-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać357
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
Biblioteczka
2020-12-28
2020-12-28
"Świadek" Teresy Lewandowskiej to pozycja interesująca, aczkolwiek momentami trudna w odbiorze. Wynika to z faktu, iż historia opowiadana jest z perspektywy małego chłopca, na oczach którego zachodzą istotne zmiany dziejowe. Jest on świadkiem wydarzeń historycznych, które miały trwały wpływ na jego życie. Tytułowy świadek pamięcią wraca do miejsc, gdzie zostawił "odcisk stopy, dziecięcy oddech i stary blaszany guzik". Najstarsze wspomnienia sięgają Jaremcza, gdzie upłynęło mu wczesne dzieciństwo. Przywołuje obrazy dziecięcych zabaw nad rzeką Prut. Sielanka życia na Kresach nie trwała jednak długo- "Ukraińcy, Żydzi i Polacy żyli tu w symbiozie, ale jak się okazało- tylko do czasu". Nadeszły trudne i niepewne czasy. "Wojna zmieniła ludzi; przestaliśmy ufać Ukraińcom, bo mogli być przyjaciółmi w dzień, a w nocy przyjść z siekierą i zarąbać". Wobec zaistniałej sytuacji musieli uciekać przed Banderowcami z Jaremcza, zabierając ze sobą wyłącznie wspomnienia, gdyż wszystko co miało jakąkolwiek wartość zamienili na jedzenie. W ten sposób trafili do Polski, a mianowicie do Strzyżowa. Tu życie wcale nie okazało się łatwiejsze...
"Świadek" Teresy Lewandowskiej to pozycja interesująca, aczkolwiek momentami trudna w odbiorze. Wynika to z faktu, iż historia opowiadana jest z perspektywy małego chłopca, na oczach którego zachodzą istotne zmiany dziejowe. Jest on świadkiem wydarzeń historycznych, które miały trwały wpływ na jego życie. Tytułowy świadek pamięcią wraca do miejsc, gdzie zostawił...
więcej mniej Pokaż mimo to2020
Powieść Christine Leunens to książka dla czytelnika ambitnego. Nie jest to bowiem dzieło stricte o tematyce wojennej, choć to właśnie wojenna rzeczywistość i realia tamtego czasu wpływają na zachowania bohaterów i kształtują ich poglądy. Autorka stworzyła- nie boję się użyć słów- unikatowe dzieło. Bardzo trafnie analizuje psychologiczne zawiłości i odsłania najmroczniejsze zakątki ludzkiej duszy... "Niebo na uwięzi" napisane jest w taki sposób, że chwilami mam wrażenie, że "założyłam buty" głównego bohatera- Johannesa Ewalda Detlefa Betzlera. Poznając poszczególne etapy życia bohatera, zanurzam się w jego sposobie myślenia, a jednocześnie sama analizuję motywy jego postępowania. Budzą się we mnie liczne refleksje, pytania na które autorka nie daje jednoznacznej odpowiedzi. Czy miłość między Żydówką a Niemcem ma rację bytu? Czy taki związek mógł w ogóle zaistnieć? Mówią, że miłości nic nie powtrzyma- przekroczy wszelkie granice, zakazy czy mury... A może w przypadku Johannesa i Elzy to nie miłość, a obsesja- chęć dominacji, zniewolenia drugiego człowieka? I co sprawia, że wojenna zawierucha jednych uwrażliwia, a w innych budzą się demony i zdolni są do niewyobrażalnego okrucieństwa?
Powieść Christine Leunens to książka dla czytelnika ambitnego. Nie jest to bowiem dzieło stricte o tematyce wojennej, choć to właśnie wojenna rzeczywistość i realia tamtego czasu wpływają na zachowania bohaterów i kształtują ich poglądy. Autorka stworzyła- nie boję się użyć słów- unikatowe dzieło. Bardzo trafnie analizuje psychologiczne zawiłości i odsłania najmroczniejsze...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-10-07
2016-11-03
Każdy z nas zna wiele książek poświęconych II wojnie światowej. "Kamienie na szaniec", "Kolumbowie. Rocznik 20", "Pamiętnik z powstania warszawskiego" to pozycje najbardziej znane. Wszystkie jednak pisane są z perspektywy mężczyzn i o nich. A przecież kobiety również zapisały się na kartach historii, walczyły o wolność swej Ojczyzny. Książka Łukasza Modelskiego poświęcona jest właśnie im- łączniczkom, sanitariuszkom, harcerkom, działaczkom z oddziałów AK. Szczerze polecam!
Każdy z nas zna wiele książek poświęconych II wojnie światowej. "Kamienie na szaniec", "Kolumbowie. Rocznik 20", "Pamiętnik z powstania warszawskiego" to pozycje najbardziej znane. Wszystkie jednak pisane są z perspektywy mężczyzn i o nich. A przecież kobiety również zapisały się na kartach historii, walczyły o wolność swej Ojczyzny. Książka Łukasza Modelskiego poświęcona...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-05-14
-Ten park nazywa się Tiergarten.
-Wiem.
-Tier oznacza "zwierzę" albo "bestię"- powiedziała po angielsku. A Garten to oczywiście ogród. (...) Ale w potocznym języku Tier oznacza też bandytę, przestępcę. I to przestępcy zabili mojego ukochanego. Tu, w ogrodzie bestii.
Tytułowy "ogród bestii" odnosi się do konkretnego miejsca w topografii Berlina- parku Tiergarten. To również określenie odnoszące się do Niemiec, gdzie bestią jest Hitler. W ogrodzie tym grasują też mniejsze bestie- sprzymierzeńcy Hitlera. Jeffery Deaver porównał Trzecią Rzeszę do "zwierzyńca", gdyż jej mieszkańcy zatracili swe człowieczeństwo, stali się "zwierzętami", "bestiami" polującymi na niewinne ofiary: Żydów, Cyganów, przeciwników Hitlera.
Paul Schumann przybył do Niemiec by zapolować na jedną z "bestii" hitlerowskiego ogrodu- Reinharda Ernsta, człowieka odpowiedzialnego za remilitaryzację Trzeciej Rzeszy. "Ten, który walczy z potworami, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich"(str. 352) Czy Paul Schumann wypełni swe zadanie? Czy dotknięcie zła w czystej postaci wpłynie na jego sposób patrzenia na świat? Przekonajcie się sami. Świetna książka, która z pewnością na długo zagości w waszej pamięci. Polecam
-Ten park nazywa się Tiergarten.
-Wiem.
-Tier oznacza "zwierzę" albo "bestię"- powiedziała po angielsku. A Garten to oczywiście ogród. (...) Ale w potocznym języku Tier oznacza też bandytę, przestępcę. I to przestępcy zabili mojego ukochanego. Tu, w ogrodzie bestii.
Tytułowy "ogród bestii" odnosi się do konkretnego miejsca w topografii Berlina- parku Tiergarten. To również...
2016-03-20
Powieść Grzegorzewskiego zauroczyła mnie. Akcja rozpoczyna się w Bedryczanach, pięknej i malowniczej wiosce, gdzie obok siebie mieszkają Polacy i Ukraińcy. Wakacje spędza tu młody warszawiak, który pragnie poznać rodzinne strony swojej nieżyjącej już matki. Piotr nie do końca świadomy napiętych stosunków pomiędzy sąsiadami, nieopacznie źle lokuje swoje uczucia, czym wywołuje lawinę zdarzeń, które nie mogą mieć dobrego zakończenia. Sprawy dodatkowo komplikuje wybuch II wojny światowej.
Główni bohaterowie- Piotr i Swietłana- jak już wspomniałam, umieszczeni zostali w trudnych realiach historycznych. Oboje młodzi, mający plany na przyszłość. Chcą marzyć, kochać i cieszyć się życiem. Jednak rzeczywistość ma inne plany wobec nich.
On, jak przystało na prawdziwego mężczyznę, wstępuje do wojska by ruszyć na pomoc uciemiężonej Ojczyźnie. Z prostego chłopaka, studenta architektury, przekształca się w członka elitarnej jednostki "cichociemnych".
Ona, pielęgniarka z wykształcenia, pozostała na Wołyniu. Nie miała łatwego życia. Wyklęta przez swoich, wśród Polaków czuła się wyobcowana. Musiała zmierzyć się z okrutną rzeczywistością i stawić czoła zbrodniom popełnianym przez pobratymców. Szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że znów mogla spotkać się z ukochanym. niestety los jest kapryśny... Dziś daje, jutro odbiera... Czy "czas tęsknoty" dobiegnie końca? Przeczytajcie, polecam.
Powieść Grzegorzewskiego zauroczyła mnie. Akcja rozpoczyna się w Bedryczanach, pięknej i malowniczej wiosce, gdzie obok siebie mieszkają Polacy i Ukraińcy. Wakacje spędza tu młody warszawiak, który pragnie poznać rodzinne strony swojej nieżyjącej już matki. Piotr nie do końca świadomy napiętych stosunków pomiędzy sąsiadami, nieopacznie źle lokuje swoje uczucia, czym...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-03-09
Szperając w bibliotece natrafiłam na tę książkę przypadkowo. Nie przepadam szczególnie za tematyką religijną, jednakże ze względu na tło historyczne zdecydowałam się ją wypożyczyć. I nie żałuje. Książka jest rewelacyjna. Goldmann opisuje swoje losy, dzieje franciszkanina wcielonego w zastępy oddziałów SS. Nie będę zdradzała szczegółów. Powiem tylko tyle, że ta pozycja literacka przypadnie do gustu zarówno osobom zaczytującym się w książkach biograficznym, jak również pasjonatom historii. Naturalny, niewymuszony styl autora sprawia, że książkę czyta się z największą przyjemnością. Polecam
Szperając w bibliotece natrafiłam na tę książkę przypadkowo. Nie przepadam szczególnie za tematyką religijną, jednakże ze względu na tło historyczne zdecydowałam się ją wypożyczyć. I nie żałuje. Książka jest rewelacyjna. Goldmann opisuje swoje losy, dzieje franciszkanina wcielonego w zastępy oddziałów SS. Nie będę zdradzała szczegółów. Powiem tylko tyle, że ta pozycja...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-01-04
Powieść autobiograficzna opowiadająca o życiu Gretel Wachtel, młodej Niemki nie aprobującej idei nazizmu. Zazwyczaj skupiamy się na krzywdach wyrządzonych Polakom i innym nacjom przez naród niemiecki. Gretel opisuje jak wyglądało życie za czasów panowania Hitlera, gdzie odwagą była zwykła ludzka przyzwoitość, chęć pomocy potrzebującym.
Gretel Wachtel nie ukrywała się ze swymi poglądami antynazistowskimi co niejednokrotnie przysporzyło jej problemów. Najpierw skazana została na przymusową pracę w fabryce amunicji. Wyszła za mąż za uczestnika oporu, wierząc iż sama też będzie mogla się wykazać. Niestety, nie był to szczęśliwy okres w jej życiu i szybko zakończył się rozwodem. Nie osłabiło to jednak jej woli walki z reżimem. Pomogła doktorowi Mengelowi- Żydowi. Dostarczała żywność zaprzyjaźnionemu księdzu, który ukrywał osoby poszukiwane przez gestapo. Pracując w Wermachcie przekazywała uczestnikom ruchu oporu tajne informacje. Po nieudanym zamachu Stauffenberga na Hitlera trafiła do obozu koncentracyjnego...
Nie tylko my przeszliśmy przez piekło II wojny światowej... Przez ambicje rządzących ucierpieli zwykli, prości ludzie wielu nacji i pokoleń...
Powieść autobiograficzna opowiadająca o życiu Gretel Wachtel, młodej Niemki nie aprobującej idei nazizmu. Zazwyczaj skupiamy się na krzywdach wyrządzonych Polakom i innym nacjom przez naród niemiecki. Gretel opisuje jak wyglądało życie za czasów panowania Hitlera, gdzie odwagą była zwykła ludzka przyzwoitość, chęć pomocy potrzebującym.
Gretel Wachtel nie ukrywała się...
2014
2015-10-01
"Aby nasze dzieci
nigdy nie musiały patrzeć na świat
zza obozowych drutów"
Bogdan Bartnikowski był więźniem obozu w Oświęcimiu, gdzie trafił jako 12- letni chłopiec w wyniku represji hitlerowców na ludność powstańczą Warszawy. "Dzieciństwo w pasiakach" to zbiór opowiadań będących świadectwem, wspomnieniami osoby, która przeżyła piekło obozu.
Bartnikowski będąc dzieckiem początkowo nie do końca zdawał sobie sprawę z sytuacji w której się znalazł. Był dumny, gdy nadano mu jego osobisty numer obozowy - "Kawałkiem kopiowego ołówka wypisałem sobie mój numer na ręku. Zazdrościłem tym, którzy przybyli do Oświęcimia wcześniej i mają już swój numer wytatuowany na ręku lub piersi. A ja mam tylko taki byle jak wypisany naślinionym ołówkiem..." Dopiero z czasem zdał sobie sprawę z powagi sytuacji. Odseparowany od matki, z dala od ojca, głodny i świadomy, że w każdej chwili może umrzeć, czuł się bardzo samotny. Może dlatego tak chętnie pomagał innym dzieciom. 8- letniemu Wojtkowi pomagał w pisaniu grypsów do matki. Zaopiekował się 5- letnim Heniem, który stracił wzrok. Dokarmiał cygańskie dzieci...
Książkę trzeba przeczytać, bo to naprawdę wzruszająca historia. Czasem poprostu zapominamy, że II wojna światowa przyniosła śmierć nie tylko dorosłych, ale również niewinnych dzieci. A statystyki są zatrważające. W czasie wojny i okupacji zginęło w Polsce ok. 2225000 dzieci i młodzieży do lat 18.
"Aby nasze dzieci
nigdy nie musiały patrzeć na świat
zza obozowych drutów"
Bogdan Bartnikowski był więźniem obozu w Oświęcimiu, gdzie trafił jako 12- letni chłopiec w wyniku represji hitlerowców na ludność powstańczą Warszawy. "Dzieciństwo w pasiakach" to zbiór opowiadań będących świadectwem, wspomnieniami osoby, która przeżyła piekło obozu.
Bartnikowski będąc dzieckiem...
2015-10-19
"Przystanek Auschwitz" to opowieść o dzieciach przebywających w Oświęcimiu, oparta na relacji piątki warszawskich dzieci: Jerzego Afanasjewa, Jadwigi Florczak, Henryka Ptaka, Tadeusza Sieradzkiego i Heleny Stępniak. Dzieci po oddzieleniu od rodziców mordowano w komorach gazowych bądź uśmiercano zastrzykiem z fenolu. Karano je za wszystko, bito, głodzono, dręczono...
Czasem trudno uwierzyć, że człowiek człowiekowi zgotował taki los, zwłaszcza, gdy dotyka on dzieci. A jednak karty historii nie kłamią. O tak wielkiej tragedii, jaką były obozy koncentracyjne nie wolno nam zapomnieć. Pamięć o ofiarach to nasz moralny obowiązek.
"Przystanek Auschwitz" to opowieść o dzieciach przebywających w Oświęcimiu, oparta na relacji piątki warszawskich dzieci: Jerzego Afanasjewa, Jadwigi Florczak, Henryka Ptaka, Tadeusza Sieradzkiego i Heleny Stępniak. Dzieci po oddzieleniu od rodziców mordowano w komorach gazowych bądź uśmiercano zastrzykiem z fenolu. Karano je za wszystko, bito, głodzono, dręczono...
Czasem...
Wojna przyszła, gdy miał 6 lat... Beztroskie dotąd dzieciństwo odeszło w niepamięć. Spokojny Kowel zmienił się nie do poznania. Do tej pory wszyscy żyli tu w symbiozie- Polacy, Ukraińcy i Żydzi. Nikt nie miał problemu z narodowością sąsiadów. Każda nacja miała swoją świątynię- Polacy kościół, Ukraińcy cerkiew, a Żydzi bożnicę. Wojenna zawierucha zniszczyła ten porządek. Rodzina Bogdana zmuszona była porzucić marzenia o własnym domu, swoim sklepie i opuścić rodzinne strony by uniknąć wywózki na Sybir. Bogdan wspomina przeprawę na drugą stronę Bugu. Ogromne połacie ziemi zasypane śniegiem nie były ułatwieniem w ucieczce. Na szczęście "na naszej drodze pojawiło się wielu życzliwych i odważnych ludzi. Bez nich... nawet nie chcę myśleć, co by było. Prawdopodobnie wojna sprzyjała okazywaniu ludzkich uczuć"- wspomina nasz bohater. Po drugiej stronie Bugu próbowali zacząć wszystko od nowa, próbowali zacząć normalnie żyć. Mimo lichych warunków mieszkaniowych- zaledwie skromna klitka, która niegdyś pełniła funkcję spiżarni- oraz braku podstawowych rzeczy, mieli to co najważniejsze. Okrutny los pozbawił ich wszystkiego, ale oszczędził wartość najistotniejszą- miłość. Niejeden z nas wie, że z taką siłą wszystko można pokonać. Żaden problem nie jest nie do rozwiązania, gdy ma się miłość i wsparcie najbliższych. Nie ukrywam, że historia tej rodziny jest bardzo wzruszająca. Ale najbardziej wzruszył mnie epilog. Dlaczego?
O tym musicie przekonać się sami. Zachęcam Was gorąco do lektury.
Wojna przyszła, gdy miał 6 lat... Beztroskie dotąd dzieciństwo odeszło w niepamięć. Spokojny Kowel zmienił się nie do poznania. Do tej pory wszyscy żyli tu w symbiozie- Polacy, Ukraińcy i Żydzi. Nikt nie miał problemu z narodowością sąsiadów. Każda nacja miała swoją świątynię- Polacy kościół, Ukraińcy cerkiew, a Żydzi bożnicę. Wojenna zawierucha zniszczyła ten porządek....
więcej Pokaż mimo to