Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Po słabej pierwszej części przyszedł czas na drugą. Zgodnie z zasadą że jak A to trzeba i B czy jakoś tak. Poza tym stała na półce już dość długo a miejsce na półce "do przeczytania" na wagę złota. No i w nagrodę za konsekwencję: zdziwienie ... jakie to ciekawe, dobre, wciągające ! Niestety euforia nie trwała długo i po naprawdę obiecującym wprowadzeniu w akcję, znów - jak w części pierwszej zaczęło się rozmywać, rozpływać, tonąć w bezsensie szczegółów i wypowiedzi z dupy wziętych i do niczego nie potrzebnych. Przykład: " Na półce stał panadol. I ketonal. " Informacja o ketonalu zbija czytelnika z nóg normalnie. Nie był to dosłowny cytat ale mniej więcej tak się właśnie zaczęło toczyć. Dodatkowo główny bohater (chyba, bo nie wiem czy on był główny) bezbarwny, nijaki ani go lubić ani nienawidzieć. Zbiegi okoliczności wręcz infantylne np. kogoś kto się powiesił / kogo powieszono znajduje nic nie znaczący mąż coś znaczącej (ale czy na pewno to nie wiem) policjantki. Albo gościu zaprasza do domu ileś tam gości i każdemu daje klucz od chałupy żeby się potem w akcji spinało. No bo kto nie daje gościom kluczy od domu jak już się zjawią prawda ? Mdłe to, bez polotu, bez błysku. Czyli takie se. Ale początek naprawdę dobry.