-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
Nietuzinkowa historia o uczuciu dwojga młodych ludzi.
Pragnę zwrócić uwagę na jeden drobny szczegół.
Mianowicie chodzi mi o okładkę, a raczej tekst:
"Oboje zakochali się w sztuce
Tylko taka miłość nie boli"
Samo to, sprawia, że chce się tą książkę przeczytać i dodatkowo wzrusza, przynajmniej mnie, już na samym początku ;-)
Co do samej książki, to nie jest już tak "FAJNIE"
Ogólnie podoba mi się fabuła, jest taka tajemnicza, ale na ostatnich stronach jest do bólu przewidywalna, co mnie zaszokowało.
Nie było nic z efektu WOW na końcu, co w gruncie rzeczy jest dla mnie bardzo ważne ;-D
Książka spodoba się nastolatkom, nie mam co do tego wątpliwości, ale nie wiem, czy się w niej zakochają.
Nietuzinkowa historia o uczuciu dwojga młodych ludzi.
Pragnę zwrócić uwagę na jeden drobny szczegół.
Mianowicie chodzi mi o okładkę, a raczej tekst:
"Oboje zakochali się w sztuce
Tylko taka miłość nie boli"
Samo to, sprawia, że chce się tą książkę przeczytać i dodatkowo wzrusza, przynajmniej mnie, już na samym początku ;-)
Co do samej książki, to nie jest już tak...
Bajeczka, tak to mogę nazwać.
Ładna bajeczka, ale nie mogę doszukać się w niej tego "czegoś" co przyniosło sławę jej i autorowi.
Ciekawa opowieść o swojej drodze, spełnianiu marzeń itp., ale czasami miałam wrażenie, że pan Coelho pisząc ją był albo niewyspany, albo miał zwidy.
Już od początku ma się wrażenie, że w tym wykreowanym świecie jest źle, ale w jakiś sposób idealnie. Dziwne, prawda?
W skrócie mówiąc: nie widzę w tym TAKIEGO geniuszu o jakim słyszałam
Bajeczka, tak to mogę nazwać.
Ładna bajeczka, ale nie mogę doszukać się w niej tego "czegoś" co przyniosło sławę jej i autorowi.
Ciekawa opowieść o swojej drodze, spełnianiu marzeń itp., ale czasami miałam wrażenie, że pan Coelho pisząc ją był albo niewyspany, albo miał zwidy.
Już od początku ma się wrażenie, że w tym wykreowanym świecie jest źle, ale w jakiś sposób...
Tak samo jak w I tomie.
Nic się nie zmieniło, bo niby co?
Ostatnie strony i tak mną wstrząsnęły, bo po prostu szkoda życia.
I gdzie ta prawdziwa miłość?
Zawód nie z powodu stylu, ale z zakończenia.
Najsmutniejsze jest to, że bohaterowie nie są wymyśleni, tylko kiedyś, dawno temu Kurt Seyit Eminof, Aleksandra Werżeńska i wielu innych bohaterów, żyło naprawdę, a ta dwójka straciła się nawzajem.
Tak samo jak w I tomie.
Nic się nie zmieniło, bo niby co?
Ostatnie strony i tak mną wstrząsnęły, bo po prostu szkoda życia.
I gdzie ta prawdziwa miłość?
Zawód nie z powodu stylu, ale z zakończenia.
Najsmutniejsze jest to, że bohaterowie nie są wymyśleni, tylko kiedyś, dawno temu Kurt Seyit Eminof, Aleksandra Werżeńska i wielu innych bohaterów, żyło naprawdę, a ta...
Płaczę dlatego, że oglądałam serial.
Serial był o niebo lepszy.
Gdy dorwałam od razu dwa tomy, cieszyłam się jak głupia, że przeżyję jeszcze raz historię Szury i Kurta.Tak strasznie się zawiodłam!
Serial całkowicie odbiega od prawdziwej historii, ale nie zgłębiajmy się zbytnio.
Książka składa się ze zdrad Seyita i tego kiedy był z Szurą, ewentualnie wzmianki o jego dzieciństwie. Tak naprawdę nie wiem co napisać bo lektura jest płaska, taka w 2D. Nie ma żadnych emocji!
Za dużo pewnych scen, oj za dużo...
Mimo to, sama historia tej miłości jest piękna.
A 6 gwiazdek przez miłość do serialu i sentyment do serialowego Kurta ;)
Płaczę dlatego, że oglądałam serial.
Serial był o niebo lepszy.
Gdy dorwałam od razu dwa tomy, cieszyłam się jak głupia, że przeżyję jeszcze raz historię Szury i Kurta.Tak strasznie się zawiodłam!
Serial całkowicie odbiega od prawdziwej historii, ale nie zgłębiajmy się zbytnio.
Książka składa się ze zdrad Seyita i tego kiedy był z Szurą, ewentualnie wzmianki o jego...
John Green to pisarz do którego mam ogromny szacunek. Mimo pewnych powtarzalności w jego książkach czytam je dalej bo mam nadzieję, że chociaż jedna dorówna "Gwiazd naszych wina".
Stwierdzam, że tej się nie udało.
Dwóch Willów z problemami, aczkolwiek tak różnymi, a zarazem tak podobnymi, że można się zgubić.
Gdy zaczęłam czytać nie zrozumiałam, że jest napisana z perspektywy dwóch bohaterów. Klapa. Czytam jeszcze raz i całość nabiera sensu.
Green razem z Levithanem opowiedzieli dwie historie które łączą się, a ich koniec jest błyskotliwy i dający do myślenia.
Jak dla mnie najlepszym aspketem tej książki jest przedstawienie Kruchego :-)
Bardzo chcę zobaczyć ekranizację :-D
Kto za?
John Green to pisarz do którego mam ogromny szacunek. Mimo pewnych powtarzalności w jego książkach czytam je dalej bo mam nadzieję, że chociaż jedna dorówna "Gwiazd naszych wina".
Stwierdzam, że tej się nie udało.
Dwóch Willów z problemami, aczkolwiek tak różnymi, a zarazem tak podobnymi, że można się zgubić.
Gdy zaczęłam czytać nie zrozumiałam, że jest napisana z...
Nie powiem: łezka się w oku zakręciła. To smutne czytać o Harrym, który dopiero mieszkał pod schodami, a teraz posiada własną rodzinę i jest DOROSŁY. Tak, to chyba boli najbardziej :( Chciałabym żeby wciąż był młody...
W każdym bądź razie sprawa ma się tak. Biorąc pod uwagę to iż jest to scenariusz to można się domyślić, że dialogi sar krótkie, a do opisu miejsca musimy użyć wyobraźni. Na początku ciężko było mi się do tego przyzwyczaić, ale dałam radę ;)
Wielu bohaterów mnie pozytywnie zaskoczyło, a momentami emocje sięgały zenitu. Nie jest to jednak książka na miarę Harrego Pottera. Troszkę się zawiodłam, bo wyczekiwałam niecierpliwie.
Nie powiem: łezka się w oku zakręciła. To smutne czytać o Harrym, który dopiero mieszkał pod schodami, a teraz posiada własną rodzinę i jest DOROSŁY. Tak, to chyba boli najbardziej :( Chciałabym żeby wciąż był młody...
W każdym bądź razie sprawa ma się tak. Biorąc pod uwagę to iż jest to scenariusz to można się domyślić, że dialogi sar krótkie, a do opisu miejsca musimy...
Na pewno nie tego się spodziewałam. Pan John Green w swoje książki uwielbia wplatać wątek homo viator i to widać na pierwszy rzut oka, ale litości! Może trochę umiaru?
Mamy tu Colina, zdesperowane, samotne, cudowne dziecko, które po 19 rozstaniu z Katherin razem ze swoim przyjacielem Hassanem wyrusza w długą, wyczerpującą i pełną "przygód" podróż polegającą na odnalezieniu własnego "ja", szukania metody na związek damsko-męski i pokazania wszystkim, że jest się genialnym.
Tak zrozumiałam wszystkie przenośnie, metafory (to i tak to samo), ale i tak nie oceniam jej zbyt dobrze bo co za dużo to niezdrowo. Autor mnie niczym nie zaskoczył, no może poza matematyką ;D, ale to i tak nie umniejsza faktu, że jego wcześniejsze książki miały to "coś, a ta raczej tego nie posiada. W sumie przez mniej więcej połowę męczyłam się potwornie nad czytaniem.
Na pewno nie tego się spodziewałam. Pan John Green w swoje książki uwielbia wplatać wątek homo viator i to widać na pierwszy rzut oka, ale litości! Może trochę umiaru?
Mamy tu Colina, zdesperowane, samotne, cudowne dziecko, które po 19 rozstaniu z Katherin razem ze swoim przyjacielem Hassanem wyrusza w długą, wyczerpującą i pełną "przygód" podróż polegającą na odnalezieniu...
Mój problem polega na tym, że dla mnie jest nudna. Nie lubię książek, które nie mają własnej fabuły, a są jedynie kontynuacją wcześniejszego tomu. Akcja, jeśli w ogóle wzdychanie do dwóch chłopaków, tchórzostwo i jednoczesna heroiczna walka wraz z tzw. zamknięciem się w sobie i żądzy zemsty, można nazwać akcją to w każdym bądź razie była do niczego i ciągnęła się nieskończenie przez wszystkie strony. Mimo to jestem ciekawa z kim będzie Allie i tylko dlatego chcę ją skończyć.
Tylko ciiiii...
Tak w sekrecie liczę na Cartera :-)
Mój problem polega na tym, że dla mnie jest nudna. Nie lubię książek, które nie mają własnej fabuły, a są jedynie kontynuacją wcześniejszego tomu. Akcja, jeśli w ogóle wzdychanie do dwóch chłopaków, tchórzostwo i jednoczesna heroiczna walka wraz z tzw. zamknięciem się w sobie i żądzy zemsty, można nazwać akcją to w każdym bądź razie była do niczego i ciągnęła się...
więcej mniej Pokaż mimo toNie jest to książka zła. Bardzo podoba mi się fabuła i bohaterowie, ale mimo wszystko z początku czyta się ciężko i powoli. Może to dobrze bo można dokładnie przeanalizować każde słowo, ale obniża to jakość czytania. Nie jest dla mnie jakaś strasznie zła, ale kilka rzeczy trochę mnie odciągnęło od lektury.
Nie jest to książka zła. Bardzo podoba mi się fabuła i bohaterowie, ale mimo wszystko z początku czyta się ciężko i powoli. Może to dobrze bo można dokładnie przeanalizować każde słowo, ale obniża to jakość czytania. Nie jest dla mnie jakaś strasznie zła, ale kilka rzeczy trochę mnie odciągnęło od lektury.
Pokaż mimo to
Było blisko bardzo dobrego.
Pasowało mi wszystko, oprócz rzekomej "miłości" głównej bohaterki. Bo ten wątek w szpitalu, fragmentarycznie, był do kitu.
Natomiast całość i dalsze pociągnięcie fabuły jak najbardziej tak, chociaż gdzieś w połowie, domyśliłam się zakończenia.
Było blisko bardzo dobrego.
Pokaż mimo toPasowało mi wszystko, oprócz rzekomej "miłości" głównej bohaterki. Bo ten wątek w szpitalu, fragmentarycznie, był do kitu.
Natomiast całość i dalsze pociągnięcie fabuły jak najbardziej tak, chociaż gdzieś w połowie, domyśliłam się zakończenia.