Socjalizm jest piękny. Wspomnienia robotnicy z czasów nowych Chin

Okładka książki Socjalizm jest piękny. Wspomnienia robotnicy z czasów nowych Chin Lijia Zhang
Okładka książki Socjalizm jest piękny. Wspomnienia robotnicy z czasów nowych Chin
Lijia Zhang Wydawnictwo: Prószyński i S-ka biografia, autobiografia, pamiętnik
532 str. 8 godz. 52 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Socialism Is Great!: A Worker's Memoir of the New China
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2018-05-24
Data 1. wyd. pol.:
2018-05-24
Liczba stron:
532
Czas czytania
8 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381232586
Tłumacz:
Ewa Ledóchowicz
Tagi:
Ewa Ledóchowicz
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
46 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
515
40

Na półkach:

Ciekawa opowieść, ale chyba jesydnak spodziewałam się lepszych "smaczków". Okazuje się, że ludzie w komunistycznych Chinach mają takie same problemy jak wszędzie na swiecie: Gdzie, jak i kiedy mieć chwilę intymności. Niezmiernie się cieszę, że autorce udało się wyrwać z systemu. Jednak dreszczy i wstrząsu nie było.

Ciekawa opowieść, ale chyba jesydnak spodziewałam się lepszych "smaczków". Okazuje się, że ludzie w komunistycznych Chinach mają takie same problemy jak wszędzie na swiecie: Gdzie, jak i kiedy mieć chwilę intymności. Niezmiernie się cieszę, że autorce udało się wyrwać z systemu. Jednak dreszczy i wstrząsu nie było.

Pokaż mimo to

avatar
246
104

Na półkach:

Zachęcony opisem byłem przekonany, że dostanę solidna porcję rzetelnych wspomnień kogoś kto widział transformację Chin. Nie człowieka z zewnątrz a Chinki z krwi i kości. Początek jest nawet obiecujący. Potem okazuję się jednak, że ta prawdziwa Chinka swoją gościnnością w kroku bardziej pasuje do wyzwolonych feministek z trzeciej fali niż do przeciętnej mieszkanki Nankinu. Może to (uwaga spoiler!) geny babuni?! A może zafascynowanie przeciętniary o wysokim mniemaniu o sobie, wszystkim co zachodnie ale głownie tym co zgniłe?
Duże rozczarowanie. Unikać i omijać szerokim łukiem!

Zachęcony opisem byłem przekonany, że dostanę solidna porcję rzetelnych wspomnień kogoś kto widział transformację Chin. Nie człowieka z zewnątrz a Chinki z krwi i kości. Początek jest nawet obiecujący. Potem okazuję się jednak, że ta prawdziwa Chinka swoją gościnnością w kroku bardziej pasuje do wyzwolonych feministek z trzeciej fali niż do przeciętnej mieszkanki Nankinu....

więcej Pokaż mimo to

avatar
524
19

Na półkach: , , ,

To jest jedna z tych książek, którą chce się jak najszybciej skończyć tylko po to, żeby już nigdy więcej do niej nie wracać.

To jest jedna z tych książek, którą chce się jak najszybciej skończyć tylko po to, żeby już nigdy więcej do niej nie wracać.

Pokaż mimo to

avatar
185
62

Na półkach:

Przez pierwsze kilka rozdziałów książka udaje autobiografię osadzoną w realiach danego ustroju politycznego. Wkrótce okazuje się, że to opakowany w politykę Harlequin.

Do szumnie zapowiadanej policji miesiączkowej dochodzimy na samym końcu. Protesty robotnicze, wyjazd za granicę i twórczość prasowa skrywana pod irlandzkim nazwiskiem męża, otrzymały zaledwie kilka stron. O wiele mniej niż wszystkie westchnienia, śmiechy, przezwiska i penetracje z każdego romansu Lijii Zhang.

Wolałabym poczytać o wrażeniach, jakie towarzyszyły autorce przy pisaniu artykułów do Washington Post, niż tego, jakie jest w dotyku owłosione ciało pana Lianga. Czy amatorki pornograficznej prozy szukają swojej paszy pod tytułami politycznymi i społecznymi? Czy autorka nie spodziewała się, że będą ją kiedyś czytać aspirujące redaktorki i działaczki? Sięgając po relacje z życia robotnicy w czasach młodych Chin, raczej nie szukamy relacji z trzymania penisa.

Nie czuję się też w obowiązku powstrzymywać obrzydzenia do czyjejś perspektywy, tylko dlatego, że to "obca kultura". Tak samo moja kultura jest obca ichniejszej i mamy prawo do wzajemnego skrzywienia na pewne aspekty.

Nie współczuję więc bohaterkom-kochankom żonatych mężczyzn, które rozpaczają nad swoim losem, gdy mąż nie chce opuścić żony. Tu dodatkowo inny bohater pisze, że jego żona "szlachetnie pozwoliła mu odejść". Cóż za ofiarność! Co za biedoty! A winny oczywiście jest reżim. Nie wiem, czy Zhang naczytała się Atwood, która byłą żonę opisywała jako żałosną, bo dzwoniła do byłego męża, a świat przed apokalipsą był taki cudowny, bo można było wejść w czyjeś małżeństwo i je rozbić. Przy całym sprzeciwie do regulacji państwowej życia osobistego, powiedzmy sobie szczerze - kochanka nie jest ofiarą.

Rozwód nie ma w sobie nic szlachetnego, chyba że jako ratunek przed przemocą domową. Nie jest to problem chińskiego reżimu, a raczej rzeczywista "zgnilizna zachodu". Zabawne jak ten fikołek moralny, "biednej kochanki", okazuje się ponadkulturowy, a autorka pozostaje bezkrytyczna wobec siebie, chyba że się nad sobą użala.

Jeśli absolutnie NIC nie wiesz o współczesnych Chinach, to może naświetlić Ci tamtejszy klimat. Dla mnie, osoby zaznajomionej ledwie z filmikami z youtube, kilkoma dziełami chińskiego kina i jednym jedynym wykładem polityczno-ekonomicznym polskiego sinologa - w tej książce nie znalazło się nic ciekawego ani odkrywczego. Polecam wymienione powyżej źródła wiedzy o Chinach - ponadto własną wycieczkę, relacje znajomych, a może, kto wie, naukę języka? Po książki w stylu "kraj widziany oczami zwykłej kobiety", po książce pani Zhang, raczej już nie sięgnę. Relacje kurdyjskich bojowniczek wspominam z rozrzewnieniem, ta historia zostawia głównie niesmak.

Przez pierwsze kilka rozdziałów książka udaje autobiografię osadzoną w realiach danego ustroju politycznego. Wkrótce okazuje się, że to opakowany w politykę Harlequin.

Do szumnie zapowiadanej policji miesiączkowej dochodzimy na samym końcu. Protesty robotnicze, wyjazd za granicę i twórczość prasowa skrywana pod irlandzkim nazwiskiem męża, otrzymały zaledwie kilka stron. O...

więcej Pokaż mimo to

avatar
660
362

Na półkach:

Dobrze zerknąć na historię państwa nie tylko przez pryzmat przemian politycznych, gospodarczych czy społecznych, ale również oczami pojedynczej osoby. Książka Zhang nie jest czymś monumentalnym, to dość zwyczajna historia kobiety, której przyszło żyć w dość trudnych czasach, ale dzięki swemu uporowi wywalczyła sobie ścieżkę do zrealizowania własnego marzenia. Socjalizm jest piękny to ciekawa lektura, chociaż sama wolałabym, żeby autorka nie poświęcała aż tyle uwagi swym miłosnym perypetiom. Trzeba jednak oddać, że dzięki tym wszystkim puzzlom – autorka raczy nas wspomnieniami z rodzinnego obiadu, sprzeczki czy zmiany w fabryce, albo wypadu z przyjaciółmi – tworzy nie pozbawioną uroku mozaikę. Bardzo osobista podróż i chylę czoła, że ktoś gotów był, aby swoje, nieraz ogromnie intymne przeżycia, przelać na książkę, po którą sięgnie sporo czytelników.

Dobrze zerknąć na historię państwa nie tylko przez pryzmat przemian politycznych, gospodarczych czy społecznych, ale również oczami pojedynczej osoby. Książka Zhang nie jest czymś monumentalnym, to dość zwyczajna historia kobiety, której przyszło żyć w dość trudnych czasach, ale dzięki swemu uporowi wywalczyła sobie ścieżkę do zrealizowania własnego marzenia. Socjalizm jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
283
276

Na półkach: , , , , , ,

Czy czasem zastanawiacie się, jak wygląda życie ludzi na innym kontynencie, funkcjonujących w zupełnie innym systemie? Biografie, autobiografie i wspomnienia dają nam możliwość zapoznania się z ich punktem widzenia i zajrzenia za kotarę świata, którego nie zobaczymy w programach podróżniczych. Rzadko sięgam po takie pozycje, ale postanowiłam zaryzykować i dać szansę opowieści Lijia Zhang.

Wiadomo, że skoro autobiografia, to nie należy spodziewać się obiektywizmu. Ale należy pamiętać, że "Socjalizm jest piękny" napisała wyjątkowa Chinka, która wzbiła się ponad przeciętny poziom społeczeństwa. Z robotnicy ciężką pracą awansowała na absolwentkę zachodniej uczelni, ma więc szersze spojrzenie na przekrój społeczny współczesnych Chin.

Jak słusznie zauważyli niektórzy czytelnicy, niewiele jest opracowań w przystępny sposób przybliżających sytuację Chińczyków po brzemiennej w skutki rewolucji kulturalnej. Okres brutalnych represji jest opisany dość dobrze, ale nie wszyscy doceniają to, jak ciekawe było to, co nastąpiło po nim - błyskawiczna transformacja kraju w azjatyckiego tygrysa, kraj z nazwy komunistyczny, w praktyce na wskroś przesiąknięty kapitalizmem. Jak to możliwe, że skoki ekonomiczne, które nie udały się nigdzie na świecie, w Azji zdały egzamin? Ten temat niezmiennie fascynuje. Lijia Zhang częściowo daje odpowiedź na to pytanie, prezentując przekrój społeczeństwa na przykładzie swojej rodziny. Otóż wzrost gospodarczy okupiony został marzeniami całych pokoleń i ich poświęceniem w imię ogólnego dobra. System przekazywania miejsc pracy zmusił wielu rodziców do przejścia na emeryturę w pełni sił, a ich dzieci do pracy w fabrykach, niezależnie od zdolności i aspiracji. Dzięki tej zmianie pokoleniowej wielu starszych ludzi przeszło do rodzącego się sektora prywatnego, sukcesywnie go budując. Zyskała na tym chińska gospodarka, ucierpiały jednostki. Chociażby takie jak Lijia, która marzyła skrycie o zdobyciu wykształcenia i lepszym życiu.

Oprócz analizy chińskiego społeczeństwa, dostajemy także garść informacji o rodzinie i relacjach międzyludzkich na Dalekim Wschodzie. Azjatyckie podejście do rodziny różniło się i nadal różni od europejskiego punktu widzenia, co wynika z konfucjańskiej i buddyjskiej myśli filozoficznej. Zhang opisuje to w swobodny sposób, a jednak dobrze oddaje istotę nabożności synowskiej i szacunku okazywanego starszym. Co do relacji przyjacielskich czy romantycznych, także tu system reguluje wszystkie tabu i zakazy, które dotyczą zwłaszcza sfery damsko-męskiej. Dla mnie te czytane między wierszami aspekty społeczno-ekonomiczne były w książce najciekawsze. Ciekawsze nawet od opisów kolejnych przeżyć autorki.

Jedno jest pewne - niepokorni indywidualiści nigdy nie mieli i nadal nie mają lekkiego życia w społeczeństwie kolektywistycznym. Doskonałym przykładem na to jest życie Zhang, która niejednokrotnie wiele ryzykowała dla spełnienia swoich marzeń. Być może jej styl wypowiedzi jest nieco zbyt egzaltowany i zbyt dużo miejsca poświęca swoim przeżyciom miłosnym. Ale pamiętajmy, że jej historia wydarzyła się naprawdę, więc nie nam oceniać, czy fabuła jest dostatecznie ciekawa. To, co mnie raziło w oczy, to bardzo niedbałe potraktowanie tematu demonstracji poparcia dla studentów z Tiananmen. Po długich i wyczerpujących opisach uniesień, poczułam pewien niedosyt, czytając zakończenie. Gdyby okroić książkę z 1/4 treści, więcej miejsca poświęcić protestom, a mniej nieszczęśliwej miłości, byłoby ciekawiej. Ale i tak nie jest źle, a fanów historii Wschodu na pewno zainteresuje.

Czy czasem zastanawiacie się, jak wygląda życie ludzi na innym kontynencie, funkcjonujących w zupełnie innym systemie? Biografie, autobiografie i wspomnienia dają nam możliwość zapoznania się z ich punktem widzenia i zajrzenia za kotarę świata, którego nie zobaczymy w programach podróżniczych. Rzadko sięgam po takie pozycje, ale postanowiłam zaryzykować i dać szansę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
262
64

Na półkach: , ,

Koncepcja ciekawa - wspomnienia z dzieciństwa, w których dowiemy się jak system polityczny wpływał na życie autorki oraz innych członków społeczeństwa. Niestety, sposób w jaki jest to zrobione jest niesłychanie nudny.

Ciężko tu napisać coś więcej, so be it.

Koncepcja ciekawa - wspomnienia z dzieciństwa, w których dowiemy się jak system polityczny wpływał na życie autorki oraz innych członków społeczeństwa. Niestety, sposób w jaki jest to zrobione jest niesłychanie nudny.

Ciężko tu napisać coś więcej, so be it.

Pokaż mimo to

avatar
113
111

Na półkach:

W książce "Socjalizm jest piękny" Lijia Zhang w sposób interesujący opowiedziała o tym, jak wyglądała jej młodość w Chinach. Widzimy pewnego rodzaju zderzenie tradycji z zasadami reżimu. Lijia Zhang opowiada o tym, jak stopniowo Chiny zaczęły się zmieniać w potęgę gospodarczą i czy wpłynęło to na poprawę sytuacji zwykłych Chińczyków. Bohaterka również przechodzi przemianę. Podobnie jak wielu innych uwierzyła w to, co przekazywała szkoła na temat systemu. Stopniowo jednak zaczęła dostrzegać jego wady i niesprawiedliwość, ale także odnalazła własną drogę. Do tego trzeba było sporej odwagi.

Jak sugeruje podtytuł książki, mamy do czynienia ze wspomnieniami autorki. Lijia Zhang posłużyła się w niej bogatym stylem, rzadko występującym w historiach, po które sięgam na co dzień. Są tu rozbudowane opisy, liczne epitety, porównania. Naiwność młodej dziewczyny kontrastuje z groźnym językiem propagandy. Bohaterka stopniowo traci wiarę, że pracuje dla "Chwalebnej Sprawy". Widzimy jak staje się świadomą osobą. Czytelnik towarzyszy Liji Zhang w procesie dojrzewania, ale nie chodzi tylko o fizyczne dorastanie, ile o zrozumienie na czym polegały wady systemu, w którym przyszło jej żyć. Postawa Lijia Zhang okazuje się godna podziwu, gdyż bohaterka znajduje w sobie siłę, by sięgnąć po marzenia. O tym również jest ta historia, choć przede wszystkim chcemy odkrywać tło. Okazuje się wtedy, jak niewiele wiemy o współczesnych Chinach.

W książce "Socjalizm jest piękny" Lijia Zhang w sposób interesujący opowiedziała o tym, jak wyglądała jej młodość w Chinach. Widzimy pewnego rodzaju zderzenie tradycji z zasadami reżimu. Lijia Zhang opowiada o tym, jak stopniowo Chiny zaczęły się zmieniać w potęgę gospodarczą i czy wpłynęło to na poprawę sytuacji zwykłych Chińczyków. Bohaterka również przechodzi przemianę....

więcej Pokaż mimo to

avatar
940
940

Na półkach: , , ,

Oceny dla książki nie wystawię jako, że porzucam ją w połowie. Nie dałem rady jej dłużej czytać. O ile temat jest ciekawy ze względu na swoistą egzotykę - współczesne Chiny, społeczeństwo je zamieszkujące ze swoją kulturą, historią i obyczajami to było coś naprawdę interesującego. Niestety nie mogę tego napisać o stylu autorki.
Może nie był on aż taki zły. Ale kompletnie nie w moim stylu. Zbyt dużo egzaltacji, chwilami zbyt pretensjonalne, nazbyt kwiecista wymowa zabita za dużą ilością ozdobników przypominała mi pyszne ciastko, które ktoś utopił w zbyt słodkim lukrze. W niedużych ilościach do przyjęcia, w zbyt dużych mdli i jest ciężko strawne.
Nie wiem, może kiedyś wrócę i dokończę, póki co nie czuję takowej potrzeby.

Oceny dla książki nie wystawię jako, że porzucam ją w połowie. Nie dałem rady jej dłużej czytać. O ile temat jest ciekawy ze względu na swoistą egzotykę - współczesne Chiny, społeczeństwo je zamieszkujące ze swoją kulturą, historią i obyczajami to było coś naprawdę interesującego. Niestety nie mogę tego napisać o stylu autorki.
Może nie był on aż taki zły. Ale kompletnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
390
67

Na półkach:

Książka zdecydowanie warta przeczytania. Nie tylko poznajemy urywek z (nie tak dawnej) historii Chin, ale i osobiste przeżycia głównej bohaterki i autorki Liji Zhang, która niczego nie ubarwia, jest szczera i nie boi się potępienia - jest to wielki plus tej pozycji. Młoda kobieta, pomimo tego w jak trudnych dla Chin czasach żyła, próbowała nie utracić własnej autonomii, starała się być sobą, nie podporządkowywać władzy, miała odwagę by podążać za marzeniami, które nie były powszechnie aprobowane. Starała się być szczęśliwa. Jej ambicja i upór mogą stanowić wzór do naśladowania.

Bardzo polecam!

Książka zdecydowanie warta przeczytania. Nie tylko poznajemy urywek z (nie tak dawnej) historii Chin, ale i osobiste przeżycia głównej bohaterki i autorki Liji Zhang, która niczego nie ubarwia, jest szczera i nie boi się potępienia - jest to wielki plus tej pozycji. Młoda kobieta, pomimo tego w jak trudnych dla Chin czasach żyła, próbowała nie utracić własnej autonomii,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    85
  • Przeczytane
    54
  • Posiadam
    17
  • Teraz czytam
    5
  • 2019
    5
  • Chiny
    3
  • E-book
    3
  • 2020
    2
  • Ebook
    2
  • Azja
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Socjalizm jest piękny. Wspomnienia robotnicy z czasów nowych Chin


Podobne książki

Przeczytaj także