-
ArtykułyPan Tu Nie Stał i książkowa kolekcja dla czytelników i czytelniczek [KONKURS]LubimyCzytać14
-
ArtykułyWojciech Chmielarz, Marta Kisiel, Sylvia Plath i Paulo Coelho, czyli nowości tego tygodniaLubimyCzytać3
-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik20
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński6
Biblioteczka
2018-09-02
2018-02-25
2015-01-01
2015-10-06
Kontynuacja "Buntowniczki z pustyni", czyli niesamowity "Zdrajca tronu". Wow... Po prostu wow... Ta książka to istny wir akcji, w który jeżeli wpadniesz nie zdołasz się wydostać. To, co się tam działo jest nie do opisania. Kończąc książkę byłam, lekko mówiąc, oszołomiona ogromem tego, co zrzuciła na nas aktorka. Od bardzo dawna młodzieżówka nie wywarła na mnie tak wielkiego wrażenia. I ta końcówka... Boże, ja potrzebuję trzeciej części na teraz. Ale przejdźmy do czegoś innego niż tylko moich uczuć po jej skończeniu.
Książka w dalszym ciągu wprawia nas w niesamowity klimat bliskiego wschodu. Tyle, że tym razem dostajemy o wiele większą dawkę doznań. Czytając miałam przed oczami te wszystkie miejsca, tak dobrze autorka zbudowała opisy. Ja osobiście miałam jeszcze oparcie w postaci moich wspomnień ze zwiedzania Alhambry - wspaniałego zespołu pałacowego znajdującego się w Grenadzie. Coś niesamowitego. Jeżeli macie szansę, to pojedźcie i przekonajcie się na własne oczy. Bardzo spodobał mi się także rozwój głównej bohaterki oraz to, że pojawiły się tam nawiązania do jej przeszłości. Nieraz byłam wzruszona i zszokowana tym, co się działo. Choć część z tych rzeczy przewidziałam, to zakończenie zaskoczyło mnie i sprawiło, że zakręciła mi się łezka w oku. Mimo że mówi się, iż pierwsza część jest zawsze najlepsza, to w tym wypadku nie prawda. "Zdrajca tronu" jest bezsprzecznie lepszy i... dzięki Ci Alwyn Hamilton... grubszy.
Kontynuacja "Buntowniczki z pustyni", czyli niesamowity "Zdrajca tronu". Wow... Po prostu wow... Ta książka to istny wir akcji, w który jeżeli wpadniesz nie zdołasz się wydostać. To, co się tam działo jest nie do opisania. Kończąc książkę byłam, lekko mówiąc, oszołomiona ogromem tego, co zrzuciła na nas aktorka. Od bardzo dawna młodzieżówka nie wywarła na mnie tak wielkiego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWiele moich książkowych obsesji zaczyna się od obejrzenia filmu. Tak było i w tym przypadku. Któregoś dnia zajmowałam się moim rodzeństwem ciotecznym. Dzieciakom, jak to dzieciakom, po jakimś czasie znudziła się zabawa i poprosiły mnie o włączenie im bajki. Jako że każda propozycja została zbyta odpowiedzią "Już to widzieliśmy", powiedziałam, że w takim razie to ja wybiorę film. Będąc wielką fanką Disney'a postanowiłam włączyć ich "Alladyna", którego od dawna miałam ochotę obejrzeć. Po seansie naszła mnie chęć, aby coś przeczytać. Nucąc "Arabską noc", zaczęłam przeglądać nowości na księgarniach internetowych. Właśnie wtedy w oczy rzuciła mi się "Buntownicza z pustyni". Książkę widywałam często na Instagramie i na polskim Booktubie, więc pomyślałam, czemu by nie spróbować. Nie ukrywam, klimat bliskiego zachodu zdecydowanie przeważył szalę na tak. Lektura minęła mi bardzo przyjemnie. Jest to lekka powieść młodzieżowa z elementami fantasy. Trochę kojarzyła mi się z "Szóstkę Wron" ze względu na umiejętności głównych bohaterów. Jest to jednak zupełnie inna historia. Wartka akcja, przecudni bohaterowie i interesujące wątki, to tylko kilka atutów tej książki. Osoby, które nigdy wcześniej nie interesowały się bliskim wschodem - jego kulturą i historią, po lekturze tej powieści zdecydowanie będą chciały zgłębić swoją wiedzę na ten temat. Z ręką na sercu mogę tę książkę polecić i obiecać czytelnikom wspaniałą zabawę.
Wiele moich książkowych obsesji zaczyna się od obejrzenia filmu. Tak było i w tym przypadku. Któregoś dnia zajmowałam się moim rodzeństwem ciotecznym. Dzieciakom, jak to dzieciakom, po jakimś czasie znudziła się zabawa i poprosiły mnie o włączenie im bajki. Jako że każda propozycja została zbyta odpowiedzią "Już to widzieliśmy", powiedziałam, że w takim razie to ja wybiorę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Biografia Bruce'a Dickinson'a to coś, na co czekałam bardzo długo, ale wreszcie się doczekałam. Jako wielka fanka Iron Maiden, zaczęłam ją czytać od razu , jak wpadła w moje ręce. Pierwszą rzeczą, która niesamowicie spodobała mi się jest styl autobiografii. Czytając ją miałam wrażenie, że Bruce siedzi koło mnie i opowiada mi to osobiście. Jego styl jest lekki, przepełniony humorem i dopełniony dozą sarkazmu, co szczerze uwielbiam. Wszystko łączy się ze sobą idealnie. Niektórzy mogą się przyczepić do tego, że pominął wątki rodzinne, niektóre wydarzenia czy za dużo rozwlekał się nad opisywaniem historii o pilotażu i lataniu. Moim zdaniem jednak jest to coś, co sprawia, że widzimy, jakim jest człowiekiem. Trochę chamskim, zakochanym w tym, co robi człowiekiem, który nie boi się szczerze wyrazić swojej opinii, nawet, jeżeli miałaby formę obelgi. Podaje nam na tacy całego siebie, i czy nam się to podoba czy nie, taki jest i taki pozostanie. Możemy go za to znienawidzić albo pokochać. Nie ma tu pośredniej opcji.
Biografia Bruce'a Dickinson'a to coś, na co czekałam bardzo długo, ale wreszcie się doczekałam. Jako wielka fanka Iron Maiden, zaczęłam ją czytać od razu , jak wpadła w moje ręce. Pierwszą rzeczą, która niesamowicie spodobała mi się jest styl autobiografii. Czytając ją miałam wrażenie, że Bruce siedzi koło mnie i opowiada mi to osobiście. Jego styl jest lekki, przepełniony...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to