie i Pana Greya, które miejscami były nawet dosyć zabawne.
Myślę, że mogłaby to być całkiem dobra książka gdyby zabrał się do jej napisania ktoś inny, ktoś kto pisać umie.

Po książkę sięgnęłam z tego samego powodu jak po inne tego typu tytuły - żeby zrozumieć fenomen. Książka jest słaba nawet nie ze względu na treść, ale na język. Czytając to widziałam swoje próby literackie w wieku piętnastu lat. Tak nie powinna pisać dorosła kobieta, no chyba, że kompletnie nie ma talentu. Mimo wszystko historia ma w sobie coś fascynującego (może to wynik...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mimo świadomości, że istnieje wiele lepszych książek od tej, "Samotność w Sieci" na zawsze już pozostanie moją ulubioną książką. Pierwszy raz przeczytałam ją w wieku 11-12 lat i nie mogłam się pozbierać. Czułam się zgnieciona, przetrawiona i wypluta przez autora. Nie wiedziałam czy nienawidzić Pana Wiśniewskiego czy może głównej bohaterki, której imię na szczęście nie jest ujawnione. Od tego czasu przeczytałam tą książkę sześć razy i za każdym razem wzruszało mnie coś innego, odkrywałam całkiem inne rzeczy. Do dzisiaj często po nią sięgam, żeby przeczytać, któryś z ulubionych fragmentów jak chociażby list Jennifer do Jakuba. Nie mam pojęcia z czego wynika ta niezdrowa fascynacja, ale jest to książka, która jednocześnie mnie rozczula i złości. Smuci natomiast fakt, że autor już nigdy potem nie napisał książki równie dobrej ani chociaż utrzymanej na podobnym poziomie. Każda następna jest marną kopią "Samotności w Sieci" i ani nie wzrusza ani nie bawi.

Mimo świadomości, że istnieje wiele lepszych książek od tej, "Samotność w Sieci" na zawsze już pozostanie moją ulubioną książką. Pierwszy raz przeczytałam ją w wieku 11-12 lat i nie mogłam się pozbierać. Czułam się zgnieciona, przetrawiona i wypluta przez autora. Nie wiedziałam czy nienawidzić Pana Wiśniewskiego czy może głównej bohaterki, której imię na szczęście nie jest...

więcej Pokaż mimo to