Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książka, która bardzo chciałaby być czymś więcej, lecz niestety nie jest. Autorka na pewno ma sprawne pióro, jednak w przypadku akurat tej pozycji niewiele z tego wynika. Najbardziej uderzyło mnie to, że przez całą książkę, żadna z bohaterek ani trochę mnie nie obchodziła - każda z nich była tak słabo zarysowana, że nie dała się ani lubić, ani nie lubić, ale przede wszystkim nie interesowała żaden z kawałków historii. Epilog dodatkowo mnie zasmucił, bo trudno uwierzyć aby historia, której główna bohaterka nawet nie znała miała na nią aż taki wpływ. Dodatkowo przy jej opisywanych wcześniej problemach ciąża jako magiczne lekarstwo na nie brzmi jak brak pomysłu na zakończenie.

Książka, która bardzo chciałaby być czymś więcej, lecz niestety nie jest. Autorka na pewno ma sprawne pióro, jednak w przypadku akurat tej pozycji niewiele z tego wynika. Najbardziej uderzyło mnie to, że przez całą książkę, żadna z bohaterek ani trochę mnie nie obchodziła - każda z nich była tak słabo zarysowana, że nie dała się ani lubić, ani nie lubić, ale przede...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książki z tej serii czytałam do tej pory z zapartym tchem nie mogąc się od nich oderwać. Ten tom jednak wzbudził we mnie mieszane uczucia. Nie czytałam tej historii z zapartym tchem, mimo że jak wszystkie tomy była dobrze napisana. Miałam poczucie, że jest tu za wiele wątków pobocznych, przez co główna historia gubiła się pomiędzy nimi. Wcześniejsze tomy były kryminałem z wątkami osobistymi bohaterów, teraz ich osobiste sprawy zdominowały kryminał.

Książki z tej serii czytałam do tej pory z zapartym tchem nie mogąc się od nich oderwać. Ten tom jednak wzbudził we mnie mieszane uczucia. Nie czytałam tej historii z zapartym tchem, mimo że jak wszystkie tomy była dobrze napisana. Miałam poczucie, że jest tu za wiele wątków pobocznych, przez co główna historia gubiła się pomiędzy nimi. Wcześniejsze tomy były kryminałem z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rewelacyjna książka.
Kolejna książka, która pokazuje bogactwo język autorki. Każda z czterech historii, tworzących przecież jedną opowieść, jest pełna życia, emocji, prawdy. Dzięki temu oraz dzięki samej konstrukcji książkę czyta się jednym tchem i nie można się od niej oderwać. Odkładałam ją na 5 minut, tylko po to, żeby zaraz znów po nią sięgnąć.

Rewelacyjna książka.
Kolejna książka, która pokazuje bogactwo język autorki. Każda z czterech historii, tworzących przecież jedną opowieść, jest pełna życia, emocji, prawdy. Dzięki temu oraz dzięki samej konstrukcji książkę czyta się jednym tchem i nie można się od niej oderwać. Odkładałam ją na 5 minut, tylko po to, żeby zaraz znów po nią sięgnąć.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgnęłam po tę książkę zachęcona słuchowiskiem radiowym i teraz wiem, że trzeba było na słuchowisku poprzestać.
Książka niestety okazała się słaba. Intryga, choć należałoby napisać "intryga" tak naprawdę żadna, zupełnie nie wciągająca. Postaci bez głębi, bez wyrazu, jakby autor uważał, że kumulowanie w kolejnych osobach wszystkich możliwych patologii nadawało im prawdziwości (nie daje). Zarówno sami bohaterowie, jak i ich słabo opisane przeżycia są czytelnikowi obojętnie. Nikomu nie da się współczuć, nikogo nie da się rozumieć, nie lubić, potępiać. Dodatkowo to niestety ten przypadek książki, gdzie twórcy najwyraźniej wydaje się, że narzekanie na były ustrój, obecny ustrój, tworzenie patologii w każdym możliwym zakamarku dodaje kryminałowi mroku i dreszczyku emocji. Nie dodaje. Jest ogromnym minusem dla całej treści.

Sięgnęłam po tę książkę zachęcona słuchowiskiem radiowym i teraz wiem, że trzeba było na słuchowisku poprzestać.
Książka niestety okazała się słaba. Intryga, choć należałoby napisać "intryga" tak naprawdę żadna, zupełnie nie wciągająca. Postaci bez głębi, bez wyrazu, jakby autor uważał, że kumulowanie w kolejnych osobach wszystkich możliwych patologii nadawało im...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przewodnik faktycznie niepraktyczny, ponieważ nawet ciekawostek, które warto byłoby zobaczyć w Nowym Jorku jest w nim niewiele. Zdecydowanie są ciekawsze pozycje opowiadające o tym co znane i nieznane w tym mieście.
W tej pozycji jest za to nadmiernie dużo egzaltacji i uduchowionych przemyśleć autorki. Ogólnie nie byłoby w tym nic złego, gdyby przy okazji mówiła więcej o Nowym Jorku. Książka zaczyna się nie najgorzej, ale każdy kolejny rozdział interesuje mniej. Dodatkowo podejście autorki do turystów, pisanie o nich z wyraźną niechęcią, jak o głupich, przypadkowych ludziach, którym tylko Statua Wolności nie jest ani miłe ani potrzebne. Tak samo, jak pisanie o Europejczykach, jakby ich wyjazd do USA był ich pierwszym wyjściem z domu i przeraża ich każda inność, nawet różny kolor włosów.

Przewodnik faktycznie niepraktyczny, ponieważ nawet ciekawostek, które warto byłoby zobaczyć w Nowym Jorku jest w nim niewiele. Zdecydowanie są ciekawsze pozycje opowiadające o tym co znane i nieznane w tym mieście.
W tej pozycji jest za to nadmiernie dużo egzaltacji i uduchowionych przemyśleć autorki. Ogólnie nie byłoby w tym nic złego, gdyby przy okazji mówiła więcej o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ostatni tom serii najtrudniej mi ocenić. Czytając, niemal do końca myślałam, że to najsłabszy z tomów, najmniej pochłaniający, ale po zamknięciu tomu i zastanowieniu doszłam do wniosku, że pomimo wszystko zamyka całość, tak niejednoznacznie, jak niejednoznaczne jest życie. Coś bywa wyjaśniane, coś nie, coś znika, coś się pojawia - nie zawsze otrzymujemy odpowiedzi na wszystkie pytania i trzeba się z tym pogodzić.
Pierwszy tom budził we mnie zachwyt, jakiego dawno nie czułam przy czytaniu. Pierwszy tom wprowadzał w pęczniejącą życiem dzielnicę, kierował uwagę na Linę, kazał zastanawiać się: co z nią będzie, a Elena była niczym narrator. Tylko narrator.
Drugi tom skierował sympatię na Elenę, dopingowanie jej w nauce, żeby mogła uciec ze swojego środowiska i sprawiał jednocześnie, że na Linę zaczynało patrzeć się z niesmakiem.
Trzeci tom sprawił, że żadna bohaterka nie była już tą "ulubiona". Częściej obie budziły niesmak, mimo że każda z innego powodu, tak jak każda z innego powodu budziła też podziw za pewne decyzje i działania.
Czwarty dom nie jest już tak emocjonalny. Nie płonie wewnętrznymi emocjami, ale jako czytelnik już związany z bohaterami w tym tomie poczułam zawód z powodu działań bohaterek, po nadziejach jakie wcześniej miałam w stosunku do obu.
Uważam, że cała gama emocji, jakie budzi każdy tom to największa siła całej serii. Zdecydowanie coś, co warto przeczytać i przemyśleć. Każdy ma jakąś dzielnicę, która potrafi go dręczyć od środka.

Ostatni tom serii najtrudniej mi ocenić. Czytając, niemal do końca myślałam, że to najsłabszy z tomów, najmniej pochłaniający, ale po zamknięciu tomu i zastanowieniu doszłam do wniosku, że pomimo wszystko zamyka całość, tak niejednoznacznie, jak niejednoznaczne jest życie. Coś bywa wyjaśniane, coś nie, coś znika, coś się pojawia - nie zawsze otrzymujemy odpowiedzi na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Genialna przyjaciółka" okazała się ku memu zaskoczeniu genialną książką. Po wielu chwalących ją recenzjach postanowiłam przeczytać, choć byłam sceptyczna czy naprawdę będzie taka dobra. Była. Jest. Każda część nie tyle wciąga, co pochłania czytelnika. Już dawno nie czytałam niczego, co kazałoby mi myśleć o treści nie tylko w trakcie czytania, ale gdy odkładałam książkę, zmuszając do jak najszybszego powrotu do lektury.
Książka o wszystkim. O przyjaźni, o toksycznej przyjaźni, o przemocy, o okrucieństwie,o porażkach i sukcesach, o złych wyborach, o wyborach, których dokonuje za człowieka życie. Przede wszystkim jednak książka o biedzie. Biedzie nie wyrażającej się tylko w braku pieniędzy. O biedzie wewnętrznej, o biedzie która wciąga tych, którzy próbują się z niej wyrwać, która jest w człowieku nawet kiedy się wyrwał. Biedzie, która jest okrutna fizycznie i psychicznie.

"Genialna przyjaciółka" okazała się ku memu zaskoczeniu genialną książką. Po wielu chwalących ją recenzjach postanowiłam przeczytać, choć byłam sceptyczna czy naprawdę będzie taka dobra. Była. Jest. Każda część nie tyle wciąga, co pochłania czytelnika. Już dawno nie czytałam niczego, co kazałoby mi myśleć o treści nie tylko w trakcie czytania, ale gdy odkładałam książkę,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdecydowanie powinno powstawać więcej takich książek. Książek, w których relacje homoseksualne kończą się happy endem, a nie dramatem, tragedią, rozstaniami, śmiercią.
Jasne, w życiu nie zawsze bywa różowo, ale skoro istnieje tak wiele komedii romantycznych, w których koniec jest dobry, to romantyczne książki/filmy, w których związki jednopłciowe z nadzieją patrzą w przyszłość także powinny być. Gdzieś tam jakiś chłopak czy dziewczyna potrzebuje właśnie takiej książki, zamiast czytania w kółko o tym, że jak jesteś homoseksualny/a to spotka cię coś złego lub twój związek będzie porażką.

Za to książka ma wielkiego plusa, a poza tym to bardzo przyjemna lektura z dużą dawką fajnego humoru, z problemami (nie tylko młodzieżowymi wbrew pozorom) i dobrą muzyką.

Zdecydowanie powinno powstawać więcej takich książek. Książek, w których relacje homoseksualne kończą się happy endem, a nie dramatem, tragedią, rozstaniami, śmiercią.
Jasne, w życiu nie zawsze bywa różowo, ale skoro istnieje tak wiele komedii romantycznych, w których koniec jest dobry, to romantyczne książki/filmy, w których związki jednopłciowe z nadzieją patrzą w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książki Dana Browna to ostatnio tzw. grzeszna przyjemność. Czekasz, czytasz i wiesz, że wcale nie będzie najlepsze, przynajmniej w moim odczuciu.
W przypadku "Początku", choć byłam pełna nadziei, nie zostałam szczególnie usatysfakcjonowana. Rozumiem, że autor ma prawo założyć, że ludzie nie wiedzą pewnych rzeczy, ale czułam się - zbyt wiele razy podczas lektury - jakbym czytała Wikipedię albo przewodnik po Barcelonie lub wypiski z historii Hiszpanii. Poświęcanie 3-4 stron na wręcz encyklopedyczny opis reżimu Franco, który niczego nie wnosi do historii mija się z celem. Przez to książka nabiera sztuczności, jakby autor chciał powiedzieć: wiem, że nie wiesz kim jest Franco, Gaudi i inni, więc obszernie ci o nich napiszę czytelniku. To bardzo przeszkadza, daje poczucie, że autor myśli o czytelniku jak o ignorancie. W moim odczuciu to główna wada książki i przerywnik w akcji, która i tak nie była szczególnie fascynująca.

Książki Dana Browna to ostatnio tzw. grzeszna przyjemność. Czekasz, czytasz i wiesz, że wcale nie będzie najlepsze, przynajmniej w moim odczuciu.
W przypadku "Początku", choć byłam pełna nadziei, nie zostałam szczególnie usatysfakcjonowana. Rozumiem, że autor ma prawo założyć, że ludzie nie wiedzą pewnych rzeczy, ale czułam się - zbyt wiele razy podczas lektury - jakbym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czekałam na "Labirynt duchów" długo, żądna kolejnej części serii, spragniona emocji, które czułam podczas czytania "Cienia wiatru", który pochłonęłam całą sobą.
Niestety moje oczekiwania względem zakończenia nie zostały spełnione. Książka jest zamknięciem sagi, owszem, domyka sporo wątków, jednak nie mogłam i nie mogę nadal oprzeć się wrażeniu, że było to zakończenie "na siłę", "bo trzeba skończyć", "bo czytelnicy chcą". Zaledwie w kilku scenach odbiło się to, co znajdowało się w poprzednich częściach cyklu (zwłaszcza w "Cieniu..." i w "Grze anioła"). Wiele elementów budziło w mojej głowie pytania: co, po co, czemu? Niektóre postaci wcześniej przeze mnie lubiane zostały bardzo zubożone, ich fascynujące historie albo przeżycia spłaszczone do najłatwiejszych rozwiązań, co jednak zawodzi.
Dodatkowo autor zdecydował się na zabieg, którego osobiście nie lubię w książkach, mianowicie: wmawiać czytelnikowi, że główna postać, w tym przypadku bohaterka, jest wyjątkowa, niesamowita, cudowna, doskonała w tym co robi, inteligentna, zabawna, przez co wyszła bardzo sztucznie. Znacznie lepiej wyszły postaci poboczne, co do których autor nie narzucał swojego zdania, lecz pozwalał im po prostu być.
Drugą rażącą mnie rzeczą były dialogi, niezwykle sztuczne, zwłaszcza w momentach, które miały być zabawne.

Cieszę się, że Zafon zamknął swoją historię, nie żałuję że przeczytałam "Labirynt..", żałuję jednak, że bardziej jestem zawiedziona, niż zadowolona i nie mogłam wraz z tą książką, tak jak z poprzednimi częściami, zanurzyć się w tajemniczą Barcelonę i ukryte w niej historie budzące dreszcze na karku.

Czekałam na "Labirynt duchów" długo, żądna kolejnej części serii, spragniona emocji, które czułam podczas czytania "Cienia wiatru", który pochłonęłam całą sobą.
Niestety moje oczekiwania względem zakończenia nie zostały spełnione. Książka jest zamknięciem sagi, owszem, domyka sporo wątków, jednak nie mogłam i nie mogę nadal oprzeć się wrażeniu, że było to zakończenie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobrze napisana książka, która pochłania czytelnika, choć nie uznałabym jej za arcydzieło. Porusza wiele ważnych tematów filozoficznych, religijnych, życiowych, czasami pozostawia pewien niedosyt przy niektórych wątkach.
Zaletą jest głównie sposób pisania, pełen energii, żywy, namacalny, mający w sobie coś z uroku "Stu lat samotności".

Bardzo dobrze napisana książka, która pochłania czytelnika, choć nie uznałabym jej za arcydzieło. Porusza wiele ważnych tematów filozoficznych, religijnych, życiowych, czasami pozostawia pewien niedosyt przy niektórych wątkach.
Zaletą jest głównie sposób pisania, pełen energii, żywy, namacalny, mający w sobie coś z uroku "Stu lat samotności".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra książka z mnóstwem ciekawostek o zdobywaniu jedzenia i samym jedzeniu (niektóre z przepisów podanych na końcu z powodzeniem można by wykorzystać i w dzisiejszej kuchni).

Jedyna uwaga to nadmiar używania słowa "erzac" przez autorkę. Zrozumiałe jest, że było to słowo niezbędne w wielu przypadkach, lecz kilka razy na stronie to za wiele.

Bardzo dobra książka z mnóstwem ciekawostek o zdobywaniu jedzenia i samym jedzeniu (niektóre z przepisów podanych na końcu z powodzeniem można by wykorzystać i w dzisiejszej kuchni).

Jedyna uwaga to nadmiar używania słowa "erzac" przez autorkę. Zrozumiałe jest, że było to słowo niezbędne w wielu przypadkach, lecz kilka razy na stronie to za wiele.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Z pewnością książka, którą można przeczytać bez poczucia zmarnowanego czasu, jednak nie jest to w moich oczach dzieło wybitne. Początkowo wciąga, ale zainteresowanie stopniowo spada, żeby na końcu opaść całkowicie. Jednak styl pisania wart zainteresowania.

Z pewnością książka, którą można przeczytać bez poczucia zmarnowanego czasu, jednak nie jest to w moich oczach dzieło wybitne. Początkowo wciąga, ale zainteresowanie stopniowo spada, żeby na końcu opaść całkowicie. Jednak styl pisania wart zainteresowania.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka łatwa do czytania, szybka do czytania i przyjemna jako popołudniowa lektura. Muszę jednak przyznać, że dość nierówna, ponieważ są rozdziały bardzo ciekawe (zwłaszcza na początku i na końcu), ale też sporo takich, przy których zadawałam sobie pytanie: po co one są? Dotyczyło to również kilku scen, które w moich oczach niczego do treści nie wniosły ani nie pokazały.
Dużym plusem książki jest bardzo dobre pokazanie przyjaźni męsko-męskiej, ten aspekt chwytał mocniej chwytał za serce.

Książka łatwa do czytania, szybka do czytania i przyjemna jako popołudniowa lektura. Muszę jednak przyznać, że dość nierówna, ponieważ są rozdziały bardzo ciekawe (zwłaszcza na początku i na końcu), ale też sporo takich, przy których zadawałam sobie pytanie: po co one są? Dotyczyło to również kilku scen, które w moich oczach niczego do treści nie wniosły ani nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, o której co prawda ciężko napisać, że jest arcydziełem, lecz ma w sobie jego znamiona.
Początkowo, przez pierwsze kilkanaście stron miałam mieszane uczucia i chciałam nawet przerwać uznając, że nie, nie dam rady przeczytać, że to nudne. Na szczęście do tego nie doszło, gdyż książka w efekcie porywa - choć główna historia jest bardzo prost. Klimat, sposób pisania, dwa miasta w jednym mieście, wciągają tak mocno, że trudno oderwać się nie tylko od czytania, ale od myślenia o książce.
Nie mogłam uwolnić od niej myśli w trakcie, w przerwach od czytania i po. Z pewnością jest to powieść, która nie tylko jest warta czytania, ale również posiadania na półce.

Książka, o której co prawda ciężko napisać, że jest arcydziełem, lecz ma w sobie jego znamiona.
Początkowo, przez pierwsze kilkanaście stron miałam mieszane uczucia i chciałam nawet przerwać uznając, że nie, nie dam rady przeczytać, że to nudne. Na szczęście do tego nie doszło, gdyż książka w efekcie porywa - choć główna historia jest bardzo prost. Klimat, sposób pisania,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka wizjonerska, która pokazuje "podbój" Marsa w sposób inny, szczególny, mam wrażenie że bardziej zbliżony do wszystkiego, co chcą pokazać sobą filmy o podobnej tematyce.

Książka wizjonerska, która pokazuje "podbój" Marsa w sposób inny, szczególny, mam wrażenie że bardziej zbliżony do wszystkiego, co chcą pokazać sobą filmy o podobnej tematyce.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Może być" jest najbardziej pasującą według mnie opinią. Książka, która może być, kiedy pod ręką nie ma czegoś ciekawszego do poczytania. Znalazłam ten tytuł w bibliografii książki znacznie lepszej i skusiłam się na poznanie jej. Pomimo ciekawych kobiet wytypowanych w "Bajkach..." książka nie jest ani ciekawie, ani szczególnie dobrze napisana. Przypomina raczej fantazje starszej nastolatki o tym, jakie były uczucia znanych z historii postaci. W pewnych momentach miałam wrażenie, że noty bibliograficzne wybranych pań są ciekawsze w Wikipedii.

"Może być" jest najbardziej pasującą według mnie opinią. Książka, która może być, kiedy pod ręką nie ma czegoś ciekawszego do poczytania. Znalazłam ten tytuł w bibliografii książki znacznie lepszej i skusiłam się na poznanie jej. Pomimo ciekawych kobiet wytypowanych w "Bajkach..." książka nie jest ani ciekawie, ani szczególnie dobrze napisana. Przypomina raczej fantazje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, którą czyta się jednym tchem zatapiając się w świat, który wbrew pozorom, wbrew temu, co czasami nam się wydaje - znamy bardzo dobrze. Nasze matki, nasi ojcowie, nasze otoczenie, my sami, nakreśleni w postaciach z "Piaskowej Góry". Pozycja, która zmusza do refleksji, a czym, jak nie tym charakteryzuje się świetna książka?

Książka, którą czyta się jednym tchem zatapiając się w świat, który wbrew pozorom, wbrew temu, co czasami nam się wydaje - znamy bardzo dobrze. Nasze matki, nasi ojcowie, nasze otoczenie, my sami, nakreśleni w postaciach z "Piaskowej Góry". Pozycja, która zmusza do refleksji, a czym, jak nie tym charakteryzuje się świetna książka?

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Piaskowa Góra" była książką świetną, "Chmurdalia" jej kontynuacja jest książką wybitną. Pełną smaków, kolorów, a przede wszystkim poczucia tęsknoty za tym, co jest dalekie, za podróżą oraz za tym co jest swojskie. Budzi łzy, budzi śmiech, budzi głębokie zastanowienie nie tylko nad bohaterami, ale nad nami samymi, poruszając struny duszy, których na co dzień nie dotykamy.

"Piaskowa Góra" była książką świetną, "Chmurdalia" jej kontynuacja jest książką wybitną. Pełną smaków, kolorów, a przede wszystkim poczucia tęsknoty za tym, co jest dalekie, za podróżą oraz za tym co jest swojskie. Budzi łzy, budzi śmiech, budzi głębokie zastanowienie nie tylko nad bohaterami, ale nad nami samymi, poruszając struny duszy, których na co dzień nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka niezwykle ciekawa ze względu na prowadzenie narracji, na osobę narratora, na osobę Sumire - to zdecydowanie najlepsze elementy, ponieważ sama relacja Miu-Sumire nie jest szczególnie interesująca (przynajmniej w moich oczach), zwłaszcza że aura kogoś interesującego, jaka unosi się początkowo wokół Miu, z biegiem opowieści bardzo blednie, żeby całkowicie zniknąć na końcu.
Metafizyczne zdarzenie, jak to w powieściach Murakamiego, jest ale równie dobrze mogłoby go nie być - najlepiej wychodzi mu opisywanie codzienności, której wcale nie musi czarować.

Książka niezwykle ciekawa ze względu na prowadzenie narracji, na osobę narratora, na osobę Sumire - to zdecydowanie najlepsze elementy, ponieważ sama relacja Miu-Sumire nie jest szczególnie interesująca (przynajmniej w moich oczach), zwłaszcza że aura kogoś interesującego, jaka unosi się początkowo wokół Miu, z biegiem opowieści bardzo blednie, żeby całkowicie zniknąć na...

więcej Pokaż mimo to