Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

"Czas niesprawiedliwych. Zapisane w pamięci" Elżbiety Jodko-Kuli to zdecydowanie największa objętościowo książka, która przeczytałam w tym roku do tej pory. Chyba też "najtrudniejsza" biorąc pod uwagę czas w jakim do mnie trafiła. Nie sposób odpędzić się od myśli, że wiele rodzin przeżywa obecnie podobne chwilę, jak te opisane w tej powieści.
"Czas niesprawiedliwych" to historia siedmiu warszawskich rodzin, które po odzyskaniu niepodległości zamieszkały na Żoliborzu, opisująca losy trzech pokoleń przed i w czasie II wojny światowej. Na początku obserwujemy dorastanie młodych ludzi, naukę, beztroskie zabawy, pierwsze uczucia. Niestety, kiedy najmłodsze pokolenie wkracza w dorosłość, Hitler napada na Polskę i nic nie jest już takie samo.
Rozpoczynając lekturę nie pomyśłabym nawet, że woja będzie już niedługo tak blisko, za progiem i że wydarzenia w niej opisane tak mocno się uaktualnią. Losy bohaterów przy obecnej sytuacji poruszają jeszcze bardziej. To, że autorka tworząc powieść bazowała na autentycznych dokumentach i opisała wiele wydarzeń, które faktycznie miały miejsce z udziałem postaci historycznych np. brawurowa ucieczka z Auschwitz czterech więźniów w tym Stanisława Jastera.
Książkę warto przeczytać przede wszystkim po to, by przekonać się, że wojna dotknęła ludzi takich jak my. Autorka bez epatowania zbędnym okrucieństwem i przemocą potrafiła stworzyć obraz społeczności w trudnych czasach, który chwyta za serce.
Nauka jak płynie z tego typu tekstów zawsze jest taka sama: nigdy więcej wojny! Ile by takich książek nie powstało zawsze warto ten przekaz przypomnieć

"Czas niesprawiedliwych. Zapisane w pamięci" Elżbiety Jodko-Kuli to zdecydowanie największa objętościowo książka, która przeczytałam w tym roku do tej pory. Chyba też "najtrudniejsza" biorąc pod uwagę czas w jakim do mnie trafiła. Nie sposób odpędzić się od myśli, że wiele rodzin przeżywa obecnie podobne chwilę, jak te opisane w tej powieści.
"Czas niesprawiedliwych" to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Już jakiś czas temu skończyłam lekturę "Czerwonego jeziora" Julii Łapińskiej, która zwyciężyła w konkursie @wydawnictwoagora na powieść sensacyjną. Absolutnie czuć doświadczenie autorki, które zdobywała na łamach różnych czasopism i tworząc teksty do antologii.
Na terenie poradzieckiego poligonu na obecnie polskich terenach dochodzi podczas wesela rosyjskiego oligarchy do morderstwa ochroniarza biznesmena. Z pozoru prosta sprawa angażuje ambitną policjantkę Ingę i Kubę wypalonego fotografa wojennego. Rozwiązanie zagadki kryje się na starych fotografiach i w zapomnianych dokumentach.
Bardzo dobry styl autorki jest ogromną zaletą tej powieści. Mimo że powieść liczy, bagatela, prawie 600 stron w ogóle się tego nie czuje, bo czyta się ją kedn tchem. To sensacja/kryminał typu, jaki lubię najbardziej czyli z historią, która sięga wiele lat wstecz i której rozwiązanie znajdziemy właśnie w przeszłości. A poza tym mamy tutaj też gorącą miłość, której nie jest w stanie zatrzeć śmierć i czas, brudne interesy i ogromne pieniądze oraz afgański skarb.
Wątków jest tu sporo, ale autorka tak sprawnie prowadzi narrację, że wszystko układa się w spójną, jasną dla czytelnika całość. Zakończenie choć od pewnego momentu przynajmniej cześciowo spodziewane przynosi ogromną satysfakcję.
Ogromną zaletą są też dobrze skonstruowane postaci na tle bardzo ciekawego obyczajowego obrazka (zarówno w przeszłości jak i teraźniejszość).
Z przyjemnością sięgnę po kolejne powieści autorki

Już jakiś czas temu skończyłam lekturę "Czerwonego jeziora" Julii Łapińskiej, która zwyciężyła w konkursie @wydawnictwoagora na powieść sensacyjną. Absolutnie czuć doświadczenie autorki, które zdobywała na łamach różnych czasopism i tworząc teksty do antologii.
Na terenie poradzieckiego poligonu na obecnie polskich terenach dochodzi podczas wesela rosyjskiego oligarchy do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Suka" jest opowieścią prosta tylko z pozoru. Ot historia prostej kobiety, która nie mogąc mieć dzieci, przygarnia szczenię. Pies, na którego przelewa całą swoją miłość ucieka od niej i wraca gnany zwierzęcymi instynktami.
Styl Quintany jest bardzo prosty, ale jednocześnie pełen emocji i budujący mroczne napięcie. W bezpośredni sposób, bez zbędnych upiększeń, wielkich słów i rozbudowanych metafor opowiada o niesprawiedliwości losu, presji społecznej, o marzeniach, które nie mają prawa się spełnić i przez to nieodwracalnie zmieniają człowieka i burzą jego rzeczywistość , o miłości zaborczej, że przekracza granice zdrowego rozsądku. Dlatego jestem pod ogromnym wrażeniem tej historii chociaż pozostawia w czytekniki wielki smutek.
Ot, takie współczesne katharsis, bez herosów.

"Suka" jest opowieścią prosta tylko z pozoru. Ot historia prostej kobiety, która nie mogąc mieć dzieci, przygarnia szczenię. Pies, na którego przelewa całą swoją miłość ucieka od niej i wraca gnany zwierzęcymi instynktami.
Styl Quintany jest bardzo prosty, ale jednocześnie pełen emocji i budujący mroczne napięcie. W bezpośredni sposób, bez zbędnych upiększeń, wielkich słów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli polubiliście "Sztukę sięgania gwiazd" to tym razem też zakochacie się w atmosferze świata wykreowanego przez autorkę 😍.

Luna, młoda kobieta, wnuczka wierzącego w moc kamieni Pietra, w przeszłości została mocno doświadczona przez los. Jej ukochany Leo, znikną z jej życia bez słowa wyjaśnienia, a ona pozostała ze złamanym sercem. Co się stanie, gdy po latach chłopak wróci?

Powieść Parenti to przede wszystkim historia o odkrywaniu siebie, traceniu wiary i odzyskiwaniu jej i o różnych rodzajach miłości oraz o jej poszukiwaniu. Każdy rozdział podstrony jest nazwa kamienia - patrona, wraz z jego opisem.

W porównaniu do poprzedniej powieści - fabuła jest bardziej rozbudowana i przez to ciekawsza. Bohaterowie zarysowani wyraźniej, bardziej bliscy czytelnikowi. To co pozostało to niezwykłe ciepło bijące z każdej strony powieści. Tak przyjazne i przyciągające, że chciałoby się przenieść choć na chwilę do Włoch i pobyć z dziadkiem Luny i resztą jej bliskich

Jeśli polubiliście "Sztukę sięgania gwiazd" to tym razem też zakochacie się w atmosferze świata wykreowanego przez autorkę 😍.

Luna, młoda kobieta, wnuczka wierzącego w moc kamieni Pietra, w przeszłości została mocno doświadczona przez los. Jej ukochany Leo, znikną z jej życia bez słowa wyjaśnienia, a ona pozostała ze złamanym sercem. Co się stanie, gdy po latach chłopak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Długo zbierałam się do napisania tej recenzji.
Dlaczego? Bo pomysł był świetny. Oto żyjemy w świecie, gdzie rozwój technologii umożliwił modyfikacje zarodka na poziomie genu. W związku z tym nie rodzą się już dzieci z zespołem Downa czy zespołem Edwardsa. Wszystkie mają szansę na leczenie i szczęśliwe życie, się czy na pewno? Wszak popkultura już nie raz pokazała, że wszelkie majstrowanie przy genach ma być opłacalne przede wszystkim dla tego, kto za to płaci. I właśnie z tym przyszło się zmierzyć Gaji, wyleczonej z zespołu Edwardsa.
Kuleje jednak wykonanie. Główna bohaterka niemal całą główną akcję spędza w szpitalnym łóżku próbujac ustalić co jej się stało. Do dyspozycji ma jednak tylko niezbyt rozmowne pielęgniarki i lekarza.
Resztę stanowią wspomnienia z przed pobytu w szpitalu, które jednak do akcji niewiele tak naprawdę wnoszą i miały być zdaje się komentarzem do obecnej sytuacji społeczno-politycznej, jednak brak w nich konkretnego przedstawiciela tych kwestii wokół, którego mogłaby się skupiać ta część narracji.

Pomimo dość krytycznej recenzji z przyjemnością sięgnę po inną książkę autorki, bo widać, że dzięki wykształceniu i zainteresowaniom może tworzyć ona bardzo przekonujące i możliwe thrillery medyczne, a ten gatunek bardzo lubię

Długo zbierałam się do napisania tej recenzji.
Dlaczego? Bo pomysł był świetny. Oto żyjemy w świecie, gdzie rozwój technologii umożliwił modyfikacje zarodka na poziomie genu. W związku z tym nie rodzą się już dzieci z zespołem Downa czy zespołem Edwardsa. Wszystkie mają szansę na leczenie i szczęśliwe życie, się czy na pewno? Wszak popkultura już nie raz pokazała, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeżeli uwielbiacie thrillery to będzie dla was idealną propozycja na lato. Historia toczy się na przestrzeni dwóch lat a dokładnie wakacji w latach 2017 i 2018 w nadmorskiej miejscowości. Tam, gdzie turyści zażywają uroków wakacyjnego wypoczynku podczas imprezy na zakończenie lata ginie młoda dziewczyna. Jej przyjaciółka Avery postanawia odkryć tajemnicę stojąca za tą tragiczną śmiercią. Nie przypuszcza jednak, że po drodze będzie musiała zmierzyć się z wieloma tajemnicami, także takimi dotyczącymi jej samej.

Dlaczego uważam, że to genialna propozycja dla fanów literatury z dreszczykiem? Ponieważ naprawdę trudno domyślić się finału. Autorka tak sprawnie prowadzi narrację, że nie mam do samego końca trudno odgadnąć, co tak naprawdę stało się z Saidie, czy popełniła samobójstwo, a może zabił ją ktoś z rodziny, a może sama narratorka próbuje wyprowadzić czytelnika w pole? Akcje śledziłam z zapartym tchem, a ostateczne rozwiązanie naprawdę mnie zaskoczyło, choć oczywiście nie ma tu mowy o żadnym Deus ex machina.

Myślę, że to jedna z lepszych pozycji tego typu, z jaką miałam przyjemność zapoznać się w ostatni czasie. W moim rankingu dostaje mocne 10/10.

Jeżeli uwielbiacie thrillery to będzie dla was idealną propozycja na lato. Historia toczy się na przestrzeni dwóch lat a dokładnie wakacji w latach 2017 i 2018 w nadmorskiej miejscowości. Tam, gdzie turyści zażywają uroków wakacyjnego wypoczynku podczas imprezy na zakończenie lata ginie młoda dziewczyna. Jej przyjaciółka Avery postanawia odkryć tajemnicę stojąca za tą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kto tak jak ja czekał na dalsze losy Marty i Nikołaja? Już w czerwcu będziecie mogli zaspokoić swoją ciekawość, a ja na zachętę podrzucam Wam dziś recenzję "Marionetki" czyli drugiej części trylogii @paulinajurga_ @wydawnictwootwarte 😉.
"Matrioszka" zakończyła się cliffhangerem i muszę przyznać, że rozwój akcji w drugiej części mocno mnie zaskoczył. Okazało się, że nic nie jest takie jakie na początku Marcie się wydawało. Dziewczyna nie tylko będzie musiała znaleźć sobie miejsce w nowym układzie sił, ale też odpowiedzieć sobie na pytanie komu tak naprawdę może zaufać. Dodatkowo jej relację z Nikołajem skomplikuje tajemnica sprzed lat.
Kto jest tytułową marionetką? Wydaje się, że w powieści jest ich wiele, a zagadka, kto tak naprawdę pociąga za sznurki jest jednym z najmocniejszych punktów powieści.
Bardzo cieszy mnie też to jak autorka rozgrywa fizyczny aspekt relacji głównych bohaterów balansując na granicy erotyki.
Świetnym zabiegiem było też oddanie "głosu" Nikołajowi, który na równi z Martą zostaje narratorem powieści. Mogłabym nawet rzec, że to jest w tej części na pierwszym planie.
Znów czeka nas mocne zakończenie, które każe nam niecierpliwie czekać na zakończenie trylogii.
Może nie jest to literatura najbardziej wysublimowana, ale jeśli potrzebujecie chwili relaksu i lubicie romans mocno flirtujący z sensacją to będzie ona zdecydowanie najlepszym wyborem 😊

Kto tak jak ja czekał na dalsze losy Marty i Nikołaja? Już w czerwcu będziecie mogli zaspokoić swoją ciekawość, a ja na zachętę podrzucam Wam dziś recenzję "Marionetki" czyli drugiej części trylogii @paulinajurga_ @wydawnictwootwarte 😉.
"Matrioszka" zakończyła się cliffhangerem i muszę przyznać, że rozwój akcji w drugiej części mocno mnie zaskoczył. Okazało się, że nic nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Dom Holendrów" Ann Pratchett @wydawnictwoznakpl to niewątpliwie jedną z najlepszych powieści jaką czytałam ostatnio. Historia opowiadana przez Dannego o losach jego trzypokoleniowej rodziny zamieszkującej dom wybudowany kiedyś przez niderlandzkie małżeństwo z pozoru jest bardzo prosta. Odchodząca matka, zła macocha, śmierć ojca, wygnanie i powrót do domu, który nie tylko jest niemym świadkiem wydarzeń, ale i czynnikiem decydujacym o tym jak potoczy się życie bohaterów i jaki krąg zatoczy. A to wszystko w cieniu trzech portretów: pierwszych właścicieli domu i siostry Dannego, pozującej w czerwonym płaszczu.
Autorka z lekkością opowiada o sprawach trudnych, o z pozoru noc nie znaczących wydarzeniach, które zmieniają wszystko i o tym, że wszyscy poszukujemy tak naprawdę swojego miejsca na świecie i nie jesteśmy w stanie odpocząć póki go nie znajdziemy.
Niespieszna narracja skupia się na rzeczach, wydawałoby się niepozornych, daje sobie czas na powroty do niektórych wydarzeń, a czas wybiega daleko w przyszłość. Obserwujemy świat oczami bohatera niemal przez całe jego życie, a więc najpierw oczami nie wszystkiego jeszcze świadomego chłopca, potem młodego człowieka pełnego nadziei i zapału, mężczyzny w średnim wieku pozbawionego złudzeń, ale i w końcu dostrzegajacego nowe możliwości człowieka pogodzonego z losem. Jest to piękna, trudna i emocjonująca podróż od baśni do obyczajowego dramatu. Zapis zwykłego niezwykłego życia, które zatacza krąg w najbardziej nieoczekiwany sposób. Nawet wtedy, kiedy z ukrycia obserwuje się tak jak bohaterowie, odebrany im dom Holendrów.

"Dom Holendrów" Ann Pratchett @wydawnictwoznakpl to niewątpliwie jedną z najlepszych powieści jaką czytałam ostatnio. Historia opowiadana przez Dannego o losach jego trzypokoleniowej rodziny zamieszkującej dom wybudowany kiedyś przez niderlandzkie małżeństwo z pozoru jest bardzo prosta. Odchodząca matka, zła macocha, śmierć ojca, wygnanie i powrót do domu, który nie tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dzięki tej lekturze przekonałam się, że Kleopatra była nie tylko piękna i pociągająca, ale też inteligentna i wykształcona. Jako władczyni pochodząca z rodu najeźdźców (miała greckie pochodzenie) w przeciwieństwie do swoich przeciwników nauczyła się języka egipskiego. Poznała swój lud i chciała jak najlepiej nim zarządzać. Dzięki urokowi i sprawnym politycznym decyzjom udało się jej przedłużyć istnienie królestwa faraonów do końca jej panowania.

Czy jest to książka historyczna, poniekąd tak, choć autor sprawnie uzupełnia znane wydarzenia o opisy możliwych przemyśleń i przeżyć bohaterów, aby nie przedstawiać tylko suchych faktów, ale by stworzyć postaci z krwii i kości i tym samym lepiej oddać geniusz Kleopatry.

Czytanie tej książki było niezwykłą podróżą po starożytnym świece razem z Kleopatrą, Cezarem, Oktawianem Augustem, Antoniuszem i innym.

Dzięki tej lekturze przekonałam się, że Kleopatra była nie tylko piękna i pociągająca, ale też inteligentna i wykształcona. Jako władczyni pochodząca z rodu najeźdźców (miała greckie pochodzenie) w przeciwieństwie do swoich przeciwników nauczyła się języka egipskiego. Poznała swój lud i chciała jak najlepiej nim zarządzać. Dzięki urokowi i sprawnym politycznym decyzjom...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Która z nas nie lubi czasem poczytać książki, która będzie totalny guilty pleasure 😁?
Ja ostatnio miałam bardzo intensywny czas i po książki głównie sięgałam, aby się zrelaksować. W ten klimat idealnie wpisała się pierwsza część trylogii Pauliny Jurgi czyli "Matrioszka" Wydawnictwo Otwarte 😍. Książka kilka dni temu miała swoją premierę, więc już możecie zaleźć ją na półkach księgarni. Opowiada o 17-letniej Marcie, której życie wywraca się do góry nogami, gdy okazuje się, że jej ojcem jest szef rosyjskiej mafii. Kosołow wcale nie ma zamiaru traktować dziewczyny jak księżniczki, ma ona być pionkiem w jego grze o wpływy. A to nie jedyne niebezpieczeństwo, które na nią czeka 🤯. Czy w tym świecie pełnym strachu i bólu da się przeżyć i jeszcze odnaleźć miłość? Przekonajcie się sami.
Ja doceniam powieść za to, że mimo iż autorka mocno gra erotyzmem, to czytelnik nie dostaje wszystkiego na tacy jak w innych tego typu książkach. To naprawdę miła odmiana. Dodatkowo napięcie z każdą stroną rośnie, aż do kulminacji w zakończeniu, które sprawiło, że niecierpliwie czekam na kolejną odsłonę. Jeśli lubicie sięgać po romanse z sensacją w tle, będziecie zachwyceni 😍.

Która z nas nie lubi czasem poczytać książki, która będzie totalny guilty pleasure 😁?
Ja ostatnio miałam bardzo intensywny czas i po książki głównie sięgałam, aby się zrelaksować. W ten klimat idealnie wpisała się pierwsza część trylogii Pauliny Jurgi czyli "Matrioszka" Wydawnictwo Otwarte 😍. Książka kilka dni temu miała swoją premierę, więc już możecie zaleźć ją na półkach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy zdarzyło się Wam męczyć z jakimś dziwnym objawem, który nie poddawał się żadnej diagnozie, a wujek Google podpowiadał najgorsze? A może od dłuższego czasu towarzyszy Wam bezsenność, bóle głowy, żoładka czy pleców, które tłumaczycie sobie hasłami typu "To tylko stres", "Tak bywa w tym wieku", "To szybko minie".
W takich sytuacjach dr Alexander Kugelstand radzi zajrzeć w głąb siebie, bo przyczyny takich objawów mogą kryć się w naszej psychice. Dzięki jego najnowszej książce "Gdy ciało i dusza wysyłają s.o.s" dostępnej już od jutra w Polsce dzięki Wydawnictwo Otwarte przyjrzenie się tym problemom będzie dużo łatwiejsze.
Dr Kugelstand opisuje w niej szereg objawów, które mogą sugerować problemy wynikające z naszej psychiki np. lęki, emocje i co najważniejsze uczy jak w łatwy sposób sobie z nimi poradzić. Nie musicie się też martwić ścianą medycznych terminów, wszystko zostało wyjaśnione w łatwy i przystępny sposób nawet dla osób, które wcześniej nie miały za wiele do czynienia z medycyną czy psychologią.

Książka może być waszym wsparciem w radzeniu sobie z wieloma dolegliwościami. Podstawowa wiedza z zakresu psychosomatyki na pewno pomoże, ale pamiętajcie też, że jeżeli coś Was niepokoi koniecznie udajcie się do specjalisty aby uzupełnić techniki psychologiczne o odpowiednie leczenie jeśli będzie ono konieczne

Czy zdarzyło się Wam męczyć z jakimś dziwnym objawem, który nie poddawał się żadnej diagnozie, a wujek Google podpowiadał najgorsze? A może od dłuższego czasu towarzyszy Wam bezsenność, bóle głowy, żoładka czy pleców, które tłumaczycie sobie hasłami typu "To tylko stres", "Tak bywa w tym wieku", "To szybko minie".
W takich sytuacjach dr Alexander Kugelstand radzi zajrzeć w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Bibliotekarka z Saint-Malo" Mario Escobara to historia rozgrywająca się w trakcie II wojny światowej. Tytułowa bibliotekarka - Jocelyn Ferrec - za wszelką cenę stara się uchronić księgozbiór małego francuskiego miasteczka przed rozgrabieniem i zniszczeniem. Sama w międzyczasie boryka się z tragicznymi wydarzeniami i przechodzi wewnętrzną przemianę. Tylko jedno przekonanie pozostaje w niej stałe. To książki będą w stanie pomóc odbuduwać świat po wojennej apokalipsie.
Największym atutem powieści jest brak ckliwości. Pomimo tego, że Jocelyn sama bezpośrednio nie bierze udziału w działaniach wojennych, ani nie przebywa w obozie, woja dotyka jej bezpośrednio. Autor dosadnie pokazuje, że cierpią przez nią wszyscy. Ponadto nie ma tu łatwego szczęśliwego zakończenia. Wszyscy bohaterowie ponoszą ogromną cenę za swoją postawę i przekonania. Nie ma wygranych i przegranych, a wróg może okazać się przyjacielem.
Jeżeli poszukujecie lektury, która was wzruszy i pozostanie z wami jeszcze na długo, to polecam serdecznie 😊.

"Bibliotekarka z Saint-Malo" Mario Escobara to historia rozgrywająca się w trakcie II wojny światowej. Tytułowa bibliotekarka - Jocelyn Ferrec - za wszelką cenę stara się uchronić księgozbiór małego francuskiego miasteczka przed rozgrabieniem i zniszczeniem. Sama w międzyczasie boryka się z tragicznymi wydarzeniami i przechodzi wewnętrzną przemianę. Tylko jedno przekonanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na 14 kwietnia Wdawnictwo Otwarte zaplanowało polską premierę książki "Sen o okapi" Mariany Leky. Książkę bez problemu znajdziecie na półkach księgarni dzięki jej przepięknej, kolorowej okładce. A to nie jedyna zaleta tej powieści.
Niemiecka autorka stworzyła współczesną przypowieść o śmierci i miłości, która może przynieść nadzieję na trudne czasy 🤗. Leky w baśniowym stylu opowiada o małym miasteczku, w którym mieszka narratorka historii że swoją babcią Selmą, która miewa sny o egzotycznym zwierzęciu zwiastujące śmierć. I właśnie po jednym z takich snów życie Luise całkowicie się zmienia, pomimo że ma ona tylko 10 lat.
Napisanie pięknej i mądrej histori o życiu po tragedii, przemijaniu, spotykaniu odpowiednich ludzi i czekanie na nich to nie lada sztuka. Leky opowiada o tym wszystkim poprzez historię o skrywanej miłości, o której nie zawsze trzeba mówić i o tej która potrzebuje właściwego czasu, o przyjaźni, która przetrwa nawet śmierć i takiej, która podtrzymuje przy życiu.
Przy tej książce będziecie się śmiać i płakać na przemian. Będziecie też do nie wracać nie raz, tego jestem pewna 😊

Na 14 kwietnia Wdawnictwo Otwarte zaplanowało polską premierę książki "Sen o okapi" Mariany Leky. Książkę bez problemu znajdziecie na półkach księgarni dzięki jej przepięknej, kolorowej okładce. A to nie jedyna zaleta tej powieści.
Niemiecka autorka stworzyła współczesną przypowieść o śmierci i miłości, która może przynieść nadzieję na trudne czasy 🤗. Leky w baśniowym stylu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam sporo zastrzeżeń do najnowszej powieści Melissy Darwood "Schizis", bo z jednej strony porusza ona wiele ważnych tematów, ale właśnie z drugiej strony, czy nie ma ich zbyt wiele. Szczególnie, że w pewnym momencie książka z naprawdę solidnej powieści poruszające problem schizofrenii zmienia się w futurystyczną opowieść o porażeniu mózgowym. Brzmi abstrakcyjne? Myślę, że autorka chciała książkę jeszcze wzmocnić, dać jeszcze więcej i mocniej, ale w efekcie zatracił się przekaz powieści, który niemal do samego końca był mocny i piękny.
Pokazywał, że ludzie z problemami psychicznymi to takoe same osoby jak my, potrzebują tylko trochę wsparcia i pomocy, aby wyjść na prostą. Chciałabym zapomnieć o ostatnich 50 stronach książki, ktire czynną z niej bardziej sensację niż dramat i zostać właśnie z taką pointą.
Wtedy o wiele łatwiej byłoby mi wybaczyć drobne niekonsrkwencje w prowadzeniu postaci czy bardzo pretensjonalne imiona bohaterów.
Niemniej autorce nie można odmówić genialnego prowadzenia narracji, która jest bardzo wciągająca (a co jest tak ważne w powieściach dla młodego człowieka, aby przekonać go do czytania). Świetnie zbudowała też napięcie oraz dezoroentacji i pozornego panowania nad sytuacją głównej bohaterki.
Szkoda, że nie powstały z tego materiału dwie a nie jedna książka. Wtedy pewnie obie byłyby mocnym przeżyciem, a tak pozostał lekki niesmak.

Pochwała należy się wydawnictwu Media Rodzina za przepiękną okładkę i szatę graficzną .

Mam sporo zastrzeżeń do najnowszej powieści Melissy Darwood "Schizis", bo z jednej strony porusza ona wiele ważnych tematów, ale właśnie z drugiej strony, czy nie ma ich zbyt wiele. Szczególnie, że w pewnym momencie książka z naprawdę solidnej powieści poruszające problem schizofrenii zmienia się w futurystyczną opowieść o porażeniu mózgowym. Brzmi abstrakcyjne? Myślę, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Warto od czasu do czasu oderwać się od fabuły czy poradników i sięgnąć po książkę filozoficzną. Dobrym wyborem na sam początek takiej przygody mogą być teksty C. S. Lewisa, znanego szerszemu gronu czytelników jako autora cyklu dla dzieci i młodzieży „Opowieści z Narni.”
„Cztery miłości” to książka poświęcona rozważaniom autora na temat przywiązania, przyjaźni, miłości erotycznej oraz caritas czyli miłości do Boga i bliźniego. Lewis zawarł w niej kilka cennych spostrzeżeń na temat tego jak wyglądają przejawy każdego z tych rodzajów miłości oraz tego jak łączą się ze sobą oraz jak wzajemnie się uzupełniają.
Choć z dzisiejszej perspektywy wiele z poglądów autora może wydać się anachroniczne (ja sama najwięcej zastrzeżeń mam do rozdziału poświęconego przyjaźni, a szczególnie roli kobiet w takich związkach), to nie można mu jednak odmówić, że całościowo jego wnioski są niezwykle trafne, dodatkowo całość wywodu jest napisana na tyle przejrzyście, że nawet czytelnik przyzwyczajony na co dzień do mniej wyrafinowanych tekstów, będzie w stanie z łatwością wyłapać główną myśl i dotrzymywać autorowi kroku w jego rozmyślaniach.
Autor nie deprecjonuje żadnej z miłości, znanej człowiekowi (w myśl zasady „to co największe nie może ustać bez tego co najmniejsze”), bo każda miłość mądrze prowadzona może zbliżyć człowieka do lepszego realizowania caritas. Zatem mowa tu nie tylko o miłości kochanków, rodziców do dzieci i dzieci do rodziców, przyjaciół czy miłości do ojczyzny, ale też chociażby miłości do zwierząt.
Wiem, że pewnie niektórzy będą się obawiać tego, że Lewis był zdeklarowanym chrześcijaninem i jego poglądy mogą być nie do przyjęcia dla człowieka z XXI wieku, jednak jest to zupełnie niepotrzebne, mimo tego, że książka powstała grubo ponad 50 lat temu, to autor do wielu spraw prezentuje dużo zdrowsze podejście niż wiele postaci, które dzisiaj są stawiane za autorytety wśród katolików.
Podsumowując, nawet jeśli po przeczytaniu stwierdzicie, że w większości z Lewisem się nie zgadzacie to i tak po tę książkę warto sięgnąć. Chociażby po to, aby samemu porozmyślać trochę o miłości w innym kontekście niż zazwyczaj ma to miejsce w dzisiejszym świecie.

Warto od czasu do czasu oderwać się od fabuły czy poradników i sięgnąć po książkę filozoficzną. Dobrym wyborem na sam początek takiej przygody mogą być teksty C. S. Lewisa, znanego szerszemu gronu czytelników jako autora cyklu dla dzieci i młodzieży „Opowieści z Narni.”
„Cztery miłości” to książka poświęcona rozważaniom autora na temat przywiązania, przyjaźni, miłości...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Przez wszystkie lata te piętnaście sekund odmierzało każdy nowy dzień.”

Biorąc do ręki nową książkę Grzegorza Gortata „Morze. Odpływ” spodziewała się czegoś mocno nastawionego na młodszego odbiorcę, co sugeruje zresztą opis powieści, ale i główny bohater, który jest przecież dwunastoletnim chłopcem.
Jednak w tej książce dostajemy dużo więcej niż tylko zapychacz czasu dla nastolatków. Z jeden strony jest to bowiem tekst bardzo przystępny, stosunkowo krótki (zapaleni czytelnicy będą w stanie pochłonąć go w jeden wieczór), napisany prostym, ale nie „dziecinnym” językiem, z wciągającą historią, gdzie kolejne karty odkrywane są powoli, tak aby przyciągnąć uwagę. Z drugiej jednak jest to przecież opowieść wyjątkowo mądra, poruszająca temat niezwykle trudny nie tylko dla nastolatków, ale też dla dorosłych.
„Morze. Odpływ” to historia o tym jak kilka sekund może nieodwracalnie zmienić całe nasze życie. O tym jak jedna decyzja może spowodować lawinę zdarzeń, po której tylko pytanie „co by było gdyby?” wydaje się mieć sens. A jednak Grzegorz Gortat stara się udowodnić, że nawet w obliczu trudności i tragedii takie rozpamiętywanie nie ma sensu. Pięknie mówi o tym, że bunt i złość nie mają sensu w obliczu kilku sekund, które zdecydowały o takim, a nie innym przebiegu zdarzeń. O tym, że nie można roztrząsać, czy można było zrobić coś inaczej, bo wtedy tylko się traci. Kolejne sekundy, minuty, miesiące i lata.
Książka może być wstępem do rozmowy z młodym człowiekiem o tym czego w swoim życiu żałuje, jak dana decyzja na niego wpłynęła i jak może zmienić sytuację, w której się znalazł. Może rozpocząć dyskusję o tym, że każdy wybór, nawet najbardziej błahy może mieć wpływ na całą naszą przyszłość, ale też o tym, że nigdy nie jest za późno, aby zacząć wybierać mądrze.
Dla starszych, którzy też na pewno nie będą się przy tej lekturze nudzić może być okazją do sprawdzenia, czy myślenie i analizowanie wydarzeń z przeszłości nie ma zbyt dużego wpływu na to, co w ich życiu dziej się obecnie.

„Przez wszystkie lata te piętnaście sekund odmierzało każdy nowy dzień.”

Biorąc do ręki nową książkę Grzegorza Gortata „Morze. Odpływ” spodziewała się czegoś mocno nastawionego na młodszego odbiorcę, co sugeruje zresztą opis powieści, ale i główny bohater, który jest przecież dwunastoletnim chłopcem.
Jednak w tej książce dostajemy dużo więcej niż tylko zapychacz czasu dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedy z czegoś korzystamy, dobrze jest znać w pełni mechanizmy działania tego urządzenia. Trzeba wiedzieć do czego służy, w jakich warunkach należy z niego korzystać i czego absolutnie nie wolno z nim robić. Jedną z ważniejszych kwestii jest też to, aby znać ewentualne zagrożenia płynące z użytkowania danego przedmiotu. Niestety to czego chcemy się dowiedzieć o stosowanych przez nas rzeczach niekoniecznie wiemy o wybieranych aplikacjach.
Roger McNamee, autor książki „Nabici w Facebooka” jest akcjonariuszem firmy i byłym osobistym doradcą Marka Zuckerberga. To on poradził młodemu potentatowi Doliny Krzemowej, by nie sprzedawał praw do aplikacji na początku swojej drogi, więc można powiedzieć, że jest jednym z ojców sukcesu twórcy Facebooka. Dzięki temu McNamee wie też wiele, o samy funkcjonowaniu aplikacji i polityce zarządu.
W omawianej książce skupia się na dwóch problemach – prywatności użytkowników Facebooka i jego wpływie na politykę i społeczeństwo. Przyznam szczerze, że jestem ogromnie zaskoczona tym, jak łatwo jest wydobyć nasze dane z aplikacji i jak łatwo jest sterować naszymi poglądami. Roger McNamee dużą precyzją przedstawia mechanizmy, którymi rządzi się Facebook i to jak trudno jest cokolwiek wyegzekwować w sprawie poufnych danych użytkowników przez dziurawe prawo. Nie musisz świetnie znać się na informatyce, programowaniu czy tworzeniu aplikacji by zrozumieć treści, które składają się na tę książkę. W końcu jej autor był konsultantem dla członków amerykańskiego senatu, którzy nawet nie używali Facebooka, więc wie, jak w przystępny sposób wytłumaczyć niuanse zarządzania danymi przez aplikację.
Dlaczego powstała ta książka? McNamee zauważył, że Rosjanie mogli poprzez Facebooka mieć wpływ na wyniki wyborów prezydenckich w USA w 2016 i głosowanie na temat Brexitu, a zarząd firmy nie zamierzał nic z tym zrobić. Abstrakcyjne? Autor bardzo dokładnie wyjaśnia w jaki sposób boty podsuwają nam treści na jakie jesteśmy wrażliwi, mobilizując nas lub demobilizując do działań społecznych i aktywności obywatelskiej. To, że na naszej tablicy częściej widzimy posty niektórych znajomych, a odpowiednie reklamy pojawiają się niej zanim będziemy w stanie pomyśleć czego nam potrzeba nie jest przypadkiem. Dlaczego tak się dzieje? Aby utrzymać naszą uwagę i dłużej zatrzymać nas przy aplikacji.
Nawet jeśli kwestie tego, czy Stanami Zjednoczonym rządzą konserwatyści czy demokraci wydają się nam odległe, a do kwestii reklam na portalach już przywykliśmy, warto przeczytać tę książkę. Dla uświadomienia sobie jak działa coś, czego używamy niemal codziennie, dla wiedzy o tym co dzieje się z naszymi danymi i po prostu dla własnego zdrowia.

Kiedy z czegoś korzystamy, dobrze jest znać w pełni mechanizmy działania tego urządzenia. Trzeba wiedzieć do czego służy, w jakich warunkach należy z niego korzystać i czego absolutnie nie wolno z nim robić. Jedną z ważniejszych kwestii jest też to, aby znać ewentualne zagrożenia płynące z użytkowania danego przedmiotu. Niestety to czego chcemy się dowiedzieć o stosowanych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Co byś zrobiła gdybyś musiała porzucić całe swoje dotychczasowe życie dla męża, z którym miałaś okazję być zaledwie kilka miesięcy? Co zabrałabyś ze sobą na nowe życie, gdybyś do wykorzystania miała tylko 30 kg bagażu? Jak zachowałabyś się gdyby przyszło Ci spędzić w ciasnej kajucie statku 6 tygodni z obcymi osobami, których od początku nie polubiłaś? A może jednak wyczekiwałabyś tej podróży by uciec od przyszłości? Najlepsze historie pisze samo życie, a Jojo bazowała przy pisaniu powieść na historii swojej babci.
Moyes opowida histrorię zakaz miłości, której tłem jest statek wiozący australijskie żony brytyjskich żołnierzy do Anglii. Mamy więc i mroczne tajemnice i chwile trzające w napięciu. To wszystko sprawia, że "W samym sercu morza" to idealna lektura na lato.

Co byś zrobiła gdybyś musiała porzucić całe swoje dotychczasowe życie dla męża, z którym miałaś okazję być zaledwie kilka miesięcy? Co zabrałabyś ze sobą na nowe życie, gdybyś do wykorzystania miała tylko 30 kg bagażu? Jak zachowałabyś się gdyby przyszło Ci spędzić w ciasnej kajucie statku 6 tygodni z obcymi osobami, których od początku nie polubiłaś? A może jednak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wciąż jestem zauroczona światem wykreowanym przez autorkę, pachnącym ziołami i zachwycającą zielenią. To w tym świecie Natasza - główna bohaterka w odpowiednim momencie zrozumie i odnajdzie siebie. W powieści nowoczesność i zgiełk miasta zderzą się z pradawną wiedzą i naturą, a tajemnica sprzed lat odegra dużą rolę w życiu bohaterów.
Jaką rolę w tym wszystkim odegra dzisiejsze święto przesilenia? Czym są dni mocy? Tego wszystkiego dowiecie się sięgając po "Pamiętnik szeptuchy". Dajcie się wciągnąć w esencjonalną opowieść, która z każdym słowem zachwyca i hipnotyzuje. Czaruje pięknem lata, którego w tym roku trochę nam brakuje.
Ja już czekam na kolejne części.

Wciąż jestem zauroczona światem wykreowanym przez autorkę, pachnącym ziołami i zachwycającą zielenią. To w tym świecie Natasza - główna bohaterka w odpowiednim momencie zrozumie i odnajdzie siebie. W powieści nowoczesność i zgiełk miasta zderzą się z pradawną wiedzą i naturą, a tajemnica sprzed lat odegra dużą rolę w życiu bohaterów.
Jaką rolę w tym wszystkim odegra...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie myślałam, że jeszcze kiedyś wrócę z przyjemnością do czytania romansów. Wolę kryminały i reportaże, ale ta książka przyciągnęła mnie swoim nieslychanym urokiem. Większość akcji rozgrywa się na przełomie lat 60 i 70 ubiegłego stulecia w Krakowie. Miłym akcentem jest również to, że tytułowa bohaterka studiuje polonistykę.
W wielkim skrócie, jest to powieść o wielkiej miłości, której na drodze stanął panujący w drugiej połowie XX wieku w Polsce ustrój komunistyczny i o tym jakie to przyniosło konsekwencje w czasach współczesnych. Mocno odczuwalne jest to, że autorka lepiej czuje się w opisywaniu czasów Gierka, a może chodzi tu o samą formę, która dziś określilibysmy jako teen drama. Przez to w książce widać lekki zgrzyt, ale nie psuje on całego odbioru lektury. To książka, która spodoba się czytelnikom w różnym wieku. Idealna do zabrania że sobą na wakacje, trzeba tylko uważać, żeby nie "połknąć" jej zbyt szybko, bo przyciąga do siebie jak zapach bzu

Nie myślałam, że jeszcze kiedyś wrócę z przyjemnością do czytania romansów. Wolę kryminały i reportaże, ale ta książka przyciągnęła mnie swoim nieslychanym urokiem. Większość akcji rozgrywa się na przełomie lat 60 i 70 ubiegłego stulecia w Krakowie. Miłym akcentem jest również to, że tytułowa bohaterka studiuje polonistykę.
W wielkim skrócie, jest to powieść o wielkiej...

więcej Pokaż mimo to