Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Po usłyszeniu, że wychodzi "Następczyni" nastawiłam się na coś bardzo sztucznego pisanego tylko dla pieniędzy. Jakież było moje zdziwienie po przeczytaniu czwartego tomu Rywalek. Książka była zaskakująco dobra, jak na sequel trylogii.
"Następczyni", pisana z perspektywy córki Americi i Maxon jest książką zbliżoną do poprzednich części serii. Znów mamy eliminacje tylko tym razem do zamku przybywa 35 kandydatów zamiast 35 kandydatek. Główna bohaterka jest negatywnie nastawiona do całego przedsięwzięcia i chce zrobić wszystko, aby chłopcy opuścili pałac. Musi jednak wytrzymać z nimi jak najdłużej, aby pomóc rodzicom.
Książka napisana jest w przyjemny sposób, czyta się ją bardzo szybko i łatwo można zaangażować się w poczynania Eadlyn. Księżniczka z każdym rozdziałem staje się coraz mniej irytująca co wpływa korzystnie na cała historię.
Niestety "Następczyni" ma jedną bardzo rzucającą się w oczy wadę - opisy, a w sumie to ich brak. Poprzednie części również nie powaliły mnie pod tym względem, a szkoda. Historia naprawdę miała potencjał i można było świetnie wykreować świat, czego niestety pani Cass nie zrobiła. Nie znalazłam żadnego satysfakcjonującego ukazania zamku, a bliższego przedstawienia kandydatów według mnie w ogóle nie było.
Książka jak książka, żadne arcydzieło, ale z chęcią przeczytam kolejne części, aby dowiedzieć się kogo wybrała księżniczka.

Po usłyszeniu, że wychodzi "Następczyni" nastawiłam się na coś bardzo sztucznego pisanego tylko dla pieniędzy. Jakież było moje zdziwienie po przeczytaniu czwartego tomu Rywalek. Książka była zaskakująco dobra, jak na sequel trylogii.
"Następczyni", pisana z perspektywy córki Americi i Maxon jest książką zbliżoną do poprzednich części serii. Znów mamy eliminacje tylko tym...

Genialna, a zakończenie sprawia, że chce się natychmiast sięgnąć po następną część. Panie Mróz proszę o kolejny tom!

Genialna, a zakończenie sprawia, że chce się natychmiast sięgnąć po następną część. Panie Mróz proszę o kolejny tom!