Chyba liczyłem na większe zaskoczenie…. Może przeczytałem za dużo tego typu ksiazek, w każdym razie tu finał akcji przewidziałem już w połowie książki. Teoche zawód. W trzymaniu napięcia Dań Brown nie ma sobie równych, ale to co w Początku zaserwował jako wielka tajemnice, okazało się dla niego nie do udźwignięcia. Wielki sekret jakim naukowiec chce się podzielic się ze światem okazał się … opisem bieżącego stanu wiedzy :P

Chyba liczyłem na większe zaskoczenie…. Może przeczytałem za dużo tego typu ksiazek, w każdym razie tu finał akcji przewidziałem już w połowie książki. Teoche zawód. W trzymaniu napięcia Dań Brown nie ma sobie równych, ale to co w Początku zaserwował jako wielka tajemnice, okazało się dla niego nie do udźwignięcia. Wielki sekret jakim naukowiec chce się podzielic się ze...

Ależ piękna katastrofa, rzekłem będąc jakieś 50 stron do końca "czytadła". Miałem dać 6, potem już zszedłem do 4, by jednak wyśrodkować na 5. Moja trzecia książka Dana, po "Kodzie" oraz "Aniołach". Dwie poprzednie, petarda. Brown ma tę lekkość pisania. Gdy czytasz, czujesz jak byś zjeżdżał/a rowerem z lekkiej górki pośród zielonych traw, a delikatny wietrzyk smagał piegi na nosie. Nie znam autoraj tak sprawnego, że gdy czytasz idzie to samoistnie i bez przeszkód. Drugi pozytyw, to jego odniesienia do wynalazków, ludzi, książek, miejsc, budowli, itd. Chwytasz łapczywie telefon, żeby to wszystko sprawdzić, zwizualizować i potwierdzić. Kapitalna sprawa. I właśnie tutaj, w Początku, jest tego zbyt dużo i jest... zbyt nudne? Budowle czy malowidła, to nie wynalazki Leonarda Da Vinci. (...) Mamy mało typowej akcji jak na sensację, za to co chwilę dostajemy opisy, powiązania i retrospekcje. Właśnie, kolejny zarzut. Mało się dzieje, bo poznajemy historie bohaterów na różnych etapach fabuły lub ich życia. No fajnie, ale gdzie jest mięsko? Kilka momentów, które ani na chwilę nie przyspieszyły bicia mojego serca. Start historii obiecuje wiele, by zjechać w dół. No i sam temat przewodni. Cały czas zastanawiałem się jak autor to ugryzie. Temat od wieków roztrząsany, a on chce przedstawić nam coś, co zmieni postrzeganie religii. No i jest kapeć. Para w gwizdek. Koła na nowo nie mógł wymyślić, toteż podejmowanie tak grubego tematu było, jak dla mnie, na wyrost. Może nawet nie podejmowanie, a budowanie narracji o zmianie myślenia gdy fakty wyjdą na jaw. A na koniec jeszcze mała szpileczka. Nie podoba mi się wodzenie za nos. Że coś ważnego się wydarzyło dla fabuły i dowiemy się o tym... za długi czas. Nienawidzę tego. Cóż, podsumowując, zawiodłem się srogo. Czytałem do końca by wydać uczciwą opinię. Na pewno nie powstrzyma mnie to przed kolejnymi książkami DB, które już zakupione czekają. Ma świetny styl, kapitalny pomysł na narrację (odniesienia),tylko tutaj coś nie zagrało. Zobaczymy.

Ależ piękna katastrofa, rzekłem będąc jakieś 50 stron do końca "czytadła". Miałem dać 6, potem już zszedłem do 4, by jednak wyśrodkować na 5. Moja trzecia książka Dana, po "Kodzie" oraz "Aniołach". Dwie poprzednie, petarda. Brown ma tę lekkość pisania. Gdy czytasz, czujesz jak byś zjeżdżał/a rowerem z lekkiej górki pośród zielonych traw, a delikatny wietrzyk smagał piegi na...

Doskonale poprowadzona akcja. Jakość warsztatu Browna jest perfekcyjna. Opowieśc przemyca mnóstwo ciekawych informacji o Hiszpanii i jej historii. Aż chce się odwiedzić te niesamowite miejsca. Nie do końca przemawia do mnie ten optymistyczny przekaz o naszej przyszłości - jakoś prędzej widzę 2050 rok i bunt maszyn, ale może to moje skrzywienie...

Doskonale poprowadzona akcja. Jakość warsztatu Browna jest perfekcyjna. Opowieśc przemyca mnóstwo ciekawych informacji o Hiszpanii i jej historii. Aż chce się odwiedzić te niesamowite miejsca. Nie do końca przemawia do mnie ten optymistyczny przekaz o naszej przyszłości - jakoś prędzej widzę 2050 rok i bunt maszyn, ale może to moje skrzywienie...

Przez pewien czas bardzo trzymała mnie w napięciu, nie mogłam się doczekać poznania odkrycia Kirscha. Tylko że po 200 stronach wciąż nie było wyjaśnienia i się na nie nie zanosiło. Jak się okazało, cała książka to droga do odblokowania osiągnięcia - tu ujawnienia treści prezentacji. A tomiszcze ma prawie 600 stron, więc trochę to trwa. Niestety samo odkrycie bardzo mnie rozczarowało. Żadna rewolucja, żaden powód do zachwiania światem w posadach. Na plus "postać" Winstona, którą ciekawie się odbiera przez pryzmat rozwoju AI, który nastąpił po napisaniu książki w 2017. Podsumowując - poprawnie napisana, ciekawa, ale jednorazowa lektura.

Przez pewien czas bardzo trzymała mnie w napięciu, nie mogłam się doczekać poznania odkrycia Kirscha. Tylko że po 200 stronach wciąż nie było wyjaśnienia i się na nie nie zanosiło. Jak się okazało, cała książka to droga do odblokowania osiągnięcia - tu ujawnienia treści prezentacji. A tomiszcze ma prawie 600 stron, więc trochę to trwa. Niestety samo odkrycie bardzo mnie...

Mój pierwszy kontakt z twórczością D. Browna. Poważnie. Ależ się fajnie słuchało audiobooka. Choć dostrzegam i niedoskonałości (wręcz utożsamienie kościoła Palmariańskiego z całym sedewakantyzmem - serio??). Myślałem, że rozwiązanie zagadki (co takiego odkrył pan będący miksem Jobsa i Muska) będzie zupełnie inne.

Mój pierwszy kontakt z twórczością D. Browna. Poważnie. Ależ się fajnie słuchało audiobooka. Choć dostrzegam i niedoskonałości (wręcz utożsamienie kościoła Palmariańskiego z całym sedewakantyzmem - serio??). Myślałem, że rozwiązanie zagadki (co takiego odkrył pan będący miksem Jobsa i Muska) będzie zupełnie inne.

Dobra książka polecam. Ciekawa akcja która rozgrywa się w Barcelonie. Chciałbym się zastanowić nad pytaniem Skąd przyszliśmy?Dokąd zmierzamy? To pytanie zostawiam innym czytelnikom by mogli ocenić jak dalej potoczy się nasza cywilizacja . Czy sztuczna inteligęncja przejmie stery tam gdzie człowiek ingerował . Mówi się o maszynach Terminatorach które są kontrolowane przez ludzi . Czy taka maszyna gdy się zbuntuje ,może zagrozić człowiekowi . Prawa robotyki są znane ludzią którzy polepszają maszyny mające wspomóc w pracy . Maszyny spotykamy w różnych halach produkcyjnych, gdzie są montowane samochody, telewizory, pracę na magazynie, różnego rodzaju czytniki umożliwiające zliczenie komponetów potrzebnych do wytworzenia . Żyjemy w czasię Epoki Nauki i Tworzenia

Dobra książka polecam. Ciekawa akcja która rozgrywa się w Barcelonie. Chciałbym się zastanowić nad pytaniem Skąd przyszliśmy?Dokąd zmierzamy? To pytanie zostawiam innym czytelnikom by mogli ocenić jak dalej potoczy się nasza cywilizacja . Czy sztuczna inteligęncja przejmie stery tam gdzie człowiek ingerował . Mówi się o maszynach Terminatorach które są kontrolowane przez...

Naprawdę dobra. Zachęca do poszukiwań dalszych informacji, co też było zamysłem autora. Dan Brown pytany o tematykę tej książki odpowiedział, że pisze o tym co interesuje jego :)
Ostatni thriller jest dość dopracowany, aczkolwiek nie brakuje absurdów. Akcja szybka i ciekawa.

Naprawdę dobra. Zachęca do poszukiwań dalszych informacji, co też było zamysłem autora. Dan Brown pytany o tematykę tej książki odpowiedział, że pisze o tym co interesuje jego :)
Ostatni thriller jest dość dopracowany, aczkolwiek nie brakuje absurdów. Akcja szybka i ciekawa.

„Początek” (powieść Dana Browna) to sensacja w najlepszym tego słowa znaczeniu. W sam raz na wakacje. Uważam też, że jest to wybijająca się, jeśli nie najlepsza w serii, książka o przygodach Roberta Langdona. W treści pojawia się Muzeum Guggenheima w Bilbao, jest Barcelona, jest sensacja i tajemnica. Na uwagę zasługuje pomysł i barwne opisy. Wiele tam też architektury i malarstwa współczesnego oraz rzeźb. W tekście nie sposób się pogubić. Wiele zawiłości bywa powtarzanych - czytelnik może sobie wszystko przypomnieć i wszystko dostrzec.

W skrócie - erudyta i bogacz Edmond Kirsch, który dwadzieścia lat wcześniej był jednym z pierwszych studentów profesora Langdona pragnie ujawnić ludzkości odnalezioną odpowiedź na fundamentalne kwestie egzystencjalne. W trakcie odczytu i transmisji streamingowej dochodzi do zamachu. Wieczór zmienia się w chaos, a cenne odkrycie może przepaść bezpowrotnie. Gra toczy się o hasło do sekretu Kirscha.

Można przeczytać - mnie się podoba :)

„Początek” (powieść Dana Browna) to sensacja w najlepszym tego słowa znaczeniu. W sam raz na wakacje. Uważam też, że jest to wybijająca się, jeśli nie najlepsza w serii, książka o przygodach Roberta Langdona. W treści pojawia się Muzeum Guggenheima w Bilbao, jest Barcelona, jest sensacja i tajemnica. Na uwagę zasługuje pomysł i barwne opisy. Wiele tam też architektury i...

Ta część także jest schematyczna ale jest tu o wiele mniej o symbolice niż bym się spodziewała. Muszę przyznać, że ten tom akurat mnie wciągnął. Szybka, fajna lektura na spokojny wieczór.

Ta część także jest schematyczna ale jest tu o wiele mniej o symbolice niż bym się spodziewała. Muszę przyznać, że ten tom akurat mnie wciągnął. Szybka, fajna lektura na spokojny wieczór.

Całkiem niezła, ale niestety kilkukrotne powtórki, pojawiające się co kilka stron i do tego dość przewidywalna fabuła mogą zmęczyć. Dobra do odmóżdżenia.

Całkiem niezła, ale niestety kilkukrotne powtórki, pojawiające się co kilka stron i do tego dość przewidywalna fabuła mogą zmęczyć. Dobra do odmóżdżenia.