-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński8
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać459
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2019-12-28
2019-12-21
Książka świetnie sprawdza się jako powieść, jest dobrze napisana, akcja prowadzona dosyć dynamicznie, a postacie wyraziste i łatwo zapadają w pamięć (do tego stopnia, że w pewnym momencie wypowiedzi nie musiałaby mieć zaznaczonego autora słów, ponieważ łatwo się domyślić kto takie zdanie mógłby powiedzieć). Jednak czy jest ona czymś więcej? Po części tak, Kirst - niezależnie od tego czy chciał w tej książce pokazać swoją rehabilitację - ukazuje pewną przemianę bohaterów, ale nie taką jakbyśmy się spodziewali. Żołnierze wykazują w trakcie wojny i po niej zwielokrotnienie przedwojennych (czyli za czasów koszarowych) cech - kto był cwaniakiem, stał się większym, kto miał tendencje do ulegania autorytetom, zapadał się pod nimi całkowicie.
Autor przemyca też kilka swoich spostrzeżeń na temat wojny, głównie ustami Herberta Asha. Jednak natura tych spostrzeżeń nie jest tak egzystencjalna i emocjonalna jak u Remarque'a - bardziej techniczna i analityczna, odzwierciedla to jak ta książka jest napisana. Podchodzi do wojny od strony analitycznej, wpuszcza do niej mnóstwo postaci z wszelakimi motywami i sprawdza co się stanie.
Książka świetnie sprawdza się jako powieść, jest dobrze napisana, akcja prowadzona dosyć dynamicznie, a postacie wyraziste i łatwo zapadają w pamięć (do tego stopnia, że w pewnym momencie wypowiedzi nie musiałaby mieć zaznaczonego autora słów, ponieważ łatwo się domyślić kto takie zdanie mógłby powiedzieć). Jednak czy jest ona czymś więcej? Po części tak, Kirst -...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-12-11
Koncepcja ciekawa - wspomnienia z dzieciństwa, w których dowiemy się jak system polityczny wpływał na życie autorki oraz innych członków społeczeństwa. Niestety, sposób w jaki jest to zrobione jest niesłychanie nudny.
Ciężko tu napisać coś więcej, so be it.
Koncepcja ciekawa - wspomnienia z dzieciństwa, w których dowiemy się jak system polityczny wpływał na życie autorki oraz innych członków społeczeństwa. Niestety, sposób w jaki jest to zrobione jest niesłychanie nudny.
Ciężko tu napisać coś więcej, so be it.
2019-11-23
Bardzo dobra pozycja dla osób chcących przyswoić pewne matematyczne podstawy rozumowania w fizyce.
Bardzo dobra pozycja dla osób chcących przyswoić pewne matematyczne podstawy rozumowania w fizyce.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-11-05
Książka z gatunku tych, które opowiadają o tym co się kotłuje w głowie z pozoru zwykłego człowieka. Główny bohater staje się rozdarty pomiędzy obowiązkami, a całkowitą wolnością. Z czasem zaczyna kwestionować całe swoje życie, swoje przyjaźnie i małżeństwo. Niczym z Sartre'owskiego strachu przed wyborami, Joseph stacza się powoli w otchłań mizantropii.
Pozycja stawia ciekawe pytania w głowie czytelnika. Czy cele egzystencji są inherentne, czy są narzucane przez społeczeństwo? Czy da się odrzucić świat i nie popaść w szaleństwo? Łatwiej się buntować przeciw czemuś, czy poddać się torowi rzeczy? Powieść nie daje odpowiedzi, koniec jest tak naprawdę jednym z wielu.
Ciekawy zabiegiem jest to, że relacje przedstawione w historii nie są karykaturalne, lecz całkowicie normalne. Może dlatego wzmaga się uczucie niepokoju u czytelnika i protagonisty - skoro te zażyłości są zwyczajne, dlaczego mamy chęć buntu wobec nich? Można dojść do wniosku, że zasady jakie sobie nadajemy to nic innego jak "obłąkańcze dewizy".
Książka z gatunku tych, które opowiadają o tym co się kotłuje w głowie z pozoru zwykłego człowieka. Główny bohater staje się rozdarty pomiędzy obowiązkami, a całkowitą wolnością. Z czasem zaczyna kwestionować całe swoje życie, swoje przyjaźnie i małżeństwo. Niczym z Sartre'owskiego strachu przed wyborami, Joseph stacza się powoli w otchłań mizantropii.
Pozycja stawia...
2019-10-19
Nostalgiczny powrót do komiksów z młodości. Zawsze uważałem Sknerusa za jedną z najciekawszych postaci i żałowałem, że nie znam dokładnie jego historii.
Dzięki Ci Don Rosa.
Nostalgiczny powrót do komiksów z młodości. Zawsze uważałem Sknerusa za jedną z najciekawszych postaci i żałowałem, że nie znam dokładnie jego historii.
Dzięki Ci Don Rosa.
2019-02-10
Nic piękniej nie pokazuje miłości niż nadciągające jej zakończenie. Horror jednostki splątanej wątpliwościami, horror narodu i niepewne ukojenie w uczuciach. Książka świetnie balansuje między podejściem carpe diem, a zwycięstwem instynktów samozachowawczych.
Nic piękniej nie pokazuje miłości niż nadciągające jej zakończenie. Horror jednostki splątanej wątpliwościami, horror narodu i niepewne ukojenie w uczuciach. Książka świetnie balansuje między podejściem carpe diem, a zwycięstwem instynktów samozachowawczych.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-04-30
Monumentalna praca włożona przez autorkę zasługuje na uznanie. Książka pisana w stylu zachodnim, na pewno nie stanowi kompendium egzystencjalizmu, lecz definitywnie może figurować pomiędzy ujęciem poglądów naszej wesołej gromadki, a historycznym rzutem samego ruchu i sposobu myślenia. Niestety, nie jest to książka dla laików - autorka stara się tłumaczyć takie koncepty jak Dasein Heideggera, czy fenomenologii uspołecznienia Levinasa, jednak nie są to tematy na krótki wstęp do rozdziału. Nie chodzi mi tu o to, że autorka nie podołała zadaniu, raczej że z góry było to niemożliwe. Książka może początkującego wprowadzić momentami w zakłopotanie, lecz na pewno go nie zniechęci - autorka urozmaica swoje "wykłady" zwykłymi historiami, czy listami filozofów. Ten zabieg świetnie spełnia swoje zadanie, widzimy że ci ludzie to nie były jakieś dziwadła (choć oczywiście mieli swoje przywary), lecz ludzie mający te same potrzeby co my.
Książka dla ludzi chcących poszerzyć horyzonty, czy spojrzeć inaczej na codzienne zdarzenia i przedmioty.
Monumentalna praca włożona przez autorkę zasługuje na uznanie. Książka pisana w stylu zachodnim, na pewno nie stanowi kompendium egzystencjalizmu, lecz definitywnie może figurować pomiędzy ujęciem poglądów naszej wesołej gromadki, a historycznym rzutem samego ruchu i sposobu myślenia. Niestety, nie jest to książka dla laików - autorka stara się tłumaczyć takie koncepty jak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-01-16
Delikatnie gorsza od poprzedniczki, brakuje mimo wszystko tej dozy przemyśleń społecznych autora. Neil skupia się tu bardziej na wyjaśnieniu podstawowych prawideł rządzących światem rzeczywistym i robi to jak zwykle w sposób prosty i przejrzysty. Na duży plus zasługują fragmenty o starożytnych myślicielach i w jaki sposób dochodzili do swoich wniosków.
Kolejna dobra pozycja dla nowicjuszy i dla entuzjastów nauki w ramach odświeżenia i dowiedzenia się czegoś nowego.
Delikatnie gorsza od poprzedniczki, brakuje mimo wszystko tej dozy przemyśleń społecznych autora. Neil skupia się tu bardziej na wyjaśnieniu podstawowych prawideł rządzących światem rzeczywistym i robi to jak zwykle w sposób prosty i przejrzysty. Na duży plus zasługują fragmenty o starożytnych myślicielach i w jaki sposób dochodzili do swoich wniosków.
Kolejna dobra...
2019-10-14
Powiew pustki w tym upale plagi życia. Cioran za pomocą aforyzmów świetnie pokazuje swój nihilistyczny światopogląd, jednocześnie wynosząc go wręcz do formy gnozy religijnej traktując to nie jako upadek, lecz pewną drogę (choć upadek jest solidną podstawą tej drogi). I jak to ze smutnym Panem Emilem bywa, czasem ma się wrażenie, że pisał to w oparach szaleństwa, a czasem snując się spokojnie po nocnym Paryżu. Brak tu użalania się nad sobą, wręcz odwrotnie: widoczna jest tu forma akceptacji swojego (naszego?) smutku, desperacji, pogardy i wycofania. Ciężko tu szukać zwykłego pocieszenia. Autor jak zwykle porusza na ogół niewygodne tematy, jak samobójstwo, pragnienie odrzucenia, czy wygodny zastój. Nie zachęca czytelnika, piszę to co sam czuje, to czego doświadcza w swoim życiu. Naszym zadaniem natomiast jest zerknięcie w ten dół i zastanowienie się, czy może jednak nasza natura nie szuka spełnienia w myślach o własnym kresie i słabości.
Moim skromnym zdaniem najlepsza pozycja do rozpoczęcia zrozumienia marazmu Ciorana i tego czy czasem myśli o zniszczeniu siebie samego nie przyniosą nieoczekiwany katharsis.
Powiew pustki w tym upale plagi życia. Cioran za pomocą aforyzmów świetnie pokazuje swój nihilistyczny światopogląd, jednocześnie wynosząc go wręcz do formy gnozy religijnej traktując to nie jako upadek, lecz pewną drogę (choć upadek jest solidną podstawą tej drogi). I jak to ze smutnym Panem Emilem bywa, czasem ma się wrażenie, że pisał to w oparach szaleństwa, a czasem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-04-04
2019-04-02
2019-02-25
Pisana wyjątkowo kwiecistym językiem, zawierającą wiele zdań po łacinie, posiadającą ogrom (relatywnie do swojego rozmiaru) odwołań do literatury religijnej dysputa o niczym. Niestety, poza barwnym językiem nie uświadczyłem w tej pozycji niczego interesującego z punktu widzenia argumentacji w opisywanych tematach, ani poszerzenia wiedzy o faktycznym podejściu Kościoła. Tak, rozumiem, iż Carlo Martini "nie występuję tu jako wyrocznia Kościoła", ale niestety- razem z Umberto - wymieniają grzeczności i wbrew zapewnieniom, nie dotykają tematów spornych między światem niewierzących, a wierzących. Wyjątkowo błahe i płaskie argumenty na rzecz męskiego kapłaństwa, ogromne założenia, albo wręcz dysputa nad Biblią w tym samym temacie z przeciwnymi założeniami (!). Temat aborcji potraktowany jako obopólne przyznanie, że nie wiedzą kiedy zaczyna się życie, no ale jeden jest za (choć się brzydzi), a drugi to nawet nie skonkluduje. Jedynym pożytkiem w trakcie czytania, było dla mnie odświeżenie sobie prób kontrargumentowania wielu argumentów pro- i anty-religijnych, które dla kogoś zainteresowanego filozofią religii nie powinny stanowić problemu, a dla nowych w tym polu osób spowodują jedynie zakłopotanie sposobem stawiania problemów.
Kończąc ten chaotyczny opis, zrobię coś, co naszym dwóm interlokutorom nie wyszło: sformułuję jakikolwiek konkret.Oto on: zalecam omijać, a lepsze rozmowy wierzący kontra niewierzący można znaleźć w sieci.
Pisana wyjątkowo kwiecistym językiem, zawierającą wiele zdań po łacinie, posiadającą ogrom (relatywnie do swojego rozmiaru) odwołań do literatury religijnej dysputa o niczym. Niestety, poza barwnym językiem nie uświadczyłem w tej pozycji niczego interesującego z punktu widzenia argumentacji w opisywanych tematach, ani poszerzenia wiedzy o faktycznym podejściu Kościoła. Tak,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-01-08
Ponure wyznanie autora na temat swojego życia. Co sprawia, że ta krótka pozycja tak uderza? Pewnie to, że jest bardzo organiczna, nie prowadzi wyegzaltowanej dysputy o sensie posiadania celów i sukcesów, lecz wrzuca nas w wir wątpliwości odnośnie naszej egzystencji. Na ile warte są nasze przymioty skoro i tak musimy je usprawiedliwiać?
Co z przyjaciółmi i samobójstwem? Na ile jesteśmy sądzeni i czy naprawdę mamy wpływ na osąd? Te i inne pytania towarzyszą nam w trakcie czytania tego monologu Clemence'a. Podróżujemy razem z nim przez jego upadek, od bycia poważanym, przez bycie odrzuconym i szalonym, a na końcu porzuconym, lecz nad wyraz spokojnym. Może właśnie ten spokój jest tu kluczem? Tylko czy to faktyczna zgoda na stan rzeczy, czy już odrętwienie?
Świetna książka, na pewno spowoduje wiele egzystencjalnych dysput w głowie czytelnika na długo po zakończeniu czytania.
Ponure wyznanie autora na temat swojego życia. Co sprawia, że ta krótka pozycja tak uderza? Pewnie to, że jest bardzo organiczna, nie prowadzi wyegzaltowanej dysputy o sensie posiadania celów i sukcesów, lecz wrzuca nas w wir wątpliwości odnośnie naszej egzystencji. Na ile warte są nasze przymioty skoro i tak musimy je usprawiedliwiać?
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCo z przyjaciółmi i samobójstwem? Na...