-
Artykuły
Sięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać1 -
Artykuły
„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać4 -
Artykuły
Siedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać4 -
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
Biblioteczka
2017-08-21
2017-09-15
Od dłuższego czasu nosiłem się z zamiarem sięgnięcia po jakąś pozycję Remigiusza Mroza, bo tyle się o nim ostatnio słyszało. Robiąc research zauważyłem, że mimo młodego wieku autor ma na swoim koncie mnóstwo powieści i to chyba sprawiło, że nabrałem do autora dystansu jeszcze przed przeczytaniem czegokolwiek. Okazja nadarzyła się niedawno, mama przyniosła z pracy 'Zaginięcie' i zapytała czy nie mam ochoty przeczytać. Czemu nie? I wiecie co? Nie mogłem się oderwać.
'Zaginięcie' jest drugim tomem z cyklu o Joannie Chyłce i widać to po treści książki, jako osoba która nie miała wcześniej do czynienia z Chyłką brakowało mi trochę krótkiego opisu czy charakterystyki dwóch głównych postaci. Jednak nie jest to absolutnie minusem!
Historia zaczyna się od nocnego telefonu od szkolnej koleżanki głównej bohaterki, która prosi ją o pomoc.
Okazuje się, że córka małżeństwa znikneła z zamkniętego domu i wszystko wskazuje na winę rodziców.
Brak dowodów sprawia, że proces ma charakter poszlakowy, a Chyłka i jej aplikant staje dosłownie na rzęsach żeby obronić swojego klienta.
Lubię kryminały. Nie twierdzę, że jestem w tym temacie specjalistą, absolutnie. Oceniając kryminał/ thiller kieruję się tym, czy fabuła mnie wciągnęła i czy to co czytam jest prawdopodobne.
W 'Zaginięciu' dostałem o wiele więcej niż spodziewałem się po autorze. Postaci są wyraźne i od początku można poczuć do nich emocje. Historia jest z pozoru prosta, ale niesamowicie wciągająca. Styl pisania autora jest lekki i bardzo przyjemny w odbiorze. Z całą pewnością sięgnę po pozostałe tomy o mecenas Chyłce, bo jestem pewien że warto.
Polecam!
Od dłuższego czasu nosiłem się z zamiarem sięgnięcia po jakąś pozycję Remigiusza Mroza, bo tyle się o nim ostatnio słyszało. Robiąc research zauważyłem, że mimo młodego wieku autor ma na swoim koncie mnóstwo powieści i to chyba sprawiło, że nabrałem do autora dystansu jeszcze przed przeczytaniem czegokolwiek. Okazja nadarzyła się niedawno, mama przyniosła z pracy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-10-08
Moje pierwsze spotkanie z Jamesem Rollinsem i od razu bardzo udane. Na książkę trafiłem dosyć przypadkowo kilka miesięcy temu i dopiero niedawno udało mi się ją nabyć. Bardzo lubię książki przygodowe, gdzie bohaterowie przemierzają dalekie kraje, rozwiązują zagadki i szukają zaginionych artefaktów. Wynika to może z faktu, że jako chłopiec spędzałem długie godziny grając w Tomb Raidera.
'Ewangelia Krwi' to historia Archeolog Erin Granger, żołnierza Jordana i nawróconego wampira Rhuna, który służy kościołowi. Triada ta według przepowiedni ma znaleźć ewangelię spisaną krwią Chrystusa i uratować świat.
Czytając książkę bawiłem się niespodziewanie dobrze, postaci historyczne, które pokazane zostały w zupełnie innym świetle, różnego rodzaju stwory piekielne i opisy sprawiają, że pierwszy tom czyta się bardzo lekko i przyjemnie. 'Ewangelia Krwi' łączy w sobie najlepsze cechy horroru (krew leje się strumieniami), powieści fantasy i książki przygodowej.
Autor stworzył bardzo ciekawe dzieło, które pozwala zapomnieć o otaczającym nas świecie i przenieść się w fantastyczną podróż.
Z pewnością sięgnę po kolejny tom historii o triadzie, bo historia zapowiada się emocjonująco. Polecam!
Moje pierwsze spotkanie z Jamesem Rollinsem i od razu bardzo udane. Na książkę trafiłem dosyć przypadkowo kilka miesięcy temu i dopiero niedawno udało mi się ją nabyć. Bardzo lubię książki przygodowe, gdzie bohaterowie przemierzają dalekie kraje, rozwiązują zagadki i szukają zaginionych artefaktów. Wynika to może z faktu, że jako chłopiec spędzałem długie godziny grając w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-10-15
Jej, trochę mi głupio. Mam wrażenie, że czytałem inną książkę niż większość osób oceniających 'Grzesznika' przede mną. Powieść Urbanowicza jest moja pierwsza książką, którą przeczytałem jako E-book na Kindle'u, który dostałem od żony w prezencie ślubnym. Bardzo się cieszę, że zainwestowałem w e-booka, a nie wersję papierową, bo nie przekonała mnie ta opowieść.
Suchy jest gangsterem, który trzęsie Suwalskim półświatkiem, wymuszenia, haracze, sutenerstwo to sposób w jaki nasz bohater zarabia na życie. Dowiaduje się jednak, że Samiel, osoba która rządziła Suwałkami przed nim wychodzi z więzienia i Suchy zaczyna się bać. Na skutek wypadku doznaje urazu głowy i zaczyna widzieć dziwne rzeczy, rzeczy które nie są normalne i nie z tego świata. Wskutek rywalizacji ze swoim przeciwnikiem traci wszystko na czym mu zależało.
Sięgając po 'Grzesznika' spodziewałem się horroru, a dostałem bardziej komedię gangsterską z drobnymi elementami grozy. Przypuszczam, że moje postrzeganie powieści Urbanowicza jest odmienne od większości poprzez spaczony przez lektury Kinga umysł. Do tego nie za bardzo podobał mi się styl jakim autor raczył czytelnika, momentami wydawało się to opowiadaniem gimnazjalisty na lekcję polskiego.
Dla kontrastu z kolei pojawiało się bardzo dużo filozoficznych i religijnych przemyśleń, które przypadły mi do gustu. Autor porusza pod koniec książki znaczenie twistu, jako elementu zaskakującego czytelnika czy widza. Mnie niestety ten 'twist' nie zaskoczył a raczej zdenerwował. Sama finałowa konfrontacja to też taka zabawa gatunkiem i tutaj z kolei bardzo udanie udało się autorowi stworzyć dobre napięcie.
'Grzesznik' przy swoim bardzo nierównym stylu pokazuje, że każdy się czegoś boi, pokazuje nam, że nawet najgłębszy lęk można przezwyciężyć.
Dla mnie 'Grzesznik' to taki przeciętniak w swoim gatunku, stąd 5/10.
Niemniej jednak polecam, bo na naszym rodzimym podwórku juz od jakiegoś czasu dzieje się wiele dobrego.
Jej, trochę mi głupio. Mam wrażenie, że czytałem inną książkę niż większość osób oceniających 'Grzesznika' przede mną. Powieść Urbanowicza jest moja pierwsza książką, którą przeczytałem jako E-book na Kindle'u, który dostałem od żony w prezencie ślubnym. Bardzo się cieszę, że zainwestowałem w e-booka, a nie wersję papierową, bo nie przekonała mnie ta opowieść.
Suchy jest...
2017-10-19
Kolejna już wojna światowa prawie doszczętnie zniszczyła cywilizację jaką znamy. Rok 2021, wnioskując z treści książki, świat podzielony na dwa bloki - wschodni i zachodni. Radioaktywny pył niszczy resztki ludzkości zmieniając ludzi w 'specjali' lub 'kurze móżdżki', a ci którzy jeszcze się trzymają i dostali odpowiednie pozwolenie emigrują do koloni na innych planetach. Przez korporacje człowieczeństwo powoli zostaje wyparte przez androidy, które mają służyć ludziom, a zamiast tego buntują się i uciekają. Właśnie takie zbuntowane byty tropi nasz łowca androidów - Rick Deckard.
Przyznam szczerze, że film 'Blade Runner' nie zachwycił mnie. Na szczęście książka jest zupełnie inna, fabuła jest tylko bardzo luźno powiązana z ekranizacją Ridleya Scotta a rzeczywistość przedstawiona w książce jest o wiele bardziej przerażająca. Tutaj zwierzęta są na wagę złota i traktowane o wiele lepiej niż uszkodzeni przez opad radioaktywny ludzie. To właśnie dzięki posiadaniu zwierzęcia, prawdziwego, a nie mechanicznego ludzi udowadniają swoje człowieczeństwo. Stąd też takie okropne parcie na posiadanie żywego/prawdziwego zwierzaka. Drugą kwestią, która jest bardzo mocno wyeksponowana u Philipa K. Dicka to problem moralny, jakim jest współczucie do androidów i darzenie ich jakimikolwiek uczuciami. Nasz główny bohater, z pozoru obojętny wobec androidów zaczyna odczuwać niepokojącą empatię. Tak samo traktuje się tutaj ludzi upośledzonych, na równi z androidami co paradoksalnie sprawia, że android i 'specjal' są sobie bliscy.
Książka Dicka, mimo że wydana już jakiś czas temu przedstawia bardzo niepokojącą wizję przyszłości. Samotność, brak uczuć, a raczej sterowanie nimi to normalka. Chociaż do obrazków jak z książki (latające samochody i androidy) jeszcze daleka droga to nie sprawia to ani trochę, że 'Łowca androidów' jest nieaktualny. Wręcz przeciwnie, można potraktować wiele rzeczy z książki jako metaforę obecnej sytuacji na świecie i nic tylko drżeć żeby do sytuacji opisanej przez autora doszło jak najpóźniej, bo że do takowej dojdzie, nie ma wątpliwości. W końcu gdzie kończy się człowieczeństwo?
Kolejna już wojna światowa prawie doszczętnie zniszczyła cywilizację jaką znamy. Rok 2021, wnioskując z treści książki, świat podzielony na dwa bloki - wschodni i zachodni. Radioaktywny pył niszczy resztki ludzkości zmieniając ludzi w 'specjali' lub 'kurze móżdżki', a ci którzy jeszcze się trzymają i dostali odpowiednie pozwolenie emigrują do koloni na innych planetach....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-10-24
Nie mam zbyt dużego doświadczenia z twórczością Mroza,ot przeczytałem jedna powieść o Chyłce, którą byłem zachwycony. Postanowiłem sięgnąć po ksiażkę, która nie wpisuje się w żadną serię i jest jedna z nowszych pozycji autora. Jakie było moje zaskoczenie kiedy okazało się, że mam do czynienia z horrorem(?) religijnym, połączeniem Dana Browna i Stephena Kinga.
Głównym bohaterem powieści jest były ksiądz Filip, który mieszka ze swoja narzeczoną. Pewnego dnia samolot z jego narzeczoną na pokładzie znika z radarów. Kiedy pojawia się ponownie po kilku dniach Filip wie, że coś jest nie tak. Wrażenie to potęguje fakt, że mówi różnymi językami i pluje czarną mazią.
'Czarna Madonna' ma zdecydowanie niższą ocenę niż inne pozycje autora i nie bardzo rozumiem dlaczego. Owszem, próżno szukać tutaj prawniczego bełkotu i ciętych ripost w stylu Chyłki, ale to nadal bardzo dobra książka, która wciąga i trzyma w napięciu. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze niesamowity research jakiego dokonał autor i poziom wiadomości w powieści jest niesamowity. Bohaterowie naszkicowani są bardzo dobrze, a charakter głównej postaci idealnie pokazuje jego wewnętrzna walkę ze swoimi słabościami i zwątpieniem.
Jak w posłowie pisze sam autor, Stephen King jest dla niego niedoścignionym twórcą i to oczywiście prawda, ale Mróz pokazał w 'Czarnej Madonnie', że potrafi pisać bardzo dobrze.
Polecam!
Nie mam zbyt dużego doświadczenia z twórczością Mroza,ot przeczytałem jedna powieść o Chyłce, którą byłem zachwycony. Postanowiłem sięgnąć po ksiażkę, która nie wpisuje się w żadną serię i jest jedna z nowszych pozycji autora. Jakie było moje zaskoczenie kiedy okazało się, że mam do czynienia z horrorem(?) religijnym, połączeniem Dana Browna i Stephena Kinga.
Głównym...
2017-11-09
Jeszcze nie tak dawno przeczytałem trylogię o prokuratorze Szackim i byłem zauroczony stylem pisania Zygmunta Miłoszewskiego. Może trzecia część trylogii była nieco słabsza, ale ogólnie rzecz biorąc kawał dobrej literatury. Naczytałem się opinii o 'Domofonie', że taki trochę horror, że dreszczowiec, że z przymrużeniem oka. No to sięgnąłem. I wiecie co? Jak zwykle nie żałuję!
Akcja książki toczy się w bloku z wielkiej płyty, znajdującym się w jednej z warszawskich dzielnic. Zaraz na początku dostajemy makabryczny opis zbrodni, na którą natyka się młode małżeństwo właśnie wprowadzające się do bloku. Po jakimś czasie okazuje się, że wszyscy mieszkańcy wydają się wyczerpani, a niektórzy z nich nie opuszczają swoich mieszkań. Czy dziennikarz- alkoholik, młoda dziewczyna i chłopak mający kłopoty rodzinne rozwiążą zagadkę bloku?
Styl pisania Zygmunta Miłoszewskiego jest bardzo barwny, a do tego niesamowicie obrazowy. 'Domofon' traktuje w zasadzie o dwóch rzeczach: po pierwsze dostajemy idealny przekrój mieszkańców blokowisk. Różnorodność postaci, ich zachowanie, upodobania czy wystrój mieszkania to nic innego jak nasi sąsiedzi. Bo każdy kto choć rok swojego życia spędził w bloku doskonale wie, że zawsze znajdzie się jakiś 'Janusz' wuefista, alkoholik z przeszłością czy religijnie nawiedzona stara panna. Ten aspekt wyszedł autorowi wzorowo. Po drugie dostajemy jasny przekaz: tylko stawiając czoło swoim lękom będziemy w pełni wolni. Każdy z bohaterów doświadcza koszmarów, przez które boi się zasnąć. Każdy boi się wyśnić swój sen do końca w obawie o to co zobaczy. W rezultacie cała społeczność bloku zostaje uwięziona w budynku i jedynym wyjściem jest pokonanie swoich lęków. Przesłanie jest proste, ale jakże celne.
Do całej psychologii blokowiska autor wplata wątki nadprzyrodzone, które pozostają w idealnej równowadze z aspektem psychologicznym i nie dominują. Pojawia się również postać znana z trylogii o Szackim - komisarz Kuzniecow. Niestety ten wątek nagle się urywa i nie wiedzieć czemu postać znika z kart książki równie szybko jak się pojawiła. Podsumowując... nadal czuję fascynację stylem pana Miłoszewskiego i chociaż 'Domofon' jest słabszy zarówno fabularnie jak i stylowo od trylogii z Szackim to pozostaję fanem tej pozycji. Polecam wszystkim!
Jeszcze nie tak dawno przeczytałem trylogię o prokuratorze Szackim i byłem zauroczony stylem pisania Zygmunta Miłoszewskiego. Może trzecia część trylogii była nieco słabsza, ale ogólnie rzecz biorąc kawał dobrej literatury. Naczytałem się opinii o 'Domofonie', że taki trochę horror, że dreszczowiec, że z przymrużeniem oka. No to sięgnąłem. I wiecie co? Jak zwykle nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-11-18
Według źródeł historycznych nie do końca wiadomo czy osoba Artura faktycznie istniała. Niemniej jednak czasy arturiańskie (przełom V i VI wieku) są nazywane w historii Brytanii mrocznymi czasami. Cornwell na podstawie przekazów historycznych i mitów Brytów przedstawia nam mroczną, ponurą i pełną krwi i brutalności opowieść o Arturze, wielkim wodzy, który zjednoczył Brytów.
Historia w ‘Zimowym monarsze’ przedstawiona jest przez Derwela, wychowanka Merlina, a z czasem wielkiego wojownika i lorda. Opowiada on swoją historię, która w końcu łączy się nierozerwalnie z historią Artura. Zostaje nam zatem opowiedziana historia, w której rodzi się następca tronu Brytanii i do czasu osiągnięcie odpowiedniego wieku ktoś musi za niego rządzić. Autor przedstawia nam kolejne bitwy i wydarzenia, które doprowadzają w końcu do zjednoczenia się plemion Brytyjskich.
Bernard Cornwell wykazał się niezwykłą skrupulatnością jeśli chodzi o zbieranie materiałów do książki. Bardzo dobrze odrobił pracę domową i opowiedział mitologię Brytyjską w sposób bardzo dokładny. Oprócz bardzo obrazowych opisów, przyjemnego języka i ciekawej historii dostajemy obraz walki Chrześcijaństwa ze starą religią Brytów, gdzie kluczową rolę odgrywali Druidzi.
‘Zimowy monarcha’ to fantastyczna lektura dla miłośników legend i mitów oraz opowieści historycznych. Bardzo dobrze napisana z niebanalnymi rozwiązaniami fabularnymi, polecam gorąco!
Według źródeł historycznych nie do końca wiadomo czy osoba Artura faktycznie istniała. Niemniej jednak czasy arturiańskie (przełom V i VI wieku) są nazywane w historii Brytanii mrocznymi czasami. Cornwell na podstawie przekazów historycznych i mitów Brytów przedstawia nam mroczną, ponurą i pełną krwi i brutalności opowieść o Arturze, wielkim wodzy, który zjednoczył...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-11-21
Simona Brener jest bardzo znaną i cenioną archelożką i złodziejką zarazem. W ciągu dnia walczy o dziedzictwo kulturowe i szuka zaginionych artefaktów, a nocą włamuje się do magazynów muzealnych i kradnie co cenniejsze zabytki. Jak sama mówi: ‘dziewczyna musi z czegoś żyć, a grzebanie w ziemi kokosów nie przynosi’. W ‘ Regule nr 1’ dostajemy opowieść przygodową w stylu Indiany Jones’a czy książek Dana Browna, a nasza bohaterka na prośbę (groźbę) byłego wspólnika rusza w szaleńczą podróż po wschodniej Europie w poszukiwaniu złotego runa. Jak się bowiem okazuje złote runo naprawdę istnieje, a miejsce jego ukrycia zna tylko zdziwaczały archeolog mieszkający na odludziu w Rosji. Niestety poszukiwanie nie jest proste, gdyż w pościg za Simoną wyrusza rosyjska studentka archeologii, która nie cofnie się przed niczym żeby tylko zdobyć runo i sławę.
Słyszałem o tej książce dużo dobrego, książka przygodowa napisana przez polską autorkę, brzmi świetnie. Szczególnie, że ostatnimi czasy na naszym rynku wydawniczym pojawiają się książki rewelacyjne. Po przeczytaniu kilku stron nasunęły mi się na myśl dwa pytania: Czy to jest jakaś kontynuacja? I dlaczego ostatnio polscy pisarze osadzają akcję za granicą, a w roli głównej obsadzają postaci, które nie są Polakami? Simona bowiem jest Amerykanką…
Czytając dalej odczuwam coraz większe rozczarowanie. Okazuje się, że główna bohaterka wcale nie jest taka niepokonana, a jej przeciwnik to karykatura szwarccharakteru. I to właśnie postać antybohaterki budzi w czytelniku oburzenie. Do tego dochodzi dosyć banalna fabuła (mniej więcej w połowie wiadomo już kto jest zły).
Na plus jest jednak styl pisania autorki, książkę czyta się bowiem łatwo i szybko, a moje zamiłowanie do mitologii greckiej tylko pogłębia apetyt na pokonywanie kolejnych stron. Podsumowując, Marta Guzowska dostarczyła nam całkiem dobry pomysł okraszony niezłym stylem pisarskim, niestety z bardzo słaba fabułą, która trochę rozczarowuje. Niemniej jednak polecam jako lekką lekturę na wakacyjny wypoczynek czy leniwy weekend na łownie natury.
Simona Brener jest bardzo znaną i cenioną archelożką i złodziejką zarazem. W ciągu dnia walczy o dziedzictwo kulturowe i szuka zaginionych artefaktów, a nocą włamuje się do magazynów muzealnych i kradnie co cenniejsze zabytki. Jak sama mówi: ‘dziewczyna musi z czegoś żyć, a grzebanie w ziemi kokosów nie przynosi’. W ‘ Regule nr 1’ dostajemy opowieść przygodową w stylu...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-11-22
‘Dziewczyna w lodzie’ to pierwszy tom opowieści o Erice Forster, która po nieudanej akcji policyjnej, w której traci swojego męża zostaje przeniesiona z Manchesteru do Londynu. Tam dochodzi do brutalnego zabójstwa córki bardzo wpływowego członka rady lordów. Ciało zostaje znalezione pod powierzchnią zamarzniętego jeziora, a śladów i poszlak brak. Do tego wszystkiego wychodzą na jaw fakty, które mogą zniszczyć karierę wpływowego polityka. Jedynie Erika może ująć mordercę, a ten bierze na celownik właśnie panią inspektor.
Jestem w kompletnym szoku po przeczytaniu ‘Dziewczyny w lodzie’. Książkę przeczytałem w dwa dni, zupełnie porwała mnie akcja i tempo lektury. Intryga jest na tyle skomplikowana, ale i ciekawa za razem, że czytelnik nie może się oderwać. W ostatnim czasie miałem do czynienia z wieloma kryminałami, gdzie brakowało jakiegoś elementu, tak też po książkę Roberta Bryndzy sięgałem bez większych oczekiwań, a okazało się że jest to jedna z najlepszych książek kryminalnych, jakie ostatnimi czasy zdarzyło mi się czytać.
Świetnie nakreślone postaci, obrazowe opisy miejsc i wciągająca historia to główne atuty tej książki.
Nie mogę się doczekać kolejnego tomu z inspektor Forster w roli głównej, a innym polecam gorąco!
‘Dziewczyna w lodzie’ to pierwszy tom opowieści o Erice Forster, która po nieudanej akcji policyjnej, w której traci swojego męża zostaje przeniesiona z Manchesteru do Londynu. Tam dochodzi do brutalnego zabójstwa córki bardzo wpływowego członka rady lordów. Ciało zostaje znalezione pod powierzchnią zamarzniętego jeziora, a śladów i poszlak brak. Do tego wszystkiego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-11-29
Od pewnego czasu konsekwentnie sięgam po książki polskich autorów i jest bardzo pozytywnie zaskoczony. Po nie tak dawnej lekturze trylogii z Szackim (rewelacja) oraz 'Domofonu' (jest nieźle) sięgnąłem po 'Bezcennego'.
Książka opowiada historię zaginionego obrazu Rafaela, który zaginął podczas II wojny światowej. Na poszukiwanie obrazu zostaje wysłana profesor Zofia Lorentz, żołnierz sił specjalnych Anatol Gmitruk, marszand sztuki Karol Bozański i złodziejka Lisa Tolfgors. Autor daje czytelnikowi zakręconą, pełną emocji i akcji powieść przygodową, w której grupa bohaterów podróżuje po świecie, szuka zaginionych dzieł sztuki i unika zamachu ze strony płatnego zabójcy i sojuszniczego mocarstwa.
Miłoszewski zawarł w 'Bezcennym' wszystko czego oczekuje się od powieści przygodowej w stylu Dana Browna. Mamy więc róznorodną grupę bohaterów, gdzie każdy z nich posiada jakieś wyjątkowe zdolności. Dostajemy również ciekawego przeciwnika i świetną tajemnicę.
Niestety po kilkudziesięciu stronach książka robi się nużąca, a wszystko za sprawą suchych wykładów na temat historii sztuki wygłaszanych przez panią profesor... Gdyby nie to, książkę czytałoby się jednym tchem, a tak trzeba sobie informacje dawkować. Niemniej jednak jest to świetna powieść przygodowa, która umili długie wieczory.
Od pewnego czasu konsekwentnie sięgam po książki polskich autorów i jest bardzo pozytywnie zaskoczony. Po nie tak dawnej lekturze trylogii z Szackim (rewelacja) oraz 'Domofonu' (jest nieźle) sięgnąłem po 'Bezcennego'.
Książka opowiada historię zaginionego obrazu Rafaela, który zaginął podczas II wojny światowej. Na poszukiwanie obrazu zostaje wysłana profesor Zofia...
2017-12-08
Podchodziłem do tej książki jak pies do jeża. W końcu wybierając się w podróż poślubną na Karaiby stwierdziłem, że to książka idealna, jakże się myliłem. Oczywiście z góry wiedziałem o tych wszystkich porównaniach do serialu 'Zagubieni', ale nie przeszkadzało mi to, bo w końcu jak bardzo można się opierać na serialu pisząc niezwiązaną z nim książkę? Okazało się, że bardzo....
Początek nie ekscytuje, jako że juz w opisie książki wiemy, że część pasażerów przeżyje i zamieszka na rajskiej wyspie. Że coś jest nie tak zorientowałem się juz po kilkunastu stronach kiedy autor zaczął w nieskończoność wyliczać rzeczy, które wypadły z bagażu podręcznego, który uderzył jednego z bohaterów w głowę. Jak się okazało ten zabieg został w książce wykorzystany wielokrotnie, chociażby przy wyliczaniu kochanek naszego bohatera.
Język, którym książka jest napisana jest tak bardzo bujny (nie znajduję innego słowa), że momentami robi się niedobrze. Na każdym kroku dylematy egzystencjalne, dywagacje na temat boga/Boga, problemy natury filozoficznej i niezliczone nawiązania do literatury, muzyki klasycznej, sztuki sprawiają, że książka zamiast wzbudzać zachwyt przyprawia o ból głowy. Całkowity przesyt stylu i treści autor serwuje nam mniej więcej w połowie, kiedy czytelnik zamiast czekać na finał modli się w głębi duszy o jakiekolwiek zakończenie tej farsy.
Zazdroszczę osobom, które przeszły przez te książkę bez problemów, co więcej z satysfakcją i uśmiechem na ustach. Ja męczyłem się okropnie. Jednakże... czego by nie mówić o 'Lśnij, morze edenu' to książka wywołuje sporo kontrowersji i emocji. Niekoniecznie tych pozytywnych.
Podchodziłem do tej książki jak pies do jeża. W końcu wybierając się w podróż poślubną na Karaiby stwierdziłem, że to książka idealna, jakże się myliłem. Oczywiście z góry wiedziałem o tych wszystkich porównaniach do serialu 'Zagubieni', ale nie przeszkadzało mi to, bo w końcu jak bardzo można się opierać na serialu pisząc niezwiązaną z nim książkę? Okazało się, że...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-12-30
I to jest to co lubię!
W stronę ziemi wysłane zostają sondy- roboty, które atakują ludzi. Superman radzi sobie z nimi bez problemu, jednak Supergirl wie co te sondy oznaczają. Roboty, które przypomniały Karze ostatnie dni Kryptona ożywiają wspomnienia. Supergirl wie, że to Brainiac - niszczyciel światów zbliża sie do ziemi w poszukiwaniu ostatniego syna Kryptonu.
Zacząć należy od autora, bo to człowiek instytucja w świecie DC. Stworzył on świetną historię, która poniekąd wraca do genezy Supermana, ale nie w sposób jaki robią to komiksy 'origin', a jedynie nawiązując do wątków z przeszłości człowieka ze stali. Autor opierając się na wspomnieniach z dzieciństwa pokazują nam wspaniałą więź, która łączy Clarka ze swoim ziemskim ojcem Jonathanem. To tutaj pokazuje się czytelnikowi jaki wpływ na osobowość Clarka Kenta miał jego ukochany tata.
Do świata Metropolis została całkiem naturalnie dodana Supergirl, która prowadzi ze sobą wewnętrzny konflikt i jest pełna wątpliwości co do swoich zdolności. Czuje się w cieniu Supermana i ma świadomość, że jest od niego słabsza. Superman jednak zachęca ją do działania i wiary w swoje możliwości.
Postać Brainiaca pokazana w klasyczny sposób jako humanoidalny twór, który podróżuje swoim statkiem przez galaktyki i bez uczuć pochłania wiedzę z podbitych planet - rewelacja.
Wszystko to zaostrzone wyśmienitymi rysunkami.
Czego chcieć więcej od komiksów?
Polecam
I to jest to co lubię!
W stronę ziemi wysłane zostają sondy- roboty, które atakują ludzi. Superman radzi sobie z nimi bez problemu, jednak Supergirl wie co te sondy oznaczają. Roboty, które przypomniały Karze ostatnie dni Kryptona ożywiają wspomnienia. Supergirl wie, że to Brainiac - niszczyciel światów zbliża sie do ziemi w poszukiwaniu ostatniego syna Kryptonu.
Zacząć...
2017-12-29
Moje pierwsze spotkanie z 'odrodzeniem' DC.
Liga sprawiedliwości musi stawić czoło nowemu zagrożeniu, które ma na celu 'reset' świata. Byt nazywający się 'rodziną' opanowuje ludzi i odbiera superbohaterom ich mocy. Liga musi ratować świat, ale jak kiedy Superman nie żyje? Na ziemi pojawił się Clark Kent, ale z innej ziemi, starszy niż jego martwy poprzednik, bardziej doświadczony, niechętny do angażowania się w działalność ligi. Do tego jak zwykle sceptyczny i podejrzliwy Batman, który nie chce zaufać Kal-elowi, ale wie że tylko nowy Superman może powstrzymać zagładę.
Nie zgadzam się z opiniami, że komiks jest beznadziejny, że historia pisana jest na kolanie, że postaci są niewyraźne. Owszem, czytałem wiele dużo lepszych historii o Lidze Sprawiedliwości, ale nie ukrywajmy - było tez wiele o wiele słabszych. Narracja i dialogi w 'maszynach zagłady' przypomina trochę stare komiksy DC, gdzie bohater na każdym kroku powtarzał kim jest i jakie ma moce. Tutaj również autorzy zaserwowali nam podobny zabieg i jest on trochę denerwujący, ale dla mnie dostateczną rekompensatą są bardzo ładne rysunki i jakby nie było akcja, która wciąga.
Zabieg pokazania Aquamana jako bohatera, który w swoich rękach ma przyszłość ziemi jest ciekawy. Aquaman nie jest tutaj pośmiewiskiem jak to miał w zwyczaju w przeszłości.
Dla mnie 'Maszyny Zagłady' to całkiem w porządku reboot serii. Dam lidze szansę w drugim tomie.
Moje pierwsze spotkanie z 'odrodzeniem' DC.
Liga sprawiedliwości musi stawić czoło nowemu zagrożeniu, które ma na celu 'reset' świata. Byt nazywający się 'rodziną' opanowuje ludzi i odbiera superbohaterom ich mocy. Liga musi ratować świat, ale jak kiedy Superman nie żyje? Na ziemi pojawił się Clark Kent, ale z innej ziemi, starszy niż jego martwy poprzednik, bardziej...
2017-12-29
Kiedy miałem 14/15 lat to uwielbiałem stare powieści Mastertona, te które opisywały Amerykę lat 70 i 80. Te horrory miały w sobie taką magię, przyciąganie. 'Potomek' różni się bardzo od wczesnej twórczości autora, ale swoje zadanie spełnia - dostarcza rozrywki.
Jim Falcon, kapitan, zostaje wysłany do Anglii w celu pomocy MI6. W Londynie dochodzi do licznych morderstw, a ofiary są patroszone, ich serca są wycinane, a krew wypijana. Jim Falcon przeżył już coś takiego podczas wojny i wie, że z walki z wampirem może nie wyjść cało.
Grahamowi Mastertonowi daleko do gawędziarza, stawia on raczej na szybki akcję i wartkie zwroty fabularne. Nie ma się co doszukiwać w 'Potomku' drugiego dna, czy odwołań religijnych i egzystencjalnych. Jest to po prostu bardzo solidna powieść o wampirach osadzona w bardzo ciekawych realiach. Cóż z tego, że zakończenie jest przewidywalne, że występuje w książce kilka niespójności fabularnych. To jest bardzo ładna laurka dla 'Draculi' Brama Stokera, a ja takie laurki bardzo lubię. Polecam, szczególnie na długie zimowe wieczory.
Kiedy miałem 14/15 lat to uwielbiałem stare powieści Mastertona, te które opisywały Amerykę lat 70 i 80. Te horrory miały w sobie taką magię, przyciąganie. 'Potomek' różni się bardzo od wczesnej twórczości autora, ale swoje zadanie spełnia - dostarcza rozrywki.
Jim Falcon, kapitan, zostaje wysłany do Anglii w celu pomocy MI6. W Londynie dochodzi do licznych morderstw, a...
2017-12-26
Ohh Stephen!
Uwielbiam komiksy i uwielbiam Stephena Kinga - wszyscy to wiedzą. Czy mogłem sobie wymarzyć lepszy prezent świąteczny niż 'opowieści makabryczne'?
Dostajemy tutaj 5 opowiastek, anegdotek wręcz wymyślonych przez króla grozy. Całość stylizowana jest na lata 50 i tak też te historie są napisane: z przymrużeniem oka, banalnie. Autor daje nam komiksowy odpowiednik filmów grozy klasy b z lat 50, co jest urocze. Komiks został oryginalnie wydany w latach 80 i w Polsce doczekał się teraz wznowienia, samo wydanie jest rewelacyjne - okładka wygląda jak amerykańskie komiksy po 1$, nawiązuje do twórczości Stephena Kinga. Wnętrze to jak wspominałem 5 opowiastek, ale okraszone narracją upiora, który bawi się przednio komentując wydarzenia z historyjek.
Jako komiks - specyficzny i nie dla każdego, jako twór Stephena Kinga - gratka i must have dla fanów/
Ohh Stephen!
Uwielbiam komiksy i uwielbiam Stephena Kinga - wszyscy to wiedzą. Czy mogłem sobie wymarzyć lepszy prezent świąteczny niż 'opowieści makabryczne'?
Dostajemy tutaj 5 opowiastek, anegdotek wręcz wymyślonych przez króla grozy. Całość stylizowana jest na lata 50 i tak też te historie są napisane: z przymrużeniem oka, banalnie. Autor daje nam komiksowy odpowiednik...
2017-12-25
Do komiksów z cyklu Elseworld podchodziłem zawsze z dużym oczekiwaniem. Głównie z powodu tego, że znajome historie są wałkowane cały czas, a tutaj dostajemy powiem świeżości.
'Gwóźdź' to fenomenalna historia, gdzie czytelnik zostaje wrzucony w sam środek wojny pomiędzy ligą sprawiedliwości, a nieznanym przeciwnikiem z kosmosu. Do tego dochodzi ludzkość, która nie chce metaludzi i superbohaterów. Cała spiralę nienawiści nakręca Lex Luthor.
Rysunki są doskonałe, żywe kolory i najdrobniejsze detale cieszą oko.
Co do samej historii to jest dla mnie bardzo dużym, pozytywnym zaskoczeniem. Czy świat i liga sprawiedliwości może istnieć bez Supermana? Oczywiści, tylko co się stanie kiedy przeciwnik jest niepokonany?
Alternatywna rzeczywistość, w której 'człowiek ze stali' nie ujawnił się, a liga przeżywa wewnętrzny konflikt: czy warto walczyć za ludzi, którzy nas nie chcą?
Mnóstwo postaci z całego uniwersum DC i Batman, który nadal jest cyniczny, ale zostaje pokazany również w innym świetle. Dostajemy postać nietoperza, który pomimo tego że jest człowiekiem chce oddać życie dla ludzi, czuje smutek, gniew i rozpacz po stracie najbliższych, a przede wszystkim Batman, który nie wytrzymuje i zabija.
'Gwóźdź' to genialna opowieść, która wciąga i wnosi powiem świeżości dla fanów DC.
Do komiksów z cyklu Elseworld podchodziłem zawsze z dużym oczekiwaniem. Głównie z powodu tego, że znajome historie są wałkowane cały czas, a tutaj dostajemy powiem świeżości.
'Gwóźdź' to fenomenalna historia, gdzie czytelnik zostaje wrzucony w sam środek wojny pomiędzy ligą sprawiedliwości, a nieznanym przeciwnikiem z kosmosu. Do tego dochodzi ludzkość, która nie chce...
2017-12-23
Troszkę się zagalopowałem określając 'Więcej krwi' mianem skandynawskiego kryminału. Nie mam z Nesbo dużego doświadczenia, przeczytałem zaledwie jedną książkę z serii o Hole'u, ale kojarzył mi się ten autor z kryminałem właśnie. Jak się okazało, Jo Nesbo radzi sobie bardzo dobrze również z krótką formą powieści.
Jon Hanson/ Ulf ucieka z Oslo na daleką północ Norwegii przed Rybakiem, dilerem który pragnie jego śmierci.
Poza spokojem i ciszą odnajduje jednak miłość. Fabuła tej mini-powieści jest bardzo prosta, ale siłą tej książki jest właśnie styl w jakim autor rozprawia się z bohaterami. Dostajemy tutaj rys psychologiczny głównego bohatera, jego rozterki, wspomnienia, marzenia i nadzieje. Dodatkowo dochodzi tutaj wątek religijny z całą mistyczną otoczką, kazaniami i prawdami wiary. Czytelnik w zasadzie od pierwszych stron utożsamia się z głównym bohaterem i kibicuje mu aż do samego końca.
Finał? Owszem, jest. Ale nie taki rozdmuchany i pełen fajerwerków, a raczej zmuszający do refleksji i niosący nadzieję.
'Więcej krwi' to z całą pewności nie kryminał, ale książka trzyma w napięciu i przyciąga swoim magicznym magnetyzmem. Warto się z ta pozycja zapoznać, chociażby po to żeby odkryć innego Nesbo.
Troszkę się zagalopowałem określając 'Więcej krwi' mianem skandynawskiego kryminału. Nie mam z Nesbo dużego doświadczenia, przeczytałem zaledwie jedną książkę z serii o Hole'u, ale kojarzył mi się ten autor z kryminałem właśnie. Jak się okazało, Jo Nesbo radzi sobie bardzo dobrze również z krótką formą powieści.
Jon Hanson/ Ulf ucieka z Oslo na daleką północ Norwegii przed...
2017-12-21
Catwoman zawsze była w cieniu, zawsze była tłem dla postaci takich jak Batman czy Robin.
A szkoda, bo jest to postać niezwykle barwna o ciekawej przeszłości.
W 'Na tropie Catwoman' po raz kolejny (ostatnio w 'wielkim skoku Catwoman') dostajemy postać nietuzinkową, tocząca wewnętrzny konflikt moralny. Selina po powrocie do Gotham sama do końca nie wie czy jest bohaterką, złodziejką czy znajduje się na granicy. Jak sama o sobie mówi, zawsze stała w strefie szarości, nic nie jest u niej białe lub czarne. Dzięki temu właśnie potrafi osiągnąć swoje cele.
Komiks opowiada historię powracającej do Gotham Seliny Kyle, która musi zmierzyć się z mordercą prostytutek. Po rozwiązaniu sprawy (tutaj to Batman występuje jako postać drugoplanowa) próbuje oczyścić imię swojej przyjaciółki, która w morderstwo tajniaka wrobili skorumpowani gliniarze.
Warstwa fabularna jest rewelacyjna, nie ma tutaj zbędnych dialogów, nie ma ciągnących się stronami rozterek. Wszystko jest kompleksowe i podane w bardzo przystępny sposób. Do wszystkiego dochodzi aspekt graficzny - rysunki przypominają mi serial o Batmanie z lat 90 i to jest rewelacyjne.
Co do samej treści 'Na tropie Catwoman' nie jest przeznaczone dla najmłodszych fanów komiksów. Sam temat mordowanych prostytutek i traktowania ich przez policjantów to coś dla trochę starszych czytelników.
Może to właśnie poważny ton sprawia, że Catwoman czytało się tak dobrze?
Polecam
Catwoman zawsze była w cieniu, zawsze była tłem dla postaci takich jak Batman czy Robin.
A szkoda, bo jest to postać niezwykle barwna o ciekawej przeszłości.
W 'Na tropie Catwoman' po raz kolejny (ostatnio w 'wielkim skoku Catwoman') dostajemy postać nietuzinkową, tocząca wewnętrzny konflikt moralny. Selina po powrocie do Gotham sama do końca nie wie czy jest bohaterką,...
2017-12-20
Udało się, w końcu przeczytałem nową książkę Camilli Lackberg...
Jakieś dwa lata temu wciągnęła mnie cała saga o Fjallbace i pochłonąłem (wtedy jeszcze) 8 tomów w ciągu kilku tygodni. Ucieszyłem się, że autorka wydaje kolejną część, bo tamte historie były bardzo wciągające, tutaj niestety poczułem wielkie rozczarowanie.
'Czarownica' składa się z 4 wątków, toczących się na przestrzeni 3 różnych płaszczyzn czasowych. Mamy XVII wiek, gdzie urządzane są polowania na czarownice, mamy dwa wątki dziejące się w teraźniejszości i wątek sprzed 30 lat. Główna oś fabularna to morderstwo 4 letniej dziewczynki, które do złudzenia przypomina zbrodnię dokonaną 30 lat wcześniej. Nieustraszony policjant Patrick wraz ze swoimi kolegami i żoną, która akurat pisze książkę o tej właśnie zbrodni musi rozwikłać nie jedno, a dwa morderstwa.
Camilla Lackberg pisała bardzo realnie, nakreślone przez nią krajobrazy wbijały się w wyobraźnię, a czytelnik miał ochotę odwiedzić zimną Fjalbacke. W najnowszej książce tego zabrakło. Być może autorka wyszła z założenia, że fani Ericki Falck już bardzo dobrze znają jej miejscowość i nie trzeba koncentrować się na opisach. Postaci nadal budzą miłe uczucia, nawet męczący i nierozgarnięty Melberg dostał tutaj jakby nową, bardziej ludzką twarz.
Autorka sięgnęła również po dwa wątki, które są teraz na czasie - uchodźcy z Syrii i ich pobyt w Szwecji oraz agresja wśród młodzieży i dokonywane przez nich zamachy.
Najbardziej jednak uwierały mnie flashbacki z przeszłości, to jest z XVII wieku. Historia kobiety skazanej za bycie czarownicą nie wniosła do opowieści nic, a wręcz wydawała się 'zapchajdziurą'.
Owszem, autorka pokazuje nam, że w tak liberalnym kraju jak Szwecja nie jest tak kolorowo jak wydaje się reszcie Europy, a 'polowania na czarownice' ciągle się odbywają, chociaż w trochę innej konwencji. Ale czy potrzebna nam do tego jest 600 stronnicowa książka? Wystarczy włączyć TV czy poczytać gazety...
W moim odczuciu najsłabsza część całej sagi.
Udało się, w końcu przeczytałem nową książkę Camilli Lackberg...
Jakieś dwa lata temu wciągnęła mnie cała saga o Fjallbace i pochłonąłem (wtedy jeszcze) 8 tomów w ciągu kilku tygodni. Ucieszyłem się, że autorka wydaje kolejną część, bo tamte historie były bardzo wciągające, tutaj niestety poczułem wielkie rozczarowanie.
'Czarownica' składa się z 4 wątków, toczących się na...
Nareszcie udało mi się dotrzeć do tej pozycji!
'Rage' opowiada historię Charliego, ucznia wydalonego ze szkoły, który postanawia wziąć za zakładników całą swoja klasę. Najpierw jednak zabija strzałem dwóch nauczycieli.
'Rage' jest książką tak bardzo różniącą sie od innych dokonań autora, nie dostajemy tutaj przede wszystkim 'bohatera' w dosłownym znaczeniu tego słowa. Nie ma tutaj nic nadprzyrodzonego, jest za to rewelacyjna gra psychologiczna z cztelnikiem i postaciami pojawiającymi się w książce.
Charlie jest tutaj wyprany z uczuć, nie daje po sobie poznać żadnych emocji, a nie tyle przyjemność, co satysfakcję przynosi mu skonfrontowanie swoich współuczniów ze swoimi przeżyciami. Każdy z bohaterów, jeden po drugim zdradza jakiś sekret, opowiada o sytuacji która odmieniła w jakimś stopniu jego życie i dzięki temu ze zwyklych kolegów z klasy, zmieniają się w jeden organizm,połączony niewidzialna nicia zrozumienia.
Postać Charliego jest tutaj z pozoru na pierwszym planie, ale pełni on raczej funkcję konferansjera całego przedstawienia w sali lekcyjnej.
Byłem ciekaw jak autor poradzi sobie z zakończeniem tej historii i w moim odczuciu nie może byc lepiej. Stephen King,a raczej Richard Bachmann stworzył jakże idealny i ponadczasowy obraz amerykańskiego społeczeństwa. Rewelacja!
Nareszcie udało mi się dotrzeć do tej pozycji!
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to'Rage' opowiada historię Charliego, ucznia wydalonego ze szkoły, który postanawia wziąć za zakładników całą swoja klasę. Najpierw jednak zabija strzałem dwóch nauczycieli.
'Rage' jest książką tak bardzo różniącą sie od innych dokonań autora, nie dostajemy tutaj przede wszystkim 'bohatera' w dosłownym znaczeniu tego słowa. Nie...