Najnowsze artykuły
- Artykuły7 gotyckich powieści na mgliste dniKonrad Wrzesiński31
- Artykuły„Psychoza”, „Lśnienie”, „Zagłada domu Usherów”, czyli różne oblicza motywu szaleństwa w literaturzeMarcin Waincetel18
- ArtykułyCzytamy w weekend – Światowy Dzień Zwierząt 2024LubimyCzytać421
- ArtykułyReese Witherspoon i Harlan Coben piszą wspólną powieść. Premiera thrillera już w przyszłym rokuKonrad Wrzesiński36
Popularne wyszukiwania
Polecamy
James Robinson
34
6,4/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
295 przeczytało książki autora
208 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Batman - Detective Comics: Dwa oblicza Two-Face'a
Carmine di Giandomenico, James Robinson
6,8 z 26 ocen
41 czytelników 2 opinie
2020
Wonder Woman: Amazons Attacked
James Robinson, Emanuela Lupacchino
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2018
Amerykańska Liga Sprawiedliwości JLA: Pragnienie Sprawiedliwości
James Robinson, Scott Clark
6,6 z 23 ocen
57 czytelników 3 opinie
2018
Wonder Woman: Children of the Gods
James Robinson, Carlo Pagulayan
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2018
Hawkman Vol 4 #10
James Robinson, Geoff Johns
Cykl: Hawkman Vol 4 (tom 10)
6,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2003
Hawkman Vol 4 #9
James Robinson, Geoff Johns
Cykl: Hawkman Vol 4 (tom 9)
6,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2003
Hawkman Vol 4 #7
James Robinson, Rags Morales
Cykl: Hawkman Vol 4 (tom 7)
7,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2002
Hawkman Vol 4 #6
James Robinson, Geoff Johns
Cykl: Hawkman Vol 4 (tom 6)
6,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2002
Hawkman Vol 4 #5
James Robinson, Geoff Johns
Cykl: Hawkman Vol 4 (tom 5)
6,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2002
Najnowsze opinie o książkach autora
Star Wars Komiks 2/2017 - Wojna o Shu-Torun Tony Harris
7,1
Seria Dartha Vadera jest całkiem udaną opowieścią, choć nawet ona może zaliczyć lekki spadek mocy. "Wojna o Shu-Torun" jest tego dobrym przykładem, co nie oznacza, że cały komiks jest do bani. Zwyczajnie na tle poprzednich przygód naszego Mrocznego Lorda, wypada gorzej, ale nadal dostarcza miłej dla oka rozrywki oraz posiada ciekawy finał. Tym razem Vader odwiedza górniczą planetę Shu-Torun, gdzie Imperium pozyskuje niezbędne dla swego przemysłu militarnego rudy metali. Zbuntowani władcy planety nie mają zamiaru jednak tolerować wysłannika Imperatora i chcą pokazać jak bardzo są potężni co kończy się dla rodu królewskiego rzezią i osadzeniem na nim najmłodszej córki króla - Trios. Jednak to sprawia, że baronowie się burzą i dochodzi do wojny o tytułową planetę, w którą z całych sił angażuje się Darth Vader, wraz z swymi ludźmi. Co z tego wynika? No cóż, raczej nic szczególnie zaskakującego, choć cała opowieść ma swoje momenty.
Fabuła jest prosta jak konstrukcja cepa i czytelnik bez cienia problemu jest wstanie przewidzieć jak to wszystko się skończy. Co prawda aby połapać się we wszystkim absolutnie konieczna jest znajomość poprzednich tomów, jednak i tak całość leci na sprawdzonych schematach. Młoda dziewczyna zasiada na tronie, z pobudek osobistych finalnie staje po stronie Imperium i krwawo rozprawia się z przeciwnikami, jednocześnie wspierana przez lorda Sithów i jego wojaków. Brzmi znajomo? Niemniej jakoś to tutaj nie razi, a przemiana Trios z osoby wrażliwej i troskliwej na wyrachowaną oraz bezkompromisową jest naprawdę dobrze napisana. W praktyce jest to najciekawiej wykreowana postać z wszystkich występujących w tym odcinku.
Sam Vader jest taki jak zwykle, przez co niczym nie zaskakuje. Oczywiście jego przyboczni co chwilę knują za jego plecami, próbują go unicestwić i finalnie kończą jak wszyscy inni ich pokroju - na końcu miecza świetlnego, poszatkowani na kawałki. Trochę męczy mnie ta ciągła zdrada, bo czasem mam wrażenie, że bliżej temu do "Gry o Tron" niż "Gwiezdnych Wojen". To co na tym polu daje czytelnikowi najwięcej przyjemności to rozmowy Triplezero z Vaderm, które są zupełnie odmienne od tego co pamiętamy z filmów gdy mieliśmy jeszcze do czynienia z Anakinem i C3PO. Tak jak złoty droid od zawsze mnie irytował, tak jego morderczy odpowiednik w czarnych barwach i z czerwonymi oczami jest wręcz moim ulubieńcem.
Co zaś sie tyczy C3PO to na końcu albumu mamy dodatkowy zeszyt z osobną przygodą ów złotego "śmieszka", która jest nudna jak flaki z olejem. Tym razem lecimy ze schematem ofiarowania się w imię słusznej sprawy i wszelkie inne droidy poświęcają się dla tego jednego wybrańca losu, który ma dostarczyć tajne dane swym stwórcom. Matko, jakież to jest drętwe, pominąwszy już fakt, że spokojnie połowa droidów mogłaby przetrwać, gdyby nie chęć wymordowania ich przez scenarzystę.
Jeśli zaś idzie o kreskę to mamy tutaj kilka naprawdę ładnych pełno-stronicowych rysunków, robiących na czytelniku wrażenie, szczególnie tym mniej obeznanym w kresce. Oczywiście najczęściej dominują te z Vaderm na pierwszym planie, ale i kilka ciekawych scen z pola bitwy się znalazło. Co zaś się tyczy kreski w opowieści z C3PO to bardzo mi ona nie podeszła. Brudna, mało czytelna i ogólnie nie pasująca do konwencji komiksów z przygodami Lorda Sithów. Ostatecznie oceniam ten zeszyt jako tylko dobry, gdyż mając w pamięci "Vader Osaczony" ciężko jest mi ocenić "Bitwę o Shu-Torun" wyżej. Z drugiej strony ostatni kadr daje nadzieję na bardzo interesującą kontynuację, zatem pozostaje czekać na następny album.
Hawkman: Wieczny Lot James Robinson
6,8
Wielka Kolekcja Komiksów DC Comics po 80 tomach dobiegła do końca w Polsce. Jako tom kończący Kolekcję zdecydowano się na publikację poświęconą stosunkowo mało popularnej postaci czyli Hawkmanowi. Tom ten zawiera pierwszych 6 numerów serii „Hawkman” rozpoczętej w 2002 r. Czy skutecznie zachęcają one do zapoznania się z bohaterem?
Hawkman usiłuje nawiązać współpracę z Hawkgirl, nowym wcieleniem jego dawnej ukochanej, ale ta chce tylko współdziałać na płaszczyźnie superbohaterskiej. Obojgu przyjdzie tu przeżyć przygodę w ruinach starożytnej azjatyckiej świątyni, a także pomóc oczyścić imię Green Arrowa.
Pierwsza połowa tomu dobrze pokazuje nowe relacje łączące Hawkgirl z Hawkmanem. Dziewczyna stara się być samodzielną bohaterką i być niezależna od dawnej przepowiedni. Jednakże mimo to w dalszym ciągu jest mniej popularna niż jej męski odpowiednik i dosyć niechętnie musi korzystać z jego rad.
Sama przygoda archeologiczna to dosyć typowa fabuła przypominająca filmy o Indianie Jonesie. Akcja jest całkiem wartka i dużo się dzieje. Dochodzi tu do pewnego zwrotu akcji, który jednak nie jest niczym oryginalnym.
Następnie przedstawiona jest krótka historia skupiająca się na starożytnych wcieleniach obu bohaterów. Nie jest ona specjalnie oryginalna, jedynie dosyć sprawnie przedstawia genezę bohaterów. O wiele ciekawsza jest tu warstwa współczesna, która sugeruje interesujące konsekwencje w przyszłości.
Ostatnią historią jest „Kłody pod nogi” czyli spotkanie bohaterów z Green Arrowem. Najlepiej wypadają tu interakcje bohaterów ze sobą. Zagadka jako taka nie jest specjalnie skomplikowana i jest to głównie okazja do przypomnienia o pewnej trochę już zapomnianej postaci. Ciekawostką może być pewien element obyczajowy związany z nową relacją romantyczną Hawkmana.
Za rysunki odpowiada tu głównie Rags Morales znany z miniserii „Kryzys Tożsamości”. Jego kreska jest bardzo szczegółowa, ale też przy tym bardzo dynamiczna. Czasami jednak nadużywa czarnego tuszu.
Drobny fragment rysuje tu też Patrick Gleason. Jego kreska jest mniej dokładna. Postacie mają czasami przesadzone proporcje, przez co wyglądają nienaturalnie.
Dodatkowo w tomie jest też historia z „Flash Comics” #1 z 1940 r. przedstawiająca debiut Hawkmana ze Złotej Ery Komiksu. Historia ta bardzo się zestarzała i przywodzi na myśl wiele ówczesnych opowieści przygodowych. Hawkman jest tutaj bohaterem bez skazy, a Shiera wyłącznie damą w opałach. Z kolei antagonista jest bardzo przerysowany, chociaż pod koniec historii Hawkman zachowuje się wobec niego zaskakująco w porządku.
W trakcie lektury czułem, że mam do czynienia z fragmentem większej całości. Są tutaj liczne odwołania do wcześniejszych wydarzeniach, a także zasugerowane są przyszłe przygody. Dlatego też pomimo tego, że komiks raczej mi się podobał, to nie mogę go polecić jako dobry początek przygody z Hawkmanem.