-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać460
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2021-12-30
2021-12-30
2021-12-30
"Gwiazdkowy Prosiaczek" to opowieść dla młodszych i starszych dzieci, które uwielbiają magię świąt oraz wierzą w cuda.
Czy mieliście kiedyś zabawkę do której byliście ogromnie przywiązani? Czy tęskniliście za nią jeśli niespodziewanie została w domu? Czy płakaliście, gdy się zgubiła i nie można było jej odnaleźć?
Jeśli tak, to książka dla Was. Nawet jeśli jesteście już dorośli.
Przyznaję, były w tej pozycji tak wzruszające fragmenty, że aż łezka w oku mi się zakręciła. To mądra i wartościowa historia. Daje do myślenia, skłania do refleksji i wzbudza tematy do dyskusji. Każde zabawki należy szanować. My, jako dorośli zdajemy sobie już z tego sprawę. Czy dzieci są tego świadome? Ta historia Jacka, jego przytulanki i mnóstwa innych zabawek może im w tym pomóc.
Cieszę się, że ta książka dostępna jest w mojej bibliotece, bo to oznacza, że zapozna się z nią wielu młodych czytelników.
"Gwiazdkowy Prosiaczek" to opowieść dla młodszych i starszych dzieci, które uwielbiają magię świąt oraz wierzą w cuda.
Czy mieliście kiedyś zabawkę do której byliście ogromnie przywiązani? Czy tęskniliście za nią jeśli niespodziewanie została w domu? Czy płakaliście, gdy się zgubiła i nie można było jej odnaleźć?
Jeśli tak, to książka dla Was. Nawet jeśli jesteście już...
2021-12-12
Przepięknie ilustrowana książka dla młodszych i starszych czytelników pokazująca różnorodność otaczającego nas świata.
Tekstu jest w niej tak naprawdę bardzo mało, ale kolorowe ilustracje jakoś wynagradzają te braki. Dziecko może nie tylko czytać, ale także oglądać, co przy większym formacie jest bardzo ciekawym urozmaiceniem dla oczu.
Ta pozycja rozbudza ciekawość świata, ukazuje różne oblicza miast i kontynentów oraz zachęca do zgłębiania wiedzy na interesujące nas tematy. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie, bo autor odnosi się nie tylko do architektury, lokalnych zwierząt czy roślin, ale także do typowo turystycznych kwestii.
Mnie zabrakło w niej takiej wnikliwości i może kilkunastu stron, aby stała się moim ulubieńcem, ale i tak polecam, bo to niesamowicie wydana książka. Najlepiej wypożyczyć ją z biblioteki a potem ewentualnie jeśli przypadnie Wam to gustu, można ją zakupić.
Przepięknie ilustrowana książka dla młodszych i starszych czytelników pokazująca różnorodność otaczającego nas świata.
Tekstu jest w niej tak naprawdę bardzo mało, ale kolorowe ilustracje jakoś wynagradzają te braki. Dziecko może nie tylko czytać, ale także oglądać, co przy większym formacie jest bardzo ciekawym urozmaiceniem dla oczu.
Ta pozycja rozbudza ciekawość...
2021-12-06
Bardzo dobra książka skierowana do dzieci, które spodziewają się rodzeństwa. Autorka w szybkim skrócie pokazuje, jak wygląda przebieg ciąży, jak należy zachowywać się przy małym dziecku oraz jak ważna jest szczera rozmowa w rodzinie. Książka może przygotować nasze najmłodsze pociechy do roli brata lub siostry, ponieważ ilustracje są realistyczne a tekst prosty i przyjemny w odbiorze.
Bardzo dobra książka skierowana do dzieci, które spodziewają się rodzeństwa. Autorka w szybkim skrócie pokazuje, jak wygląda przebieg ciąży, jak należy zachowywać się przy małym dziecku oraz jak ważna jest szczera rozmowa w rodzinie. Książka może przygotować nasze najmłodsze pociechy do roli brata lub siostry, ponieważ ilustracje są realistyczne a tekst prosty i przyjemny w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-12-09
Ogromnie przykro mi to mówić, ale nie odnalazłam w tym zbiorze opowiadań cząstki siebie. Na początku tak się zachwyciłam stylem pisania Kyusaku Yumeno oraz tematyką pierwszego opowiadania przez co poczułam wielką radość, bo sądziłam, że to będzie jedna z lepszych książek z jakimi miałam styczność. Niestety z każdą kolejną stroną mój poziom zainteresowania malał.
Mało tego przejście z pierwszego do drugiego opowiadania było (w wersji elektronicznej) jak dla mnie mało przejrzyste. Byłam przekonana, że to jakiś wyrwany z kontekstu ciąg dalszy, ale jak się potem okazało, było to zupełnie coś innego.
Zauważyłam, że ciężko mnie zadowolić jeśli chodzi o serię Mini. Zazwyczaj te tytuły są tak inne, że doceniam ich wyjątkowość, ale nie odnajduję w nich siebie, przez co szybko wypadają z mojej pamięci.
Polecam wszystkim wielbicielom literatury japońskiej, bo warto poszerzać swoje czytelnicze horyzonty i sięgać nawet po coś, co ostatecznie z nami nie zostanie. Mam nadzieję, że książka ta znajdzie swoich wielbicieli. Ja na pewno sięgnę po coś innego tego autora, bo jednak pisze on intrygująco.
Ogromnie przykro mi to mówić, ale nie odnalazłam w tym zbiorze opowiadań cząstki siebie. Na początku tak się zachwyciłam stylem pisania Kyusaku Yumeno oraz tematyką pierwszego opowiadania przez co poczułam wielką radość, bo sądziłam, że to będzie jedna z lepszych książek z jakimi miałam styczność. Niestety z każdą kolejną stroną mój poziom zainteresowania malał.
Mało tego...
2021-11-30
2021-12-18
Jak dla mnie tej części serii naprawdę nie musiało być. "Zaraza" wydaje mi się bowiem niepotrzebnym dodatkiem do trylogii z Igorem Brudnym.
Jestem okrutna, ale to już nie było to. Podczas czytania tej książki nie czułam tych emocji, które czułam wcześniej. Igor wydał mi się zbyt zdesperowany i znudzony swoim położeniem. Nie mogłam uwierzyć w to, że nagle <spoiler> przygarnęli do siebie nieznaną dziewczynę, aby jej pomóc </spoiler>. To mi się kupy nie trzymało i nie pasowało do tych bohaterów. Cała intryga oczywiście była seksistowska, ale to autor pokazał nam już wcześniej, więc jeśli ktoś sięgnął z własnej woli po czwartą część to nie powinien być tym zdziwiony czy zniesmaczony.
Czy sięgnę po kolejną część z Igorem? Nie wiem. Trudno powiedzieć. Z jednej strony ciekawi mnie ogromnie, jakie jeszcze kłody rzuci mi pod nogi Piotrowski, ale z drugiej nie lubię takich serii, które miały być trylogiami, ale jednak nimi nie są. Plusem jest to, że te grube książki czyta się naprawdę szybko. Czas pokaże jak to ze mną będzie. Wierzę jednak w to, że autor ma już wierne grono swoich czytelników, którzy o wiele lepiej niż ja przyjęli "Zarazę" i przyjmą kolejne części tej serii.
Jak dla mnie tej części serii naprawdę nie musiało być. "Zaraza" wydaje mi się bowiem niepotrzebnym dodatkiem do trylogii z Igorem Brudnym.
Jestem okrutna, ale to już nie było to. Podczas czytania tej książki nie czułam tych emocji, które czułam wcześniej. Igor wydał mi się zbyt zdesperowany i znudzony swoim położeniem. Nie mogłam uwierzyć w to, że nagle <spoiler>...
2021-12-23
"Pawilon Kwiatu Brzoskwini" to książka, która na mojej półce czekała około 10 lat, aż w końcu ją przeczytam. Sięgnęłam po nią tylko i wyłącznie dlatego, że wybraliście mi ją w głosowaniu, które zorganizowałam na Instagramie. Gdyby nie, pewnie czekałaby kolejne dziesięć lat na swoją kolej.
To historia strasznie smutna, miejscami wręcz dołująca. Opowiada o losach dziewczynki, która trafiła do domu uciech i była prostytutką przez większość swojego życia. Autorka maluje nam obraz Chin, który jest ciężki (a może nawet wręcz niemożliwy) do zaakceptowania. Dziecięca prostytucja, znęcanie się nie tylko nad dziewczynkami, ale także nad zwierzętami domowymi. Ciężko było czytać tę książkę w grudniu, gdzie czytelnik marzy o czymś lekkim i przyjemnym.
Pierwsza część historii Xiang Xiang niesamowicie mnie wciągnęła. Druga już niekoniecznie. Mam wrażenie, że autorka miejscami zbyt odchodziła od głównego tematu a wątek poszukiwanej matki wychodził mi już bokami. Ileż można wciąż wałkować to samo?
"Pawilon Kwiatu Brzoskwini" to wymagająca skupienia cegła licząca ponad 500 stron. Uważam, że mimo wszystko warto było ją w końcu przeczytać. Dostarczyła mi mnóstwa emocji, zaznaczyłam w niej sporo cytatów od których dostawałam gęsiej skórki. Historia była straszna, nie ma co tu dużo mówić. Nie jest to zatem pozycja dla każdego. Ci bardziej wrażliwi mogą mieć problem z jej czytaniem. Opisy są często bardzo obrazowe i szczegółowe przez co wzbudzają złość, rozżalenie, ale też strach przed tym, co wydarzy się na dalszych kartach książki.
Czytacie na własną odpowiedzialność.
"Pawilon Kwiatu Brzoskwini" to książka, która na mojej półce czekała około 10 lat, aż w końcu ją przeczytam. Sięgnęłam po nią tylko i wyłącznie dlatego, że wybraliście mi ją w głosowaniu, które zorganizowałam na Instagramie. Gdyby nie, pewnie czekałaby kolejne dziesięć lat na swoją kolej.
To historia strasznie smutna, miejscami wręcz dołująca. Opowiada o losach...
2021-12-24
Historia dla wszystkich wielbicieli sówek! Ilustracje są tak prześliczne, że aż szkoda odkładać książkę na bok. Na pewno ucieszą one niejedno dziecięce oko.
"Małe sówki" to pozycja o roli matki w rodzinie. Pokazuje ona, jak bardzo małe dzieci przywiązane są do mamy i z jakim utęsknieniem czekają na jej powrót.
To taka książeczka na raz. Tekstu nie jest zbyt dużo, ilustracje zajmują całe strony a sowie rodzeństwo wzbudza w czytelniku sympatię. Moim ulubieńcem jest Bill, który rozkleił moje serce!
Myślałam, że dostanę od tej książki coś więcej, ale jednak tak się nie stało. Autor pozostawił mnie z lekkim niedosytem. Jestem ciekawa, jak tę pozycję odbierają młodsi czytelnicy. Czy dla nich ta historia jest wypełniona po brzegi treścią, czy jednak im także czegoś w niej brakuje.
Historia dla wszystkich wielbicieli sówek! Ilustracje są tak prześliczne, że aż szkoda odkładać książkę na bok. Na pewno ucieszą one niejedno dziecięce oko.
"Małe sówki" to pozycja o roli matki w rodzinie. Pokazuje ona, jak bardzo małe dzieci przywiązane są do mamy i z jakim utęsknieniem czekają na jej powrót.
To taka książeczka na raz. Tekstu nie jest zbyt dużo,...
2021-12-15
Małgorzata Szumska zabiera czytelnika na filipińskie wyspy, gdzie niedawno przeszedł niszczący tajfun, który zabrał ludziom ich domy, cały dobytek, miejsca pracy i życie ich bliskich.
Autorka zostaje wolontariuszką w jednej z organizacji i pomaga okolicznym mieszkańcom stanąć na nogi po klęsce żywiołowej, która ich dotknęła. Buduje dla nich domy, zbiera środki pieniężna, organizuje spotkania dla dzieci i opatruje rannych dorosłych. W swoim reportażu pokazuje nie tylko jak wygląda jej życie, ale przede wszystkim jak wygląda życie tamtych ludzi, jakie mają problemy i marzenia. Opisuje to, co ich spotkało, co stracili, jak zmieniła się ich rzeczywistość. Nawiązuje też do samej roli wolontariusza, który bardzo często pomaga tu i teraz, ale nie zdaje sobie sprawy z tego, jak jego zachowania wpłyną na dalsze losy ludzi.
Jak dla mnie części tematów mogłoby w tej książce nie być a część mogłaby zostać bardziej omówiona. To całkiem niezły reportaż, choć w chwili czytania nie byłam nim aż tak zachwycona. Teraz, po jakimś czasie doceniam go nieco bardziej. Widzę, ile we mnie zostawił, ile dał mi tematów do refleksji.
Małgorzata Szumska zabiera czytelnika na filipińskie wyspy, gdzie niedawno przeszedł niszczący tajfun, który zabrał ludziom ich domy, cały dobytek, miejsca pracy i życie ich bliskich.
Autorka zostaje wolontariuszką w jednej z organizacji i pomaga okolicznym mieszkańcom stanąć na nogi po klęsce żywiołowej, która ich dotknęła. Buduje dla nich domy, zbiera środki pieniężna,...
2021-12-10
"Ostatnia wyrocznia" to dla mnie póki co najmniej interesująca część serii Sigma Force. Nie wciągnęła mnie zbytnio fabuła (a przynajmniej pierwsza część książki), miejsca akcji też nie wydały mi się tak ciekawe jak w poprzednich czterech częściach.
Na pewno będę kontynuowała przygodę z tym autorem, ale chyba muszę zrobić sobie małą przerwę od jego twórczości, bo tytuł czytany za tytułem, sprawia że wyłapuję wszystkie schematyczne rozwiązania Rollinsa.
"Ostatnia wyrocznia" to dla mnie póki co najmniej interesująca część serii Sigma Force. Nie wciągnęła mnie zbytnio fabuła (a przynajmniej pierwsza część książki), miejsca akcji też nie wydały mi się tak ciekawe jak w poprzednich czterech częściach.
Na pewno będę kontynuowała przygodę z tym autorem, ale chyba muszę zrobić sobie małą przerwę od jego twórczości, bo tytuł...
2021-12-25
"Atlas miast" to bardzo bogato ilustrowana książka dla dzieci i młodzieży. Za pomocą kolorowych rysunków oraz krótkiego tekstu przedstawiono w niej kilkanaście miast zlokalizowanych w różnych częściach naszego świata, np. Berlin, Tokio czy Nowy Jork.
Wydaje mi się, że to dobra propozycja na początek podróżniczej przygody. Książka może bowiem rozbudzić wyobraźnię i ciekawość dziecka. Nie wymaga ona dużego zaangażowania, choć jak się okazuje jej przeczytanie zajmuje trochę czasu, bo tekstu do dyskusji jest jednak dość dużo. Podczas lektury można pokazywać dziecku zdjęcia z danego miasta, które opisują rzeczy zaprezentowane w tekście lub opowiadać mu o własnych przygodach (o ile w danym miejscu byliśmy).
Dla mnie czegoś w tej pozycji zabrakło. Mówiąc szczerze, trochę mnie ona miejscami nudziła, bo zawierała mnóstwo odniesień do muzeów czy lokalnego jedzenie a wiadomo, że nie każdego to interesuje. Cieszę się jednak, że takie książki są wydawane w Polsce, bo prezentują się one wspaniale i są bardzo dobrym pomysłem na prezent.
"Atlas miast" to bardzo bogato ilustrowana książka dla dzieci i młodzieży. Za pomocą kolorowych rysunków oraz krótkiego tekstu przedstawiono w niej kilkanaście miast zlokalizowanych w różnych częściach naszego świata, np. Berlin, Tokio czy Nowy Jork.
Wydaje mi się, że to dobra propozycja na początek podróżniczej przygody. Książka może bowiem rozbudzić wyobraźnię i...
2021-12-16
Ilustracje Macieja Szymanowicza poznam na kilometr. Uwielbiam jego prace. Są tak estetyczne i wpadające w oko, że zawsze sprawiają mi wiele przyjemności.
"Ale auta! Odjazdowe historie samochodowe" to bardzo interesująca i wypełniona licznymi ciekawostkami pozycja dla dzieci. Michał Leśniewski zabiera nas w świat dawnych aut, starego wyposażenia samochodów i przygód związanych z mechanizacją.
To taka książka na której dobrze bawić się będą i dziewczęta, i chłopcy. To książka dla każdego.
Ilustracje Macieja Szymanowicza poznam na kilometr. Uwielbiam jego prace. Są tak estetyczne i wpadające w oko, że zawsze sprawiają mi wiele przyjemności.
"Ale auta! Odjazdowe historie samochodowe" to bardzo interesująca i wypełniona licznymi ciekawostkami pozycja dla dzieci. Michał Leśniewski zabiera nas w świat dawnych aut, starego wyposażenia samochodów i przygód...
2021-12-24
Jaka to jest urocza, mądra i pięknie ilustrowana książka dla dzieci!
"Elf do zadań specjalnych" to pozycja podzielona na 24 rozdziały, dlatego śmiało może ona robić za kalendarz adwentowy, choć przyznam szczerze, że ciężko się od niej oderwać po kilku stronach i czekać do kolejnego dnia.
Wioskę Świętego Mikołaja ogarnia przedświąteczne szaleństwo. Elfy czytają listy i kompletują wymarzone prezenty, renifery szykują się do dalekich podróży a krasnoludy i trolle toczą zażarte kłótnie. W tym roku postanowiono również wprowadzić nieco innowacji, aby usprawnić pracę elfów. Czy to wszystko ma jednak sens? Czy świętom nie grozi przez to katastrofa?
Zabawna, ale też niesamowicie życiowa historia dla dzieci i ich rodziców. Książka ucząca wyrozumiałości, rozmawiania ze sobą i wiary w świąteczną magię. Podczas jej czytania ciepło rozlewało się w moim serduchu. Bardzo polubiłam Wiercipiętka, Piastunka, Iskierkę i całą resztę ekipy. Chętnie czekałam na dalszy ciąg historii, choć nie jestem już dzieckiem a starą krową świetnie bawiącą się na literaturze dziecięcej :) POLECAM!
Jaka to jest urocza, mądra i pięknie ilustrowana książka dla dzieci!
"Elf do zadań specjalnych" to pozycja podzielona na 24 rozdziały, dlatego śmiało może ona robić za kalendarz adwentowy, choć przyznam szczerze, że ciężko się od niej oderwać po kilku stronach i czekać do kolejnego dnia.
Wioskę Świętego Mikołaja ogarnia przedświąteczne szaleństwo. Elfy czytają listy i...
2021-12-26
"Nomadland. W drodze za pracą" to dla mnie niesamowicie ciekawy reportaż napisany w dość chaotyczny sposób. Nie do końca sprostał on moim oczekiwaniom a co za tym idzie nie dał mi odpowiedzi na wszystkie pytania, które zrodziły się w mojej głowie podczas czytania.
Jessica Bruder wyrusza w ślad za nomadami, Amerykanami często w wieku emerytalnym, którzy żyją od przelewu do przelewu. Zazwyczaj mają oni rodziny, którym nie chcą siedzieć na głowie, dlatego jeżdżą z miejsca na miejsce, poszukują pracy sezonowej a jednocześnie nawiązują nowe znajomości. Żyją na kilku metrach kwadratowych, w busach bez ogrzewania czy prysznica. Razem z autorką poznajemy ich motywacje, tryb życia czy marzenia. Śledzimy losy bohaterów, przywiązujemy się do nich, ale niestety nie poznajemy odpowiedzi na pytania, które nas nurtują.
Najciekawsze były dla mnie fragmenty dotyczące samego życia w autach oraz pracy w Amazonie. Przerażające, jakie warunki pracy zapewnia pracodawca i jak podchodzą do tego kierownicy. Chętnie dowiedziałabym się o tym czegoś więcej, więc liczę na to, że autorka wpadnie na taki pomysł i wyda coś nowego.
Na pewno obejrzę film, bo jestem ogromnie ciekawa, jak zostaną przedstawieni w nim bohaterowie oraz sam klimat życia nomadów.
"Nomadland. W drodze za pracą" to dla mnie niesamowicie ciekawy reportaż napisany w dość chaotyczny sposób. Nie do końca sprostał on moim oczekiwaniom a co za tym idzie nie dał mi odpowiedzi na wszystkie pytania, które zrodziły się w mojej głowie podczas czytania.
Jessica Bruder wyrusza w ślad za nomadami, Amerykanami często w wieku emerytalnym, którzy żyją od przelewu do...
2021-09-30
Mam problem z tą historią, bo niezbyt mnie ona porwała. Agnes Grey wydała mi się zarówno kobietą walczącą o swoją przyszłość, ale i niesamowicie zagubioną, płochą oraz mało odważną. Rozumiem, że w tamtych czasach tak właśnie zachowywały się kobiety, ale po tylu zachwytach nad tą książką chciałam czegoś więcej niż wzdychania do faceta przez pół historii.
Współczułam głównej bohaterce, bo jej podopieczne były po prostu straszne. Losy guwernantki zostały przedstawione bardzo realistycznie i ciekawie, podobnie jak ten małomiasteczkowy klimat.
Ta klasyka nie wywołała we mnie jednak większych emocji, nie zachwycili mnie ani bohaterowie, ani styl pisania Anne Bronte. Na pewno sięgnę po coś jeszcze tej autorki i wtedy się przekonam, czy to literatura dla mnie.
Na tę chwilę było po prostu okej, nic więcej.
Mam problem z tą historią, bo niezbyt mnie ona porwała. Agnes Grey wydała mi się zarówno kobietą walczącą o swoją przyszłość, ale i niesamowicie zagubioną, płochą oraz mało odważną. Rozumiem, że w tamtych czasach tak właśnie zachowywały się kobiety, ale po tylu zachwytach nad tą książką chciałam czegoś więcej niż wzdychania do faceta przez pół historii.
Współczułam...
2021-03-31
Naprawdę dobry reportaż o powstańcach. Tekst wzbogacony jest o zdjęcia, skany dokumentów, itd., co jeszcze bardziej przybliża sylwetki poszczególnych bohaterów tej książki. Niesamowite, że ci ludzie tyle przeżyli a ich rady skierowane na końcu każdego rozdziału są tak współczesne, tak ludzkie, tak życiowe. Wiele razy zakręciła mi się łza w oku podczas czytania ich historii. Myślę, że warto sięgnąć po ten tytuł!
Naprawdę dobry reportaż o powstańcach. Tekst wzbogacony jest o zdjęcia, skany dokumentów, itd., co jeszcze bardziej przybliża sylwetki poszczególnych bohaterów tej książki. Niesamowite, że ci ludzie tyle przeżyli a ich rady skierowane na końcu każdego rozdziału są tak współczesne, tak ludzkie, tak życiowe. Wiele razy zakręciła mi się łza w oku podczas czytania ich historii....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-12-07
Mam wrażenie, że ta książka miała w sobie ogromny potencjał, ponieważ sama historia jest jedyna w swoim rodzaju, wręcz wyjątkowa i niepowtarzalna. Miałaby ona szansę wzruszyć, zmusić do refleksji i rozkochać w sobie czytelnika, gdyby nie jej wykonanie. Nie mam pojęcia, czy to wina stylu pisania autora, czy tłumaczenia, ale coś tu nie do końca siadło tak, jak powinno.
"A gdyby tak ze świata zniknęły koty?" to opowieść o losach młodego, śmiertelnie chorego listonosza zawiązującego pakt z diabłem. Czy wyjdzie mu to na dobre? Co będzie zmuszony zrobić, aby dostać to, co chce?
Tak jak wspominałam, pomysł na akcję bardzo mi się podoba. Zabrakło mi jednak takiej wnikliwości i szczegółowości. Tak naprawdę mało wiemy. Nie wyjaśniono nam, dlaczego ze świata znika to a nie tamto, co się dzieje, gdy nagle zaczyna tego brakować. Wiem, historia skupia się przede wszystkim na głównym bohaterze, ale jakby nie było, autor nie pokazuje braku rzeczy nawet w jego codzienności. Napomina tylko, że to coś stało tam a teraz nie stoi. Dla mnie to zdecydowanie za mało. Nie przy takiej historii. Odniosłam również wrażenie, że poziom ckliwości wykraczał momentami poza skalę, tak jakby autor chciał wzruszyć czytelnika na siłę.
To nie była bardzo dobra książka, ale i tak zmusiła mnie do refleksji. Szczególnie w tym okresie przedświątecznym okazała się całkiem niezłym wyborem, gdyż teraz trafia do nas więcej z takiego świata bliskości i czułości. Mam wrażenie, że będę myśleć o tej książce i o Kapustku, choć nie była ona idealną historią. No cóż, czasem w tej japońskiej prostocie tkwi siła.
Mam wrażenie, że ta książka miała w sobie ogromny potencjał, ponieważ sama historia jest jedyna w swoim rodzaju, wręcz wyjątkowa i niepowtarzalna. Miałaby ona szansę wzruszyć, zmusić do refleksji i rozkochać w sobie czytelnika, gdyby nie jej wykonanie. Nie mam pojęcia, czy to wina stylu pisania autora, czy tłumaczenia, ale coś tu nie do końca siadło tak, jak powinno.
"A...
2021-12-06
Przykro mi to pisać, ale rozczarowała mnie ta książka. Po tylu zachwytach i wzruszeniach spodziewałam się czegoś dużo lepszego niż otrzymałam.
To oczywiście nie była zła pozycja. Tyle tylko, że moim oczekiwaniom ona zupełnie nie sprostała. Polecałabym ją zatem tylko i wyłącznie tym, którzy nie mają żadnych wyobrażeń na jej temat.
"Wigilia Małgorzaty" to historia starszej kobiety, która z własnego wyboru postanawia spędzić samotnie święta. Los płata jej jednak figla i na drodze do spokojnego wieczoru staje jej... samochód. Co się stanie i jakie będzie miało skutki?
O ile pierwsza połowa historii mi się podobała i nawet uroniłam łezkę, tak druga potoczyła się tak szybko ku zakończeniu, że ostatecznie nawet ono mnie rozczarowało. Być może gdyby ta pozycja była nieco dłuższa i bardziej rozwinięta, to miałaby szansę bardziej mi się spodobać? Sama nie wiem.
Ilustracje były za to niesamowicie ciekawe, takie nieco mroczne nawet. Na pewno zapamiętam je bardziej niż samą opowieść.
To książka raczej dla starszych dzieci i młodzieży.
Przykro mi to pisać, ale rozczarowała mnie ta książka. Po tylu zachwytach i wzruszeniach spodziewałam się czegoś dużo lepszego niż otrzymałam.
To oczywiście nie była zła pozycja. Tyle tylko, że moim oczekiwaniom ona zupełnie nie sprostała. Polecałabym ją zatem tylko i wyłącznie tym, którzy nie mają żadnych wyobrażeń na jej temat.
"Wigilia Małgorzaty" to historia starszej...
Ta książka miała szansę stać się moim ulubieńcem, ale z każdą kolejną wysłuchaną minutą/przeczytaną stroną denerwowało mnie ciągłe powtarzanie tych samych treści.
Doskonale rozumiem, że punkty widzenia poszczególnych rozmówczyń były zarazem różne, ale także w niektórych kwestiach do siebie zadziwiająco podobne. Nie oznacza to jednak, że po raz kolejny muszę czytać/słuchać o nadużywaniu roli opiekuna, strajku jaki miał miejsce w Arabii Saudyjskiej czy tym, że teraz nie wszyscy mężczyźni decydują się na kolejne żony. Myślę, że dało się to jakoś ładnie zredagować i nagle książka miałaby szansę stać się o 1/3 krótsza niż jest obecnie.
Autorka poruszyła wiele interesujących tematów a przeciętny czytelnik jest w stanie wyciągnąć z nich wiele dla siebie. Bohaterki tej książki są tak ciekawymi postaciami, że z zapartym tchem śledzi się ich losy, zagląda w ich umysły i patrzy na to, co chcą nam przekazać.
Książka opowiada tak naprawdę nie tylko o życiu kobiet w Arabii Saudyjskiej, ale też o postrzeganiu ich przez kobiety Zachodu czy o roli facetów w tym arabskim kraju.
Ciekawie i zaskakująco, choć tak jak wspominałam na początku przeszkadzała mi ta chaotyczność i zbędne powtórzenia. O dziwo mnie podoba się okładka, choć chyba jestem w mniejszości ;)
Ta książka miała szansę stać się moim ulubieńcem, ale z każdą kolejną wysłuchaną minutą/przeczytaną stroną denerwowało mnie ciągłe powtarzanie tych samych treści.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDoskonale rozumiem, że punkty widzenia poszczególnych rozmówczyń były zarazem różne, ale także w niektórych kwestiach do siebie zadziwiająco podobne. Nie oznacza to jednak, że po raz kolejny muszę czytać/słuchać...