rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Estera jest normalną nastolatką. Mieszka z rodzicami i starszą siostrą. W dniu urodzin wraz z przyjaciółmi wybiera się do nocnego klubu, gdzie otrzymuje paczkę z napisem "Wszystkiego najlepszego". Dziewczyna jest przekonana, że to znajomi zrobili jej niespodziankę i niczego nie podejrzewając, zabiera ją do domu. W zaciszu swego pokoju odkrywa, że przesyłka zawiera płytę z makabrycznym nagraniem. Zostaje wciągnięta w niebezpieczną grę, gdzie karty rozdaje niezrównoważony psychopata, a stawką jest ludzkie życie...
Od tego momentu wydarzenia rozgrywają się błyskawicznie. Pochłaniasz stronę za stroną, by wraz z paczką nastolatków zgłębić tajemnice - Kto jest nadawcą piekielnej paczki? Kim są torturowane i mordowane kobiety z nagrania? Czy wydarzenia mają związek z nocnym klubem, w którym świętowała dziewczyna?
Jak przystało na dobry thriller, książka trzyma w napięciu. Wywołuje dreszczyk emocji i mieszaninę uczuć: strachu, lęku, smutku, współczucia. Przede wszystkim jednak intryguje czytelnika i zaskakuje zwrotami akcji i zakończeniem. Jakim? Przekonajcie się sami :)
"Piekielna paczka" to debiut Sandry Czoik, ale debiut z przytupem! Szczerze Wam polecam.

Estera jest normalną nastolatką. Mieszka z rodzicami i starszą siostrą. W dniu urodzin wraz z przyjaciółmi wybiera się do nocnego klubu, gdzie otrzymuje paczkę z napisem "Wszystkiego najlepszego". Dziewczyna jest przekonana, że to znajomi zrobili jej niespodziankę i niczego nie podejrzewając, zabiera ją do domu. W zaciszu swego pokoju odkrywa, że przesyłka zawiera płytę z...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Trzy klany Nicolas Digard, Frigiel
Ocena 8,8
Trzy klany Nicolas Digard, Fri...

Na półkach: ,

Sceptycy widząc okładkę i tematykę, pewnie zakwalifikują tę książkę do młodzieżówki. Owszem- ale uwierzcie mi, dojrzały czytelnik również przepadnie w minecraftowym uniwersum bez reszty. Bałam się, że bez odpowiedniej wiedzy, powieść będzie dla mnie niezrozumiała. Początkowo posiłkowałam się słownikiem i objaśnieniami od autorów, które były niezwykle pomocne. Później moje dziewczynki ochoczo wyjaśniały mi zawiłości tychże światów. Ogromnym plusem jest także sposób wydania tej powieści. Ilustracje i duża czcionka sprawiają, że czyta się błyskawicznie i z przyjemnością sięgają po nią dzieci by samodzielnie "zatopić się" w lekturze. Myślę, że to jedna z tych propozycji książkowych, która przypadnie do gustu nawet tym najbardziej opornym i sceptycznie nastawionym do czytania małolatom. Okres wakacyjny to dobry czas, by sięgnąć po ciekawą książkę ;)
Więcej na blogu: https://niewybredne-recenzje.blogspot.com/2021/07/43-frigiel-i-fluffy-odlege-lady-trzy.html

Sceptycy widząc okładkę i tematykę, pewnie zakwalifikują tę książkę do młodzieżówki. Owszem- ale uwierzcie mi, dojrzały czytelnik również przepadnie w minecraftowym uniwersum bez reszty. Bałam się, że bez odpowiedniej wiedzy, powieść będzie dla mnie niezrozumiała. Początkowo posiłkowałam się słownikiem i objaśnieniami od autorów, które były niezwykle pomocne. Później moje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powiem szczerze, że nie byłam przekonana do sięgnięcia po tę lekturę. Odstraszała mnie okładka- ale jak się okazało, to jedyna najsłabsza strona tej książki.

Książka zaczyna się dość specyficznie. Od razu trafiamy w centrum wydarzeń, o których nie mamy zielonego pojęcia, jeśli nie czytaliśmy pierwszej części serii. Nie stanowi to jednak problemu, gdyż strona za stroną poznajemy wcześniejsze perypetie tej międzynarodowej pary. Mia poznała Artiego podczas podróży po Ameryce Południowej. Jego sposób życia nie rokował najlepiej. Nie był dobrym materiałem ani na męża, ani na ojca. Jako artysta uliczny nie był w stanie zapewnić jej stabilizacji i bezpieczeństwa finansowego. A jednak... Wbrew zdrowemu rozsądkowi, znacznej różnicy wieku i braku jakichkolwiek uczuć do Peruwiańczyka, wdała się w niezobowiązujący romans, czego efektem była nieplanowana ciąża.
Po powrocie do Polski mieszkali u jej rodziców. To ona utrzymywała rodzinę i znosiła zachowanie męża- jego ciągłe wymówki, artystyczny tryb życia i żerowanie na niej. Jednego się nie przewidziała. Nie spodziewała się, że pokocha tego człowieka, który wcale na jej miłość nie zasługiwał. Uświadomiła to sobie w obliczu faktu, przed którym nikt z nas nie chciałby stanąć. Nicholas Sparks napisał w jednej ze swoich powieści, że "Kobieta wie, kiedy mężczyzna patrzy jej w oczy i widzi kogoś innego." Mia również wiedziała. Czuła, że mąż ją zdradza...
Więcej na blogu: https://niewybredne-recenzje.blogspot.com/2021/06/41-peruwianska-zona-zostaa-zdradzona.html

Powiem szczerze, że nie byłam przekonana do sięgnięcia po tę lekturę. Odstraszała mnie okładka- ale jak się okazało, to jedyna najsłabsza strona tej książki.

Książka zaczyna się dość specyficznie. Od razu trafiamy w centrum wydarzeń, o których nie mamy zielonego pojęcia, jeśli nie czytaliśmy pierwszej części serii. Nie stanowi to jednak problemu, gdyż strona za stroną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dziś chcę polecić Wam niezły kryminał, napisany przez kobietę zawodowo zajmującą się techniką kryminalistyczną wykorzystywaną przez policję na miejscu popełnienia przestępstwa. I choć jest to debiut pisarski, to z czystym sumieniem Wam go polecam, a sama nie mogę doczekać się kolejnych powieści tejże pisarki.
"Aptekarz" Iwony Bogusz, bo o nim mowa, opowiada historię starszego, sympatycznego pana- Juliana Tilińskiego, który z zawodu jest farmaceutą. Prowadzi małą aptekę w Wejherowie, a swoje obowiązki wykonuje z niezmierną dokładnością i oddaniem. Jego postawę najpełniej charakteryzują słowa przysięgi, którą składają aptekarze: „Ślubuję uroczyście w swej pracy farmaceuty sumiennie, gorliwie i z należytą starannością wykonywać swoje obowiązki, mając zawsze na uwadze dobro pacjenta, wymogi etyki zawodowej i obowiązujące prawo, a także zachować tajemnicę zawodową, zaś w postępowaniu swoim kierować się zasadami godności, uczciwości i słuszności”. Tiliński to człowiek, który budzi nasze zaufanie i dba o swoich klientów. Tych mniej zamożnych, których nie stać na drogie specyfiki, leczy ziołami...
Więcej na moim blogu: https://niewybredne-recenzje.blogspot.com/2021/06/40-nie-pomozesz-innym-dopoki-nie.html

Dziś chcę polecić Wam niezły kryminał, napisany przez kobietę zawodowo zajmującą się techniką kryminalistyczną wykorzystywaną przez policję na miejscu popełnienia przestępstwa. I choć jest to debiut pisarski, to z czystym sumieniem Wam go polecam, a sama nie mogę doczekać się kolejnych powieści tejże pisarki.
"Aptekarz" Iwony Bogusz, bo o nim mowa, opowiada historię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fenomenalne połączenie prac autystycznej Oli z poetycką twórczością Anny Lisowiec. Wiersze stanowią doskonałe uzupełnienie i pozwalają spojrzeć na twórczość małoletniej artystki z innej perspektywy.

Fenomenalne połączenie prac autystycznej Oli z poetycką twórczością Anny Lisowiec. Wiersze stanowią doskonałe uzupełnienie i pozwalają spojrzeć na twórczość małoletniej artystki z innej perspektywy.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeśli uwielbiasz szybką jazdę i zapach palonej gumy- ta książka jest dla Ciebie!
Jeśli lubisz adrenalinę i sensacyjne wątki z mafią w tle- ta powieść jest dla Ciebie!
Jesteś ambitny i każdy sposób jest dobry by dojść do wyznaczonego celu- z pewnością ta lektura jest dla Ciebie!
Szukasz książki nieszablonowej? To właśnie ją znalazłeś. "Street racer" jest dla Ciebie :)
Więcej na blogu: https://niewybredne-recenzje.blogspot.com/2021/05/39-street-racer-jakub-pres-recenzja.html

Jeśli uwielbiasz szybką jazdę i zapach palonej gumy- ta książka jest dla Ciebie!
Jeśli lubisz adrenalinę i sensacyjne wątki z mafią w tle- ta powieść jest dla Ciebie!
Jesteś ambitny i każdy sposób jest dobry by dojść do wyznaczonego celu- z pewnością ta lektura jest dla Ciebie!
Szukasz książki nieszablonowej? To właśnie ją znalazłeś. "Street racer" jest dla Ciebie :)
Więcej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Główna bohaterka, pani weterynarz budzi sympatię już od pierwszych stron. Magda jest świeżo po rozwodzie. Z jednej strony jawi się jako osoba, która nie może odnaleźć się w nowej sytuacji. Z drugiej zaś- jako niezwykle inteligentna kobieta, która poradzi sobie ze wszystkim. Osobiste perturbacje to najmniejszy problem, bo dociekliwy charakter naszej bohaterki zawiedzie ją w miejsca, których każdy z nas wolałby uniknąć.

Pewnego dnia, zmuszona jest pojechać do szkoły po zeszyt, którego nie zabrała do domu roztargniona pociecha. To niepozorne zdarzenie pociąga za sobą szereg kolejnych. Magda staje się świadkiem potrącenia na pasach. Niestety ofiara wypadku ginie na miejscu. Czy było to nieszczęśliwe zajście czy ktoś z premedytacją zabił pieszą na pasach i uciekł z miejsca zdarzenia?

To jednak nie koniec niespodzianek tego dnia. Wracając do domu spotyka biegającego bez opieki psa. Instynkt weterynaryjny nie pozwala jej przejść wobec tego faktu obojętnie, tym bardziej, że doskonale zna właścicieli czworonoga. Jak z pewnością się domyślacie, nie było to przypadkowe spotkanie...

Czy te dwa z pozoru odległe epizody mają wspólny mianownik? Dokąd zaprowadzi Magdę wścibstwo? Przekonajcie się sami, bo nie zamierzam psuć Wam lektury i zdradzać szczegółów.

Główna bohaterka, pani weterynarz budzi sympatię już od pierwszych stron. Magda jest świeżo po rozwodzie. Z jednej strony jawi się jako osoba, która nie może odnaleźć się w nowej sytuacji. Z drugiej zaś- jako niezwykle inteligentna kobieta, która poradzi sobie ze wszystkim. Osobiste perturbacje to najmniejszy problem, bo dociekliwy charakter naszej bohaterki zawiedzie ją w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Marc Martin mieszka na francuskiej Riwierze, ma czterdzieści lat, wymarzoną pracę i wspaniałą kobietę u boku. Wiedzie beztroskie życie. Nigdzie się nie spieszy. Codziennie rano wypija kawę na patio swojej willi, a dla relaksu grywa w pokera ze swoimi zamożnymi znajomymi... Życie idealne, prawda?

Skąd więc biorą się dręczące go koszmary? Nie od dziś wiadomo, że sny dochodzą do głosu w momencie, gdy nasza świadomość znika... Wiele osób traktuje je jako proroctwo, zapowiedź tego co ma się wydarzyć. Czasem są one też ostrzeżeniem bądź drogowskazem, jak powinniśmy postępować... Niezależnie od tego, czy wierzymy w sny czy też nie, muszę przyznać, że są one zjawiskiem niezwykle intrygującym i ciekawym. Autor rozpoczynając utwór od sennego koszmaru rozbudził we mnie ciekawość- a to najlepsze zaproszenie dla czytelnika...
Więcej przeczytasz na blogu: https://niewybredne-recenzje.blogspot.com/2021/04/37-zanim-zgasnie-swiato-mirosaw.html

Marc Martin mieszka na francuskiej Riwierze, ma czterdzieści lat, wymarzoną pracę i wspaniałą kobietę u boku. Wiedzie beztroskie życie. Nigdzie się nie spieszy. Codziennie rano wypija kawę na patio swojej willi, a dla relaksu grywa w pokera ze swoimi zamożnymi znajomymi... Życie idealne, prawda?

Skąd więc biorą się dręczące go koszmary? Nie od dziś wiadomo, że sny dochodzą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Święta Bożego Narodzenia łączą się z wieloma tradycjami i szeregiem przygotowań - pieczeniem pierników, ubieraniem choinki, pakowaniem prezentów by w końcu zasiąść z najbliższymi do uroczystej kolacji wigilijnej, połamać się opłatkiem, zaśpiewać kolędę... Któż z nas nie lubi tego gwaru i ferworu przygotowań? Przecież to najpiękniejszy moment w całym roku... Czekamy na niego z utęsknieniem i cieszymy się, jak dzieci...

Mając swoich bliskich przy sobie, nie zastanawiamy się czy ten czas dla każdego jest szczęśliwy. Głośno wspierani są bezdomni i ubodzy, a co z tymi, którzy pozornie nie powinni narzekać?

Magdalena Kordel przedstawia w swej powieści losy Adrianny- młodej, pięknej kobiety, dla której grudzień to bardzo trudny okres. Święta i dla niej niegdyś były szczęśliwe... Ale to było lata temu, gdy jeszcze żył ojciec. Po jego śmierci opiekę nad dziewczynką przejęła jej matka- kobieta zimna, bezduszna. Nie zrobiła tego z potrzeby serca, bo los dziecka był jej obojętny. Chciała tylko uniknąć plotek. Takie dzieciństwo musiało odcisnąć piętno na psychice małej dziewczynki i pozostawiło po sobie trwały ślad. Jak przetrwać kolejne święta? Uciec przed nimi! Najlepiej w góry ;) I tak, Ada trafiła do Malowniczego, gdzie przyszło jej zmierzyć się z własnymi lękami i słabościami...

Święta Bożego Narodzenia łączą się z wieloma tradycjami i szeregiem przygotowań - pieczeniem pierników, ubieraniem choinki, pakowaniem prezentów by w końcu zasiąść z najbliższymi do uroczystej kolacji wigilijnej, połamać się opłatkiem, zaśpiewać kolędę... Któż z nas nie lubi tego gwaru i ferworu przygotowań? Przecież to najpiękniejszy moment w całym roku... Czekamy na niego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Kosmoliski" Marka Marcinowskiego to literacka podróż po Układzie Słonecznym, gdzie w rolę przewodników wcielają się dwa sympatyczne Kosmoliski. Kosmos jest jednym z tych zagadnień, które fascynują od najmłodszych lat zarówno chłopców, jak i dziewczynki. Któż z nas nie zgłębiał tajemnic spadających gwiazd, innych planet czy kosmicznych lotów. Warto więc wykorzystać dziecięcą ciekawość i wprowadzić je w świat nauki w sposób przyjemny i zabawny.
Więcej na blogu: https://niewybredne-recenzje.blogspot.com/2021/03/35-kosmoliski-marek-marcinowski-recenzja.html

"Kosmoliski" Marka Marcinowskiego to literacka podróż po Układzie Słonecznym, gdzie w rolę przewodników wcielają się dwa sympatyczne Kosmoliski. Kosmos jest jednym z tych zagadnień, które fascynują od najmłodszych lat zarówno chłopców, jak i dziewczynki. Któż z nas nie zgłębiał tajemnic spadających gwiazd, innych planet czy kosmicznych lotów. Warto więc wykorzystać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciekawa tematyka- walka przyrody z człowiekiem i problematyka wiary, to nie jedyne mocne strony tej książki. Smaku lekturze dodaje wątek kryminalny i sceny walk rodem z średniowiecza.
Szczerze polecam!

Ciekawa tematyka- walka przyrody z człowiekiem i problematyka wiary, to nie jedyne mocne strony tej książki. Smaku lekturze dodaje wątek kryminalny i sceny walk rodem z średniowiecza.
Szczerze polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

"W kolorze morza" Adeliny Zuzanny Julii to pozycja literacka nieco zaskakująca. Opowiada o Johnie, młodym pisarzu, który szukając natchnienia i weny do napisania kolejnej powieści, trafia na wyspę Berry Ledges, gdzie gościnnie pomieszkuje u Davida, byłego muzyka zespołu Strangehouse. Od mieszkańców wyspy dowiaduje się, o tragicznych wydarzeniach z przeszłości i tajemnicach swego gospodarza. Pod wpływem aury niejasności i dwuznaczności, która otacza Davida, młodzieńcza fascynacja idolem odradza się w Johnie ze zdwojoną siłą. Jakie tajemnice skrywają obaj bohaterowie? Czy uda im się uporać z demonami przeszłości? O tym musicie przekonać się sami...

"W kolorze morza" Adeliny Zuzanny Julii to pozycja literacka nieco zaskakująca. Opowiada o Johnie, młodym pisarzu, który szukając natchnienia i weny do napisania kolejnej powieści, trafia na wyspę Berry Ledges, gdzie gościnnie pomieszkuje u Davida, byłego muzyka zespołu Strangehouse. Od mieszkańców wyspy dowiaduje się, o tragicznych wydarzeniach z przeszłości i tajemnicach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Stali czytelniczy (nie)wybrednych recenzji wiedzą, że jestem "sroczką", która ogromną wagę przywiązuje do okładki. Ta urzekła mnie od pierwszego momentu- dominująca czerń, ogniste płomienie i dłoń wojownika to elementy, które w pełni kompatybilne są z klimatem utworu. Wprowadzają w odpowiedni nastrój i zachęcają do lektury. I co najważniejsze- pozostawiają pierwiastek tajemnicy i intrygują. Przyznacie mi rację?

Zaintrygowana okładką usiadłam do lektury... i przepadłam. Już od pierwszych stron wrzucona zostałam w ciąg wydarzeń, których dynamika wciąga i chcemy tylko więcej, więcej. Nic nie jest oczywiste, a pytania mnożą się z każdą stroną. Wszystko jest przemyślane i konsekwentne. Jedynym słabszym punktem są opisy bitew... Latające trzewia i krew płynąca strumieniami łudząco przypominają poprzednie starcia. Czy to zabieg celowy i przejaw konsekwencji autora? Trudno powiedzieć, bo te fragmenty i pod względem literackim nieco "odstają" od reszty utworu. Nie zmienia to jednak faktu, że "Strażnik Tresaonu" jest książką godną polecenia i z ogromnym potencjałem literackim, a Maciej Ruszel choć jest początkującym pisarzem, to w moim odczuciu, ma szansę dołączyć do najlepszych w tej kategorii literackiej.

Stali czytelniczy (nie)wybrednych recenzji wiedzą, że jestem "sroczką", która ogromną wagę przywiązuje do okładki. Ta urzekła mnie od pierwszego momentu- dominująca czerń, ogniste płomienie i dłoń wojownika to elementy, które w pełni kompatybilne są z klimatem utworu. Wprowadzają w odpowiedni nastrój i zachęcają do lektury. I co najważniejsze- pozostawiają pierwiastek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Popa jest kotem. Chyba nie ma osoby, która nie miałaby z tym stworzeniem do czynienia. Inteligentne, ale i niezależne. Na ich przyjaźń trzeba sobie zasłużyć, bo koty są panami własnego losu. I nie inaczej jest w przypadku Popa. Zwabiony możliwością znalezienia drogocennej dyni, postanawia pomóc jeżowi w poszukiwaniach. Kieruje się egoistycznymi pobudkami- chęcią zysku. Jakież jest jego rozczarowanie, gdy okazuje się, że dynia- będąca skarbem dla jeża- dla niego samego nie ma najmniejszej wartości.

Nadaremnie przemierzył cały ogród warzywny narażając własne życie. Czy był to jednak stracony czas? Mimo kłamstw i ciągłej gry pozorów Popa zdobył najcenniejszy skarb - pierwszego w życiu przyjaciela. Świadomość, że jest ktoś, kto akceptuje go takim, jakim jest- niedoskonałym, mającym braki w wiedzy o otaczającym świecie - sprawiła, że coś się w nim zmieniło... Cały gniew, złość, zawiedzione nadzieje uleciały w niepamięć wyzwalając w nim to, co najlepsze. Jego serce rozgrzało się od ciepła przyjaźni.

My, ludzie, czasem zachowujemy się właśnie jak ten uparty kociak. Zakładamy maskę i odgrywamy różnorakie role wierząc, że zostaniemy zaakceptowani przez społeczeństwo. Czy mamy jednak szansę poznać wówczas prawdziwych przyjaciół? Myślę, że nie. Najważniejsze to być sobą, żyć w zgodzie z własnym ja i podążać za swoimi marzeniami. Autentyczność to nasz atut. Sprawia, że życzliwi ludzie sami się do nas garną i prędzej zbudujemy trwałe relacje. Powiem Wam szczerze, że ta niepozorna książeczka wywołała wiele pozytywnych myśli, zmusiła do przemyśleń i zastanowienia, czy aby nie jestem takowym kotem...
( niewybredne-recenzje.blogspot.com)

Popa jest kotem. Chyba nie ma osoby, która nie miałaby z tym stworzeniem do czynienia. Inteligentne, ale i niezależne. Na ich przyjaźń trzeba sobie zasłużyć, bo koty są panami własnego losu. I nie inaczej jest w przypadku Popa. Zwabiony możliwością znalezienia drogocennej dyni, postanawia pomóc jeżowi w poszukiwaniach. Kieruje się egoistycznymi pobudkami- chęcią zysku....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Odrobina czarów" to kontynuacja przygód trzech sióstr: Fliss, Betty i Charlie. A z nimi nie sposób się nudzić. Jak pamiętacie, na rodzinie Wspacznych ciążyła klątwa, którą udało się przezwyciężyć szczyptą magii. Zdjęcie uroku otworzyło im drogę i sprawiło, że świat stanął otworem. Wystarczyłoby sprzedać Kieszeń Kłusownika i wyruszyć na podbój odległych zakątków... Proste? Nie w świecie sióstr Wspacznych...

Brak kupców i pojawienie się tajemniczej Błądki skutecznie pokrzyżuje plany siostrzyczek. Kim jest ta intrygująca dziewczynka i dlaczego towarzyszy jej ognik? Jak to możliwe, że światełko znad mokradeł nie wyrządza uciekinierce z Udręki żadnej krzywdy? I kto porwał Charlie?

Kimkolwiek są Ci ludzie, nie wiedzieli, że zadzierają z niewłaściwą rodziną. Fliss i Betty zrobią bowiem wszystko, by rozwiązać zagadkę i uratować najmłodszą z sióstr. Zamiast wakacyjnej wyprawy, czeka je szalona podróż w nieznane, zdeterminowana starą legendą i kamieniem wiedźmy... Punktem odniesienia stanie się Kompas Czarnoksiężnika, a celem- punkt, którego nie znajdziecie na żadnej mapie.

"Odrobina czarów" to kontynuacja przygód trzech sióstr: Fliss, Betty i Charlie. A z nimi nie sposób się nudzić. Jak pamiętacie, na rodzinie Wspacznych ciążyła klątwa, którą udało się przezwyciężyć szczyptą magii. Zdjęcie uroku otworzyło im drogę i sprawiło, że świat stanął otworem. Wystarczyłoby sprzedać Kieszeń Kłusownika i wyruszyć na podbój odległych zakątków... Proste?...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przez kilka stron miałam mały problem by pochwycić wątek główny. Śmiem przypuszczać, iż był to celowy zabieg samego autora by oddać dynamikę wydarzeń. Skąd takie przypuszczenie? Od pierwszych stron poznajemy Ewę. Kobietę młodą, spełnioną. Szczęśliwą matkę i żonę, która prowadzi niewielki sklepik. Pewnego dnia, jej życie zmienia się diametralnie... W wyniku napadu traci głos, który później powraca w formie "gęgania", "babutania" czy "jąkania". Ten nieszczęśliwy "przypadek" sprawia, że jej spokojne życie mocno się komplikuje. Sposobem narracji autor tylko uwypukla fakt, że wystarczy moment, jedna chwila by los spłatał nam figla...

Później narracja zwalnia, tak jak zwalnia czas, gdy próbujemy powrócić do pełni zdrowia. Obserwujemy heroiczną walkę Ewy. Walkę o siebie, rodzinę, akceptację społeczeństwa...

Przez kilka stron miałam mały problem by pochwycić wątek główny. Śmiem przypuszczać, iż był to celowy zabieg samego autora by oddać dynamikę wydarzeń. Skąd takie przypuszczenie? Od pierwszych stron poznajemy Ewę. Kobietę młodą, spełnioną. Szczęśliwą matkę i żonę, która prowadzi niewielki sklepik. Pewnego dnia, jej życie zmienia się diametralnie... W wyniku napadu traci...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Uściski" są debiutem Aurelii Blancard, to muszę przyznać, że bardzo udanym...

Autorce w sposób bardzo plastyczny udało się oddać koloryt francuskiej prowincji... Niezwykle wiarygodnie przybliżyła uroki życia na emigracji- jego cienie i blaski. Ponadto, sama będąc tłumaczką, wykreowała postać rzeczywistą, nie przerysowaną, prawdopodobną... I do tego niezwykle inteligentną. Całość sprawia, że powieść czyta się z zapartym tchem. Przyznam szczerze, że dawno nie trafiła mi się tak pasjonująca lektura, dlatego szczerze Wam polecam i zachęcam do sięgnięcia po nią.

"Uściski" są debiutem Aurelii Blancard, to muszę przyznać, że bardzo udanym...

Autorce w sposób bardzo plastyczny udało się oddać koloryt francuskiej prowincji... Niezwykle wiarygodnie przybliżyła uroki życia na emigracji- jego cienie i blaski. Ponadto, sama będąc tłumaczką, wykreowała postać rzeczywistą, nie przerysowaną, prawdopodobną... I do tego niezwykle inteligentną....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Lato utkane z marzeń" na dobrą sprawę opowiada o kobietach. Jadwiga, Amelia, Michalina, Zofia, Wiktoria... Każda z tych bohaterek jest na innym etapie życia, posiada odmienne doświadczenia życiowe. Łączy je jedno- ciężar życiowych doświadczeń nie pozbawił ich umiejętności snucia marzeń...

Jadwiga marzy, by córka znów choć na moment stała się częścią jej życia. Zdaje sobie sprawę, że popełnionych błędów nie da się naprawić. Nic też nie cofnie czasu i nie zwróci im straconych lat.

Amelia żyje marzeniami o szczęśliwej rodzinie. Wierzy, że jeszcze spotka mężczyznę, który tym razem jej nie skrzywdzi...

Michalina- z pozoru wydawać by się mogło, że jest spełnioną kobietą, realizującą się w prowadzeniu pensjonatu. Niestety nie ma szczęścia w miłości. Jej marzenia nie są wygórowane- pragnie jedynie stabilizacji życiowej i normalnej relacji z własnym ojcem- typem podróżnika, który pojawia się i znika.

Wiktoria- najmłodsza z dotychczas przywołanych kobiet. Przeżywa pierwszą miłość, którą mogą zniszczyć plotki i trudna przeszłość ukochanego. Czy tak się jednak stanie?

O czym może marzyć starsza pani? Zofia prowadzi cukiernię. Jest kobietą mądrą życiowo, która wspiera swoje wnuki najlepiej jak umie. Czego dotyczą jej marzenia i jakie tajemnice skrywa ta przemiła babcia?

Jak już wspomniałam, bohaterki są niezwykle zróżnicowane. Każda historia jest inna, wyjątkowa. W tych odmiennych bagażach życiowych każda czytelniczka odnajdzie fragment siebie. Wspólny mianownik jest jednak jeden- MARZENIA. Te dzielne kobiety każdego dnia tkają sieć fantazji, oczekiwań i pragnień mniej lub bardziej realnych. To one napędzają ich czyny i czynią je silniejszymi. Marzenia pozwalają im walczyć o siebie, swoich bliskich, o każdy nowy dzień... Czy mają one szansę się ziścić? Przekonajcie się sami! Zachęcam Was do lektury, a swoje rozważania zakończę cytatem, który niech stanie się podsumowaniem mych rozważań i początkiem Waszej refleksji ;)

"-Do życia czasem potrzeba tylko marzeń. (...) I powiem Ci coś jeszcze: one nie muszą się szybko spełnić. Mogę sobie trochę poczekać. Poleżakować jak dobry piernik.

- A jeśli się nie spełnią, to będziesz miał żal do świata?

- Nie. Chyba nie. Wtedy będzie po prostu po staremu. Zwyczajnie."

Zatem, nie bójmy się marzyć.

"Lato utkane z marzeń" na dobrą sprawę opowiada o kobietach. Jadwiga, Amelia, Michalina, Zofia, Wiktoria... Każda z tych bohaterek jest na innym etapie życia, posiada odmienne doświadczenia życiowe. Łączy je jedno- ciężar życiowych doświadczeń nie pozbawił ich umiejętności snucia marzeń...

Jadwiga marzy, by córka znów choć na moment stała się częścią jej życia. Zdaje sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wojna przyszła, gdy miał 6 lat... Beztroskie dotąd dzieciństwo odeszło w niepamięć. Spokojny Kowel zmienił się nie do poznania. Do tej pory wszyscy żyli tu w symbiozie- Polacy, Ukraińcy i Żydzi. Nikt nie miał problemu z narodowością sąsiadów. Każda nacja miała swoją świątynię- Polacy kościół, Ukraińcy cerkiew, a Żydzi bożnicę. Wojenna zawierucha zniszczyła ten porządek. Rodzina Bogdana zmuszona była porzucić marzenia o własnym domu, swoim sklepie i opuścić rodzinne strony by uniknąć wywózki na Sybir. Bogdan wspomina przeprawę na drugą stronę Bugu. Ogromne połacie ziemi zasypane śniegiem nie były ułatwieniem w ucieczce. Na szczęście "na naszej drodze pojawiło się wielu życzliwych i odważnych ludzi. Bez nich... nawet nie chcę myśleć, co by było. Prawdopodobnie wojna sprzyjała okazywaniu ludzkich uczuć"- wspomina nasz bohater. Po drugiej stronie Bugu próbowali zacząć wszystko od nowa, próbowali zacząć normalnie żyć. Mimo lichych warunków mieszkaniowych- zaledwie skromna klitka, która niegdyś pełniła funkcję spiżarni- oraz braku podstawowych rzeczy, mieli to co najważniejsze. Okrutny los pozbawił ich wszystkiego, ale oszczędził wartość najistotniejszą- miłość. Niejeden z nas wie, że z taką siłą wszystko można pokonać. Żaden problem nie jest nie do rozwiązania, gdy ma się miłość i wsparcie najbliższych. Nie ukrywam, że historia tej rodziny jest bardzo wzruszająca. Ale najbardziej wzruszył mnie epilog. Dlaczego?
O tym musicie przekonać się sami. Zachęcam Was gorąco do lektury.

Wojna przyszła, gdy miał 6 lat... Beztroskie dotąd dzieciństwo odeszło w niepamięć. Spokojny Kowel zmienił się nie do poznania. Do tej pory wszyscy żyli tu w symbiozie- Polacy, Ukraińcy i Żydzi. Nikt nie miał problemu z narodowością sąsiadów. Każda nacja miała swoją świątynię- Polacy kościół, Ukraińcy cerkiew, a Żydzi bożnicę. Wojenna zawierucha zniszczyła ten porządek....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie ukrywam, że "Wyspa na końcu świata" zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Autorka porusza trudne i bolesne tematy: tolerancja, szacunek dla odmienności drugiego człowieka, kalectwo i choroba. Mari jest niepełnosprawna. To z powodu jej ułomności rodzice oddali ją do sierocińca. Nie dlatego, że jej nie kochali, ale pod wpływem braku zrozumienia dla jej odmienności, które wykazywało społeczeństwo. Brak akceptacji ułomności Mari stał się początkiem tej rodzinnej tragedii. W zupełnie innej sytuacji jest Ami. Ona jest zdrowa, a mimo to dzieci w sierocińcu traktują ją jak "dotkniętą". Obie samotne, odtrącone... Z tego musiała narodzić się piękna przyjaźń.


Na przykładzie tych dwóch dziewczynek przekonuję się ileż piękniejszy staje się świat, gdy otworzymy serce i umysł na to co nowe, inne, nieznane. Nie bądźmy jak poczwarka. Rozwińmy skrzydła i cieszmy się życiem, pomimo jego wad i niedoskonałości. Życie jest zbyt krótkie by tracić czas na niepotrzebne waśnie. Akceptujmy innych takimi jacy są, a i my zostaniemy zaakceptowani. Przecież nikt nie jest doskonały i pozbawiony wad, a te ukryte, niewidoczne gołym okiem bywają gorsze od kalectwa czy choroby dającej stwierdzić się na pierwszy rzut oka. Życzę Wam samych przejawów tolerancji i życzliwości, oraz miłej lektury!

Nie ukrywam, że "Wyspa na końcu świata" zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Autorka porusza trudne i bolesne tematy: tolerancja, szacunek dla odmienności drugiego człowieka, kalectwo i choroba. Mari jest niepełnosprawna. To z powodu jej ułomności rodzice oddali ją do sierocińca. Nie dlatego, że jej nie kochali, ale pod wpływem braku zrozumienia dla jej odmienności, które...

więcej Pokaż mimo to