-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński38
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Biblioteczka
2020-11
2019-07-12
Nareszcie książka polskiego autora, który świat służb specjalnych zna doskonale. Czuć autentyczność i niezwykły talent autora do tworzenia doskonałej fabuły.
Nareszcie książka polskiego autora, który świat służb specjalnych zna doskonale. Czuć autentyczność i niezwykły talent autora do tworzenia doskonałej fabuły.
Pokaż mimo to2018-09-04
Książka jest intelektualną prowokacją. Świetna jej część to odniesienia do literatury i statystyk pokazujących w jaki sposób społeczność żydowska uzyskała dominującą pozycję w nauce, finansach czy kinie. To są bezsprzeczne fakty i warto się nad nimi pochylić. Warto wyciągnąć z nich wnioski i pracować nad naszym własnym sukcesem. Ta książka daje kopa do pracy nad sobą.
Zupełnie inną sprawą jest, że autor podchodzi wręcz bałwochwalczo do kultury i tradycji żydowskiej. Można podziwiać umiłowanie wiedzy, pęd do innowacyjności i łatwość z jaką podchwytują idee. Jednak twierdzenie, że ich specyficzne podejście do moralności jest wartością samą w sobie pozwalającą przetrwać, bogacić się i świetnie prosperować jest naciągane. Jeżeli spojrzymy na ostatni wielki kryzys finansowy który zachwiał naszym światem w 2008 roku to był on wywołany przez instytucje i mechanizmy budowane od wielu lat przez żydowskie banki i instytucje, co zresztą przyznaje sam autor. Więc jeżeli chciwość i doprowadzenie do ruiny wielu ludzi, bo jesteśmy mądrzejsi i nam się należy jest przejawem tej moralności to ja dziękuję. Tego rodzaju moralność jest dla mnie mocno naciągana i dziurawa jak stare gacie.
Autor myli się również powołując się na kulturę judeochrześcijańską. Nie ma czegoś takiego. Jest tradycja i kultura żydowska oraz kultura i tradycja chrześcijańska. Właśnie ze względu na wspomnianą wcześniej moralność jednak inna. Proponuję zapoznać się pamiętnikami Żydów z gett w Warszawie i Łodzi. Gdzie brat brata sprzedawał, gdzie policjant żydowskiej milicji w getcie budził większe przerażenie niż SS. Gdzie elita getta w Łodzi żyła wspaniale, rauty, przyjęcia, a biedota umierała, bo nie stać jej było na chleb, który był horrendalnie drogi właśnie dlatego, że król getta wprowadził własną walutę. Gdzie elita żydowska wydała na śmierć tysiące swoich dzieci i starców ratując siebie. Podkreślam, że są to relacje samych Żydów. W Izraelu obowiązuje prawo, które mówi - jeżeli Żyd stanie przed sądem w Izraelu oskarżony o zbrodnie wojenne, zdradę innych Żydów, posłanie współbraci do gazu i powie, że robił to dla ratowania siebie wychodzi z sądu niewinny. Jeszcze raz podkreślę, to nie jest moralność chrześcijańska i nie ma z nią nic wspólnego.
Mam też żal do autora żyjącego tyle lat w Nowym Jorku, a jednak z polskim kompleksem. Nigdy tego nie zrozumiem. Może jako naród mamy IQ niższe niż nasi żydowscy bracia, których ratowaliśmy z pożogi tysiącami. Być może nie stworzyliśmy wielkich banków, być może nie zbudowaliśmy bomby atomowej, nie narzucamy trendów intelektualnych w USA, ale nie zamierzam mieć z tego powodu kompleksów. Jesteśmy jak Żydzi nie do zajechania. Powróciliśmy na mapę po wieku niewoli, wyszliśmy z komunizmu. Przetrwaliśmy potworną wojnę, która zabiła 1/3 naszych rodaków. Przetrwaliśmy czasy stalinowskie, gdzie żydowscy oprawcy mordowali kwiat polskiej inteligencji w świetle prawa. Nie muszę z tego powodu mieć kompleksów i nie dam się wpędzić w myślenie, że w związku z tym jestem gorszy. Śmieszy mnie kiedy autor podaje przykład elity jagiellońskiej, która cytuję z pamięci: "rozumiała swoje podrzędne miejsce i pozycję względem elity zachodu". Autor nie zna historii. W czasach Jagiellonów Polska była potęgą i to nie my patrzyliśmy na zachód, ale to na nas patrzono z zazdrością. Zmiana nastąpiła dużo później, po wielkich odkryciach geograficznych. Ale nie w czasach Jagiellonów!
I na koniec jeszcze jedna uwaga. Żydzi i ich zdolności są imponujące. Jednak jest jeden kraj w którym nie powstała diaspora żydowska. Kraj gdzie żydowskość wtapia się w krajobraz, bo trafia nie tyle na równych sobie, co pod wieloma względami lepszych. Ten kraj to Chiny. Potęga, która po wielkim upokorzeniu wraca na arenę międzynarodową jako supermocarstwo i dziś rzuca wyzwanie zachodowi. Zachodowi gdzie dominuje elita żydowska. Jak skończy się to starcie? Mam wątpliwości czy sukcesem dla elit USA.
Uczmy się od wszystkich, którzy tworzą ciekawe rozwiązania - od Finów - jak stworzyć nowoczesne, kształcące innowatorów szkolnictwo. Od Żydów jak rozpoznawać trendy w nauce. Od Chińczyków uczmy się cierpliwości, pracowitości i umiejętności wybierania własnej drogi bez oglądania się na innych. I przede wszystkim pozbądźmy się kompleksów!
Książka jest intelektualną prowokacją. Świetna jej część to odniesienia do literatury i statystyk pokazujących w jaki sposób społeczność żydowska uzyskała dominującą pozycję w nauce, finansach czy kinie. To są bezsprzeczne fakty i warto się nad nimi pochylić. Warto wyciągnąć z nich wnioski i pracować nad naszym własnym sukcesem. Ta książka daje kopa do pracy nad...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-07-25
Książka zasługuje na swoje opinie. O ile pierwsza część dotycząca przeszłości homo sapiens jest dość wtórna i lekko naciągana (nie wszystkie prezentowane teorie są wystarczająco wiarygodne). Jednak należy pamiętać, że z założenia ma to być książka popularna i taka jest mimo przedstawiania często złożonych zagadnień. Część odnosząca się do współczesności i przyszłości jest za to wybitna. Zwraca uwagę na to dokąd zmierzamy i co za chwilę może być naszym udziałem. Warto przeczytać mimo objętości.
Książka zasługuje na swoje opinie. O ile pierwsza część dotycząca przeszłości homo sapiens jest dość wtórna i lekko naciągana (nie wszystkie prezentowane teorie są wystarczająco wiarygodne). Jednak należy pamiętać, że z założenia ma to być książka popularna i taka jest mimo przedstawiania często złożonych zagadnień. Część odnosząca się do współczesności i przyszłości jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-07-25
Wszystko gnije jak mawiał mądry filozof. Najlepsza z książek o Dr Hunterze. Co prawda ilość zbiegów okoliczności i zwrotów akcji jest zatrważająca, ale dzięki temu czyta się z wypiekami na twarzy.
Wszystko gnije jak mawiał mądry filozof. Najlepsza z książek o Dr Hunterze. Co prawda ilość zbiegów okoliczności i zwrotów akcji jest zatrważająca, ale dzięki temu czyta się z wypiekami na twarzy.
Pokaż mimo to2018-07-25
Wracamy na wrzosowiska Dartmoor, by dowiedzieć się skąd w ogóle wziął się Dr Hunter. Spokojny doktor znów trafia w sam środek walki z przestępcami i finał znów nie będzie oczywisty.
Wracamy na wrzosowiska Dartmoor, by dowiedzieć się skąd w ogóle wziął się Dr Hunter. Spokojny doktor znów trafia w sam środek walki z przestępcami i finał znów nie będzie oczywisty.
Pokaż mimo to2018-07-25
Forma Becketta rośnie z każdą napisaną książką. Dobrze się czyta, choć miejscami akcja sprawia wrażenie przydługiej. Mimo to znowu mamy świetnie zbudowaną fabułę, gdzie prawie do końca nie wiemy kogo się naprawdę bać.
Forma Becketta rośnie z każdą napisaną książką. Dobrze się czyta, choć miejscami akcja sprawia wrażenie przydługiej. Mimo to znowu mamy świetnie zbudowaną fabułę, gdzie prawie do końca nie wiemy kogo się naprawdę bać.
Pokaż mimo to2018-07-25
Ludzie! Nie czytajcie tego gniota!
Fajerwerki, fajerwerki, niesamowite zwroty akcji czyli kompletna beznadzieja.
Przykład fabuły tego tomu: Baron Münchhausen wpadł do bagna. Na szczęście nie stracił zimnej krwi i sam wyciągnął się z niego za włosy. Nagle okazało się, że to nie baron tylko komisarz Forst, nie z bagna tylko z Giewontu i nie za włosy tylko za nogę. I wtedy mogliśmy z całą pewnością stwierdzić, że nie Forst tylko mecenas Chyłka, nie z Giewontu tylko z sądu i nie za nogę, a za paragraf.
Czytanie tego dzieła to masochizm. Mróz kocha nieoczekiwane zwroty akcji, ale teraz przesadził i zakiwał się na śmierć. Pomijam już ewidentne niedoróbki fabularne i idiotyczne postacie wycięte z komiksu. Czy to finał? Niestety wątpię znając Mroza trzeba się spodziewać kolejnych odcinków podobnych do tego gniota. Forma Mroza dołuje, co widać również w ostatnim odcinku Chyłki. Co prawda tam fabularne fajerwerki jeszcze nie osiągnęły tego poziomu, ale myślę, że szybko to nastąpi.
Okazuje się, że można szybciej pisać niż inni czytają - rzadki talent.
Ludzie! Nie czytajcie tego gniota!
Fajerwerki, fajerwerki, niesamowite zwroty akcji czyli kompletna beznadzieja.
Przykład fabuły tego tomu: Baron Münchhausen wpadł do bagna. Na szczęście nie stracił zimnej krwi i sam wyciągnął się z niego za włosy. Nagle okazało się, że to nie baron tylko komisarz Forst, nie z bagna tylko z Giewontu i nie za włosy tylko za nogę. I wtedy...
2018-07-02
Idealna lektura na lato. Świetnie i szybo się czyta. Beckett świetnie buduje napięcie i do końca nie pozwala nam odgadnąć kto za tym wszystkim stoi.
Idealna lektura na lato. Świetnie i szybo się czyta. Beckett świetnie buduje napięcie i do końca nie pozwala nam odgadnąć kto za tym wszystkim stoi.
Pokaż mimo to2018-06-27
Jerzy Kosiński zapomniał, kto i w jaki sposób ratował jego rodzinę od śmierci. Dzięki Siedleckiej dowiadujemy się jak było naprawdę. Kosiński to mitoman, mylący tropy, świadomie unikający odpowiedzi na to jak przeżył i w jakich warunkach egzystował w czasie okupacji. Odcinający kupony od sławy, jak wielu Żydów uratowanych z holokaustu w Polsce i przez Polaków, zrobił ze swych wybawicieli tępą, dziką, rozpasaną tłuszczę. Skąd ta nienawiść? Nie wiem, ale dobrze, że tą część historii odkłamujemy.
Jerzy Kosiński zapomniał, kto i w jaki sposób ratował jego rodzinę od śmierci. Dzięki Siedleckiej dowiadujemy się jak było naprawdę. Kosiński to mitoman, mylący tropy, świadomie unikający odpowiedzi na to jak przeżył i w jakich warunkach egzystował w czasie okupacji. Odcinający kupony od sławy, jak wielu Żydów uratowanych z holokaustu w Polsce i przez Polaków, zrobił ze...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-06-27
Elegancki romans w oparach rozkładających się zwłok. W sam raz na plażę do grajdoła.
Elegancki romans w oparach rozkładających się zwłok. W sam raz na plażę do grajdoła.
Pokaż mimo to2018-06-25
Ocena poniżej 6 jednak trochę krzywdząca dla tej książki. Autorka przesadziła z ilością bohaterów i ich powiązań. W pseudonimach i nazwiskach używanych na przemian nie bardzo dało się połapać. To już w poprzedniej książce było męczące. Jednak piętrowa intryga, rozgrywki służb i osadzenie wszystkiego w odniesieniu do polskich realiów to strzał w dziesiątkę. Z jednej strony to fikcja z drugiej puszczenie oka do czytelnika - wiemy, ja i wy, że tak mogło być.
Bonda nie oszczędza swoich bohaterów. Mimo wszystko bardzo dobre zakończenie Tetralogii.
Ocena poniżej 6 jednak trochę krzywdząca dla tej książki. Autorka przesadziła z ilością bohaterów i ich powiązań. W pseudonimach i nazwiskach używanych na przemian nie bardzo dało się połapać. To już w poprzedniej książce było męczące. Jednak piętrowa intryga, rozgrywki służb i osadzenie wszystkiego w odniesieniu do polskich realiów to strzał w dziesiątkę. Z jednej strony...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-06-20
Dużo się dziś mówi o innowacyjności. By utrzymać się na rynku, w pracy, w rodzinie trzeba być innowacyjnym. Tylko co to znaczy? Jak zbudować kulturę, która promuje innowacyjność, a nie jest fabryką ludzi, którzy na koniec pracy pędem wracają do domu i chcą zapomnieć o ostatnich 8 h. O tym jest ta książka, jest to opis pewnej drogi, a tak naprawdę instrukcja jak budować zespoły, które pracują i uzyskują nieszablonowe efekty. Jest to też po prostu ciekawa historia o tym, jak powstawała potęga Pixara. Świetne.
Dużo się dziś mówi o innowacyjności. By utrzymać się na rynku, w pracy, w rodzinie trzeba być innowacyjnym. Tylko co to znaczy? Jak zbudować kulturę, która promuje innowacyjność, a nie jest fabryką ludzi, którzy na koniec pracy pędem wracają do domu i chcą zapomnieć o ostatnich 8 h. O tym jest ta książka, jest to opis pewnej drogi, a tak naprawdę instrukcja jak budować...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-06-20
Książka roku? Nic dziwnego. Dwoje ludzi wrzuconych w zupełnie nowe realia próbują się odnaleźć i na nowo przemyśleć swoje wybory. Miłoszewski genialnie odsłania kulisy ich wyborów i powody namiętności. No i zakończenie, które pozostawia czytelnika z jego własnymi domysłami. Świetne!
Książka roku? Nic dziwnego. Dwoje ludzi wrzuconych w zupełnie nowe realia próbują się odnaleźć i na nowo przemyśleć swoje wybory. Miłoszewski genialnie odsłania kulisy ich wyborów i powody namiętności. No i zakończenie, które pozostawia czytelnika z jego własnymi domysłami. Świetne!
Pokaż mimo to2018-06-20
Arcydzieło światowe. Sienkiewicz pisał scenariusze do Hollywood zanim to było modne. Dbałość o każdy detal, oddanie sposobu myślenia ówczesnych ludzi, filozoficzne starcia między przyjaciółmi. Rzym czasów Nerona, centrum świata, centrum cywilizacji i siły u progu swego upadku. A z drugiej strony ta niezwykła siła, która z pozoru bezsilna zdobywa umysły i w końcu zmienia świat. Nie da się zrozumieć naszego romantyzmu bez czytania Sienkiewicza.
Arcydzieło światowe. Sienkiewicz pisał scenariusze do Hollywood zanim to było modne. Dbałość o każdy detal, oddanie sposobu myślenia ówczesnych ludzi, filozoficzne starcia między przyjaciółmi. Rzym czasów Nerona, centrum świata, centrum cywilizacji i siły u progu swego upadku. A z drugiej strony ta niezwykła siła, która z pozoru bezsilna zdobywa umysły i w końcu zmienia...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Oni" to książka o realizowaniu własnych marzeń i podążaniu za swoim powołaniem. Wielka siła opisanych historii tkwi w ich autentyczności.
Razem z autorką i bohaterami, którymi są uczniowie, przeżywamy emocje, wzloty i upadki. To książka o tym, że stajemy się sobą w relacjach z innymi, bo ludzie którzy nas otaczają potrafią wiele nas nauczyć. Relacja nauczyciel - uczeń tylko pozornie jest jednostronna.
Czyta się z prawdziwą przyjemnością, trudno się oderwać.
Książka, którą powinni przeczytać uczniowie i nauczyciele.
A jakby tego było mało autorkę można spotkać na YT, gdzie uczy kolejne pokolenia piękna naszego języka.
"Oni" to książka o realizowaniu własnych marzeń i podążaniu za swoim powołaniem. Wielka siła opisanych historii tkwi w ich autentyczności.
więcej Pokaż mimo toRazem z autorką i bohaterami, którymi są uczniowie, przeżywamy emocje, wzloty i upadki. To książka o tym, że stajemy się sobą w relacjach z innymi, bo ludzie którzy nas otaczają potrafią wiele nas nauczyć. Relacja nauczyciel - uczeń...