Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Miałam po przesłuchaniu mieszane uczucia. O ile całej książki słuchało się świetnie. Historia miła, poruszająca traktująca o sile przyjaźni. O tyle zakończenie mnie nieco rozczarowało.
Podejrzewam, że takie powinno być w książce dla młodszych czytelników, jednak poprowadzone w tak szybkim tempie pozostawiło pewien niesmak, a może niedosyt.

Miałam po przesłuchaniu mieszane uczucia. O ile całej książki słuchało się świetnie. Historia miła, poruszająca traktująca o sile przyjaźni. O tyle zakończenie mnie nieco rozczarowało.
Podejrzewam, że takie powinno być w książce dla młodszych czytelników, jednak poprowadzone w tak szybkim tempie pozostawiło pewien niesmak, a może niedosyt.

Początek bardzo ciekawy i zapowiadający dobrą historię. Sam rys historyczny, wprowadzenie bardzo mi się podobało. Nakreślenie głównych postaci pozwalało od razu zapałać do nich sympatią i chęcią poznania dalszych losów. Niestety z czasem wszystko traci swoje tempo, a główne postacie spychane są na dalszy plan i książka staje się raczej nudna.

Początek bardzo ciekawy i zapowiadający dobrą historię. Sam rys historyczny, wprowadzenie bardzo mi się podobało. Nakreślenie głównych postaci pozwalało od razu zapałać do nich sympatią i chęcią poznania dalszych losów. Niestety z czasem wszystko traci swoje tempo, a główne postacie spychane są na dalszy plan i książka staje się raczej nudna.

Muszę przyznać, że mimo iż z początku drażnił mnie starodawny język, z czasem raczej dodawał tylko autentyczności i walorów powieści. Całość zaczynała wciągać z czasem, aż w pewnym momencie, nie wiedzieć kiedy czytelnik pochłaniał wszystko z wypiekami na twarzy. Momentami opisy wydarzeń, o których czytelnik już wiedział był przydługawe, a kilka rzeczy można było się szybko domyśleć pomimo zabiegów autora, aby czytelnik dowiedział się dopiero po przeczytaniu kilku kolejnych stronic. Mimo wszystko po zakończeniu, powieść zostaje w pamięci i pozostawia mocne i dobre wrażenie.

Muszę przyznać, że mimo iż z początku drażnił mnie starodawny język, z czasem raczej dodawał tylko autentyczności i walorów powieści. Całość zaczynała wciągać z czasem, aż w pewnym momencie, nie wiedzieć kiedy czytelnik pochłaniał wszystko z wypiekami na twarzy. Momentami opisy wydarzeń, o których czytelnik już wiedział był przydługawe, a kilka rzeczy można było się szybko...