-
ArtykułyKapuściński, Kryminalna Warszawa, Poznańska Nagroda Literacka. Za nami weekend pełen nagródKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułyMagiczna strona Zielonej Górycorbeau0
-
ArtykułyPałac Rzeczypospolitej otwarty dla publiczności. Zobaczysz w nim skarby polskiej literaturyAnna Sierant2
-
Artykuły„Cztery żywioły magii” – weź udział w quizie i wygraj książkęLubimyCzytać61
Biblioteczka
2017-03-26
Coś w tej książce jest, że po prostu nie można się oderwać.
Coś w tej książce jest, że po prostu nie można się oderwać.
Pokaż mimo toHistoria może nie jest oryginalna. Królowa Tearlingu to kolejkna zwyczajna, typowa fantastyka, której pełno. Nie mamy tu nic nowego, ale jest jedna rzecz, która odróżnia książkę Eriki od innych książek tego typu. Ta jest jedną z najlepiej napisanych książek. Nie karmi czytelnika, nie drażni, nie przesadza... Szkoda tylko, że fabuła jest tak mało oryginalna :/
Historia może nie jest oryginalna. Królowa Tearlingu to kolejkna zwyczajna, typowa fantastyka, której pełno. Nie mamy tu nic nowego, ale jest jedna rzecz, która odróżnia książkę Eriki od innych książek tego typu. Ta jest jedną z najlepiej napisanych książek. Nie karmi czytelnika, nie drażni, nie przesadza... Szkoda tylko, że fabuła jest tak mało oryginalna :/
Pokaż mimo to2017-01-22
Zawsze jest coś szczególnego w czytaniu ostatniej części. Kiedy wchodzimy ten kolejny i już ostatni czas, kiedy ta wielka przygoda, zarówno twoja, jak i bohaterów książki, ma się wreszcie skończyć. Czytając ostatnią część chcesz się nasycić każdą stroną, karmisz się każdym słowem, każdą literą. Przez te uczucia, zawsze ostatnie części są w pewien sposób szczególnie kochane. ALe pierwsze części też się ceni
i oczekuje się, że reszta też będzie taka dobra, ale często tak nie jest. Danielle jednak trzyma poziom i o ile druga część była słabsza, o tyle Waleczna Czarodziejka jest równie świetna, co Porwana Pieśniarka.
Łzy płynęły, kiedy czytałam ostatnie strony. Zakończenie fantastyczne, choć niekoniecznie, takie, jak oczekiwałam.
Waleczna Czarownica na zawsze pozostawi bliznę na moim sercu.
Zawsze jest coś szczególnego w czytaniu ostatniej części. Kiedy wchodzimy ten kolejny i już ostatni czas, kiedy ta wielka przygoda, zarówno twoja, jak i bohaterów książki, ma się wreszcie skończyć. Czytając ostatnią część chcesz się nasycić każdą stroną, karmisz się każdym słowem, każdą literą. Przez te uczucia, zawsze ostatnie części są w pewien sposób szczególnie kochane....
więcej mniej Pokaż mimo to
* Bardzo częste tzw. karmienie czytelnika
* Dużo błędów pisarski
* Bohaterowie nie są za specjalnie dobrze wykreowani (aczkolwiek są dość dorzy.)
* Dialogi są miejscami głupie i beznadziejne
* To, jak zwracają się do siebie bohaterowie irytuje
* Powtarzanie schematów
* Fabuła, będąca swego rodzaju kopią.
* Styl pisania nie za bardzo podpadł mi do gustu.
* Bardzo częste tzw. karmienie czytelnika
* Dużo błędów pisarski
* Bohaterowie nie są za specjalnie dobrze wykreowani (aczkolwiek są dość dorzy.)
* Dialogi są miejscami głupie i beznadziejne
* To, jak zwracają się do siebie bohaterowie irytuje
* Powtarzanie schematów
* Fabuła, będąca swego rodzaju kopią.
* Styl pisania nie za bardzo podpadł mi do gustu.
2016-11-12
Niektóre książki wywierają na nas takie wrażenie, że nie potrzebujmy żadnych słów, by opisać to, co właśnie się skończyły. Bo to są same emocje. Dopiero, co odłożyłam Ukrytą Łowczynię na półkę, a moje serca wciąż bije szybciej. Ten świat, to co tam znalazłam... Ostatnie strony, które są istnymi perełkami. To napięcie, fabuła, która wciąż nas zaskakuje i świat, w którym chciałabyś się znaleźć...
Ukryta Łowczyni to znakomita kontynuacja. Trzyma w napięciu. Czaruje. Wciąga (choć nie tak jak pierwsza :/) Wywołuje emocje.
Ja się nie rozczarowałam drugim tomem. Mam nadzieję, że ty również ;)
Niektóre książki wywierają na nas takie wrażenie, że nie potrzebujmy żadnych słów, by opisać to, co właśnie się skończyły. Bo to są same emocje. Dopiero, co odłożyłam Ukrytą Łowczynię na półkę, a moje serca wciąż bije szybciej. Ten świat, to co tam znalazłam... Ostatnie strony, które są istnymi perełkami. To napięcie, fabuła, która wciąż nas zaskakuje i świat, w którym...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-11-08
Oceny rozdziałów poradnika
*Opowieść 0,09/1 Na ten poradnik wydają pewnie tylko osoby, które chcą pisać i które to robią. Piszą i wiedzą, że ich prace nie są idealne. Chcecie podstaw, gdybania i czegoś, co nie przyda wam się w pisaniu? Ten rozdział jest dla was.
*Bohater 0,79/1 Tutaj oprócz tytułowego gdybania dostajmy świetnie porady, o których wielu z nas może nie słyszało, a już na pewno nie zastanawiało się nad nimi tyle, ile powinno. To jest mój ulubiony rozdział tej książki, który włożył jakiś wkład w moją naukę pisania
i kreacje postaci. Polecam się z nim zapoznać!
*Świat przedstawiony 0,56/1 Parę przydatnych informacji, parę oczywistości. Rozdział nie jest najgorszy, aczkolwiek daleko brakuje mu do ideału.
* Fabuła 0,12/1
Schematy, informację, na których bym nie bazowała. Coś dla dzieciaka piszącego opowiadanie do szkoły.
*Narracja 0,49/1
Parę informacji pożytecznych, lepsze to po prosu gdybanie.
*Dialog 0,22/1
Nic wartego uwagi. Jakaś wartość jednak w tym jest.
*Dekalog pisarze 0,66/1
Rozdział nie jest zły, aczkolwiek można by tu parę rzeczy zmienić.
*Poprawianie i redakcja 0,77/1
*Droga
Gdybanie, coś jak motywacja
Dodatkowe punkty:
Przejrzystość treści, wyznaczenie fajniejszych fragmentów +0,25
Podsumowanie. Zwykłe powarzenie teść, aczkolwiek może być przydatne +0,15
Ćwiczenia - jedne lepsze, drugie gorsze, ale to już kwestia bardziej indywidualna +0,57
Oceny rozdziałów poradnika
*Opowieść 0,09/1 Na ten poradnik wydają pewnie tylko osoby, które chcą pisać i które to robią. Piszą i wiedzą, że ich prace nie są idealne. Chcecie podstaw, gdybania i czegoś, co nie przyda wam się w pisaniu? Ten rozdział jest dla was.
*Bohater 0,79/1 Tutaj oprócz tytułowego gdybania dostajmy świetnie porady, o których wielu z nas może nie...
2016-11-06
Ta część podobała mi się najmniej z całej serii Program, aczkolwiek nie mogę powiedzieć, że jest zła. Fabuła może i jest lekko naciągana i schematyczna, ale problematyka jakiej się ta książka podejmuje naprawia wszystko. Najważniejsza esencja, jaka znajduje się w całej serii oddziaływuje na czytelnika w spsób, który trudno określić. Tej książki się nie zapomina. O niej się myśli. To ona zmusza nas do refleksji, inspiruje nas, chociaż nie jest to wybitne dzieło. Dialogi nie jest jakieś nadzwyczajne, styl pisania nie jest niezwykły, wątek miłosny jest typowy dla książkę młodzieżowych, a bohaterowie niczym się nie wyróżniają na tyle innych książek. Według mnie jednak nie o to chodzi w Programie. W Programie chodzi głównie o tą esencje. I za to lubię Epidemię. Za pomysł, oryginalność i problematykę przedstawioną w sposób, w którym można się zakochać.
Ta część podobała mi się najmniej z całej serii Program, aczkolwiek nie mogę powiedzieć, że jest zła. Fabuła może i jest lekko naciągana i schematyczna, ale problematyka jakiej się ta książka podejmuje naprawia wszystko. Najważniejsza esencja, jaka znajduje się w całej serii oddziaływuje na czytelnika w spsób, który trudno określić. Tej książki się nie zapomina. O niej się...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-11-01
Klimat, napięcie i fantastyka na wysokim poziomie. A ponad to świetni bohaterowie, których wciąż musimy odkrywać. Bohaterowie, którzy nas zaskakują i z którymi ciężką nam się rozstać. Styl pisania buduje klimat, który sprawia, że książki po prostu nie da się zamknąć. Czyta się ją i czyta i nie chce się skończyć, a kiedy chce się ją kończy, tęskni się do niej.
Zwroty akcji, niezaskakiwane czytelnika to coś, co jest po prostu bezcenne w każdej powieści.
Fabuła i świat przedstawiony zadziwiają, imponują i świadczą o geniuszu, którym z pewnością jest Brandon Sanderson.
Dbałość o szczegóły, rysunki i wszelkie materiały dołączone do tekstu pozwalają nam lepiej wejść w świat, w którym i tak się jest głęboko.
Moralność i perełki jakimi są niektóre zdania, czy wypowiedzi bohaterów, zmuszają nas do założenia zeszytu z cytatami.
Brandon Sanderson stworzył coś, co śmiało mogę nazwać najlepszą księgą, cudowną robotą i objawem geniusza, jakiego ludzkość jeszcze nie widziała. ;)
Klimat, napięcie i fantastyka na wysokim poziomie. A ponad to świetni bohaterowie, których wciąż musimy odkrywać. Bohaterowie, którzy nas zaskakują i z którymi ciężką nam się rozstać. Styl pisania buduje klimat, który sprawia, że książki po prostu nie da się zamknąć. Czyta się ją i czyta i nie chce się skończyć, a kiedy chce się ją kończy, tęskni się do niej.
Zwroty akcji,...
2016-09-30
Liczyłam na wielkie coś, a dostałam coś, co mogłabym porównać do wielu innych książek. Fabuła jest przeciętna i da się w niej ujrzeć elementy
i wątki zaczerpnięte z innych książek. Bohaterowie są różnorodni, aczkolwiek żaden z nich nie jest jakoś mocno, silnie i dobrze zbudowany. Każdy jest inny, ale co z tego, skoro nikt tak naprawdę nie jest dobrze wykreowany? Dialogi czasem mało naturalne, bardziej podkreślające ich charakter? Nie wierzę, że ktokolwiek powiedziałby niektóre kwestie wypowiedziane przez bohaterów. Aczkolwiek są też lepsze momenty, ale i one nie wychodzą poza skalę. Trzymają się tylko tej średniej linii. Przebieg akcji i to w jaki sposób jest to pisane jest dość ciekawy i oryginalny, aczkolwiek nie wykorzystana w 100% dobrze. Styl jest dość dobry. Średni, przeciętny, nie odznacza się jakoś bardzo.
Książka ogólnie jest bardzo przeciętne i to tak bardzo, że jeszcze jeden krok, a wyjdzie nam po prostu słaba lektura.
Liczyłam na wielkie coś, a dostałam coś, co mogłabym porównać do wielu innych książek. Fabuła jest przeciętna i da się w niej ujrzeć elementy
i wątki zaczerpnięte z innych książek. Bohaterowie są różnorodni, aczkolwiek żaden z nich nie jest jakoś mocno, silnie i dobrze zbudowany. Każdy jest inny, ale co z tego, skoro nikt tak naprawdę nie jest dobrze wykreowany? Dialogi...
2016-09-28
2016-09-24
Liczyłam na to, że Kiera pokaże nam, co działo się z Maxonem podczas drugiego tomu. Chciałam poznać jego uczucia i spojrzenie na to wszystko, bo było to interesujące i nie dawało mi spokoju. Myślałam, że wreszcie poznam to, co tam się działo z innej perspektywy, ale zamiast tego zobaczyłem, jak to wszystko się zaczęło oczyma Maxona. Nie było to zbyt interesujące, raczej przewidywalne i nie było niczym nowym, a szkoda...
Przeczytanie tej książki absolutnie nic we mnie nie zmieniło. Muszę przyznać, że Kiera mocno mnie rozczarowała :/
Liczyłam na to, że Kiera pokaże nam, co działo się z Maxonem podczas drugiego tomu. Chciałam poznać jego uczucia i spojrzenie na to wszystko, bo było to interesujące i nie dawało mi spokoju. Myślałam, że wreszcie poznam to, co tam się działo z innej perspektywy, ale zamiast tego zobaczyłem, jak to wszystko się zaczęło oczyma Maxona. Nie było to zbyt interesujące, raczej...
więcej Pokaż mimo to