-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-04-23
2024-04-17
2024-04-16
2024-04-07
2024-04-04
2024-03-28
Podobał mi się ten wątek psychologiczny w tej książce. Choć uważam, że można było go bardziej zgłębić, to i tak cieszę się, że od tej strony autorka do tego podeszła. Bardzo mi się też podobało to, że Reed na wykładach początkowo nie wiedział o istnieniu Bri, w sensie, że jej nie pytał i nie było tego wątku, że zwrócił na nią uwagę w sali wykładowej , który jednak się pojawia w większości tego typu książek. Przemówił też do mnie wątek tego, że ona na codzień była przytłoczona, a potem podczas weekendu z nim po raz pierwszy od dawna się zrelaksowała, bo pozwoliła sobie oddać komuś kontrolę.
Podobał mi się ten wątek psychologiczny w tej książce. Choć uważam, że można było go bardziej zgłębić, to i tak cieszę się, że od tej strony autorka do tego podeszła. Bardzo mi się też podobało to, że Reed na wykładach początkowo nie wiedział o istnieniu Bri, w sensie, że jej nie pytał i nie było tego wątku, że zwrócił na nią uwagę w sali wykładowej , który jednak się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-26
2024-03-25
2024-03-24
2024-03-23
2024-03-10
2024-02-29
2024-02-24
To nie jest zła lektura, ale jednak rzuciło mi się w oczy parę niedociągnięć. Po pierwsze po lekturze pierwszej części w żaden sposób nie mamy wyjaśnione dlaczego nagle Oliver zdecydował się na zatrudnienie asystentki. Najpierw mówi, że nikogo nie potrzebuje, a potem nagle decyduje się zatrudnić niemalże losowo wybraną kandydatkę i nie poznajemy w ogóle powodu dla którego on uznał to nagle za dobry pomysł. Było też parę takich akcji, które były dla mnie mało realne - akcja z kupieniem choinki była dla mnie szczególnie absurdalna, bo Violet była tam ledwo parę dni czy tygodni i nagle postanawia udekorować obcą przestrzeń bez żadnego zapytania czy pozwolenia. Ale też sytuacja z symulacją procesu w sądzie była dziwna, bo byliśmy na etapie w którym Olivier nie lubi Violet, a nagle specjalnie jedzie do sądu, gdzie nie ma żadnego innego biznesu, aby odprawić jakąś dziwną symulację trwającą paręnaście minut, gdzie stoi absurdalnie blisko niej i wręcz chucha jej na kark, co byłoby trochę molestowaniem, gdyby jej się nie podobał. Plus mocno mnie zbiło z tropu to jej jęknięcie w momencie w którym on tylko dotykał jej pleców, aby się nie garbiła.
Fajnie, że postać Olivera trzymała się kupy i zachowywał się tak jak osoba z jego reputacją by się zachowywała. Ruch z tym jak ojciec Violet próbował go zaszantażować był super zabiegiem fabularnym, bo to była idealna wymówka do tego, aby zmienić jego podejście. I ogólnie druga część książki była moim zdaniem nieco lepsza, bo nie było już sytuacji, które byłby nieco absurdalne.
To nie jest zła lektura, ale jednak rzuciło mi się w oczy parę niedociągnięć. Po pierwsze po lekturze pierwszej części w żaden sposób nie mamy wyjaśnione dlaczego nagle Oliver zdecydował się na zatrudnienie asystentki. Najpierw mówi, że nikogo nie potrzebuje, a potem nagle decyduje się zatrudnić niemalże losowo wybraną kandydatkę i nie poznajemy w ogóle powodu dla którego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-17
2024-02-15
2024-02-16
2024-02-10
2024-01-31
Bardzo mi się podobała komunikacja między bohaterami. Nawet jak nie była idealna to dalej rozmawiali i mówili co mają w głowach. I choć wątek zrobienia z Eastona psychopaty bardzo mi się podobał, tak rozwiązanie tego wątku z nim jakoś takie wybrakowane mi się wydawało. I końcówka już za szybko została zrobiona na mój gust, wolałabym jednak trochę zwolnić. A ten epilog? Ósmy cud świata, zakochałam się i nawet jeśli wolałaby sceny dodatkowe nieco dłuższe i normalnie w fabule, dla takiego epilogu były tego warte.
Bardzo mi się podobała komunikacja między bohaterami. Nawet jak nie była idealna to dalej rozmawiali i mówili co mają w głowach. I choć wątek zrobienia z Eastona psychopaty bardzo mi się podobał, tak rozwiązanie tego wątku z nim jakoś takie wybrakowane mi się wydawało. I końcówka już za szybko została zrobiona na mój gust, wolałabym jednak trochę zwolnić. A ten epilog? Ósmy...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to