rozwińzwiń

Szczurze harce

Okładka książki Szczurze harce Bartosz Matkowski
Okładka książki Szczurze harce
Bartosz Matkowski Wydawnictwo: Abyssos Seria: Świt nowych mitów horror
331 str. 5 godz. 31 min.
Kategoria:
horror
Seria:
Świt nowych mitów
Wydawnictwo:
Abyssos
Data wydania:
2022-07-31
Data 1. wyd. pol.:
2022-07-31
Liczba stron:
331
Czas czytania
5 godz. 31 min.
Język:
polski
ISBN:
9788396045584
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
30 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
460
351

Na półkach:

Środek pierwszej wojny światowej. Trwa bitwa pod Verdun. Niemieckie wojsko pod wpływem majora Matthiasa naciera raz za razem niestety bez sukcesów. Szturmowcy toną w błocie ziemi niczyjej, potykają się o trupy swoich kolegów, giną setkami ku chwale Cesarza. W Śród nich jest Reinhard zwany wujaszkiem i dwójka jego przyjaciół. Przyczajeni w okopach obserwują jak nad pozycjami wroga formuje się czarny obłok na którego szczycie, jak na tronie zasiada czarny szczur. Wojenny totem zdaje się spogląda na niemieckie oddziały. Jego opalowe oczy bacznie śledzą każdy ruch a jego głos rozbrzmiewa w żołnierskich głowach przyprawiając o szaleństwo. Śmiertelne szaleństwo.
W "Szczurzych harcach" autor od razu wciąga czytelnika w mroczny świat wojennej rzeczywistości. Świat w którym niewiele jest nadziei, gdzie króluje śmierć. Już to wystarczy by historia stała się przerażająca. Pojawienie się szczurzego totemu tylko potęguje grozę. Mocną stroną tej opowieści jest jej umieszczenie na tle prawdziwych historycznych wydarzeń. To dodaje realizmu. Lektura tej książki może być jednak przytłaczająca. Tu nie ma niczego pozytywnego czego można się złamać i uwierzyć że na koniec zdarzy się coś dobrego. Atmosfera tchnie niewypowiedzianym smutkiem i żalem. "Szczurze harce" zdecydowanie trafiły w moje gusta. Może własnie przez ten smutek? Zdecydowanie polecam!

Środek pierwszej wojny światowej. Trwa bitwa pod Verdun. Niemieckie wojsko pod wpływem majora Matthiasa naciera raz za razem niestety bez sukcesów. Szturmowcy toną w błocie ziemi niczyjej, potykają się o trupy swoich kolegów, giną setkami ku chwale Cesarza. W Śród nich jest Reinhard zwany wujaszkiem i dwójka jego przyjaciół. Przyczajeni w okopach obserwują jak nad pozycjami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
255
236

Na półkach:

Świetna historia, mnie urzekła już po pierwszych paru stronach. Książka trafiła idealnie w moje gusta. Pod koniec było widać parę niedoskonałości ale mimo to klimat zawarty wynagradza wszystko.

Świetna historia, mnie urzekła już po pierwszych paru stronach. Książka trafiła idealnie w moje gusta. Pod koniec było widać parę niedoskonałości ale mimo to klimat zawarty wynagradza wszystko.

Pokaż mimo to

avatar
1066
158

Na półkach:

I wojna światowa w pełni, bitwa pod Verdun, batalion żołnierzy niemieckich grzęźnie w okopach ziemi niczyjej a w wyniku walk w powierzu unosi się chmura dymu, która przypominać zaczyna wielkiego Czarnego Szczura. Interpretacja tego znaku przez żołnierzy jest jedna - Szczur nie zwiastuje niczego dobrego.

Horror wojenny to coś dla mnie całkowicie nowego. W literaturze wojennej zawsze ciężko było mi się odnaleźć, ale czasami warto wyjść ze swojej strefy komfortu by poznać coś nowego, prawda? Do tego horror, kto by się nie skusił?

Co jest dość charakteryzujące dla tej książki to aura niepokoju, która towarzyszyła mi od pierwszych stron i choć z początku nie byłam przekonana, tak im dalej brnęlam w wojenne batalie tym uczucie strachu, klaustrofobii i przerażenia stale tylko rosło.

Przerażające jest to jakie piętno wojna naznacza na bohaterach tej historii, przerażające jest to jak wyniszcza ludzki umysł i wnika weń tak głęboko, że czlowiek jest gotowy do okropnych rzeczy byleby pozbyć się tego naznaczenia, okropne jest to czego doświadcza żołnierz dotknięty wojną i co dzieje się z psychiką takiego człowieka.

Szczurze harce to książka, która jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem, przeczytałam przypadkiem, gdy dostępna była jeszcze na Legimi, a dostałam kawał przerażającej historii, która siedzi w mojej głowie bez przerwy.
Dla fanów literatury nietypowej pozycja obowiązkowa.

I wojna światowa w pełni, bitwa pod Verdun, batalion żołnierzy niemieckich grzęźnie w okopach ziemi niczyjej a w wyniku walk w powierzu unosi się chmura dymu, która przypominać zaczyna wielkiego Czarnego Szczura. Interpretacja tego znaku przez żołnierzy jest jedna - Szczur nie zwiastuje niczego dobrego.

Horror wojenny to coś dla mnie całkowicie nowego. W literaturze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
842
740

Na półkach:

Akcja powieści „Szczurze harce” ma miejsce w 1916 roku na froncie I wojny światowej. Francuzi i Niemcy biją się – dosłownie – o centymetry ziemi. My dołączymy do tych drugich. Z perspektywy żołnierzy rożnych stopni poobserwujemy życie na froncie. Ale nie jest to literatura faktu, a horror. Dlatego jest tu potrzeby jakiś wątek nadprzyrodzony. Proszę bardzo. Bartosz Matkowski wymyślił to tak. Podczas ataku gazem bojowym nad pasem ziemi niczyjej formuje się chmura o kształcie szczurzej głowy. Wiatr nie chce je rozwiać, więc demoniczny gryzoń „obserwuje” żołnierzy. Zniszczone przez wojnę umysły interpretują to zjawisko jako omen lub działanie sił piekielnych. Nie pomaga fakt, że w obozie roi się od szczurów.

Pomimo wojennej tematyki nie jest to brutalna książka. Powinnam dodać: jak na standardy horroru. Nie ma tu klasycznej sieczki, a wszelkie opisy trupów są dość delikatne, jak na literaturę grozy. Bartosz Matkowski stara się oddać beznadzieje żołnierskiej egzystencji, smród, brud, strach itp. za pomocą raczej delikatnej, nawet poetyckiej prozy. Szczerze mówiąc brakowało mi tu porządnej porcji flaków, jednak dzięki takiemu językowi autor broni książki przed „wrzuceniem” do koszyczka z napisem „horror klasy B”, ale momentami się o niego ociera.

Co mi się spodobało, to pewna analogia pomiędzy żołnierzem a szczurem. Bytują obok siebie i zaczynają się do siebie upodabniać. Pewnie czujcie zniesmaczenie, ale taką wojnę widzę w powieści „Szczurze harce”. Ludzi upodlonych, zdegradowanych do roli „mięsa armatniego”. Niepytanych, zapomnianych, rzuconych w syf – fizyczny i mentalny. Narzędzi w rękach dowódców. Książka jest przesycona mrokiem w sensie dosłownym i przenośnym.

Czepiać będę się natomiast szczegółów. Przede wszystkim, autor – początkowo – wprowadza chaos przedstawiając za dużo bohaterów i nie akcentując, który z nich będzie pierwszo, a który dalszoplanowy. Utkwiła mi w głowie scena, gdzie Bartosz Matkowski opisuje jednego z żołnierzy tylko po to, żeby tamten przysłuchiwał się z boku jakiemuś dialogowi. Dla fabuły istotna była owa rozmowa, więc nie rozumiem, dlaczego od razu nie przeszedł do niej. Generalnie w niektórych scenach „leży” precyzja wypowiedzi. Możemy zrzucić to na „klątwę debiutanta”, ale też – a może tym bardziej – wydawca oraz redaktor powinni doradzić pisarzowi, co zrobić, żeby ta książka byłą jak najlepsza.

Brakuje mi też jakiegoś wątku przewodniego. Można się kłócić czy w tej powieści jest potrzebny. Bartosz Matkowski chyba chciał pokazać „obozowisko” z jak najszerszej perspektyw i oddać klimat koczowania w okopach wzbogacony o wątek paranormalny. Tylko ten zamysł jest widoczny bliżej końca książki. Podczas czytania brakuje mi jakiejś „linki”, która spaja tę historię. Wszystkie opisane scenki łączą się jedno, ale przydałby się element przygody, żeby zaciekawić czytelnika.

Mam dużą zagwostke, jeżeli chodzi o ocenę powieści „Szczurze harce”. Powiem prosto z mostu: nie porwała mnie. Od początku czułam – albo wydawało mi się, że czuję – co bym zmieniła, ale po przeczytaniu całości rozumiem intencję autora (a przynajmniej tak mi się wydaje) i stwierdzam, że w zasadzie wybrał dobre środki, żeby osiągnąć swój cel. Jednak przynęta, którą założył na haczyk Bartosz Matkowski jest na innego czytelnika. Mnie zanęciłby wyraźny wątek przewodni, a sieć utkana z mroczniejszego sznura złapałaby mnie i nie wypuściła. Niemniej widzę potencjał w debiutującym pisarzu. Ma pomysły, ma całkiem przyzwoity warsztat i dobrze pokierowany może namieszać na polskiej scenie literatury grozy.

Akcja powieści „Szczurze harce” ma miejsce w 1916 roku na froncie I wojny światowej. Francuzi i Niemcy biją się – dosłownie – o centymetry ziemi. My dołączymy do tych drugich. Z perspektywy żołnierzy rożnych stopni poobserwujemy życie na froncie. Ale nie jest to literatura faktu, a horror. Dlatego jest tu potrzeby jakiś wątek nadprzyrodzony. Proszę bardzo. Bartosz Matkowski...

więcej Pokaż mimo to

avatar
460
445

Na półkach:

Szczurze Harce - horror
Dziękuję wydawnictwu @wydawnictwo_abyssos za poznanie tej niesamowitej i przerażającej historii autorstwa @littlebaronwolf 🐀 zdecydowanie wchodzi na psychikę 🐀

Powiem Wam tak trzeba mieć mocne nerwy by zagłębić się w powieść która przepełniona jest wojną pozycyjną, szczurzą transformacja aż po motyw uwielbienia i oddawania czci szczurzemu światu.
Błoto wylewające się do ust ,pod ubrania i wszechogarniająca panika.
Brak świadomości za co walczysz istne zapomnienie celu jakim się żołnierze kierują
Niskie morale i podupadanie na jakichkolwiek człowieczych doznaniach.
Widmo uwięzienia na ziemi niczyjej między okopami swoimi i Francuzów
Wszechobecna ciemność i mordercza mgła która mąci w umysłach.
Olbrzymi szczur który swoimi rozpalonymi oczami wchodzi wgłąb ciebie , wgłąb ciała ...i duszy.
Brutalność, opisy są bardzo odczuwalne i namacalne. Świadomość że można stracić życie i nikt nie będzie rozpaczał nad zniszczonym i zniekształconym ciałem.
Traktowanie ludzi jak ruchome cele bądź tarcze, wszechobecny odór zgniłych ciał i pożywiajacych się na nich szczurów. Nie można było odpocząć czy chociażby się przespać bo szczury były dosłownie wszędzie i podgryzały każdego kto stracił czujność. Nadprzyrodzony wątek szczurzego guru dodał do tej historii istna fale apokaliptycznej wizji a demoniczne walki żołnierzy będą targać naszymi emocjami jeszcze długo po zakończeniu książki.

Szczurze Harce - horror
Dziękuję wydawnictwu @wydawnictwo_abyssos za poznanie tej niesamowitej i przerażającej historii autorstwa @littlebaronwolf 🐀 zdecydowanie wchodzi na psychikę 🐀

Powiem Wam tak trzeba mieć mocne nerwy by zagłębić się w powieść która przepełniona jest wojną pozycyjną, szczurzą transformacja aż po motyw uwielbienia i oddawania czci szczurzemu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
428
35

Na półkach:

„Szczurze harce” Bartosz Matkowski

Jest rok 1916, środek pierwszej wojny światowej, trwa bitwa pod Verdun. Niemieccy żołnierze, pod wpływem rozkazu majora Matthiasa, nacierają na francuskie pozycje. Błąd w ocenie sytuacji sprawia, że oddział grzęźnie w błocie ziemi niczyjej i zostaje zdziesiątkowany przez obrońców. Batalion wycofuje się z pierwszej linii okopów, gdy niebo spowija gęsta chmura dymu, która przybiera kształt złowrogiego Czarnego Szczura. Wkrótce kadrę dowódczą dotyka szaleństwo, a francuska kontrofensywa powoli się zbliża.

Muszę przyznać, że opis książki mnie zaciekawił, mimo to, podchodziłem do niej z wielkimi obawami. Zastanawiałem się czy łączenie I wojny światowej z paranormalnymi wątkami to dobry pomysł. Na szczęście już na początku moje obawy zostały rozwiane. Autor świetnie sobie poradził z tym tematem. Same wydarzenia z bitwy po Verdun, jak i okopowe życie żołnierzy, budziło już grozę. Wątek gęstej chmury, szczurów i szaleństwa żołnierzy, tylko dopełnił całości. Jestem zadowolony, że autor wszystko wyważył i nie wyszedł z tego tani, sztampowy horror, a pozycja godna uwagi.

Jak wiemy samo widmo wojny jest przerażające. Bartosz Matkowski genialnie oddał duszny klimat życia w okopach, jak i psychikę żołnierzy wystawionych na pierwszy front. Ich wiarę, ambicję, przekonania, jak i momenty zwątpienia o co tak naprawdę toczy się walka. Jestem pod wrażeniem stylu autora, z lekkością opisuje wszystkie te okropne wydarzenia. Jest w tym tak autentyczny i bezpośredni, że wszedłem w tę historię całym sobą, przeżywając momenty grozy razem z głównymi bohaterami.

Wątek nadprzyrodzony, którego tak się obawiałem, został przeprowadzony przez autora z wielkim wyczuciem. Matkowski sprawnie prowadził nas w coraz głębszą otchłań obłędu. To jest właśnie w tej książce najlepsze, że nie ocieka zbędnym okrucieństwem, a krew nie przelewa się litrami. Autor postawił na inne zabiegi, żeby wywołać u czytelnika niepokój i przerażenie. Ta książka to idealny przykład, że czasami mniej znaczy więcej.

Jest to świetny debiut, wywołujący wiele emocji, uczucie niepokoju. Wydarzenia przedstawione w książce są naprawdę przerażające. Bardzo polecam tę pozycję, na pewno sięgnę po kolejne książki autora, kiedy tylko zostaną wydane.

Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

„Szczurze harce” Bartosz Matkowski

Jest rok 1916, środek pierwszej wojny światowej, trwa bitwa pod Verdun. Niemieccy żołnierze, pod wpływem rozkazu majora Matthiasa, nacierają na francuskie pozycje. Błąd w ocenie sytuacji sprawia, że oddział grzęźnie w błocie ziemi niczyjej i zostaje zdziesiątkowany przez obrońców. Batalion wycofuje się z pierwszej linii okopów, gdy niebo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
82
81

Na półkach:

Czarny Szczur patrzy. Jego opalowe ślepia zaglądają w głąb duszy, niszcząc opór, ale i napełniając nadzieją. Przyjmij błogosławieństwo wojennego totemu i walcz. Szturmuj. Nie daj wrogom wytchnienia. On pragnie krwi.

Powieść Bartosza Matkowskiego z początku wydała mi się bardziej zbliżona do dłuższego opowiadania, niż powieści. Jednak w miarę czytania wrażenie mijało, ciężka atmosfera wprost wyrwana z opisywanych okopów wdzierała się w mój umysł, by spowić go - bardzo efektywnie - mgłą w kształcie groteskowego szczura. Styl autora jest niemalże poetycki, opisujący wrażenia i doznania wielu dni spędzonych na beznadziejnej walce, w którą się już nawet nie wierzy. Walce, która odbiera sny, marzenia, nawet człowieczeństwo. Wojna pozycyjna to koszmar na jawie, w którym błoto wdziera się do ust, odpoczynek to kilka chwil w otoczeniu krwi, szkieletów i śmierci, a wszystko to z myślą, gdzieś z tyłu głowy, że tej bitwy już nie przeżyjemy. To będzie nasz grób i nasze epitafium.

Wojna opisana przez Matkowskiego jest właśnie tym. Bólem ran i strzaskaną psychiką, kiedy zostajesz na froncie nie z przekonań czy wiary w wielkość misji. Zostajesz, ponieważ twoi kompani umierają, a dla ciebie nie ma już miejsca w zwyczajnym świecie.

Dodajmy do tego wątek grozy, który sprawia, że nie tylko bohaterom powieści włos się jeży na głowie, a dostaniemy zatrważający obraz, który wraz ze szczurami wgryza się naszą świadomość. Autor rozwija ten wątek z wyczuciem i z prawdziwym mistrzostwem prowadzi nas w otchłań szaleństwa.

Machina wojenna cesarstwa niemieckiego, rozpędzona, musi kiedyś wyhamować. Gdy hamuje, ofiary są liczone w tysiącach. Coraz to nowe kontyngenty żółtodziobów zasilają stracony front. Młodych, niedoświadczonych, posłanych tam, gdzie stare wiarusy nie dały rady. To zawsze wstrząsa czytelnikiem. Zwłaszcza, że tak niedaleko nas także toczy się okrutna i wyniszczająca wojna.

Zaimponował mi debiut Matkowskiego. Mimo kilku błędów w korekcie (czasami brak polskich znaków, czy dziwny szyk zdania),czyta sie "Szczurze harce" niczym kronikę szaleństwa i śmierci.

I chyba o to chodziło autorowi. Nie jest to książka epatująca niepotrzebnym okrucieństwem. To gaz grozy uformowany w podniebną bestię jest tutaj kluczem do strachu. Czy to sylwetka szczura na niebie, czy też cień przedzierający się po ciemku w twoją stronę, kiedy stoisz na warcie - strach powoli kiełkuje w twoim sercu, by zasiać ziarno zwątpienia.

"Szczurze harce" to solidna dawka niepokoju, który pozostaje długo z czytelnikiem, a widok szczura nabiera zupełnie nowego znaczenia.

Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Czarny Szczur patrzy. Jego opalowe ślepia zaglądają w głąb duszy, niszcząc opór, ale i napełniając nadzieją. Przyjmij błogosławieństwo wojennego totemu i walcz. Szturmuj. Nie daj wrogom wytchnienia. On pragnie krwi.

Powieść Bartosza Matkowskiego z początku wydała mi się bardziej zbliżona do dłuższego opowiadania, niż powieści. Jednak w miarę czytania wrażenie mijało,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
898
251

Na półkach: , ,

Lubicie powieści grozy z wojną w tle? Ja wciąż mam w pamięci Twierdzę F. Paula Wilsona, zresztą to jedna z pierwszych książek jakie zrecenzowałem na blogu Mroczne Strony. Tam rzecz działa się na początku lat '40 w Rumunii. Czyli II wojna światowa. Nie znajdziecie tam jednak scen batalistycznych, a przynajmniej nie takich, jakie wypełniają powieści i filmy wojenne. Wilson osadził akcję swojej powieści w momencie, kiedy Niemcy już zamietli Rumunów i wprowadzili na terenie podbitego kraju okupację opartą na fundamentach zamordyzmu i bestialstwa, którego doświadczyli nasi rodzice i dziadkowie tutaj, w Polsce.

Pod tym względem Szczurze harce mocno się od Twierdzy różnią. Różni się też czas akcji, bowiem tutaj trafiamy w sam środek Wielkiej Wojny, do niemieckich okopów gdzieś pod Verdun w roku 1916. Na samym początku jesteśmy świadkami koncertowej porażki pruskich żołdaków, którzy dostają mocno po grzbiecie od swoich francuskich przeciwników. Przegrana potyczka sprawia, że morale i nastroje wśród niemieckich żołnierzy ostro pikują w dół, a wszechobecne trupy towarzyszy broni, bynajmniej nie sprzyjają poprawie samopoczucia. Wchodzimy w niemieckie okopy, przemierzamy łączące je transzeje i poznajemy kolejnych bohaterów tego krwawego wojennego spektaklu. W pewnym momencie robi się dziwnie i tajemniczo, gdy na niebie pojawia się chmura, z której wyłania się sylwetka wielkiego Czarnego Szczura. W kryjówkach żołnierzy, już całkiem realne gryzonie rozpoczynają swoje śmiałe harce, ale i na ludzi szczurzy totem na niebie zaczyna mieć wpływ. Oddziałuje na nich i napiera na ich psychikę...

Szczurze harce, to debiut literacki Bartosza Matkowskiego, człowieka - jak Autor sam o sobie mówi - ze wsi, znikąd. Nie wiem jaka to wieś, ale uchowała tam świetnego pisarza, który potrafi opowiadać historie, budować klimat i tworzyć bohaterów. W Szczurzych harcach czuć duszną atmosferę okopów, wilgoć ziemi, smród potu, niemytych ciał i strachu niemieckich żołnierzy. Matkowski umiejętnie buduje napięcie, dawkuje emocje i grozę. Przy czym ta groza, też nie jest taka oczywista, nie ma szpetnej mordy żywego trupa, ani wampirzych kłów czy oblicza upiora. Przede wszystkim jest to opowieść o koszmarze wojny i jej demonach, a także o zwykłych młodych ludziach, którzy bynajmniej nie pchali się na front. Tak to jest, że gdy dochodzi do kłótni tych na górze (a ci na górze na ogół świetnie się znają),zabijają się ludzie zupełnie sobie obcy, którzy nie mają z sobą zatargu. Bartosz Matkowski znakomicie oddał piekło wojny pozycyjnej i klimat okopów. Ten wszechobecny bród i smród, psychiczne załamanie żołnierzy, ich rezygnacja i pogodzenie się z marnym losem - to wszystko Autor zawarł w swojej powieści i zrobił to bardzo przekonująco.

Nie będę Was czarował, Szczurze harce, to brutalna opowieść, pełna trupów, krwi i flaków. Sceny batalistyczne są bardzo sugestywne, a sam wątek, nazwijmy go, nadprzyrodzony - tajemniczy i wzbudzający niepokój. Pomysł, aby uczynić szczury głównymi bohaterami spektaklu grozy uważam za trafiony. Matkowski bardzo sprawnie poprowadził też całą fabułę, przy czym od razu zaznaczę, że akcja nie zaiwania na Kubica w bolidzie F1. Jeśli chodzi o tempo opowieści, Matkowski może stanąć obok Tomasza Sablika i - dla jasności - to z mojej strony komplement, bowiem Tomek, to jeden z moich ulubionych twórców polskiej grozy.

Szczurze harce, to powieść nieoczywista, ciekawa i przede wszystkim bardzo dobrze napisana. Niestety, nie o każdym debiucie mogę to powiedzieć, ale o tym jak najbardziej. To książka, którą szczerze Wam polecam. Oczywiście, o ile jesteście fanami gatunku. Matkowski stworzył bardzo dobrą powieść grozy, która pozytywnie mnie zaskoczyła. No i jeszcze ta okładka... Grzegorz Kiszycki, to jest jednak fachura. Pokazał to przy obwolucie Szarlatana i hermafrodyty Bartosza Ejzaka, teraz to potwierdził. Mam nadzieję, że sięgnięcie po Szczurze harce, liczę też na to, że Bartosz Matkowski przemówi jeszcze niejedną książką, za co trzymam kciuki. 👍

| mroczne-strony.blogspot.com

Lubicie powieści grozy z wojną w tle? Ja wciąż mam w pamięci Twierdzę F. Paula Wilsona, zresztą to jedna z pierwszych książek jakie zrecenzowałem na blogu Mroczne Strony. Tam rzecz działa się na początku lat '40 w Rumunii. Czyli II wojna światowa. Nie znajdziecie tam jednak scen batalistycznych, a przynajmniej nie takich, jakie wypełniają powieści i filmy wojenne. Wilson...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    33
  • Przeczytane
    32
  • Posiadam
    3
  • Audiobook
    2
  • Horror
    2
  • Może kiedyś
    1
  • Wojenne
    1
  • HORROR
    1
  • 2023
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Szczurze harce


Podobne książki

Przeczytaj także