Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Zajęło mi to raptem jeden dzień, by przeczytać tę książkę, nie sposób było ją odłożyć, zająć myśli na dłużej czym innym niż fabułą najnowszej powieści od Joanny Wtulich. Poprzednia seria tej autorki skradła moje serce, ale to, co wyczynia pisarka na kartach "Uciekinierki i ułana" przechodzi nawet moje najśmielsze nadzieje i oczekiwania.

Tło historyczne jest tutaj pięknie dopracowane, realia oddane zostały wiernie, a przy tym tak przystępnie, że przez treść płynie się szybko, bez znudzenia. Postacie historyczne przeplatają się z fikcyjnymi, równie co one żywo odmalowane, wierne historycznym źródłom, a przy tym nie pozbawione charakteru.

Jeśli dodacie do tego masę intensywnych emocji, jakie serwują główne postacie to macie gwarancję wspaniałej i niezapomnianej lektury. Chemia między nimi to złoto, ich relacje przyspieszają tętno, wywołują szybsze bicie serca.

Od siebie mam jeszcze jedną uwagę. Będąc kilkunastoletnim dziewczątkiem miałam bzika na punkcie czasów napoleońskich. Historia, obyczaje, stroje, nawet po części militaria wzbudzały moje ogromne zainteresowanie. Zaczytywałam się "Panią Walewską" Wacława Gąsiorowskiego i wszystkim, co było wtedy (a było to dwadzieścia lat temu) dostępne z tego zakresu dziejów. I powiem Wam, że to kilkunastoletnie dziewczątko, które gdzieś tam jeszcze we mnie żyje, pomimo upływu lat, jest po lekturze "Uciekinierki i ułana" zachwycone niezmiernie. Nie zniosłoby najmniejszego uszczerbku na obrazie uwielbianej wtedy epoki historycznej, nie wybaczyłoby malutkiej ujmy czy rysy. Jest absolutnie oczarowane.

Zajęło mi to raptem jeden dzień, by przeczytać tę książkę, nie sposób było ją odłożyć, zająć myśli na dłużej czym innym niż fabułą najnowszej powieści od Joanny Wtulich. Poprzednia seria tej autorki skradła moje serce, ale to, co wyczynia pisarka na kartach "Uciekinierki i ułana" przechodzi nawet moje najśmielsze nadzieje i oczekiwania.

Tło historyczne jest tutaj pięknie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedy dostałam propozycję współpracy przy książce "Sekret panny Elizy" miałam przeczucie, że powieść może mi się spodobać. Nie przypuszczałam jednak, że jest aż TAK dobra. Od przeczytania pierwszych stron wiedziałam, że się na niej nie zawiodę.

Autorka, Annabel Abbs, doskonale połączyła ze sobą, niczym w idealnym przepisie, wiele ciekawych wątków. Dołożyła szczyptę tego, garść tamtego, hojnie doprawiła, a całość wymieszała z entuzjazmem i szczerą pasją. W razulatacie tych przygotowań powstała historia, w jakiej tak łatwo można się rozsmakować.

"Sekret panny Elizy" to powieść o Elizie Acton, angielskiej pisarce i poetce, która w swym dorobku miała także książki kucharskie. Fakty przeplatają się tutaj z fikcją. Historia opowiedziana jest zarówno z punktu widzenia Elizy, jak i jej podkuchennej, Anny. Dzięki temu fabuła na pewno zyskuje, czytelnik ma możliwość szerokiego spojrzenia na ówczesną obyczajowość, rolę kobiety z warstwy mniej lub bardziej uprzywilejowanej.

Ta powieść to historia przyjaźni, ambicji, ceny, jaką przychodzi zapłacić za spełnianie swoich marzeń. To również historia sekretów, głęboko skrywanych tajemnic, pieczołowicie strzeżonych, nawet przed tymi, którzy są nam bliscy. Miejscami chwyta za serce, porusza i niepokoi, innym razem daje nadzieję, że dzięki pasji i szczeremu oddaniu jesteśmy w stanie podążać za własnymi marzeniami, nawet, gdy podczas tej drogi rzucane nam są przeszkody.

Kiedy dostałam propozycję współpracy przy książce "Sekret panny Elizy" miałam przeczucie, że powieść może mi się spodobać. Nie przypuszczałam jednak, że jest aż TAK dobra. Od przeczytania pierwszych stron wiedziałam, że się na niej nie zawiodę.

Autorka, Annabel Abbs, doskonale połączyła ze sobą, niczym w idealnym przepisie, wiele ciekawych wątków. Dołożyła szczyptę tego,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bierzesz do ręki tę książkę i wiesz, że nie masz do czynienia ze zwykłą książeczką dla dzieci. To zdecydowanie coś więcej. Niesamowite jest to, że pod opuszkami palców, delikatnie muskającymi solidną, przygotowaną na dziesięciolecia czytania i wertowania okładką, wyczuwasz jej niezwykły charakter.

"W Jeżynowym Grodzie" została ponownie wydana i jest to zdecydowanie powód do radości, zwłaszcza dla małych, spragnionych wyjątkowych historii czytelników. Autorka stworzyła magiczną opowieść o życiu w osadzie malutkich, polnych myszek. Ich życie toczy się rytmem podporządkowanym naturze, tu wszystko ma swoje miejsce, ma swój czas. Jest czas zabawy, pracy, na zwyczajną codzienność i świętowanie. W tym rytmie jest bezpieczeństwo, jest świadomość przemijalności i niezbędnych zmian.

"W Jeżynowym Grodzie" posiada cudowną, urzekającą szatę graficzną. Wchodzicie do myszkowego królestwa na własną odpowiedzialność. Ten świat oczaruje Was totalnie i bez reszty. Dzięki przepięknym, doskonale współgrającym z tekstem ilustracjom zobaczycie ten cudowny świat w pełnej jego okazałości. Z całym jego bogactwem, spokojną kolorystyką, drobiazgowością. Zajrzycie na polanę, między źdźbła trawy, do myszkowych rezydencji, do wypełnionych spiżarni i składzików. Jestem bezgranicznie zakochana w tych detalach. Mogłabym spędzać długie chwile na samym przeglądaniu grafik.

Ten klasyk literatury dziecięcej to rzecz absolutnie konieczna na półeczce z książkami. W tych opowiadaniach młodzi czytelnicy mogą łatwo odnaleźć spokój, błogość i dobro. Dzięki przedstawionym relacjom między mysimi bohaterami, którzy wspólnie przeżywają chwile radości i przygody, którzy wzajemnie dbają o siebie, dzieci odnajdują dobre wzorce.

Bierzesz do ręki tę książkę i wiesz, że nie masz do czynienia ze zwykłą książeczką dla dzieci. To zdecydowanie coś więcej. Niesamowite jest to, że pod opuszkami palców, delikatnie muskającymi solidną, przygotowaną na dziesięciolecia czytania i wertowania okładką, wyczuwasz jej niezwykły charakter.

"W Jeżynowym Grodzie" została ponownie wydana i jest to zdecydowanie powód...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mój dysk
Komedia kryminalna to taki gatunek, po który nie sięgałam ostatnio wcale. I jest to ogromne niedopatrzenie z mojej strony, muszę nadrobić zaległości w tej arcyciekawej niszy literackiej, zwłaszcza, że gdzieś między Martą Kisiel a Alkiem Rogozińskim pojawiło się nowe, warte zapamiętania nazwisko.

Mam tutaj na myśli Małgorzatę Starostę, która w swej najnowszej powieści "Tajemnica carycy" serwuje doskonałą rozrywkę i solidny kawał cudownie lekkiej, zabawnej historii kryminalnej.

Jestem oczarowana stylem autorki, równie mocno, co samym zamysłem, pozornie prostym, a jednak nie pozwalającym na to, by oderwać się od fabuły. Nietypowym rozwiązaniem jest tutaj fakt, że czytelnik od początku wie, kto jest winny śmierci zakopanego w ruinach zamku denata. Problem polega na tym, by odkryć tożsamość nieboszczyka. Czytelnikowi pozostaje obserwować śledztwo, prowadzone przez miejscowych stróżów prawa (mniej lub bardziej rozgarniętych).

Ale prawdziwa bomba w tej książce, coś, co sprawia, że "Tajemnica carycy" to naprawdę zacny przedstawiciel kryminalnej komedii to bohaterowie. Małgorzata Starosta stworzyła postacie, których nie da się nie lubić. Mam nawet problem z czarnymi charakterami. Chociaż bardzo bym chciała, to nie jestem w stanie poczuć do nich antypatii. A Agata na czele z Michelem to już para bohaterów, która każdego rozłoży na łopatki - śmiech gwarantowany.

"Tajemnica carycy" to lektura obowiązkowa dla fanów powieści kryminalnych z mocnym wątkiem komediowym, a także dla wszystkich, którzy chcą zrelaksować się przy lekkiej, skrzącej się od humoru historii.

Mój dysk
Komedia kryminalna to taki gatunek, po który nie sięgałam ostatnio wcale. I jest to ogromne niedopatrzenie z mojej strony, muszę nadrobić zaległości w tej arcyciekawej niszy literackiej, zwłaszcza, że gdzieś między Martą Kisiel a Alkiem Rogozińskim pojawiło się nowe, warte zapamiętania nazwisko.

Mam tutaj na myśli Małgorzatę Starostę, która w swej najnowszej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie mogę z czystym sercem powiedzieć, że ta książka okazała się dla mnie tym, czym miałam nadzieję, że się stanie. Patrzę na nią, widzę, jak pięknie prezentuje się na półce, okładka jest cudowna (te kolory!), ale nie czuję do tej historii żadnego sentymentu. Owszem, była całkiem przyjemną lekturą, nieskomplikowaną i uroczo naiwną. Uważam, że "Lady Jayne zaginęła" nie jest zła, ma swoje dobre strony i na pewno dla zagorzałych czytelników romansów historycznych może okazać się naprawdę warta uwagi. Dla fanów typowo wiktoriańskich klimatów, ponurych rezydencji i nieprzeniknionych, rodzinnych sekretów jest to chyba niedostatecznie satysfakcjonująca powieść.

Nie mogę z czystym sercem powiedzieć, że ta książka okazała się dla mnie tym, czym miałam nadzieję, że się stanie. Patrzę na nią, widzę, jak pięknie prezentuje się na półce, okładka jest cudowna (te kolory!), ale nie czuję do tej historii żadnego sentymentu. Owszem, była całkiem przyjemną lekturą, nieskomplikowaną i uroczo naiwną. Uważam, że "Lady Jayne zaginęła" nie jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dla Josefa Eisensteina książki to prawdziwa obsesja. Doskonale wydane białe kruki są dla niego najcenniejszym skarbem, a ich posiadanie bez namysłu może okupić nawet najcięższą zbrodnią. Ta fascynacja prowadzi go przez życie, wypełnia je niemożliwym do zaspokojenia pragnieniem.

"Pod skórą" to niewątpliwie wyjątkowy thriller. Powiem Wam szczerze, że na początku trudno było mi czytać tę powieść. Pierwsza część jest dobrze napisanym wstępem do niezwykłej historii, jednak nieco przesadnie rozwleczonym. Odkładałam książkę wiele razy, wracałam i znowu nie potrafiła mnie przy sobie zatrzymać. Kiedy już doszło to właściwej fabuły nastąpiła zmiana.

"Pod skórą" ma duszny, wyjątkowy klimat. Pomimo braku porywających zwrotów akcji, potrafi wywrzeć na czytelniku mocne, niezapomniane wrażenie. Nie da się tego opisać. Losy bibliofila - mordercy są fascynujące, na swój sposób odrażające i ciekawe. Niepokój czai się gdzieś pod powierzchnią, gotowy w każdej chwili zaatakować i pochwycić w swe szpony.

Historia opowiedziana jest plastycznie, mocno, to żywy obraz zepsucia, mrocznych obsesji i braku moralnych zahamowań. Klimatem przypomina też "Pachnidło", a także "Cień wiatru". Ma w sobie piękno, intelektualną głębię, ma też w sobie rozkład, czające się zło i śmierć.

Powieść zrobiła na mnie ogromne wrażenie, zdaję sobie sprawę jednak z tego, że nie każdy może mieć względem niej te same odczucia.

Dla Josefa Eisensteina książki to prawdziwa obsesja. Doskonale wydane białe kruki są dla niego najcenniejszym skarbem, a ich posiadanie bez namysłu może okupić nawet najcięższą zbrodnią. Ta fascynacja prowadzi go przez życie, wypełnia je niemożliwym do zaspokojenia pragnieniem.

"Pod skórą" to niewątpliwie wyjątkowy thriller. Powiem Wam szczerze, że na początku trudno było...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Macie dziś szczęście Robert Kornacki, Lidia Liszewska
Ocena 6,4
Macie dziś szc... Robert Kornacki, Li...

Na półkach:

Mój dysk
Czy powieść obyczajowa może być nie tylko lekka, łatwa i przyjemna? Zdecydowanie tak i duet autorów Lidia Liszewska i Robert Kornacki potrafi tę tezę doskonale udowodnić.

Po literaturę obyczajową nie sięgam zbyt często, cieszy mnie więc fakt, że jeśli takie tytuły dostają się w moje ręce to nie czuję zawodu. Nie jest to mój ulubiony gatunek, podchodzę przez to do niego z większą rezerwą. Ale i tym razem nie zostałam uraczona banalną i nieznośnie miałką historią.

"Macie dziś szczęście" to powieść, której główną osią jest właśnie wątek obyczajowy i do tego głównego wątku autorzy delikatnie wplatają inne. Znaleźć tutaj można i romans i odrobinę kryminału, co doskonale wzbogaca treść. Losy bohaterów są dramatyczne, intrygujące, przy czym nie tracą na swej autentyczności.

Ciekawym rozwiązaniem jest też tutaj ogólny koncept z telewizyjną rzeczywistością i formułą programu, który współuczestniczą Ewa i Jędrzej - para na pozór kompletnie różnych osobowości. Ich wzajemna niechęć ewoluuje i przekształca się pod wpływem spotkanych nowych bohaterów telewizyjnego show. Własne animozje i pretensje muszą zejść na dalszy plan, gdy pojawia się chęć niesienia pomocy innym.

Co jest też niewątpliwie dobrą stroną tej powieści to fakt, że wydarzenia pisane zarówno z perspektywy kobiecej jak i męskiej są wiarygodne. Jest to zasługa pisarksiego tandemu, świetnie ze sobą dostrojonego i współpracującego z sobą na pełnych obrotach.

Książka ta opiera się na relacjach i emocjach. Zmusza czytelnika do pełnego odbioru swojej treści i odpowiedzi na nią. Poruszane w niej tematy są bolesne, smutne, momentami przytłaczające, gdy w bohaterach powieści można odnaleźć cząstkę siebie. Jednak przesłanie ma całkowicie optymistyczne, dające nadzieję w ludzkie odruchy bezinteresownej dobroci i wsparcia.

Jeśli więc potrzebujecie lektury, która nieco rozgrzeje Wasze złaknione ciepła serca to "Macie dziś szczęście" będzie takim remedium.

Mój dysk
Czy powieść obyczajowa może być nie tylko lekka, łatwa i przyjemna? Zdecydowanie tak i duet autorów Lidia Liszewska i Robert Kornacki potrafi tę tezę doskonale udowodnić.

Po literaturę obyczajową nie sięgam zbyt często, cieszy mnie więc fakt, że jeśli takie tytuły dostają się w moje ręce to nie czuję zawodu. Nie jest to mój ulubiony gatunek, podchodzę przez to do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgając po "Trzynastą opowieść" nie miałam wyobrażeń ani oczekiwań, nie byłam też przygotowana na to, co nastąpiło ledwie zaczęłam pierwsze rozdziały tej książki. A stało się to, że zmiotła mnie fala rewelacyjnej, totalnie wciągającej historii. Jednej z tych, które jeszcze długo odbijają się echem w głowie, boleśnie, niczym drzazgi wbijają się pod skórę. Za takie książki jak ta kocham czytać, uwielbiam literaturę i nałogowo wracam do powieści.

Autorka snuje swą opowieść, zagłębiając się coraz bardziej w mroczne rejony starej, opuszczonej rezydencji, ludzkiej psychiki czy niełatwych, bolesnych relacji. "Trzynasta opowieść" ma w sobie duszny klimat najlepszych powieści Isabel Allende, ma w sobie styl i język, nawiązujący na najlepszych klasyków literatury.

Duchy przeszłości i wielokrotne odniesienia do takich dzieł literatury jak "Dziwne losy Jane Eyre" czy "Kobieta w bieli" to fundament tej nietuzinkowej powieści. Miłość do książek, do historii, płynie przez nią silnym, wartkim strumieniem.

Sięgając po "Trzynastą opowieść" nie miałam wyobrażeń ani oczekiwań, nie byłam też przygotowana na to, co nastąpiło ledwie zaczęłam pierwsze rozdziały tej książki. A stało się to, że zmiotła mnie fala rewelacyjnej, totalnie wciągającej historii. Jednej z tych, które jeszcze długo odbijają się echem w głowie, boleśnie, niczym drzazgi wbijają się pod skórę. Za takie książki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Opakowania czyli perfumowanie śledzia" Katarzyny Jasiołek to pełna sentymentalnych smaczków, pieczołowicie przygotowywana i przepięknie wydana kopalnia wiedzy o reklamie i grafice w latach PRL.

Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, ile tutaj znaleźć można informacji, faktów i zdjęć. Czyta się przy tym tę książkę bardzo przyjemnie. Jest napisana ciekawie i zrozumiale, doskonale opisuje realia tamtych czasów, a przy całej swej otoczce informacyjnej nie nudzi.

Jestem dzieckiem lat 80.,więc niektóre z zamieszczonych w książce grafik i opakowań wzbudzają we mnie niesamowitą falę sentymentalnych wspomnień. To jakby na sekundę przenieść się do tamtych chwil, poczuć smak, zapach produktów, których już nie ma.

Nasze dzisiejsze możliwości, jeśli chodzi o reklamę czy projekty graficzne są niemalże nieograniczone. Dostępność towaru, ale także narzędzi do tworzenia nie stanowi większych problemów, jednak w PRL-lu praca dekoratora czy twórcy opakowań wyglądała zupełnie inaczej. Braki należało tuszować kreatywnością i zaradnością. Widać to w ówczesnej twórczości bardzo dobrze i dlatego jest taka wyjątkowa.

Myślę, że ta książka przypadnie do gustu wszystkim tym, którzy interesują się historią powojennej Polski, a także tym, którzy pasjonują się reklamą i grafiką.

"Opakowania czyli perfumowanie śledzia" Katarzyny Jasiołek to pełna sentymentalnych smaczków, pieczołowicie przygotowywana i przepięknie wydana kopalnia wiedzy o reklamie i grafice w latach PRL.

Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, ile tutaj znaleźć można informacji, faktów i zdjęć. Czyta się przy tym tę książkę bardzo przyjemnie. Jest napisana ciekawie i zrozumiale,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

więcej na:
http://www.love-coffeeandbooks.pl/2019/02/bezbronne.html

Jeśli trzymająca w napięciu akcja i nietuzinkowi bohaterowie to dla Was wyznacznik dobrego thrillera, to sądzę, że "Bezbronne" spełnią Wasze oczekiwania. Dla mnie to naprawdę godny i ciekawy początek roku, jeśli chodzi o ten gatunek literacki - oby takich więcej! Polecam!

więcej na:
http://www.love-coffeeandbooks.pl/2019/02/bezbronne.html

Jeśli trzymająca w napięciu akcja i nietuzinkowi bohaterowie to dla Was wyznacznik dobrego thrillera, to sądzę, że "Bezbronne" spełnią Wasze oczekiwania. Dla mnie to naprawdę godny i ciekawy początek roku, jeśli chodzi o ten gatunek literacki - oby takich więcej! Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

http://www.love-coffeeandbooks.pl/2018/09/tajemniczy-czarny-kot.html

Nathalie Semenuik przedstawia nam koci los na przestrzeni stuleci - począwszy od czasów starożytnych, kiedy to były uosobieniem boskości, aż po współczesność. "Tajemniczy czarny kot" to zbiór legend, przesądów i podań związanych z tym niezwykłym zwierzęciem, ale także duża ilość faktów historycznych, "kocich" cytatów i, co bardzo miłe dla oka, zdjęć i ilustracji, dzięki którym lektura staje się przyjemniejsza. Książka podzielona jest na trzy części: historię, legendy i wierzenia ludowe, w każdej z nich dostaniemy sporą garść informacji i ciekawostek. Prawdziwym atutem jest także strona wizualna, publikacja jest niewielka, ale bardzo solidna, w pięknej, twardej oprawie, a czarno-białe grafiki przykuwają oko.

http://www.love-coffeeandbooks.pl/2018/09/tajemniczy-czarny-kot.html

Nathalie Semenuik przedstawia nam koci los na przestrzeni stuleci - począwszy od czasów starożytnych, kiedy to były uosobieniem boskości, aż po współczesność. "Tajemniczy czarny kot" to zbiór legend, przesądów i podań związanych z tym niezwykłym zwierzęciem, ale także duża ilość faktów historycznych,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

http://www.love-coffeeandbooks.pl/2018/05/elizabeth-i-jej-ogrod.html
Elizabeth von Arnim to na pierwszy rzut oka kobieta epoki wiktoriańskiej, oddana żona hrabiego i kochająca matka dla swoich dzieci. Niemalże całe jej życie mieściło się zgodnie w ramach jakie dla niej wyznaczyło społeczeństwo i obyczaje, ale pod pozorem lekkiego życia kryły się także problemy rodzinne i liczne, małżeńskie kłótnie.

Sądzę, że właśnie ogród, który autorka opisuje z taką czułością, był jej świętym azylem, próbą ucieczki od nadmiaru złych emocji, a przede wszystkim męskiej dominacji. To nie w czterech ścianach wspaniałych, rodowych posiadłości czuła się naprawdę sobą, ale właśnie w tej zielonej przestrzeni, nad którą Elizabeth miała władzę, i która dawała jej prawdziwe pole do popisu, do szafowania swoimi umiejętnościami, do sprawowania kontroli. Za poświęcony czas, za uwagę i starania otrzymywała w zamian piękno i spokój. Na to nie mogła jednak liczyć w swoim związku z chłodnym, konserwatywnym pruskim oficerem.

http://www.love-coffeeandbooks.pl/2018/05/elizabeth-i-jej-ogrod.html
Elizabeth von Arnim to na pierwszy rzut oka kobieta epoki wiktoriańskiej, oddana żona hrabiego i kochająca matka dla swoich dzieci. Niemalże całe jej życie mieściło się zgodnie w ramach jakie dla niej wyznaczyło społeczeństwo i obyczaje, ale pod pozorem lekkiego życia kryły się także problemy rodzinne i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

http://www.love-coffeeandbooks.pl/2018/06/zycie-mrowek.html
"Życie mrówek" to kolejna książka Maeterlincka, opisująca zagadnienia dotyczące przyrody. Wydane wcześniej przez wydawnictwo MG pozycje - "Inteligencja kwiatów" czy "Życie pszczół" cieszą się dużym zainteresowaniem wśród czytelników, nie tylko tych, którzy szczególnie pasjonują się przyrodą. Zagłębiamy się więc w bujną, zieloną trawę, zaglądamy do podziemnych korytarzyków i doskonale zorganizowanych mrowisk, by poznać i zrozumieć stworzenia, które na co dzień ledwo zauważamy. Autor w sposób niezwykle ciekawy, barwny i antropomorficzny, ale także w oparciu o badania naukowe i liczne obserwacje, ukazuje nam świat mrówek przeróżnych gatunków, przedstawia ich społeczne zachowania czy sposoby na porozumiewanie się.

http://www.love-coffeeandbooks.pl/2018/06/zycie-mrowek.html
"Życie mrówek" to kolejna książka Maeterlincka, opisująca zagadnienia dotyczące przyrody. Wydane wcześniej przez wydawnictwo MG pozycje - "Inteligencja kwiatów" czy "Życie pszczół" cieszą się dużym zainteresowaniem wśród czytelników, nie tylko tych, którzy szczególnie pasjonują się przyrodą. Zagłębiamy się więc w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

http://www.love-coffeeandbooks.pl/2018/06/the-wish.html
Raczej nie polecam, chyba, że lubicie czytać o marzeniach i pomysłach jak można je spełnić, ale bez praktycznych czy bardziej motywujących wpisów. Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś innego, czegoś więcej niż tylko "Marzysz o czymś? Zrób to lub napisz do nas!". Książka bardziej przypomina reklamę Crowdwish niż faktyczny poradnik. Niestety.

http://www.love-coffeeandbooks.pl/2018/06/the-wish.html
Raczej nie polecam, chyba, że lubicie czytać o marzeniach i pomysłach jak można je spełnić, ale bez praktycznych czy bardziej motywujących wpisów. Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś innego, czegoś więcej niż tylko "Marzysz o czymś? Zrób to lub napisz do nas!". Książka bardziej przypomina reklamę Crowdwish niż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

http://www.love-coffeeandbooks.pl/2018/06/hotel-varsovie.html
Zdecydowanie polecam, dla mnie to była wspaniała, pełna wrażeń lektura i sądzę, że spodoba się czytelnikom lubującym się w sagach rodzinnych i powieściach z ciekawą historią w tle. Rozbudowana i wielowątkowa fabuła, od której trudno się oderwać.

http://www.love-coffeeandbooks.pl/2018/06/hotel-varsovie.html
Zdecydowanie polecam, dla mnie to była wspaniała, pełna wrażeń lektura i sądzę, że spodoba się czytelnikom lubującym się w sagach rodzinnych i powieściach z ciekawą historią w tle. Rozbudowana i wielowątkowa fabuła, od której trudno się oderwać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

http://www.love-coffeeandbooks.pl/2018/06/tajemnica-krakowskich-pocztowek.html
"Tajemnica krakowskich pocztówek" to kolejna już książka opowiadająca o detektywistycznych przygodach Kamy, Zuzy, Chudego i Świętego spod pióra pani Beaty Sarnowskiej. Części można czytać oddzielnie, fabuła nie łączy się w znaczący sposób z poprzednimi, więc myślę, że warto sięgnąć po ten tomik, nawet jeśli nie zna się wcześniejszych. Tym razem młody czytelnik trafia do Krakowa i razem z bohaterami rozwiązuje zagadki, a przede wszystkim przemierza dawną stolicę Polski, poznaje istotne miejsca, wydarzenia i legendy. Dzięki nowoczesnemu językowi, ale także dzięki postaciom, z którymi może się identyfikować, dziecko chętnie rusza w wir akcji, wciąga się w fabułę, a przy tym niepostrzeżenie dozuje sobie sporą dawkę historii.

http://www.love-coffeeandbooks.pl/2018/06/tajemnica-krakowskich-pocztowek.html
"Tajemnica krakowskich pocztówek" to kolejna już książka opowiadająca o detektywistycznych przygodach Kamy, Zuzy, Chudego i Świętego spod pióra pani Beaty Sarnowskiej. Części można czytać oddzielnie, fabuła nie łączy się w znaczący sposób z poprzednimi, więc myślę, że warto sięgnąć po ten tomik,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

http://www.love-coffeeandbooks.pl/2018/07/milosc-made-in-china.html
Jak najbardziej warto tę książkę przeczytać, dobrze poznać zupełnie inne spojrzenie na świat i sferę uczuć, można lepiej zrozumieć chińską kulturę i obyczaje, a reportaż Malovica wiele nam w tych kwestiach wyjaśnia. Polecam!

http://www.love-coffeeandbooks.pl/2018/07/milosc-made-in-china.html
Jak najbardziej warto tę książkę przeczytać, dobrze poznać zupełnie inne spojrzenie na świat i sferę uczuć, można lepiej zrozumieć chińską kulturę i obyczaje, a reportaż Malovica wiele nam w tych kwestiach wyjaśnia. Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

http://www.love-coffeeandbooks.pl/2018/07/masz-to-jak-w-banku.html
To moje pierwsze spotkanie z twórczością pana Ćwirleja i na pewno nie ostatnie. Doskonale bawiłam się, czytając tę książkę - rewelacyjne połączenie akcji, humoru i PRL-owskiej codzienności. Polecam!

http://www.love-coffeeandbooks.pl/2018/07/masz-to-jak-w-banku.html
To moje pierwsze spotkanie z twórczością pana Ćwirleja i na pewno nie ostatnie. Doskonale bawiłam się, czytając tę książkę - rewelacyjne połączenie akcji, humoru i PRL-owskiej codzienności. Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

http://www.love-coffeeandbooks.pl/2018/06/morderstwo-przy-rue-dumas.html
Miłośnicy klasycznych kryminałów w nowoczesnym wydaniu powinni być zadowoleni, zwłaszcza ci, którzy lubią bądź interesują się kulturą francuską, znajdą tu mnóstwo ciekawostek i doskonale oddany klimat regionu Prowansji oraz mentalność i obyczaje mieszkających tam ludzi. Polecam!

http://www.love-coffeeandbooks.pl/2018/06/morderstwo-przy-rue-dumas.html
Miłośnicy klasycznych kryminałów w nowoczesnym wydaniu powinni być zadowoleni, zwłaszcza ci, którzy lubią bądź interesują się kulturą francuską, znajdą tu mnóstwo ciekawostek i doskonale oddany klimat regionu Prowansji oraz mentalność i obyczaje mieszkających tam ludzi. Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

W książce "Śmierć w Chateau Bremont" M.L. Longworth nie znajdziecie może mocnych, zaskakujących zwrotów akcji, psychopatycznych, nieobliczalnych morderców czy brutalnych, szokujących zbrodni. Ale jeśli szukacie spokojnej rozrywki, która w prosty sposób przeniesie Was w rejony, których nie poznaliście do tej pory, albo chcecie poznać bardziej, to lektura nie zawiedzie. Klasyczne, miarowe śledztwo, wciągająca tajemnica i francuskie winnice - czego chcieć więcej od typowego, europejskiego kryminału?
http://www.love-coffeeandbooks.pl/2018/04/smierc-w-chateau-bremont.html

W książce "Śmierć w Chateau Bremont" M.L. Longworth nie znajdziecie może mocnych, zaskakujących zwrotów akcji, psychopatycznych, nieobliczalnych morderców czy brutalnych, szokujących zbrodni. Ale jeśli szukacie spokojnej rozrywki, która w prosty sposób przeniesie Was w rejony, których nie poznaliście do tej pory, albo chcecie poznać bardziej, to lektura nie zawiedzie....

więcej Pokaż mimo to