-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
-
ArtykułyLos zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2015-06-07
http://ksiezniczkaksiazek.blogspot.com/
http://ksiezniczkaksiazek.blogspot.com/
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Całą serie Wybrani polecam dosłownie wszystkim, lekkie dialogi, przyjemne opisy i sceny trzymające w napięciu.
http://ksiezniczkaksiazek.blogspot.com/
Całą serie Wybrani polecam dosłownie wszystkim, lekkie dialogi, przyjemne opisy i sceny trzymające w napięciu.
http://ksiezniczkaksiazek.blogspot.com/
Idealna książka na nudne wieczory, dla starszych i młodszych czytelników, nic dodać, nic ująć.
http://ksiezniczkaksiazek.blogspot.com/
Idealna książka na nudne wieczory, dla starszych i młodszych czytelników, nic dodać, nic ująć.
http://ksiezniczkaksiazek.blogspot.com/
Nie wiem dlaczego, ale Romeo i Julia to chyba jedyny dramat jaki lubię <3
http://ksiezniczkaksiazek.blogspot.com/
Nie wiem dlaczego, ale Romeo i Julia to chyba jedyny dramat jaki lubię <3
http://ksiezniczkaksiazek.blogspot.com/
Ania.... jedna z nie wielu lektur, które naprawdę mi się spodobały.
Ania.... jedna z nie wielu lektur, które naprawdę mi się spodobały.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka, którą czytał chyba każdy, piękna i wzruszająca opowieść z rozbrajającym zakończeniem.
Książka, którą czytał chyba każdy, piękna i wzruszająca opowieść z rozbrajającym zakończeniem.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toIgrzyska Śmierci to książka której nie zapomnę chyba do końca życia <3 <3 <3
Igrzyska Śmierci to książka której nie zapomnę chyba do końca życia <3 <3 <3
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Kyle Galen pragnie prawdy aż do bólu. Prawdy o tym, kim naprawdę jest jej rodzina, prawdy o chłopaku, z którym powinna być – i prawdy o znaczeniu jej ogromnych mocy. Ale jest tylko o krok od odkrycia, że pewne sekrety mogą zmienić jej życie na zawsze… i to niekoniecznie na lepsze.
W końcu, gdy ona i Lucas się zbliżają, Kylie odkrywa, że jego paczka zabroniła im być razem. Popełniła błąd wybierając jego zamiast Dereka? A nie tylko ten romans ją niepokoi. Nawiedza ją dotknięty amnezją duch, przynosząc ze sobą przerażające ostrzeżenie: ktoś żyje i ktoś umiera. Kylie rozpoczyna wyścig, aby odkryć tajemnicę i chronić tych, których kocha i w końcu odkrywa prawdę o swoim nadnaturalnym pochodzeniu, które jest zupełnie inne – i bardziej zadziwiające – niż mogłaby sobie kiedykolwiek wyobrazić.
Och, ach, ja chcę więcej, nie! Dlaczego to się już skończyło. Co to znaczy? Jak? Gdzie? Kiedy? Co z Kyle? Boże, dlaczego ona nie jest z Derekiem, ale z drugiej strony kocham Lucasa!!!Co ja mam zrobić ze swoim życiem. Zjeść snickersa?
Tak. To się stało. Walnął we mnie piorun.
Pochłonęła mnie woda.
Porwał mnie churagan.
Przeczytałam Zabraną o Zmierzchu.
I znowu się zakochałam.
Właśnie wczoraj skończyłam czytać tą książkę i chyba widać to po moich emocjach, a były one jak najbardziej pozytywne. Jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ta książka to jeden wielki paradoks. Dlaczego? Język autorki i styl pisania jest raczej słaby. Cała książka to jeden wielki dialog. Tu prawie w ogóle nie ma opisów. Są same utarte schematy, dobra dziewczyna, zła dziewczyna, obecny, dobry chłopak i były, bardziej emocjonalny chłopak, a główna bohaterka jest miła sympatyczna i oczywiście wyjątkowa, bo jak mogłoby być inaczej??? Mimo tego wszystkiego ,tej książki się nie czyta, ją się je. Pożera wraz z okładką w ciągu kilku, jakże krótkich godzin. Nie spotkałam się jeszcze z takim przypadkiem, gdzie książka, która nie powinna mi się spodobać, wywołuje na mnie takie wrażenie. Jest to już moja trzecie przygoda z tą autorką i muszę przyznać, że pierwsza część tak bardzo mi się nie spodobała, ale dwie następne kompletnie mnie oczarowały. Mam nadzieję, że dwa kolejne tomy, które jeszcze nie wyszły także podbiją moje serce i dlaczego muszę na nie tak długo czekać ??????????????????????????????????????
Okej, żeby ogarnąć ten bałagan, który właśnie zrobiłam w waszych głowach, zacznę od bohaterów.
Kyle- główna bohatera, nastolatka, która zostaje wysłana przez mamę do Wodospadów Cienia, jak słyszała, jest to jakby obóz dla trudnej młodzieży. Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że jest to obóz, ale dla istot nadnaturalnych, w okresie dojrzewania. Ach... życie to może być jednak pokręcone... Tak więc Kyle, zaprzecza, że przecież ona jest normalna (bez urazy) i nie jest żadnym wybrykiem natury( bez urazy) i że to na pewno pomyłka ( bez urazy). Okazuje się, że jednak nie. Piszę od razu recenzję trzeciej części, ponieważ pierwsze dwie czytałam dosyć dawno, chcę Wam jedynie powiedzieć, że są tak dobre jak trzecia i zachęcam Was do przeczytania, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście. Wracając do Kyle, w trzeciej części, mimo, że nadal próbuje odkryć kim jest udało jej się zaakceptować, że nie jest człowiekiem, w trakcie Zabranej o Zmierzchu ona nawet sama się do tego przyznała. Widać więc jaką dużą przeszła zmianę i jak bardzo dojrzała przez dosyć krótki okres czasu. Jest jednak malutka rzecz, dzięki której wiemy, że jest nastolatką. Derek Lucas Lucas Derek Lucas Derek Derek Lucas...
Została na Lucasie, ale ja jestem Team Derek, ale o nich za chwilę.
W trzeciej części kontynuuje swój dylemat, którego wybrać i chyba ten wątek powinien być najbardziej banalny, a podobał mi się najbardziej XD. Ja już siebie nie rozumiem. Okej, idziemy dalej.
Derek- go w tej części nie ma prawie w ogóle, znaczy jest, ale tak jakby go nie było, bo niby kocha Kyle ale o nią nie walczy :(
Lucas- jego z kolei już mam dosyć, wilkołaki mi się przejadły i on jest taki trochę... denerwujący
Reasumując, kocham ich obydwu, ale Dereka mocniej :)
Jeśli chodzi o perypetie dwóch przyjaciółek Kyle, to czarownica (nie pamiętam imienia) zmieniła swoje zdanie dotyczące przystojnego zmiennokształtnego, a wampirzyca Della jest tak samo nieodgadniona jak w poprzednich tomach.
Ta część jest niezwykle przepełniona akcją, ciągle coś się dzieje ,od nadmiaru duchów po wkradających się do snów złych istot. Ucieczki, emocje, taniec przy księżycu, miłość, niebezpieczeństwo, przygoda, strata. Nie mogę napisać, że jest to nudna książka, bo była niesamowita. A końcówka? Końcówka mnie rozbroiła.
Podsumowanie: Książka była świetna, zdecydowanie lepsza od poprzednich i własnie od tego momentu proszę nie czytać dalej, tylko usiąść i czytać.
http://ksiezniczkaksiazek.blogspot.com/2015/01/zabrana-o-zmierzch-cc-hunter.html
Kyle Galen pragnie prawdy aż do bólu. Prawdy o tym, kim naprawdę jest jej rodzina, prawdy o chłopaku, z którym powinna być – i prawdy o znaczeniu jej ogromnych mocy. Ale jest tylko o krok od odkrycia, że pewne sekrety mogą zmienić jej życie na zawsze… i to niekoniecznie na lepsze.
W końcu, gdy ona i Lucas się zbliżają, Kylie odkrywa, że jego paczka zabroniła im być razem....
Mam nową ulubioną książkę. Najbardziej ulubioną, diabelnie dobrą książkę. I wiecie co jest najdziwniejsze? Że zupełnie się tego nie spodziewałam. Całkowicie inaczej wyobrażałam sobie tą powieść. Nie mam na myśli tego, że oczekiwałam więcej. Byłam przekonana, że książka będzie opowiadała losy Rosie i Alexa na przestrzeni max trzech lat. Pomyliłam się raptem o pięćdziesiąt. Ponieważ gdy historia się zaczyna główni bohaterowie wokół których toczy się akcja mają po siedem lat. Gdy kończy, cóż mają koło pięćdziesięciu, sześćdziesięciu wiosen na swoich karkach...
Można uciekać i uciekać w nieskończoność, ale prawda jest taka, że wszędzie tam, gdzie się zatrzymasz, dopadnie Cię Twoje życie.
Nigdy nie czytałam takiej książki. Napisana była w całości za pomocą maili, listów, wiadomości, rozmów na czacie, ale bez żadnego bezpośredniego dialogu i to mogłoby być wadą tej książki, ale było jej największą zaletą. Zakres czasu, w którym dzieje się akcja, pomimo tego, że był bardzo długi nie zagmatwał całej tej historii. To wszystko sprawiło, że książka stała się wyjątkowa. Powtórzę to po raz drugi- nigdy nie czytałam takiej dobrej powieści i chyba nigdy nigdy nie przeczytam drugiej takiej oryginalnej pozycji.
Życie jest zabawne, prawda? Kiedy już myślisz, że wszystko sobie poukładałeś, kiedy zaczynasz snuć plany i cieszyć się tym, że nareszcie wiesz, w którym kierunku zmierzasz, ścieżki stają się kręte, drogowskazy znikają, wiatr zaczyna wiać we wszystkie strony świata, północ staje się południem, wschód zachodem i kompletnie się gubisz. Tak łatwo jest się zgubić.
Jest to dosyć dziwnie, ponieważ nie mogę jednoznacznie określić o
czym ona jest. To wbrew pozorom nie jest tylko historia miłosna dwójki ludzi- Rosie i Alexa. Ta opowieść obejmuje o wiele większy krąg osób. Rodzinę Alexa, jego dzieci, żonę ale także rodziców Rosie, życie jej przyjaciółki i córki. Pokazuje ile rzeczy ma wpływ na to jak wygląda nasze życie. Czasami najmniejszy błąd jest wstanie zmienić wszystko. Zmienić ciąg wydarzeń ale w końcu dotrzemy do tego samego punktu, niezależnie z którego miejsca byśmy startowali, możemy to zrobić. Wystarczy tylko chcieć coś zmienić. Wystarczy spróbować. Głównym bohaterom zajęło odrobinę czasu, żeby sobie uświadomić, że niezależnie gdzie pójdą w snach zawsze będą razem i że nie da się siebie oszukiwać przez całe życie, ale więcej na ten temat nie mogę wam powiedzieć. Nie chcę wam zepsuć przyjemności czytania :) Jednak i tak najbardziej rozbrajający był koniec...
Mam gównianą pracę za gównianą płacę i gówniane mieszkanie za gówniany czynsz. Nie mam czasu na gówniany seks z gównianym facetem.
W życiu nie ma nic pewnego, ale jedno wiem - trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów, przyjąć odpowiedzialność za swoje uczynki.
Nie mam czasu, żeby popełnić samobójstwo. Jestem zbyt zajęta przechodzeniem załamania nerwowego.
Wiem, że znajdą się takie osoby, które będą twierdzić,że przeczytałam książkę dla dorosłych i może mają rację, ale uważam, że chyba nie miałam w rękach jeszcze powieści,która otworzyła by mi oczy i tak wiele nauczyła jak właśnie Love, Rosie.
Na tym właśnie polega problem z rajem. Nic tak nie przyciąga Złego.
Dobijamy już do końca i po tym co przeczytaliście może się wam wydawać, że jest to ciężka książka, ale to nieprawda bo przeczytałam ją w dwa dni, czyta się szybko i niezwykle wciąga. Czytając możemy się zrelaksować i jednocześnie czegoś nauczyć, a to zdarza się rzadko. Naprawdę bardzo ciężko przestać mi pisać o tej powieści ponieważ chyba nie umieściłam w tej recenzji nawet połowy rzeczy, o których chciałabym wspomnieć, lecz nie chcę Was zanudzić na śmierć. Wspomnę jeszcze o jednym. Książka została wydana pod dwoma tytułami, ze względu na ekranizacje, zmieniono tytuł Na końcu tęczy na filmowy Love Rosie. Ja przeczytałam tą starszą. Swoją drogą nie mogę się doczekać filmu i na pewno pójdę na niego do kina.
Zapraszam na bloga http://ksiezniczkaksiazek.blogspot.com/2014/12/love-rosiena-koncu-teczy-cecilia-ahern.html
Mam nową ulubioną książkę. Najbardziej ulubioną, diabelnie dobrą książkę. I wiecie co jest najdziwniejsze? Że zupełnie się tego nie spodziewałam. Całkowicie inaczej wyobrażałam sobie tą powieść. Nie mam na myśli tego, że oczekiwałam więcej. Byłam przekonana, że książka będzie opowiadała losy Rosie i Alexa na przestrzeni max trzech lat. Pomyliłam się raptem o pięćdziesiąt....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Zacznę może od tego, że odrobinę się na tej pozycji zawiodłam, po autorce oczekiwałam o wiele więcej, ale niestety nie udźwignęła ona tematu książki, którym były smoki. Niby wszystko było na swoim miejscu, skrzydła na plecach a ogień w paszy, ale oczekiwałam po prostu odrobinę więcej... Odrobinkę... Większego realizmu, bo były sytuacje, które ciężko było mi sobie wyobrazić.
Drugim problemem był okropny styl, ilość powtórzeń była tak strasznie duża, że to aż raziło po oczach. Przepraszam, ale inaczej nie jestem tego w stanie nazwać. To było po prostu słabe.
Dalej, większość sytuacji była strasznie przewidywalna, bohaterowie sami w sobie byli dosyć interesujący ale interakcje między nimi nie stanowiły dla mnie żadnego zaskoczenia. Duża część zdarzeń opierała się na wytartych już szlakach. Wtedy gdy powinnam, nie wiem..., czuć podekscytowanie, albo nie móc usiedzieć na miejscu byłam lekko znudzona. Jedynym plusem jest to, że mimo wszystko, nie wiem jakim cudem, czyta się ją naprawdę szybko.
Myślę, ze Talon spodoba się czytelnikom, którzy fantastykę czytają rzadko i z podobnymi historiami nie mieli jeszcze do czynienia.
Bohaterowie, jak już mówiłam, nie byli tacy najgorsi. Chociaż muszę przyznać, że zachowania Ember były mało oryginalne, jej brat, a raczej to zrobił, miało być dla czytelnika zaskoczeniem, czy coś w tym rodzaju, ale stało się łatwe do przewidzenia. Oczywiście pojawiła się walka o serce Ember między dwoma chłopakami (jeśli mam być szczera to ja nie lubię żadnego).
Nie mam bladego pojęcia jaką ocenę postawić tej książce, nie była najlepsza, ani też całkiem zła. Była bardzo przeciętnie przeciętna, jednak mi osobiście nie przypadła do gustu.
OCENA KSIĄŻKI: 5-/10
Zacznę może od tego, że odrobinę się na tej pozycji zawiodłam, po autorce oczekiwałam o wiele więcej, ale niestety nie udźwignęła ona tematu książki, którym były smoki. Niby wszystko było na swoim miejscu, skrzydła na plecach a ogień w paszy, ale oczekiwałam po prostu odrobinę więcej... Odrobinkę... Większego realizmu, bo były sytuacje, które ciężko było mi sobie...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to