Najnowsze artykuły
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel1
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz5
- ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski16
- ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Roger McNamee
1
6,6/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik, reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
38 przeczytało książki autora
107 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Nabici w Facebooka. Przestroga przed katastrofą
Roger McNamee
6,6 z 34 ocen
145 czytelników 15 opinii
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Nabici w Facebooka. Przestroga przed katastrofą Roger McNamee
6,6
Sygnalista, inaczej demaskator, to określenie u nas raczej mało znane. Jest to osoba nagłaśniająca działalność, która według niej, jest najprawdopodobniej nielegalna lub nieuczciwa. Jest to termin powstały i stosowany w anglosaskim kręgu kulturowym.
Czy za taką osobę można uznać Rogera Mcnamee, autora książki „Nabici w facebooka” jednego z byłych doradców Marka Zuckerberga, twórcy Facebooka ? Jest to na pewno człowiek, który uświadomił sobie i postanowił nagłośnić problem platform internetowych, głównie Facebooka oraz zagrożeń, jakie niosą ze sobą.
Cyt.: „kiedy wchodzimy na platformy internetowe, wydaje nam się, że widzimy filmiki z kotami i posty od znajomych na naszych tablicach. Ale niewielu wie, że za tablicą kryje się zaawansowana sztuczna inteligencja. Kiedy zaglądamy na tablicę, zaczynamy grę w wielowymiarowe szachy przeciwko wielkiej sztucznej inteligencji, która wie o nas niemal wszystko. Celem tej inteligencji jest stwierdzenie, jaka zawartość tablicy zainteresuje nas i sprawi, że będziemy gotowi wydać pieniądze. ”
Jako społeczeństwa pod względem prawnym i intelektualnym, jesteśmy na to zupełnie nie przygotowani. To co robi Facebook z danymi, które sami mu nieświadomie dostarczamy, to manipulacja, za którą stoi sztuczna inteligencja, która oddziałuje na naszą psychikę. Brzmi zupełnie, jak science fiction ?!
Cyt.: „nieostrożne udostępnianie danych jest okropne, ale historia z Cambridge Analytica odsłoniła głębszy problem: dane użytkowników wykorzystuje sztuczna inteligencja, której zadaniem jest manipulowanie bez naszej zgody naszą uwagą i zachowaniem. Polityka Facebooka polegająca na tym, że pozwala aplikacjom stron trzecich na pobieranie danych znajomych swoich użytkowników, toleruje mowę nienawiści, nawiązuje sojusze z autorytarnymi rządami i próbuje ukryć swoją rolę w ingerencji Rosjan w amerykańskie wybory, wskazuje, że ta firma przedkłada wskaźniki nad wszystkie inne. ”
Manipulowanie klientami, żeby skłonić ich do zakupów poprzez puszczanie odpowiedniej muzyki w supermarkecie, czy ustawianie najtańszych towarów na najniższych półkach, są metodami bardzo prymitywnymi przy sposobie działania platform internetowych.
Książkę warto przeczytać, żeby nauczyć się ostrożnie korzystać z platform internetowych i chronić przed manipulacją. Autor pisze również o zgubnym ich wpływie na dzieci, o czym mówią psychologowie. Ograniczanie dzieciom dostępu do internetu, jest jak najbardziej wskazane i ma sens.
Jeśli ktoś nie ma zaufania do tej książki, to autor w ostatnim rozdziale podaje kilka innych książek opisujących działanie platform internetowych, które można przeczytać, są tam wydania polskie i angielskie.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że Facebook, Amazon i Google, to monopoliści, światowe firmy o miliardowych dochodowych, które niewiele robią z własnej woli, aby coś zmienić na lepsze. Warto przeczytać tę książkę, żeby szeroko otworzyć oczy, zobaczyć, jak to wszystko działa i naprawdę zastanowić się, zanim coś wrzucimy na facebooka. Szczerze polecam.
Nabici w Facebooka. Przestroga przed katastrofą Roger McNamee
6,6
"Idea Zucka, by połączyć cały świat, może być teoretycznie godna pochwały, ale nie jest godne pochwały, jak firma to realizuje."
.
W związku z tym, że autor książki jest ekspertem w świecie technologii, zna Zuckerberga od lat, a także był doradcą przy tworzeniu fb, uznaję, że wie o czym pisze. Mając odpowiednie narzędzia, znajomości również, obserwował rozwój fb z jego wszystkimi konsekwencjami. Ile w tym wszystkim teorii spiskowych, ile potwierdzonych faktów trudno mi - laikowi wyrokować.
Książka, choć napisana zrozumiale, niestety ze względu na temat jest dość ciężka, a nawet ciut nużąca w odbiorze. Nie jest to wina autora a poruszanych zagadnień. Biorąc pod uwagę kaliber informacji i tak wyszło całkiem sprawnie i logicznie choć zdecydowanie lepiej poczytać, gdy umysł wypoczęty. Szczerze mówiąc miałam nadzieję na trochę inny klimat. Liczyłam na socjologiczno-psychologiczne ujęcie tematu a dostałam analizę stosunków amerykańsko-rosyjskich, mnóstwo mało mi mówiących kwestii technologicznych i całe zaplecze amerykańskiego prawa. Dostałam zatem książkę o świecie polityki, nauki i informatyki. Mimo to, i tak wiele interesujących rzeczy w książce wyczytałam i nie był to stracony czas.
Fb to przykład zjawiska, które miało być miłe, łatwe i przyjemne a w związku z tym, że stało się kopalnią złota to zaczęło wymykać się spod kontroli i żyć własnym życiem. W książce jest o wykorzystywaniu sztucznej inteligencji i szerzeniu mowy nienawiści, o której nawet jako osoba spoza branży mogłabym długo pisać. Jest też o skali manipulacji czy dezinformacji, którym ulegają użytkownicy. Autor zwraca uwagę na prace nad algorytmami wpływającymi na modyfikacje zachować odbiorców, w konsekwencji robienie z nich ofiar social mediów, pokuszę się o stwierdzenie, że wielokrotnie i głupców na własne życzenie. Właśnie najsmutniejsze jest to, że użytkownicy fb poddają się tak ogromnej inwigilacji na swoją prośbę. Już kiedyś pisałam o bezkrytycznym poddawaniu się temu co w mediach. Niestety wielu osobom kierunek "jak żyć" "jak myśleć" wyznaczają właśnie środki przekazu.
Pod koniec książki autor dokonuje niewielkiego podsumowania swoich tez, systematyzuje i zbiera wiele zagadnień poruszonych na poprzednich kartkach. Dobry to pomysł 😉